Co z tym silnikiem i lpg
-
Sądzę, że powodów może być kilka, najlepiej to sprawdzić u mechanika, który zmieniał Ci uszczelkę (przyjechałeś do
niego z konkretnym problemem, którego nie wyeliminował do końca, niech działa dalej, aż do skutku).No coz bedzie to trudne gdyz owy mechanik "zostal znaleziony" pewnego pieknego sierpniowego dnia okolo 250 km od Olsztyna w sobote wieczorem (bylismy na wycieczce za Lomza ;-). A po drugie do partacza chyba nie ma co sie pchac (szczegolnie tyle km).
Natomiast zaniepokoiło mnie Twoje zdanie:
Adam, też jestem edukatorem; nie sądzisz, że to nieetyczne?Hmm tzn. co? Wolny rynek jest nieetyczny? Tu sie zgodze, ze jest. No i chyba za bardzo to do siebie wzieliscie, zarowno Ty jak i Voytass ;-))
Zresztą - po takim rozwiązaniu jest prawdopodobne, że nowy właściciel uaktywni się na naszym forum z identycznym
pytaniem, jak Twoje;Hmm z drugiej strony wzrosnie ilosc osob uczestniczacych w forum, bedzie mozna wymienac sie pogladami, doswiadczeniami i nowymi rozwiazaniami.
przy okazji zjedzie Cię niczym burego kota (i będzie miał rację...).
No coz to bedzie juz moj problem. Chyba ze jak sprzedam ticusia to mnie wyrzucicie z forum (bede tylko na goliznie ;-))). Natomiast co do sprzedaz, chcialbym najpierw zrobic samochodzik (jak nowkie ;-)) troszke pojezdzic i dopiero sprzedac. Mam ciagle ochote na toyote camry.
Przemyśl to.
Hmm a co do porady technicznej, moze wiecej szczegolow. Na razie wiem, ze wymiana (regeneracja parownika) membrany kosztuje od 250 do 300 zl. <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />(
Ale chyba bede musial to zrobic.
Pozniej silnik - prawdopodobnie bierze olej bo uszczelniacze trzonkow (od zaworow?) nie sprawoja sie jak powinny - okazuje sie, ze przy wymianie uszczelki pod glowica to tez powinno byc zmienione. Kolejne koszty.
Pozniej beda hamulce (calosc bo bebny juz nie tzymaja norm ;-)) oraz amorki i uklad chlodzenia.
Kilkaset zloty bedzie. No i pytanko czy warto w samochod warty z 6 kzl pakowac z 2 kzl?<img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
-
Hmm tzn. co? Wolny rynek jest nieetyczny? Tu sie zgodze, ze jest.
Wolny rynek nie polega na znajdowaniu kogos, kto nieswiadomie kupi bubel/cos uszkodzonego i cieszeniu sie, ze sie znalazl...
No coz to bedzie juz moj problem. Chyba ze jak sprzedam ticusia to mnie wyrzucicie z forum (bede tylko na goliznie
;-))). Natomiast co do sprzedaz, chcialbym najpierw zrobic samochodzik (jak nowkie ;-)) troszke pojezdzic i
dopiero sprzedac. Mam ciagle ochote na toyote camry.Zapomnij - wiekszosc silnikow montowanych w tym modelu, na ktory sie grzejesz zle znosi LPG - w kazdym razie te tansze instalacje.
Pozniej silnik - prawdopodobnie bierze olej bo uszczelniacze trzonkow (od zaworow?) nie sprawoja sie jak powinny -
okazuje sie, ze przy wymianie uszczelki pod glowica to tez powinno byc zmienione. Kolejne koszty.
Pozniej beda hamulce (calosc bo bebny juz nie tzymaja norm ;-)) oraz amorki i uklad chlodzenia.
Kilkaset zloty bedzie. No i pytanko czy warto w samochod warty z 6 kzl pakowac z 2 kzl?Zalezy - jak masz sprzedac zaraz, to nie, ale jesli chcesz nim jezdzic jeszcze, to tak - przeciez po takim zakresie prac masz spokojnie kilkadziesiat, jak nie 100 tysiecy bezstresowej jazdy przed soba.
Yba, ze chcesz zmienic auto - ale nie wiem czy znajdziesz tak tanie w uzytkowaniu i bezawaryjne...
-
Hmm tzn. co? Wolny rynek jest nieetyczny? Tu sie zgodze,
ze jest. No i chyba za bardzo to do siebie
wzieliscie, zarowno Ty jak i Voytass ;-))Voytass ma rację w swoim poście (mówiąc o znajdowaniu "nieświadomego" kupującego) - to nie chodzi o wolny rynek, Adamie. Nie myl pojęć.
No coz bedzie to trudne gdyz owy mechanik "zostal
znaleziony" pewnego pieknego sierpniowego dnia
okolo 250 km od Olsztyna w sobote wieczorem
(bylismy na wycieczce za Lomza ;-). A po drugie do
partacza chyba nie ma co sie pchac (szczegolnie
tyle km).Znaczy to, że ten mechanik-partacz znalazł "nieświadomego" usługobiorcę? I jak się czujesz w takiej sytuacji? Czyżby zadziałał tu mechanizm wolnego rynku? <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> I wszystko jest OK, tak ma być, nie zgłaszasz sprzeciwów (choćby tylko moralnych)?
Natomiast co do sprzedaz, chcialbym
najpierw zrobic samochodzik (jak nowkie ;-))
troszke pojezdzic i dopiero sprzedac.Więc nie opowiadaj o opychaniu uszkodzonego auta naiwnym ludziom; najprawdopodobniej młodym ludziom, dla których kupno wozu za 6 czy 8 kzł stanowi pewnie największą dotychczas, pierwszą w życiu transakcję, niechybnie za dość pieczołowicie gromadzoną gotówkę. Pomijam fakt radości z posiadania prawdopodobnie pierwszego samochodu, który miał być ideałem, a po kilku dniach użytkowania okazuje się kupką złomu na kółkach.
Odwoływałem się do Twojego poczucia etyki zawodowej, jeśli już nie tej zwykłej, codziennej, ludzkiej... Pamiętaj, Adamie, kim jesteś; ta profesja zobowiązuje do wielu rzeczy, które - zdaje się - odchodzą w zapomnienie... A szkoda.A co do remontu auta - podobnie jak nasz modi uważam, że jak chcesz zmieniać, to zmieniaj i już; jeśli zaś nie stać Cię chwilowo na zmianę, to zainwestuj w ten i na pewno jeszcze długo nim pohulasz.
Hmm a co do porady technicznej, moze wiecej szczegolow.
Ja myślę, że rzetelna porada mechaniczna a propos TEGO problemu byłaby bardzo długa. Po prostu trzeba po kolei wiele możliwych przyczyn eliminować, których można tu ze dwadzieścia wymienić, a żadna się nie potwierdzi. Polecam więc w tym przypadku znalezienie fachowca, a nie gdybanie na ekranie.
Kończę życząc Tobie, abyś Ty nigdy nie został "nieświadomym" nabywcą żadnej rzeczy. I sugeruję zabranie się do remontowania poczciwego ticachoo, który pewnie już Cię sporo po świecie przewiózł; może nie trzeba będzie od razu wywalić 2 tysiaki, może da się to rozłożyć w czasie? A jeśli czujesz się do niego choć trochę przywiązany, zaręczam, że nie będziesz żałował.
Pozdrawiam - mimo różnicy światopoglądów - ciepło.
-
Więc nie opowiadaj o opychaniu uszkodzonego auta naiwnym ludziom;
najprawdopodobniej młodym ludziom, dla których kupno wozu za
6 czy 8 kzł stanowi pewnie największą dotychczas, pierwszą w
życiu transakcję, niechybnie za dość pieczołowicie gromadzoną
gotówkę. Pomijam fakt radości z posiadania prawdopodobnie
pierwszego samochodu, który miał być ideałem, a po kilku
dniach użytkowania okazuje się kupką złomu na kółkach.Popieram to podejscie. Jesli nie bedziemy frustrowac ludzi dzis, to nas nie zepchna ze schodow gdy bedziemy niedolezni. To tez ekonomia.
-
Popieram to podejscie. Jesli nie bedziemy frustrowac ludzi dzis, to nas nie zepchna ze schodow gdy bedziemy
niedolezni. To tez ekonomia.Oki to jest dobre stwierdzenie. Macie racje, z tym co napisalem - nieswiadomy. Macie racje, taki nie jestem, mialbym wyrzuty sumienie, moze jakbym dodal usmieszek inaczej to by wygladalo.
Jezeli my nie bedziemy dobrzy to kto bedzie. To my musimy z uporem budowac lad spoleczny, mimo "wiatru wiejacego w oczy", mimo nierzetelnosci uslugodawcow (ostatnio wykanczamy mieszkanie - makabra).
Obiecuje - nie wcisne nikomu bez uswiadomienia mojego ticusia - jezeli go sprzedamy (koszty utrzymania, bez remontow, sa jednak dosyc niskie). -
Wolny rynek nie polega na znajdowaniu kogos, kto nieswiadomie kupi bubel/cos uszkodzonego i cieszeniu sie, ze sie
znalazl...hmmm czy aby napewno?
Zapomnij - wiekszosc silnikow montowanych w tym modelu, na ktory sie grzejesz zle znosi LPG - w kazdym razie te
tansze instalacje.Hmm model na ktory "sie grzeje" to gaz podobno mozna wstawic ale po co do ekonomicznego dizla (przynajmniej brat takiego mial) wstawiac lpg?
Zalezy - jak masz sprzedac zaraz, to nie, ale jesli chcesz nim jezdzic jeszcze, to tak - przeciez po takim zakresie
prac masz spokojnie kilkadziesiat, jak nie 100 tysiecy bezstresowej jazdy przed soba.Hmm wlasnie sie zastanawiamy. Pewnie bedziemy pomalu robic. Coz skarbonka.
Yba, ze chcesz zmienic auto - ale nie wiem czy znajdziesz tak tanie w uzytkowaniu i bezawaryjne...
A ford granada ;-))
-
Hmm tzn. co? Wolny rynek jest nieetyczny? Tu sie zgodze, ze jest. No i chyba za bardzo to do
siebie wzieliscie, zarowno Ty jak i Voytass ;-))Wolny rynek nie ma tu nic do rzeczy. Jesli kupujacy wykaze, ze z premedytacja zatailes te wady (co nie bedzie wcale trudne) to bedzie mial podstawy do odstapienia od umowy, domagania sie zwrotu pieniedzy i moze jeszcze jakiegos odszkodowania. I nie pomoze tu zapisek na umowie, ze "kupujacy zapoznal sie ze stanem technicznym etc..."
Hmm z drugiej strony wzrosnie ilosc osob uczestniczacych w forum, bedzie mozna wymienac sie
pogladami, doswiadczeniami i nowymi rozwiazaniami.No...fajny zart. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Wolny rynek nie ma tu nic do rzeczy. Jesli kupujacy wykaze, ze z premedytacja zatailes te wady (co nie bedzie wcale
trudne) to bedzie mial podstawy do odstapienia od umowy, domagania sie zwrotu pieniedzy i moze jeszcze jakiegos
odszkodowania. I nie pomoze tu zapisek na umowie, ze "kupujacy zapoznal sie ze stanem technicznym etc..."No dobrze, jak tu udowodnic, ze cos ukrylem? Poprostu bede odpowiadla na pytania a ukrywac nie mam sensu wlasnie z powodu pozniejszych roszczen drugiej strony, co i tak moze nastapic poniewaz druga strona moze sie przyczepic (w takim razie jak napisales) do wszystkiego, co moze sie stac badz stalo sie a ja nic na ten temat nie wiedzialem (moja wiedza techniczna jest ograniczona). Jezeli bedziemy sprzedawac to w dobrej wierze.
No...fajny zart.
Hmm
-
Oki to jest dobre stwierdzenie. Macie racje, z tym co napisalem - nieswiadomy. Macie racje, taki nie jestem, mialbym
wyrzuty sumienie, moze jakbym dodal usmieszek inaczej to by wygladalo.Zdecydowanie... I nie bylbym taki zaskoczony, czytajac to - znamy sie juz przeciez ladnych pare lat...
Dzieki i pozdrowki <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
hmmm czy aby napewno?
Zdecydowanie.
Hmm model na ktory "sie grzeje" to gaz podobno mozna wstawic ale po co do ekonomicznego dizla (przynajmniej brat
takiego mial) wstawiac lpg?No mozna, ale po co? Tyle, ze Camrakow z dieslem to zdecydowanie malo sie widuje...
No i... myslisz, ze, poza kosztem zakupu, bedzie tak tanio kosztowala Camry? Ja sie obawiam, ze nie... Ubezpieczenie, serwis...
Hmm wlasnie sie zastanawiamy. Pewnie bedziemy pomalu robic. Coz skarbonka.
A ford granada ;-))Hehehe, hermetyczny dowcip, bo nie kazdy tu zna Plaszczyca, ale fakt, to chyba jedyne auto, ktore ma same zalezy i zadnych wad Nawet, jesli jest pordzewiale i zakatowane <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />