Jeśli nie Swift to co?
-
ooo dzięki
Jestem Ci bardzo wdzięczny za ten opis. Dla mnie ważne,
żeby auto miało 5 biegów i silnik do poj. 1.3L. A
czy te silniki fordowskie 1.1 i 1.3 dobrze znoszą
zagazowanie? Bo tak perspektywicznie myśląc pewnie
w przyszłości pokuszę się o instalację gazową do
auta.Pewnie, ze znosza gaz - duzo zalezy od instalacji, jezeli robisz duzo km to jakas oszczednosc z tego bedzie, ale jezeli nie to daj spokoj z gazem. Ja wiem, ze w rankingach bezawaryjnosci toyota, honda, suza wysoko stoja, ale nikt nie moze zagwarantowac, ze Twoj egzemplarz bedzie calkowicie bezawaryjny - zadzwon sobie i popytaj o ceny czesci zamiennych, juz nie mowie ile na szrotach vw, fordow i opli odpoczywa ... Nie odciagam Cie od kupna swifta - ja sam wsiadam i jade - silnik suchy, przeglady przechodzi bez zarzutow, ale tutaj tak tanio czesci nie dostaniesz - inna sprawa, ze tak czesto sie ich nie wymienia... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Chyba kanciaki miały takie silniczki
Ale to stare i brzydkie...
z 1989 kupisz już w okolicach 5 tys zł
W dobrym stanie i na polskich blachach to nie kupisz raczej. Poza tym 89 r to już "mydelniczki" czyli silniki od 1,6 wzwyż
-
Zarówno ople jak i fordy z tamtych roczników mają ogromne problemy z korozją. Dużo większe niż japońskie auta. Więc bym uważał
-
Może taki Starlet z LPG
-
Jak chcesz tanie auto, tanie w eksploatacji to polecam stare VW.
Golf I - mnóstwo ładnie utrzymanych i zadbanych egzemplarzy.
Jetta I - sedan, olbrzymi jak na tą klasę bagażnik i te same silniki co w Golfie.Te autka byly tak dobre, że ich części są do dzisiaj wykorzystywane w nowszych konstrukcjach - m.in. w Felicii.
Byc może obciachowy byłby ich wiek i dla niektorych wygląd - ale skoro szukasz auta taniego i niezawodnego to nie ma nad czym mysleć. Sam mam w domu Jette I z 83 roku i nigdy nie sprzedam - silnik 1,6 Diesel nie do zajechania.
-
Jak chcesz tanie auto, tanie w eksploatacji to polecam stare VW.
Golf I - mnóstwo ładnie utrzymanych i zadbanych egzemplarzy.Kumpel z pracy codziennie przyjeżdża Golfem I (diesel, rocznik coś około '81). Jest z tego sporo śmiechu bo przynajmniej raz w tygodniu wchodzi do firmy z rękami uwalonymi w smarze bo musiał po drodze go naprawiać <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> Zdarza się też, że rano musi dzwonić do szefa, że się "trochę" spóźni bo samochód mu nawalił i szuka na szrocie jakiś części <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> Tyle, co ona ma przygód z tym samochodem w ciągu tygodnia to inni w ciągu roku nie mają. Golf jest może solidnym samochodem ale bez przesadyzmu. Rocznik robi swoje.
Ostatnio kumpel się pochwalił, że dorwał na szrocie fajne "boczki" w przywoitym stanie. Wprawdzie nie do końca pasowały i w niektóych miejscach musiał obkleić taśmą klejącą ale jest bardzo zadowolony bo poprzednie boczki odpadały podczas zamykania drzwi <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Normalnie jak słucham jego opowieści to czasami mnie brzuch boli ze śmiechu <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Kumpel z pracy codziennie przyjeżdża Golfem I (diesel, rocznik coś około '81). Jest z tego sporo
śmiechu bo przynajmniej raz w tygodniu wchodzi do firmy z rękami uwalonymi w smarze bo
musiał po drodze go naprawiać Zdarza się też, że rano musi dzwonić do szefa, że się
"trochę" spóźni bo samochód mu nawalił i szuka na szrocie jakiś części Tyle, co ona ma
przygód z tym samochodem w ciągu tygodnia to inni w ciągu roku nie mają. Golf jest może
solidnym samochodem ale bez przesadyzmu. Rocznik robi swoje.
Ostatnio kumpel się pochwalił, że dorwał na szrocie fajne "boczki" w przywoitym stanie.
Wprawdzie nie do końca pasowały i w niektóych miejscach musiał obkleić taśmą klejącą ale
jest bardzo zadowolony bo poprzednie boczki odpadały podczas zamykania drzwi
Normalnie jak słucham jego opowieści to czasami mnie brzuch boli ze śmiechuNie ma reguły na nic. znajomy kupił PT Cruisera i po tygodniu mu padła skrzynia - nowe, hmm chyba rocznik tu nie napaścił prawda??
Z drugiej strony jak kolega tak dba o części do auta, że klei boczki taśma klejącą to się nie dziwię, że auto się sypie.....
A co do uogólniania, tak jak napisałem, mam w domu 23 - letnią Jette i jest w lepszym stanie blacharskim, mechanicznym niż inne, 10 - letnie samochody... -
A co do uogólniania, tak jak napisałem, mam w domu 23 -
letnią Jette i jest w lepszym stanie blacharskim,
mechanicznym niż inne, 10 - letnie samochody...Potwierdzam <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> Moja bratowa użykuje 23 letniego Golfa I 1,6GTi i jest on w lepszym stanie blacharskim i ogólnie technicznym od mojego 8 letniego Tico <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
-
Auto ma przejechane obecnie 112000km,a przejechałem nim
ok. 60.000, drugą połowę mój Ś.P. ojciec.Nie chcę się licytować, ale moje tico wyjeździło 120 000 km, 1998 r.. Historia napraw jest taka:
1. 60 kkm - wymiana tłumika tylnego i szczęk hamulcowych;
2. 82 kkm - wymiana łożyska (prawy tył) i ponownie szczęk (bo mechanik pokrzywił przy ściąganiu bębna);
3. 110 kkm - wymiana tłoczków zacisków hamulcowych (oczywiście przód) i klocków;
4. 115 kkm - wymiana tłumika środkowego i akumulatora.
W międzyczasie wymieniłem też pompkę spryskiwacza i odcinek rurki spryskiwacza (tył). Poza tym wykonywałem czynności serwisowe zgodnie z planem obsługowym w instrukcji (niektóre rzeczy przeciągając w czasie).
To wszystko, co wysiadło w moim tico; jak widać, są to sprawy czysto eksploatacyjne. Dodam, że nie zawiódł mnie nigdy (raz tylko wieźli go lawetą, na drugi dzień po przeglądzie w ASO - pan mechanik zapomniał dokręcić obejmę po wymianie płynu chłodniczego <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />, więc nazajutrz holowali autko z powrotem do zakładu na powtórne zalanie płynem <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" />).
Myślisz, że powinienem narzekać? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Miałem już kilka aut (wszystkie większe), ale z tego jestem najbardziej zadowolony <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />. Inna sprawa, że być może do bezawaryjnego, długoterminowego użytkowania samochodu trzeba po prostu... dorosnąć? <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Nie wiem... <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />Wybacz, ale zdania nie zmienie na temat Tico.
OK, nie będę Cię przekonywał na siłę. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Życzę powodzenia z inną marką. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
Może taki Starlet z LPG
Ech, mój pech <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> Zanim zdążyłem kliknąć w link który mi podałeś to auto już było sprzedane <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> A było takie śliczne, japonske <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Ech, mój pech Zanim zdążyłem kliknąć w link który mi podałeś to auto już było sprzedane A
było takie śliczne, japonskeNa Twoim miejscu szukał bym wlasnie takiej Toyotki <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Ech, mój pech Zanim zdążyłem kliknąć w link który mi
podałeś to auto już było sprzedane A było takie
śliczne, japonskeAle sprzedane czy tylko aukcja się skończyła ??
-
A może tak pomyśleć o zagazowanym Peugeocie 106 albo o Fiacie Tipo? Oglądałem opinie dotyczące tych samochodów na internecie i w większości są to same pozytywy, ale wolę poradzić się Was. Teraz już szukam samochodu do pojemności 1600ccm.
Tipo:
http://www.allegro.pl/item90625580_fiat_tipo_1_6i_benzyna_gaz.html
Peugeot 106:
http://www.allegro.pl/item90598053_sprzedam_peugeot_106_1_4_gaz.html
-
Tipo:
Duże auto, nawet wygodne, ale (no właśnie: ale) awaryjność ponadnormatywna, zwłaszcza elektryka lubi się sypaćPeugeot 106:
Trudno cokolwiek ocenić na podstawie jednego zdjęcia, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że blacharka przód już robiona <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> -
Tipo odradzam, znajomi mieli dwa, oba już na szrocie.
Francuzy też nie najlepsze.Albo niemiec, albo japończyk..
-
Tipo odradzam, znajomi mieli dwa, oba już na szrocie.
Francuzy też nie najlepsze.
Albo niemiec, albo japończyk..Zgadzam się częściowo.
Jak już wcześniej stwierdziłem:albo japończyk, albo japończyk <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
w tej cenie to tylko toyota starlet albo nissan micra...
-
Ale sprzedane czy tylko aukcja się skończyła ??
Niestety została sprzedana <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
-
w tej cenie to tylko toyota starlet albo nissan micra...
Albo Corolla <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
No, to mam już jakieś konkrety
Auto nie będzie potrzebne mi do zajeżdzania, praktycznie potrzebuje je na dojechanie do szkoły, jakąś wycieczkę z
moją kobitką po Polsce oraz raz na jakiś czas przewiezienie komputera od lub do klienta, dlatego potrzebuję
auto tak naprawdę 2-osobowe + bagażnik mieszczący - powiedzmy 3 komputery PC.To ja zaproponuję przewrotnie - za te pieniądze (do 5kzł) kupisz spokojnie Tico i to z roku 1999/2000.
Masz teraz olbrzymi wybór i możesz przebierać i wybierać.
Nie łudź się, że do 5kzł kupisz bezawaryjny samochód. Za te pieniądze kupisz kilkunastoletnie auto, które swoje lata świetności ma już dawno za sobą.
Sam mam Astrę rocznik 1996, która nigdy mnie nie zawiodłą i jest bezawaryjna. Spodziewam się więc, że skoro nic nie było wymieniane to kiedyś wystąpi ten moment, w którym zacznie się dokładanie kasy do tego samochodu. On ma dopiero 10 lat,a Ty za 5 kzł kupisz 13-15latka.
Musisz więc zejść do klasy niższej. Jak sam widziałeś na przykładzie Swiftów, większość starszych samochodów to jeżdżące składaki (z małymi wyjątkami). Kolejna sprawa, przy starszych samochodach jest większe prawdopodobieństwo, że uczestniczyły one w przeróżnych zdarzeniach drogowych, co może odbijać sięna ich niezawodności i bezpieczeństwie.Dlatego podtrzymuję propozycję - za 5kzł kup najmłodszy rocznik i zadbany egzemplarz Tico <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />