co lepsze Seicento czy Hundai Atos?
-
Sportowa fura musi swoje pić
Może niekiedy ulegał pokusie i ciął 120 przez miasto, <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
ale próbował kiedyś jeździć przez miesiąc ekologicznie i
nie było dużych efektów. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Ja nim parę razy jechałem ale nie powiem, żeby to była
ekologiczna jazda. <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> -
miales kiedys poloneza ? moj ma 13 lat i przbieg ponad
250 tys i dalej jezdzi, fakt olej bierze, ale
silnik nie byl rozbieranytak FSO 1500 z wzmocniony silnik GLS (chyba takie oznaczenie tam widniało)
To był Borewicz z boczną szybą , bez "dziubka" i bez carowych świateł z tyłu , rocznik 1990 kolor szary. -
150-200 tyś bez jakiego kolwiek remontu ( wymiany pierścieni,planowania głowicy etc),w Polonezie
niemożliwe do uzyskania.Mozliwe <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> Wujek miał Caro Plus 1,6i od nowości na gazie i głowice miał robioną koło 200k
-
tak FSO 1500 z wzmocniony silnik GLS (chyba takie
oznaczenie tam widniało)
To był Borewicz z boczną szybą , bez "dziubka" i bez
carowych świateł z tyłu , rocznik 1990 kolor szary.i po co sie bylo pozbywac dobrego auta ? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
to podobnie jak moj, tez LPG, przez pewien czas byl "samochodem firmowym" ale jako drugi
samochod w rodzinie do przemieszczania sie w obrebie miasta jest dobry
ps. planuje nim zrobic trase 700 km za tydzien wiec trzymajcie kciukiWidzę że lubisz sporty ekstremalne <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
i po co sie bylo pozbywac dobrego auta ?
przez 3 lata 40 tyś km zrobił.Jedyne co sie zepsuło to z 2 żarówki się przepaliły <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> pozatym <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
przez 3 lata 40 tyś km zrobił.Jedyne co sie zepsuło to z
2 żarówki się przepaliły pozatymbo polonezy to dobre auta som <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
Widzę że lubisz sporty ekstremalne
rok temu w wakacje jaies 150 km od domu pekla mi linka sprzegla, kolo 20 km stopem jechalem zeby kupic. wrocilem zalozylem i pojechalem do domu <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> nie ruszam sie tym samochodem bez kompletu kluczy i paru metrow drutu <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Mam wątpliwą przyjemność jeździć na co dzień sc. W życiu nawet nie siedziałem w Atosie, ale w ciemno moge stwierdzić: Bierz Atosa.
W 3letnim sc tylko w ciągu jednego miesiąca padła pompa paliwa, alternator i rozrusznik. Nigdy więcej wojny i seicento!!!! -
zastanawiam sie ktory samochod lepszy, SC czy Hundai Atos. Ciekawi mnie jakie są rożnice w
utrzymaniu, eksploatacji i wogóle... plusy i minusy. Proszę o komentarzeHej!
SC miałem przez trzy lata i nie narzekam, aczkolwiek pod koniec okresu użytkowania (samochód miał prawie 7 lat) poszła chłodnica, sprzęgło i alternator... Tylko śmiem twierdzić, że wynikało to z serwisowaniaw serwisie nieobeznanym we fiacie ;/
Natomiast dwa lata temu miałem okazję na Krecie, w warunkach górzystych przejechać 800 km Atosem (1.2) i 300 sejem (1.1). <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Generalnie tylko w jednym atos wypadł lepiej: więcej miejsca. A tak, wszystkie atuty po stronie seja: lepsze trzymanie się nawierzchni (sprawdzone przy zjeździe z góry), lepszy silnik (i stosunek moc/masa), trochę lepsza zawiecha (minimalnie ale jednak), trochę mniejsze spalanie, hamulce podobnie, chociaż też lekko na korzyść seja. <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
Generalnie atos to jedno wielkie/małe gówno... nikomu nie polecam... szczerze i naprawdę... chyba, że ktoś potrzebuje auta większego troszkę od SC i będzie na nie chuchał i dmuchał, omijał polskie dziury i tankował V-power... <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />