No i stało się. Trza będzie na światłach jeździć.
-
Bardzo dobre argumenty, baaardzo dobre. Myślę jednak że osoby ślepe na drodze tzn. takie które są za obowiązkiem jazdy na światłach przez cały rok, będą również głuche na tego typu argumenty.
Oni mają już swój ugruntowany pogląd na tą sprawę i takie (żadne) argumenty do Nich nie dotrą.Jeszcze mnie smieszy, ze wzorujemy sie na krajach skandynawskich. Tak, tak my tez mamy noce polarne <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
Bardzo dobre argumenty, baaardzo dobre. Myślę jednak że osoby ślepe na drodze tzn. takie które
są za obowiązkiem jazdy na światłach przez cały rok, będą również głuche na tego typu
argumenty. Oni mają już swój ugruntowany pogląd na tą sprawę i takie (żadne) argumenty do
Nich nie dotrą.Dokładnie tak samo jak Ty ślepo wierzysz w swoje racje (klapeczki na oczkach)... Do wszystkich przeciwnych tak samo nie docierają Ż-A-D-N-E argumenty... Jeżdże cały rok na światłach od momentu zrobienia prawa jazdy (prawie 8 lat temu) i żadnych podkreślam słowo "żadnych", negatywnych tego skutków nie zauważyłem...
I jeszcze jedna taka uwaga, nie nazywaj ślepymi osób które ślepe nie są... Jak nie wierzysz to sobie zobacz...
-
Dokładnie tak samo jak Ty ślepo wierzysz w swoje racje
(klapeczki na oczkach)... Do wszystkich przeciwnych
tak samo nie docierają Ż-A-D-N-E argumenty...Chyba w całej tej dyskusji jeszcze nie znalazła się osoba która zmieniłaby zdanie które ma od samego początku tematu. Dawno temu jazda na światłach w słoneczny dzień była wykroczeniem, ale i tak mnie to nie interesuje. Jeśli ktoś chce sobie jeździć na światłach to niech sobie jeździ, mnie nic do tego, byle nie raził po oczach. Ale ślepy nakaz jazdy na swiatłach dla wszystkich to dla mnie totalny bezsens bo to po prostu nie jest potrzebne. Jak już mówiłem przepisy określają kiedy należy włączyć światła tylko że kierowcy tego nie przestrzegają. Zamiast tego przepisu powinien powstać inny, mówiący o wysokich karach pieniężnych grożących za nieprzestrzeganie dotychczasowych przepisów.
-
Chyba w całej tej dyskusji jeszcze nie znalazła się osoba która zmieniłaby zdanie które ma od
samego początku tematu.Dlatego nie wiem po co ją prowadzić (podobne tematy są prawie na każdym kąciku motoryzacyjnym). Stało się i koniec... Nie podoba się? Wyjechać do kraju gdzie jeździć cały rok na światłach nie trzeba.
Ale ślepy nakaz jazdy na swiatłach dla
wszystkich to dla mnie totalny bezsens bo to po prostu nie jest potrzebne.O tutaj się pojawiają wspomniane klapeczki ślepoty... <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> Nie rozumiem tylko czemu patrzysz na to ze stanowiska TYLKO I WYŁĄCZNIE kierowcy? Popatrz na stanowisko np. pieszych i rowerzystów, którzy (np. osoby starsze) mogą mieć problem z zobaczeniem auta bez swiatel, a jak im coś "błyśnie" to może np. dwa razy się zastanowią nad wejściem na pasy (czy zmienienie pasa ruchu przez rowerzystę). Oni tez uczestniczą w ruchu drogowym. A Ty nie wiesz czy oni są ślepi, słabo widzący itd...
Jak już mówiłem
przepisy określają kiedy należy włączyć światła tylko że kierowcy tego nie przestrzegają.
Zamiast tego przepisu powinien powstać inny, mówiący o wysokich karach pieniężnych
grożących za nieprzestrzeganie dotychczasowych przepisów.Ale teraz już nie będzie można się durnowato tłumaczyć i wymyślać sobie różnych wytłumaczeń swojej głupoty.
A teraz mi powiedz czy widzisz różnicę między tymi dwoma zdjęciami?
Na drugim specjalnie usunąłem blask światła. I IMO (chcociaż ja podobno jestem ślepy) ewidentnie widać że na pierwszym zdjęciu, za pierwszym pojazdem widać jeszcze jeden pojazd i że ja jako kierowca jadący naprzeciw nich mogę spodziewać się że np. kierowca z w/w samochodu wykona jakiś głupi manewr. Natomiast na drugim zdjęciu już drugie auto jest mniej widoczne... No ale jestem ślepy przecież, to jak moge widzeć...
Dla mnie EOT, ja już swoje stanowisko przedstawiłem w wielu wątkach, i na szczęscie płakać i użalać się nad sobą i swoim autem nie musze... Jeszcze tylko poprawie swoje klapki na oczach i się żegnam <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" /> -
A teraz mi powiedz czy widzisz różnicę między tymi dwoma zdjęciami?
Na drugim specjalnie usunąłem blask światła. I IMO (chcociaż ja podobno jestem ślepy) ewidentnie widać że na pierwszym zdjęciu, za pierwszym pojazdem widać jeszcze jeden pojazd i że ja jako
kierowca jadący naprzeciw nich mogę spodziewać się że np. kierowca z w/w samochodu wykona jakiś głupi manewr. Natomiast na drugim zdjęciu już drugie auto jest mniej widoczne... No ale jestem
ślepy przecież, to jak moge widzeć...Po przyjrzeniu sie .... widze i akurat Twoje zdjecie tym bardziej mnie przekonuje, ze swiatla w dzien wcale takim cudem nie sa <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
PS. nie porownuj rozdzielczosci oka do zdjecia
-
Za interia
----------ciach----------garsc bardzo dobrych argumentow <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
-
Po przyjrzeniu sie .... widze i akurat Twoje zdjecie tym bardziej mnie przekonuje, ze swiatla w
dzien wcale takim cudem nie sa
PS. nie porownuj rozdzielczosci oka do zdjecianawet nieporuszalem tego tematu , ale zdjecie jest w dosyc slabej rozdzielczosci , robilem je przez szybe jadac samochodem , wiec zdjecie malo odwzorowuje realny swiat
i odleglosc miedzy samochodami to prawie pol kilometra ....
-
Po przyjrzeniu sie .... widze i akurat Twoje zdjecie tym bardziej mnie przekonuje, ze swiatla w
dzien wcale takim cudem nie saWidze ze nadal widzicie tylko i wyłącznie to z punktu kierowcy prowadzacego auto a nie z punktu różnych ludzi, chodzących pieszo, lub jeżdzących rowerem... No ale ok... Ja przynajmniej nie muszę płakać że przepisy są beee...
PS. nie porownuj rozdzielczosci oka do zdjecia
Nie porównuje. Imo na tych zdjęciach i tak jest lepiej widoczny pojazd ze światłami... Inaczej, szybciej zauwazalny... Ale o tym była mowa w zamkniętym wątku...
-
Nigdy nie powiedziałem, że światło słoneczne odbite od mokrego asfaltu jest wporządku. Czemu
chcesz mi coś wmówić?
Nic Ci nie wmawiam, jesli tak to odebrałeś, to przepraszam <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Myślałem, że skoro światła w dzień są dla Ciebie zbędne i wystarczająco wcześnie dostrzegasz pojazdy (wczesniej pisaleś, że w słoneczny dzień nie masz z tym problemu), to ostre słonce także nie jest dla Ciebie problemem. -
Widze ze nadal widzicie tylko i wyłącznie to z punktu kierowcy prowadzacego auto a nie z punktu różnych ludzi, chodzących pieszo, lub jeżdzących rowerem... No ale ok... Ja przynajmniej nie muszę
płakać że przepisy są beee...poczytaj co cytowalem o "roznych" ludziach LINK
przypomne:- silne światła aut jadących z przeciwka podświadomie przyciągają nasz wzrok, tym samym wszyscy użytkownicy bez świateł: rowerzyści, piesi na poboczach, przebiegające zwierzęta, przeszkody stałe itp. stają się mniej widoczni - dostrzeżemy ich znacznie później
Nie porównuje. Imo na tych zdjęciach i tak jest lepiej widoczny pojazd ze światłami... Inaczej, szybciej zauwazalny... Ale o tym była mowa w zamkniętym wątku...
Dobrze, ze napisales "IMO". Bo IMHO te zdjecia nic nie przedstawiaja. 4 pixele wiecej maja udowodnic, ze swiatla sa dobre?
Ogolnie, nie mowie, ze sa zle, ale narzucanie ich na sile wcale nie poprawi bezpieczenstwa. Tak jak pisalem: obowiazkowe: tak, ale poza terenem zabudowanym. Sa po prostu sytuacje w ktorych swiatla sa dobre sa i w ktorych sa zle. Trzeba to pozostawic rozsadkowi kierowcow.
No ale co do tych swiatel stop ....... zgadzam sie w 100% <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> -
Pozostawiono wolną wolę wyborcom i co z tego wyszło? Kolejne rządy, które mają w de swoich wyborców a wszystkie działania mają charakter pozorancki... Nie oznacza to, iż nie popieram wolnych wyborów, ale dla mnie każdy kandydat na wyborcę najpierw powinien odpowiedzieć na pytanie: dlaczego głosuję na konkretną partię/kandydata i jaki ona/on ma właściwie program - i najważniejsze: jak ich potem rozliczyć z obietnic wyborczych...
Co do świateł: to kolejne działanie pozorowane, osobiście jestem za - co prawda w mieście tak sobie są potrzebne przy dobrym oświetleniu (chociaż przy przejazdach w zacienionych miejscach już tak), natomiast jak obserwuję "uznaniowe" zapalanie świateł przez niektórych jełopów (a właściwie ich wyłączanie kiedy się ściemniło i zacina deszczyl), to wątpię w inteligencję niektórych "kierowców" (jako rowerzysta brykam, w trakcie gorszej pogody, w żółtawej kamizelce odblaskowej, co nieco zmniejsza szansę na mój zgon - i, niestety, wolę jeździć chodnikami - bo część kierowców ma de rowerzystów)...
Pytanie jest takie: czy zapalanie świateł musiało być obowiązkowe? Zapewne musiało, skoro taki mamy durny naród, że wszystko trzeba mu wciskać na siłę, bo sam nie rozumie...
-
Cytat:
Tak jak pisalem: obowiazkowe: tak, ale poza terenem zabudowanym.
czyli sie zgadzasz <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
bo inaczej sie nie da załatwić problemu <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
też nie twierdze że w miescie sa one konieczne <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
ale rozdzialu na miasto trasa sie nie da zrobić z sensem <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Pytanie jest takie: czy zapalanie świateł musiało być obowiązkowe? Zapewne musiało, skoro taki
mamy durny naród, że wszystko trzeba mu wciskać na siłę, bo sam nie rozumie...
Pięknie to ujałeś <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> -
poczytaj co cytowalem o "roznych" ludziach LINK
przypomne:- silne światła aut jadących z przeciwka podświadomie przyciągają nasz wzrok, tym samym wszyscy
użytkownicy bez świateł: rowerzyści, piesi na poboczach, przebiegające zwierzęta,
przeszkody stałe itp. stają się mniej widoczni - dostrzeżemy ich znacznie później
Szczerze... Od początku jak jezdze, zawsze mi mówiono nie patrz w swiatla aut jadących na przeciwko, skup się na swoim pasie i swoim poboczu. Dlatego osobiscie nigdy nie patrze, w swiatla aut z naprzeciwka (oczywiscie mówie tu o jezdzie w nocy i przy ściemnianiu sie). A w dzien... Jesli chcesz mi powiedzieć że światła mijania to SILNE światła to nie mam wiecej pytań... <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
Dobrze, ze napisales "IMO". Bo IMHO te zdjecia nic nie przedstawiaja. 4 pixele wiecej maja
udowodnic, ze swiatla sa dobre?Pokazują ze samochód z włączonymi światłami jest lepiej widoczny...
Ogolnie, nie mowie, ze sa zle, ale narzucanie ich na sile wcale nie poprawi bezpieczenstwa. Tak
jak pisalem: obowiazkowe: tak, ale poza terenem zabudowanym.A policjanci wtedy będe musieli wykłócać się że jednak należało włączyć światła bo coś tam. A "wciskacze kitu" będą trzymać przy swoim że on dobrze widzi, to nie musi włączać.
Sa po prostu sytuacje w
ktorych swiatla sa dobre sa i w ktorych sa zle. Trzeba to pozostawic rozsadkowi kierowcow.
No ale co do tych swiatel stop ....... zgadzam sie w 100%Właśnie, rozsądni... Tylko ile procent z nich jest rozsądna? Ilu ludzi będzie wiedziało kiedy włączyć światła a kiedy nie? Popatrz teraz na drogach ilu ludzi w deszczu czy choćby w jakichś już lekko trudniejszych warunkach nie włącza świateł... No ale oni przecież "dobrze" widzą wszystkich, tylko czy wszyscy widzą ich (przechodnie, rowerzyści, motocykliści)?
- silne światła aut jadących z przeciwka podświadomie przyciągają nasz wzrok, tym samym wszyscy
-
Szczerze... Od początku jak jezdze, zawsze mi mówiono nie patrz w swiatla aut jadących na przeciwko, skup się na swoim pasie i swoim poboczu. Dlatego osobiscie nigdy nie patrze, w swiatla aut z
naprzeciwka (oczywiscie mówie tu o jezdzie w nocy i przy ściemnianiu sie). A w dzien... Jesli chcesz mi powiedzieć że światła mijania to SILNE światła to nie mam wiecej pytań...
Pokazują ze samochód z włączonymi światłami jest lepiej widoczny...Jak wyczytalem w tym watku ... mamy ten sam staz w jezdzie samochodem. Po 8 lat. Ciekawe skad sie bierze ta roznica w zdaniach? Bede bronil swojej racji w ten sposob, ze sa sytuacji, w ktorych swiatla sie przydaja, ale sa tez w ktorych sa szkodliwe. Nie mozna narzucac, ze sa tylko dobre.
Ogolnie, nie mowie, ze sa zle, ale narzucanie ich na sile wcale nie poprawi bezpieczenstwa. Tak
jak pisalem: obowiazkowe: tak, ale poza terenem zabudowanym.A policjanci wtedy będe musieli wykłócać się że jednak należało włączyć światła bo coś tam. A "wciskacze kitu" będą trzymać przy swoim że on dobrze widzi, to nie musi włączać.
LOL <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Teraz mnie rozsmieszasz. Znaki D42 i D43 rozsadzaja o poczatku i koncu obszaru zabudowanego. Ktos nie wlaczyl swiatel? Jego problem .... nie wiem, gdzie tutaj widzisz problemy z "wyklocaniem sie"? <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Właśnie, rozsądni... Tylko ile procent z nich jest rozsądna? Ilu ludzi będzie wiedziało kiedy włączyć światła a kiedy nie?
a ile procent wlaczy swiatla, gdy to bedzie niepozadane?
Popatrz teraz na drogach ilu ludzi w deszczu czy choćby w jakichś już
lekko trudniejszych warunkach nie włącza świateł... No ale oni przecież "dobrze" widzą wszystkich, tylko czy wszyscy widzą ich (przechodnie, rowerzyści, motocykliści)?jw
-
Jak wyczytalem w tym watku ... mamy ten sam staz w jezdzie samochodem. Po 8 lat. Ciekawe skad
sie bierze ta roznica w zdaniach? Bede bronil swojej racji w ten sposob, ze sa sytuacji, w
ktorych swiatla sie przydaja, ale sa tez w ktorych sa szkodliwe. Nie mozna narzucac, ze sa
tylko dobre.Nawet nie mam zamiaru tego narzucać, tylko tak jak to gdzieś pisałem (pewnie w zamkniętym wątku) ze przez tyle lat jezdze na swiatlach i nie widze zadnych negatywnych skutków więc dziwi mnie taka negatywna postawa i coraz to nowsze powody aby tego nie robic. A jak juz slysze o zuzywajacym sie szybko aku czy wymianach zarowkach co miesiac to <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> Chyba lepiej zainteresować się wtedy samym autem
LOL Teraz mnie rozsmieszasz. Znaki D42 i D43 rozsadzaja o poczatku i koncu obszaru
zabudowanego. Ktos nie wlaczyl swiatel? Jego problem .... nie wiem, gdzie tutaj widzisz
problemy z "wyklocaniem sie"?Heh, ciesze sie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Jesli ludzik bedzie wyjezdzal poza teren zabudowany do punktu oddalonego o, nie wiem dajmy na to 300 metrow od tegoż terenu zabudowanego, to myslisz ze sie nie bedzie wyklocał? (a przez te 300 metrow moze stac sie bardz duzo) Duuużo kierowców cwaniakuje i próbuje się wymigiwać od wywalania kasy za swój błąd... No ale to juz inna bajka...
Tak samo jest z pasami... Jedzie cwaniak do sklepu oddalonego od domu o 200 metrow (np w malutkim miasteczku) lapie policja i co? Cwaniakuje, ze on tylko do sklepu i nic sie nie stanie? Ale czy na pewno...?
No ale tak jak mowilem, bardziej mnie irytuje jak ktos mowi o tych szybko padających akumulatorach zarowkach, nadtopionymi elementami plastikowymi, blakniecie kloszy itd... Jak dla mnie to moze tacy ludzie powinni dobrze sprawidzic swoje auto czy aby na pewno jest sprawne...a ile procent wlaczy swiatla, gdy to bedzie niepozadane?
Jak to niepoządane? A kiedy to jest nie pożądane? Swiatla mijania (w dzien) nie sa na tyle mocne zeby oslepiac kierowców. (Co innego w nocy, szczegolnie przy złym ustawieniu tych swiatel)...
-
Nawet nie mam zamiaru tego narzucać, tylko tak jak to gdzieś pisałem (pewnie w zamkniętym wątku) ze przez tyle lat jezdze na swiatlach i nie widze zadnych negatywnych skutków więc dziwi mnie taka
negatywna postawa i coraz to nowsze powody aby tego nie robic.oooo popatrz ... dochodzimy do ciekawego wniosku .... "przez tyle lat jezdze na swiatlach i nie widze zadnych negatywnych skutków"..... no wlasnie: Ty zapalasz swiatla, reszta w granicach rozsadku. Teraz beda wszyscy. Perspektywa sie zmieni.
A jak juz slysze o zuzywajacym sie szybko aku czy wymianach zarowkach co miesiac to Chyba lepiej zainteresować się wtedy samym
autemakurat koszty eksploatacji mi wisza.... znikomy koszt w skali roku. Mnie chodzi o bezpieczenstwo i uwazam, ze swiatla wlaczone wcale go nie poprawia ... wrecz odwrotnie (swiatla stop!)
Heh, ciesze sie
Jesli ludzik bedzie wyjezdzal poza teren zabudowany do punktu oddalonego o, nie wiem dajmy na to 300 metrow od tegoż terenu zabudowanego, to myslisz ze sie nie bedzie wyklocał? (a przez te 300
metrow moze stac sie bardz duzo) Duuużo kierowców cwaniakuje i próbuje się wymigiwać od wywalania kasy za swój błąd... No ale to juz inna bajka...po raz kolejny mi sie smiac chce .... ze tak powiem: dura lex, sed lex, wiec czy to bedzie taki przepis czy inny ... bez roznicy. Zawsze sie "cwaniaki";
Tak samo jest z pasami... Jedzie cwaniak do sklepu oddalonego od domu o 200 metrow (np w malutkim miasteczku) lapie policja i co? Cwaniakuje, ze on tylko do sklepu i nic sie nie stanie? Ale czy na
pewno...?Ale to juz zupelnie inna bajka. Podejscie policji. Pasy sa obowiazkowe zawsze .... i co ? I problem policji, ze ktos im wytlumaczy, ze jedzie do sklepu tylko. Powtorze: dura lex, sed lex.
No ale tak jak mowilem, bardziej mnie irytuje jak ktos mowi o tych szybko padających akumulatorach zarowkach, nadtopionymi elementami plastikowymi, blakniecie kloszy itd... Jak dla mnie to moze
tacy ludzie powinni dobrze sprawidzic swoje auto czy aby na pewno jest sprawne...ahhhh pominmy koszty eksploatacji, bo wychodzi z tej dyskusji, ze Ciebie stac na zaroweczki, nikogo wiecej i dlatego reszta jest przeciwko swialtom
Jak to niepoządane? A kiedy to jest nie pożądane? Swiatla mijania (w dzien) nie sa na tyle mocne zeby oslepiac kierowców. (Co innego w nocy, szczegolnie przy złym ustawieniu tych swiatel)...
wzrok ciagnie do jasnego ... nie chodzi o oslepianie. Ja przede wszystkim mowie o swiatlach stopu - w miescie! To podkreslam. Ile osob ma zamalowane lampy z tylu. Swieca sie zwykle swiatla, nacisna stopy - mala roznica w natezeniu swiatla. Bum gwarantowany. A ze z przodu sie swiecily? ... ojjj podnioslo to bezpieczenstwo jego jak diabli <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
oooo popatrz ... dochodzimy do ciekawego wniosku .... "przez tyle lat jezdze na swiatlach i nie
widze zadnych negatywnych skutków"..... no wlasnie: Ty zapalasz swiatla, reszta w granicach
rozsadku. Teraz beda wszyscy. Perspektywa sie zmieni.
akurat koszty eksploatacji mi wisza.... znikomy koszt w skali roku. Mnie chodzi o bezpieczenstwo
i uwazam, ze swiatla wlaczone wcale go nie poprawia ... wrecz odwrotnie (swiatla stop!)Zachowanie bezpiecznej odległości (tudzież ograniczonego zaufania) a nie siedzenie na "ogonie", sprawa załatwiona...
po raz kolejny mi sie smiac chce .... ze tak powiem: dura lex, sed lex, wiec czy to bedzie taki
przepis czy inny ... bez roznicy. Zawsze sie "cwaniaki";
Ale to juz zupelnie inna bajka. Podejscie policji. Pasy sa obowiazkowe zawsze .... i co ? I
problem policji, ze ktos im wytlumaczy, ze jedzie do sklepu tylko. Powtorze: dura lex, sed
lex.Ale każdy z tych przeciwników, będzie sobie szukał jakiejs wymówki.
Przykład...
http://zlosniki.pl/showthreaded.php?Cat=&...o=&vc=1Tak, wiem, problem kierującego. Ale wciąż nie rozumiem, po kiego wyszukiwać sobie co i rusz nowych wymówek czemu na światłach nie powinniśmy jeździć... Tyle osób jeździ i nic im nie jest, a jeśli mogą być lepiej widoczni to co w tym złego? Jeśłi może to pomóc choćby 10 osobom to nie widze powodu dla którego nie mielibyśmy jeździć na światłach. Równie dobrze możemy się spierać po kiego jest przepis, nakazujący zapinanie pasów...
ahhhh pominmy koszty eksploatacji, bo wychodzi z tej dyskusji, ze Ciebie stac na zaroweczki,
nikogo wiecej i dlatego reszta jest przeciwko swialtomNo z tego czytałem juz na tym forum w wątkach o tej samej tematyce tak wynika...
wzrok ciagnie do jasnego ... nie chodzi o oslepianie. Ja przede wszystkim mowie o swiatlach
stopu - w miescie! To podkreslam. Ile osob ma zamalowane lampy z tylu. Swieca sie zwykle
swiatla, nacisna stopy - mala roznica w natezeniu swiatla. Bum gwarantowany. A ze z przodu
sie swiecily? ... ojjj podnioslo to bezpieczenstwo jego jak diabliZachowanie bezpiecznej odległości (tudzież ograniczonego zaufania) a nie siedzenie na "ogonie", sprawa załatwiona... <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
-
Widze, ze naprawde nie ma sensu ta dyskusja. Ja mam swoje racje, Ty masz .... nie damy sie przekonac. A co do przeciwnikow, ze niby znajda sobie sposob: na kazdy sposob przepis znajdzie sie wymowka, wiec nie wciskaj mi kitu, ze akurat ten przepis spowoduje, ze bedziemy zyc w raju <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Co do pasow ... to inna sprawa. Ktos chce sie zabic bez pasow? Jego problem. Ale nie zapinajac pasow nie wplywa na innych uzytkownikow drog, a tylko na siebie.ahhhh pominmy koszty eksploatacji, bo wychodzi z tej dyskusji, ze Ciebie stac na zaroweczki,
nikogo wiecej i dlatego reszta jest przeciwko swialtomNo z tego czytałem juz na tym forum w wątkach o tej samej tematyce tak wynika...
A co do tej wypowiedzi .... skoro odpowiadasz na moje posty, z moimi argumentami, to prosze Cie: nie kieruj sie tym co wyczytales na innych forach o tej samej tematyce <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
A teraz mi powiedz czy widzisz różnicę między tymi dwoma
zdjęciami?Na obu zdjęciach widzę dwa samochody jadące jeden za drugim <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Oba są dla mnie po prostu widoczne i nie mam z tym problemu.