światła cały rok...
-
widać że to nie tylko przypadłosć tango 2
u mnie w milenie oprocz pralki tez jest
-
Ty patrz... U mnie w zwykłej też tak jest...
Patrz, wychodzi na to ze obaj mamy Tango2 <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Patrz, wychodzi na to ze obaj mamy Tango2
W tango to ja chodzę w Łyk-endy... <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
-
a propo , gdzie kupić 3-cie światło stop ?? ja miałem
fabrycznie zamontowane ale po ostatnim tajemniczym
popękaniu szyby śwatło się pourywało .. samo ..
gdzie kupić taki podwieszany stop jak w tango 2
było fabrycznie ??ja kupowąłem na Przybyszewskiego, naprzeciwko Hypernovej, ok. 60 PLN
-
Generalnie bzdura.
Dublowanie Skandynawii w tym przypadku nie koniecznie musi wyjść na dobre.
Sam włączam światła tylko w przypadkach gdy:
-jest noc, szarówka
-pada
-mgła
-jadę "ze słońcem"w pozostałych przypadkach nie włączam świateł, gdyż powoduje to jak już ktoś madrze napisał wypalenie odblysników, szybszą wymianę żarówek, większe spalanie, zwiększony pobór mocy z aku.
Totalni neptycy, którzy tylko wiedzą gdzie się leje paliwo, przeważnie sa zwolennikami tego poglądu.
Bo nie wiedzą na jakiej zasadzie to funkcjonuje.
Jak ktoś bedzie się trzymał kryteriów dot. włączania świateł w/w przeze mnie to napewno będzie bezpiecznie.Widzę bardzo często imbecyli , któzy na włączonych światłach, myśląc,ze są super widoczni wyprzedzają na trzeciego, świrują i generalnie generują 100x większe zagrozenie niz jazda bez swiatel.
Jak ktoś nie dowidzi to proponuję nie jeździć samochodem.
Z resztą wszyscy kierowcy (niby?) przechodzą badania okulistyczne.Światło-entuzjastom się wydaje,ze jak zapalimy lampki to nie będzie wypadków!
A ja mam prostsze rozwiazanie: jeźdźmy spokojniej i będzie mniej wypadków na 1000%.
Pozdrawiam.
-
Generalnie bzdura.
Dublowanie Skandynawii w tym przypadku nie koniecznie
musi wyjść na dobre.
Sam włączam światła tylko w przypadkach gdy:
-jest noc, szarówka
-pada
-mgła
-jadę "ze słońcem"
w pozostałych przypadkach nie włączam świateł, gdyż
powoduje to jak już ktoś madrze napisał wypalenie
odblysników, szybszą wymianę żarówek, większe
spalanie, zwiększony pobór mocy z aku.
Totalni neptycy, którzy tylko wiedzą gdzie się leje
paliwo, przeważnie sa zwolennikami tego poglądu.
Bo nie wiedzą na jakiej zasadzie to funkcjonuje.
Jak ktoś bedzie się trzymał kryteriów dot. włączania
świateł w/w przeze mnie to napewno będzie
bezpiecznie.
Widzę bardzo często imbecyli , któzy na włączonych
światłach, myśląc,ze są super widoczni wyprzedzają
na trzeciego, świrują i generalnie generują 100x
większe zagrozenie niz jazda bez swiatel.
Jak ktoś nie dowidzi to proponuję nie jeździć
samochodem.
Z resztą wszyscy kierowcy (niby?) przechodzą badania
okulistyczne.
Światło-entuzjastom się wydaje,ze jak zapalimy lampki to
nie będzie wypadków!
A ja mam prostsze rozwiazanie: jeźdźmy spokojniej i
będzie mniej wypadków na 1000%.Jedzmy spokojnie i [color:"red"]z zawsze wlaczonymi swiatlami[/color] i bedzie jeszcze mniej wypadkow na 1500%.
O ile przedtem jeszcze sie troche wahalem czy caloroczne wlaczanie swiatel powinno byc obowiazkowe, to lektura kolegi wypowiedzi ostatecznie i bezapalacyjne utwierdzila mnie w przekonaniu, ze wprowadzenie takiego obowiazku jest jak najbardziej zasadne, mimo ze niektorym nie bedzie to odpowiadalo (z reszta podobnie bylo gdy kiedys wprowadzano obowiazek zapinania pasow).
-
proponuje jeszcze wprowadzić zakaz otwierania okien w aucie (nie bedą wyrzucać śmieci), wymuszenie na producentach wyeliminowanie wyłaczników świateł, zakaz montowania radia w samochodzie - rozprasza kierowcę i powoduje dekoncentrację, zlikwidowanie daszków przeciwsłonecznych - ograniczają widoczność zakrywając szybe......
bardziej bzdurnych argumentów jak te "za" jazda ze światłami cały rok długo nie słyszałem...... co jeszcze wymusisz przepisami? Jak masz taka fantazję to możesz nawet zostawiać światła włączone na noc...ale to twój wybór - niew można zmuszać ludzi do robienia z siebie kretynów i włączania świateł w piękny jasny i słoneczny dzień tylko dla tego że sa kierowcy niedowidzący którzy pomimo doskonałych warunków nie zobaczą samochodu bez włączonych świateł....... Poza tym przypominam ci że samochody uprzywilejowane jadąc "na sygnale" mają włączone poza kogutem również światła i w lusterku łatwo dojrzysz taki wóz słysząc syrenę...daj mi panie boże zobaczyć jak wszystkie auta jada na światłach w korku koguta nie widać bo blendzi w niego słońce.... i słyszysz tylko syrenę... <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
-
proponuje jeszcze wprowadzić zakaz otwierania okien w
aucie (nie bedą wyrzucać śmieci), wymuszenie na
producentach wyeliminowanie wyłaczników świateł,
zakaz montowania radia w samochodzie - rozprasza
kierowcę i powoduje dekoncentrację, zlikwidowanie
daszków przeciwsłonecznych - ograniczają widoczność
zakrywając szybe......
bardziej bzdurnych argumentów jak te "za" jazda ze
światłami cały rok długo nie słyszałem...... co
jeszcze wymusisz przepisami? Jak masz taka fantazję
to możesz nawet zostawiać światła włączone na
noc...ale to twój wybór - niew można zmuszać ludzi
do robienia z siebie kretynów i włączania świateł w
piękny jasny i słoneczny dzień tylko dla tego że sa
kierowcy niedowidzący którzy pomimo doskonałych
warunków nie zobaczą samochodu bez włączonych
świateł....... Poza tym przypominam ci że samochody
uprzywilejowane jadąc "na sygnale" mają włączone
poza kogutem również światła i w lusterku łatwo
dojrzysz taki wóz słysząc syrenę...daj mi panie
boże zobaczyć jak wszystkie auta jada na światłach
w korku koguta nie widać bo blendzi w niego
słońce.... i słyszysz tylko syrenę...ja tam bede nadal włączał swiatła, bo jest bardziej widoczne auto i kwita, a co do kartek itd to jakbyś nie zauwazył to sa dosyć czytelnie oznakowane, kiepski argument.
-
no musze się zgodzić z opinia jazdy ze swiatłami przez cały rok
kilkanaście razy pomimo ślicznej jak aniołek pogody jeżdżając w obszar leśny mało ni srujłem czołowki wyprzedzając kaszlaka bo hrabia jechał ciemnym autem a w półcienaich naprawdę trudno jest dojżec auto z przeciwkapodobne dyskusje były przy wprowadzaniu przepisów apropo jazdy z pasami
tłumaczenie o zwiększonym spalaniu i zużyciu aq poprostu mnie bawia to moje zdanie i nie musicie się z nim zgadzac ale w samochodzie za prąd się nie płaci
światła do jazdy dziennej to jest rozwiązanie mniejszy pobór prądu mniejszy strumień światła ale w dzień na tyle mocny aby szybko wychwycić że coś jedzie z naprzeciwka
-
Gdzieś czytałem, ale logicznie też mozna to wytłumaczyć
- zwiększony pobór prądu to zwiększone spalanie
Na logikę - latem praktycznie nie zapalam świateł (długi
dzień, jazda w mieście) więc przez parę miesięcy
żarówki mi odpoczywają Mając je zapalone kilka
(może nawet więcej) razy szybciej mi sie zużywają
żarniki.
Zauważ ile ludzi chetniej wybiera słabszy silnik bo pali
mniej o 1 l niż ten mocniejszy. A nie wk..wia cię
wymienianie co chwila jakiś części w aucie (np.
plastiki w kierunkowskazach - te które odbijają
dźwignie, juz przestałem wymieniać).
Tak samo jak w jeździe bez świateł. Liczy się przede
wszystkim głowa.
I w czym tu pomogą światła?
Każdy ma swoje zdanie na temat świateł.
Wiadomo że lepiej widać auta z przodu zwłaszcza pod
słońce gdy ma zapalone światła, ale z tyłu gorzej
widać światła stop w lampach z podwójnym żarnikiem
gdy już ci się świecą. Lepiej wprowadzić obowiązek
trzeciego światła stop. Zrobic dobre drogi,
bezkolizyjne krzyżówki i przejścia dla pieszych.
Poustawiać co chwila skrzynki na [cenzura] (puste)
i montować w nich co pewien czas aparacik. To
napewno poprawi bezpieczeństwo, bo każdy bedzie
jeździł wolniej.
A nie światła w dzień, oprócz kosztów to nic nie
zwiększy.
Spam jest zły!!!
I tu zgadzam się z kolegą.Zresztą jak o ile się nie myle to oprócz dużych miast, poruszamy się na małe odległości w ich obrębie. Więc po co męczyć autko które dobrze się nawet nie rozgrzało jak do przejechania jest jakieś 5-20 km i to w korkach gdzie czasami temperatura silnika skacze wysoko na czerwone pole no i włącza się wentylatrek a jak wiadomo jest on bardzo głodny i dużo prądu żre. Poza miastem owszem może to być. Mój samochód jest i tak słaby więc ja nie ryzykuję i to czy ktoś ma włączone światła czy nie wcale nie zmienia moich decyzji. I tak wolę poczekać. Oczywiście to jest tylko moje zdanko. <img src="/images/graemlins/gandalf.gif" alt="" />.
Jak ktoś jest narwany to światła go nie uratują.
- zwiększony pobór prądu to zwiększone spalanie
-
ZATŁUC NA MIEJSCU!
Bo potem jak się takiego trafi, to i tak wina na
kierowcę, bo nie dostosował się do waruków jazdy,
ble, ble, ble... A dodatkowo masz takiego na
sumieniu potem...
A do Panów Piotroka i Gustava... Wy lepiej profile
uzupełnijcie, zmiast się kłócić...Rowerzyści bez świateł to "Kamikaze", a pijani to "Zdesperowani Kamikaze, gotowi na wszystko, włącznie z kontraktakiem. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
no musze się zgodzić z opinia jazdy ze swiatłami przez
cały rok
kilkanaście razy pomimo ślicznej jak aniołek pogody
jeżdżając w obszar leśny mało ni srujłem czołowki
wyprzedzając kaszlaka bo hrabia jechał ciemnym
autem a w półcienaich naprawdę trudno jest dojżec
auto z przeciwka
Dokladnie tak, ale widac do niektorych to nie trafia, wola oszczedzac zarowki i rzekomo matowiejace reflektory, [cenzura] sa madrzejsi i wiedza lepiej jak sa widziani przez kierowcow jadacych z przeciwka;] <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />podobne dyskusje były przy wprowadzaniu przepisów apropo
jazdy z pasami
Dokladnie... i tez bylo wielu takich buntujacych sie... ciekawe ze w dzisiejszych czasdach raczej prawie nikt nie kwestionuje slusznosci zapinania pasow, czy moze sie myle??tłumaczenie o zwiększonym spalaniu i zużyciu aq poprostu
mnie bawia to moje zdanie i nie musicie się z nim
zgadzac ale w samochodzie za prąd się nie płaci
światła do jazdy dziennej to jest rozwiązanie mniejszy
pobór prądu mniejszy strumień światła ale w dzień
na tyle mocny aby szybko wychwycić że coś jedzie z
naprzeciwka
Nic dodac ni ujac <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
ja tam bede nadal włączał swiatła, bo jest bardziej widoczne auto i kwita, a co do kartek itd to jakbyś nie zauwazył
to sa dosyć czytelnie oznakowane, kiepski argument.[b]POJAZD UPRZYWILEJOWANY kolego drogi to nie tylko karetka - to na przykład samochód wiozący krew z Banku Krwi...... nie słyszałes że nie tylko karetki i radiowozy mogą być uprzywilejowane ( a poza tym nie wszystkie są wyraźnie oznakowane...) Bardzo fajnie że jeździsz na światłach tylko dla czego chcesz zmuszać do tego innych? Jeżeli tak bardzo wam zależy na widopczności to zabrońmy po prostu produkować ciemne samochody i wydajmy nakaz malowania aut oczo....liwą farbą odblaskową..... To nakaz tak samo idiotyczny jak jerżdżenie na światłach cały rok..... już u nas wprowadzono kilka idiotycznych nakazów - np gaśnice - i co to zmienia? mniej aut się zapala? I nie jestem tu zwolennikiem teorii o zwiększonym zuzyciu paliwa czy ogromnym koszcie żarówek - ale czytam tez uważnie co pisza fachowcy w publikacjach i własnie w takiej publikacji wyraźnie pisze że w czasie postoju należy wyłaczać światła ze względu na bardzo dużą temperaturę i niedostateczne chłodzenie..... a może książki typu Cedrych to stek bzdur? <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" />
-
[...]..... a może książki typu Cedrych to stek bzdur?
Dokladnie tak <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> (moge Ci wskazac kupe bledow w Cedrychu)... chociaz pare prawdziwych informacji sie tam jednak znajdzie.
A tak na przyszlosc to nie wierz bezkrytycznie we wzystko co rozni ludzie mowia i pisza tlko w miare mozliwosci staraj sie to osobiscie sprawdzic... -
POJAZD UPRZYWILEJOWANY kolego drogi to nie tylko karetka
- to na przykład samochód wiozący krew z Banku
Krwi...... nie słyszałes że nie tylko karetki i
radiowozy mogą być uprzywilejowane ( a poza tym nie
wszystkie są wyraźnie oznakowane...)
samochody banków krwisa takze oznakowane, w zasadzie jakbys nie zauważył to KAŻDY uprzywilejowany pojazd musi sie wyrózniać (tak jest w przepisach) co najmniej kogutem. Uwazasz za tem ze każdy jadący na swiatłach samochód z gogutem czy bez jest uprzywilejowany? przesada.
Bardzo fajnie
że jeździsz na światłach tylko dla czego chcesz
zmuszać do tego innych?
jakbys nie zauważył ja nie zmuszam nikogo a to ze uważam taki przepis za własciwy to moja sprawa i moge swoje zdanie wyrazic gdzie chce. I nie zamierzam zwracać uwagi na to czy komuś sie nie podoba moje zdanie. Ja mam prawo do swojego ty masz prawo do swojego zdania. Taka samam afera była odnośnie pasów. mnie pasy uratowały zycie i zapinam je nawet na 500 metrów. koniec dyskusji. bo szkoda strzępić język i marnować czcionke na darmo.
Jeżeli tak bardzo wam
zależy na widopczności to zabrońmy po prostu
produkować ciemne samochody i wydajmy nakaz
malowania aut oczo....liwą farbą odblaskową..... To
nakaz tak samo idiotyczny jak jerżdżenie na
światłach cały rok..... już u nas wprowadzono kilka
idiotycznych nakazów - np gaśnice - i co to
zmienia? mniej aut się zapala? I nie jestem tu
zwolennikiem teorii o zwiększonym zuzyciu paliwa
czy ogromnym koszcie żarówek - ale czytam tez
uważnie co pisza fachowcy w publikacjach i własnie
w takiej publikacji wyraźnie pisze że w czasie
postoju należy wyłaczać światła ze względu na
bardzo dużą temperaturę i niedostateczne
chłodzenie..... a może książki typu Cedrych to stek
bzdur?
- to na przykład samochód wiozący krew z Banku
-
moje zdanie i nie musicie
się z nim zgadzac ale w samochodzie za prąd się nie płaciI to mówi energetyk? <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
Tu bym się z kolegą nie zgodził.
Perpetum mobile jeszcze nie wynaleźli.
Do wyprodukowania energii elektrycznej potrzebna jest inna energia.
W przypadku auta jest to paliwo.
Do obracania wałka alternatora potrzebna jest jakaś siła siła.
Alternator pracujący bez obciążenia stawia mały opór, ale po włączeniu kilku odbiorników prądu już trzeba przyłożyć dużą siłę żeby go obracać.
Ponieważ nie są znane urządzeni o 100% sprawności, więc żeby otrzymać 100 W mocy trzeba przyłożyć o kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt % mocy więcej.
Nie ma nic za darmo.
Silnik samochodu bardziej obciążony, zużywa więcej paliwa, a za paliwo trzeba płacić. -
I to mówi energetyk?
Tu bym się z kolegą nie zgodził.
Perpetum mobile jeszcze nie wynaleźli.
Do wyprodukowania energii elektrycznej potrzebna jest
inna energia.
W przypadku auta jest to paliwo.
Do obracania wałka alternatora potrzebna jest jakaś siła
siła.
Alternator pracujący bez obciążenia stawia mały opór,
ale po włączeniu kilku odbiorników prądu już trzeba
przyłożyć dużą siłę żeby go obracać.
Ponieważ nie są znane urządzeni o 100% sprawności, więc
żeby otrzymać 100 W mocy trzeba przyłożyć o
kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt % mocy więcej.
Nie ma nic za darmo.
Silnik samochodu bardziej obciążony, zużywa więcej
paliwa, a za paliwo trzeba płacić.No dobra. Niech się w takim razie ktoś pokusi, o ile więcej tego paliwa samochód spali?
-
No dobra. Niech się w takim razie ktoś pokusi, o ile więcej tego paliwa samochód spali?
Odpowiedziałem tylko że za darmo nic nie ma.
Jeżeli chodzi o temat tego wątku, żeby nie było watpliwości:
Jestem za używaniem świateł.
Jeżdżę na światłach prawie cały rok, a już np. przejeżdżając przez tereny leśne na najczęściej przeze mnie uczęszczanej trasie E7 zawsze.
Zresztą ostatnio coraz więcej samochodów jeździ na światłach, bez względu na porę roku, dnia i pogodę.
Tak się do tego przyzwyczaiłem że czasami widząc w oddali samochód nieoświetlony, odnoszę wrażenie jak by on nie uczestniczył w ruchu.
Może jazda na światłach w dzień, w terenie zabudowanym, szczególnie w miastach nie podnosi bezpieczeństwa (i tu bym się nie upierał do ich stosowania przez cały rok), ale poza miastami na pewno pojazd oświetlony jest widoczny dużo wcześniej, nawet w słoneczny dzień. Zwiększone zużycie paliwa o 0,25 l czy nawet 0,5 l dla większego bezpieczeństwa, jest tego warte.
Zdrowie i życie człowieka jest najcenniejszą wartością. Róbmy wszystko dla podniesienia naszego bezpieczeństwa.Jako ciekawostkę dam taki przykład.
Dwa lata temu w lipcu, w niedzielę, późnym popołudniem jechałem na Warmię. Koniec weekendu, wszyscy wracali z nad morza i z Mazur do Warszawy. W moim kierunku ruch był śladowy. Z przeciwnego kierunku jechała fala samochodów, i co chwila ktoś wyprzedzał wolniejszego, a często następny na trzeciego a jeszcze jeden na czwartego. Byłem zmuszony jechać okrakiem, prawie po krawędzi pobocza, by nie być co chwila staranowany.
Widząc co się dzieje, wpadłem na taki pomysł, kiedy z przeciwka widziałem przymiarki do wyprzedzaenia na trzeciego mrugałem światłami, takim sygnałem jak się ostrzega przed misiami.
Metoda okazała się bardzo skuteczna, kierowcy zaczynali jechać przepisowo i tak co jakiś czas mrugając, dotarłem bezpiecznie na hacjendę. -
I to mówi energetyk?
Tu bym się z kolegą nie zgodził.
Perpetum mobile jeszcze nie wynaleźli.
Do wyprodukowania energii elektrycznej potrzebna jest
inna energia.
W przypadku auta jest to paliwo.
Do obracania wałka alternatora potrzebna jest jakaś siła
siła.
Alternator pracujący bez obciążenia stawia mały opór,
ale po włączeniu kilku odbiorników prądu już trzeba
przyłożyć dużą siłę żeby go obracać.
Ponieważ nie są znane urządzeni o 100% sprawności, więc
żeby otrzymać 100 W mocy trzeba przyłożyć o
kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt % mocy więcej.
Nie ma nic za darmo.
Silnik samochodu bardziej obciążony, zużywa więcej
paliwa, a za paliwo trzeba płacić.zgadza się
sprawnośc urzadzeń elektrycznych (prądnice; silniki) wacha się w granicach od 90 - 97% więc tragedii nie ma
pozatym jak dyskutowaliśmy o ładowaniu AQ były propozycje aby zwiększyć wydatek prądowy alternatora np. proponowana dioda lyb mniejsze kółko pasowe na alternatorze. wieć wydatek żędy 20 zł za kółko lub flaszki wódki dla tokaża za dorobienie nie jest oszołamiający a to co stracimy na poborze prądu przez światła to zyskamy zmieniając charakterystyke alternatora
pozatym światła do jazdy dziennej pobierają jak się nie myle w zależności od układu od 40 - 60 % prądu mniej niż światła mijaniajeśli sie mylę niech mnie ktos sprostuje <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
może powinno się wprowadzić jazdę przez cały rok ze światłami po za obszarem zabudowanym (mam na myśli większe miasta a nie ze jak będe jechal przez mieścinkę to sobie zgasze. po pierwsze nie będzie się opłacać a po drugie większość i tak nie wyłączy) Chodzi o to aby w mieście była możliwość jazdy bez świateł ale poza juz obowiązkowo na światłach.
wystarczy sobie obejrzeć jak wygląda śprawa ze światłami jeśli zaczyna się robić półmrok lub bardzo pochmurno i deszcowo. Połowa kierowców "zapomina" włączyć swiatła a jak gdzieś lub w kogos pier.... to wtedy jest lament i złożeczeniewprowadzenie przepisu jazdy przez cały rok ze światłami poza obszarem zabudowanym bedzie o wiele leprze niż jazda 50 km/h od 6.00 - 22.00 a potem 60 km/h