naprawa
-
Więc tak, moi rodzice wczoraj w nocy mieli wypadek... Pod koła wyskoczył im łoś (łoś zginął na
miejscu ).... Interesuje mnie czy ktoś się orientuje ile może kosztować naprawa i czy w
takim wypadku warto w ogole naprawiac forda fiestę (rocznik 99).. do wymiany jest cały
dach, przednia szyba, dwie tylne szyby w drzwiach, klapa bagaznika (ale uszkodzona tylko
lekko), i przednie siedzenie bo sie wygięło...Bidne łoś <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" /> Mam nadzieje że nic sie Twoim nie stało. A czy naprawa sie bedzie opłacać to najlepiej po kosztach popatrzeć. Ale po wymianie dachu to juz <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
-
Bidne łoś Mam nadzieje że nic sie Twoim nie stało. A czy naprawa sie bedzie opłacać to
najlepiej po kosztach popatrzeć. Ale po wymianie dachu to juzłoś nie biedne raczej szczesliwe ze zdechło na miejscu bo inaczej sama bym zabiła btw, no wlasnie ten dach najbardziej mnie pzreraza, bo czy w takim wypadku nie lepiej bardziej zainwestowac i juz nowy samochod kupic? bo jak juz sie wezmie do naparwy tego wszystkiego to trzeba od razu naprawic zamek w drzwiach kierowcy (juz sie go nie da otwierac <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />)... czyli jakby nie patzrec spory wydatek <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Pytanie czy jest sens wymieniać dach czy nie da rady go wyklepać.
Rodzice mojej dziewczyny chyba ze 3lata temu też przedachowali fiestą i był problem załatwić dach. Jakby nie patrzeć chyba lepiej wyprostować niż spawać słupki <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Co do szybek nowych to pewnie około 400zł przednia i po około 150 inne więc ~=700zł, klapa pewnie ze 200zł to już masz 1000zł. Ten dach wyprostować i spasowanie drzwi pewnie z 300zł do tego lakierowanie dachu i klapy po około 200zł/element
W całości myślę że około 2 000zł trzeba by liczyć
Tyle że łoś raczej nie wleciał od strony dachu i pewnie cały przód jest zmasakrowany <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />Szczerze współczuję, ja sam jakiś czas temu wylądowałem w rowie jak za zakrętem zobaczyłem pięknego łosia <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> na szczęście naprawy tylko kosmetyczne przodu ale 400zł poszło <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
-
Wg opisu może być (jakby to panowie z PZU powiedzieli) "brak ekonomicznych podstaw do przeprowadzenia naprawy blacharsko-lakierniczej"
No bo jakby nie patrzeć:
- łoś nie żyje - to za naprawę nie zapłaci <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
- zakres naprawy jest dosyć spory, czyli części to jedno, ale za robociznę też trza beknąć
- biorąc pod uwagę uszkodzenie nawet fotela, to podejrzewam, że zdrowo dostał, a takie autko już do stanu pierwotnego się nie da doprowadzić. <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" />
-
łoś nie biedne raczej szczesliwe ze zdechło na miejscu bo inaczej sama bym zabiła btw, no
wlasnie ten dach najbardziej mnie pzreraza, bo czy w takim wypadku nie lepiej bardziej
zainwestowac i juz nowy samochod kupic? bo jak juz sie wezmie do naparwy tego wszystkiego
to trzeba od razu naprawic zamek w drzwiach kierowcy (juz sie go nie da otwierac )... czyli
jakby nie patzrec spory wydatekjeśli twoi rodzice mieli ubezbpieczenie AC, to można taki marew zrobić, że się pisze podanie do ubezpieczyciela o wypłacenie całości sumy ubezpieczenia AC w zamian za wrak pojazdu..
moi rodzice tak zrobili jak mieliśmy dzwona escortem..
masakra była tylko z przodu ale silnik przesuniety i podłużnica też..
panowie z ubezpieczalni wydali wyrok: kasacja..jeszcze jest jedna kwestia czy na tej drodze stał znak "uwaga na dzikie zwierzęta" bo jeśli nie stał to jest szansa wyciągnąć kasę od gminy.. ale to czysta teoria..
pozdr. -
ubezpieczyciela o wypłacenie całości sumy ubezpieczenia AC w zamian za wrak pojazdu..
moi rodzice tak zrobili jak mieliśmy dzwona escortem..
masakra była tylko z przodu ale silnik przesuniety i podłużnica też..
panowie z ubezpieczalni wydali wyrok: kasacja..Jak było AC to tylko kasować. Strach potem takim "klepanym" autem jeździć <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" />
-
łoś nie biedne raczej szczesliwe ze zdechło na miejscu bo inaczej sama bym zabiła btw
a ja bym nie mial sumienia <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
wezwanie profesjonalisty: weterynarz z zastrzykiem by sprawe zalatwil. -
Pytanie czy jest sens wymieniać dach czy nie da rady go wyklepać.
Rodzice mojej dziewczyny chyba ze 3lata temu też przedachowali fiestą i był problem załatwić
dach. Jakby nie patrzeć chyba lepiej wyprostować niż spawać słupki
Co do szybek nowych to pewnie około 400zł przednia i po około 150 inne więc ~=700zł, klapa
pewnie ze 200zł to już masz 1000zł. Ten dach wyprostować i spasowanie drzwi pewnie z 300zł
do tego lakierowanie dachu i klapy po około 200zł/element
W całości myślę że około 2 000zł trzeba by liczyć
Tyle że łoś raczej nie wleciał od strony dachu i pewnie cały przód jest zmasakrowany
Szczerze współczuję, ja sam jakiś czas temu wylądowałem w rowie jak za zakrętem zobaczyłem
pięknego łosia na szczęście naprawy tylko kosmetyczne przodu ale 400zł poszłowyklepac? nie sadze zeby sie dało... bo on na srodku ma takie ostre wklesniecie... i co dziwne przod nie jest pokiereszowany ucierpialo to co wymienilam
-
jeśli twoi rodzice mieli ubezbpieczenie AC, to można taki marew zrobić, że się pisze podanie do
ubezpieczyciela o wypłacenie całości sumy ubezpieczenia AC w zamian za wrak pojazdu..
moi rodzice tak zrobili jak mieliśmy dzwona escortem..
masakra była tylko z przodu ale silnik przesuniety i podłużnica też..
panowie z ubezpieczalni wydali wyrok: kasacja..
jeszcze jest jedna kwestia czy na tej drodze stał znak "uwaga na dzikie zwierzęta" bo jeśli nie
stał to jest szansa wyciągnąć kasę od gminy.. ale to czysta teoria..
pozdr.przod u mnie tylko lekko zadrapany, najgorzej jest z dachem... <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
a ta druga kwestia z tym znakiem... nie nie stał tam taki znak, parenascie metrow dalej byl tylko znak "uwaga zwierzeta gospodarstwa domowego" ale łoś to nei domowe..
-
Pytanie czy jest sens wymieniać dach czy nie da rady go
wyklepać.mojm zdaniem nie ma co klepac jesli rzeczywiscie sie zapadl i los po nim przelecial - naruszyl konstrukcje , co w przyszlosci jesli by ktos dachowal tym samochodem to nie spelnilaby swego zadania
No chyba ze nie naruszyl konstrukcji a tylko go pogniotl ale przy wadze losia raczej malo prawdopodobne <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> -
mojm zdaniem nie ma co klepac jesli rzeczywiscie sie zapadl i los po nim przelecial - naruszyl
konstrukcje , co w przyszlosci jesli by ktos dachowal tym samochodem to nie spelnilaby
swego zadania
No chyba ze nie naruszyl konstrukcji a tylko go pogniotl ale przy wadze losia raczej malo
prawdopodobneno sam ojciec mi mowil ze po prostu dach chyba zostanie sciety i na nowo zrobiony... a los przelecial tak ze po prostu prawa strona szyby przedniej poszla w srodek samochodu jednoczesnie swim cielskiem wyginajac w dol dach :-/
-
a ja bym nie mial sumienia
wezwanie profesjonalisty: weterynarz z zastrzykiem by sprawe zalatwil.but...
No one can't hold she down!