Zderzenie z... hulajnoga (ale bez kierowcy)
-
Dzisiaj mialem bardzo stresujace/wkurzajace doswiadczenie.
Otoz, jechalem odwiezc dziewczyne i znajomego do domu po nocowaniu u mnie i... na ul. Powstancow w centrum Chorzowa jakis gowniarz perfidnie i z pelna premedytacja puscil hulajnoge z lewego chodnika wprost pod moje kola. Byla to hulajnoga strej daty, a szczyl z rodzin nazywanych eufemistycznie "patologicznej". Jechalem mniej niz 50 km/h, maly ruch na drodze. W kazdym razie zauwazylem owego "sprzeta" katek oka i gdy zaczalem hamowac juz byl pod kolami. Zatrzymalem auto, wyszedlem obejrzec straty, dzieciak uciekl do pobliskiej bramy. Po niestwierdzeniu strat (ale za to zauwazylem peknieta oslone przegubu <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> ) rzucilem owa hulajnoge na chodnik i po kilku innych czynnosciach ruszylem dalej odwiezc znajomych a pozniej do pracy.
W pracy jednak pomyslalem sobie, ze pewnie teraz "chachary" (jak to na slasku mamy w zwyczaju takich ludzi nazywac), ktore staly w grupkach na chodniku pod sklepem sa na policji i wymyslaja co ja tam nie zrobilem i jaki nie bylem. Mialem wprawdzie swiadkow w postaci w/w znajomych (i jak sie dowiedzialem przed chwila znajomych kolegi, ktorzy wszystko widzieli z okna budynku na felernej ulicy. Pojechalem wiec na policje (po wczesniejszym ladnym sie ubraniu i ogoleniu) i zglosilem fakt panu dyzurnemu. Fakt wiec zostal zgloszony i ja jestem na razie czysty.
Podsumowanie:
1. Jak takiego gowniarza nie udusic, on mial zabawe, ja kupe nerwow. Gdyby tak sie stalo, ze odnioslbym szkode w postaci zlamanego zderzaka lub co gorsza pogieta blache. Powiedzmy, ze bym go dorwal i co? Bede sie sadzic o odszkodowanie z jego rodzicami? Czy moze AC i papa kochane znizki?
2. Pisze, to glownie po to, by namowic kolegow do zglaszania takich faktow na policje od razu (ja zrobilem to dopiero po zastanowieniu sie, a tu juz pewnie czas dziala na moja niekorzysc.
3. Uwazajcie na dzieci bawiace sie na chodnikach i w ogole na dzieciaki. Nie wiadomo nigdy co takiemu do glowy przyjdzie.
4. Obserwujcie wazne miejsca, bo nigdy nie wiadomo kiedy guma strzeli.
-
Świństwo chamstwo i inne takie niecenzuralne. Są niestety w naszym kraju/regione takie miejsca że lepiej nie przejeżdżać wogóle (przykład LIPINY: minimalna prędkość 60, przy 50 kradna kołpaki a przy 40 koła odkręcają <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> i to wcale nie jest przesadzone!).
Ja kiedys wracając od mojej <img src="/images/graemlins/serce.gif" alt="" /> przejeżdżałem prze jedna z takich "ciekawszych" dzielnic Zabrza i coż leżało na drodze? Umywalka, cała, prawie nowa <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> i to jeszcze zaraz za miłym zakrętem. Ktoś nie zauważy, walnie i co? Winnych oczywiście nie bedzie.
Jak takiego sie złapie to do d... nakopac tak żeby drugi raz tego nie zrobił.
-
Ktoś nie zauważy,
walnie i co? Winnych oczywiście nie bedzie.
Jak takiego sie złapie to do d... nakopac tak żeby drugi
raz tego nie zrobił.swego czasu bylo o dzieciach co rzucaly kamienie z mostu na DK 1 <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
sam kiedys tez nie bylem bez grzechow bo kiedys z qmplem poszlo sie z kredkami i rzucalo sie z mostu na droge , lub sniezkami w naczepy tirow ( ale pozniej sie zastanowilem co robie i bylo mi glupio , az do dzis ze takie cos wogole przyszlo mi do glowy )
-
Świństwo chamstwo i inne takie niecenzuralne. Są niestety w naszym kraju/regione takie miejsca
Najgorsze jest to, ze to bylo w centrum Chorzowa, ktore nei jest "takim miejscem" a jednak matoly sie znalazly.
-
W ubezpieczeniach jest coś takiego jak fundusz gwarancyjny... gdy szkoda jest ewidentna a sprawca uciekł i nie sposób go określić/odlaneźć ubezpieczenie jest wypłacane z tego funduszu - np ktoś przywali Ci w auto i ucieknie - policja umarza śledztwo a Ty masz wypłatę z funduszy gwarancyjnego czy jak on się tam nazywa.
Wiesz u mnie 2-go maja była taka mgła że mało było widać i co .. i jacyś gówniarze wystawili jakieś kartonowe pudła na środek drogi <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Ale to już nie pierwszy raz jak przy domkach jednorodzinnych robią sobie jaja, a to kartonowe pudła a to kosze na śmieci <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />.Niemniej bądź dobrej myśli a tą osłone przegubu naprawiaj tak szybko jak się da i bierz fakturę na to ... jest duża szansa że jednak dostaniesz odszkodowanie
-
1. Jak takiego gowniarza nie udusic, on mial zabawe, ja kupe nerwow.
Ech, taka gównażerię to normalnie tylko z kopa, z łokcia i do rodziców... A tak na poważnie, to nie wiem co sie dzieje z tymi dzisiejszymi dzieciakami.
Ja tam, jak sobie przypominam te lata to pamietam ze jakos zawsze czulo sie respekt przed starszymi, przed kierowcami, że na drodze trzeba uważać itd, przedewszystkim że ulica to nie miejsce do zabaw, a teraz to te gnoje jeszcze by ci w zęby dali.
Ale moze to tylko kwestia wychowania....
Niemniej jednak szlag czlowieka trafia jak widzi lub slyszy o takich incydentach... Jak dla mnie to od razu powinni jakiegos kuratora dostac... I jakies prace spoleczne, od razu by im sie odechcialo... -
W ubezpieczeniach jest coś takiego jak fundusz gwarancyjny...
Słyszałem gdzies kiedys o takim funduszu, ale wydawało mi sie że to legenda jest <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Gdzie sie o takie odszkodowanie zgłaszać?
-
Słyszałem gdzies kiedys o takim funduszu, ale wydawało
mi sie że to legenda jest Gdzie sie o takie
odszkodowanie zgłaszać?Oj tego nie wiem ale zacząłbym od ubezpieczalni w której mam auto (PZU) i wypełnić zgłoszenie szkody ... a oni tam już na 100% wszystko wiedzą.
-
Niemniej bądź dobrej myśli a tą osłone przegubu naprawiaj tak szybko jak się da i bierz fakturę
na to ... jest duża szansa że jednak dostaniesz odszkodowanieNiestety przeguby (chyba obydwa) grzechocza coraz bardziej, wiec zbieram sianko na nowe raczej.
Z tymze nie mowilem tu nic o odszkodowaniu bo nie bylo szkody <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> hulajnoga zatrzymala sie na kole i nic nie zrobila. Peknieta oslona musiala byc wczesniej <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Po drugie i tak zglosilem tylko po to, zeby miec spokoj jakby tamci zaczeli wymyslac bog wie co.
-
Niestety przeguby (chyba obydwa) grzechocza coraz
bardziej, wiec zbieram sianko na nowe raczej.
Z tymze nie mowilem tu nic o odszkodowaniu bo nie bylo
szkody hulajnoga zatrzymala sie na kole i nic nie
zrobila. Peknieta oslona musiala byc wczesniej Po
drugie i tak zglosilem tylko po to, zeby miec
spokoj jakby tamci zaczeli wymyslac bog wie co.Zgłosić szkodę (hulajnoga uszkodziła gumową osłonę) zawsze możesz... a czy Ci wypłacą to już inna bajka.
Zdarzenie miało miejsce i tyle (uszkodzenie przez hulajnogę jest dość prawdopodobne więc spróbować można) -
Zgłosić szkodę (hulajnoga uszkodziła gumową osłonę) zawsze możesz... a czy Ci wypłacą to już
inna bajka.
Zdarzenie miało miejsce i tyle (uszkodzenie przez hulajnogę jest dość prawdopodobne więc
spróbować można)Calkowicie o tym nei pomyslalem. Z reszta wydaje mi sie, ze nie vbyloby to warte zachodu. Prosze o opinie kogos kto sie zna na AC i OC w takich przypadkach (jakas konkretna ustawa/ regulamin PZU).