moje GTi by mnie zabiło... szok
-
No i mamy winnego Chyba
Metoda dedukcji:
0. Pomimo rozkrecenia sie zaaiwszenia kilka dni po
wyjezdzie z warsztatu - auto przejezdza bez
jakichkolwiek objawow prawie 10kkm
1. Mechanik po zakupie rozkreca zawieszenie , nie
informujac o uszkodzeniu sruby - czyli
prawdopodobnie "na oko" jest ok.
2. Sruba zostaje dokrecona za luzno, lub jest zbyt
wymeczona (gdybanie - to bedzie ciezko stwierdzic)
3. sruba powoli sie wykreca co powoduje jej "obrabianie"- tuleja silentbloku trze po wysuwajacym sie
gwincie powolutku go niszczac.
cała dedukcja IMO słuszna,ale tu chcę dodać od siebie,że śruba która pusciładaje sie wykręcic nawet łatwo,ale przy wkręcaniu potrafi zerwać sie na niej gwint - prawdopodobnie mechanior co robił silentblocki zerwał go i stwierdził ze tak czy tak jest jeszcze druga śruba i ona utrzyma...oststnio jak u Rafaqusa walczylismy z wachaczami tez na śrubie poszedł gwint i trzeba było ją wymienić
4. auto z objawami luzow wjezdza do Nastapolu - nikt nie
zauwaza czesciowo wykreconej sruby. Przyczyna luzow
zostaje zakwalifikowana jako "uszkodzona koncowka"
5. sruba sie urywa.
do przemyslenia ... ale jak dla mnie bardzo realne. - tuleja silentbloku trze po wysuwajacym sie
-
Gwint śruby wahacza się wyrobił, część śruby
się wysunęła, część została i TO ONA WŁAŚNIE TAK STUKAŁA.http://www.nf.swift.webpark.pl/wa1.jpg
Mówimy o urwanej śrubie "D"? Tak?
-
http://www.nf.swift.webpark.pl/wa1.jpg
Mówimy o urwanej śrubie "D"? Tak?nie
jak spojrzysz na wahacz z kanału - od dołu to są tam dwie śruby mocujące go do belki - zerwana była ta najbardziej wysunięta do przodu...
właściwie to nie była zerwana bo jest i nie wiadomo co będzie dalej... <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> -
http://www.nf.swift.webpark.pl/wa1.jpg
Mówimy o urwanej śrubie "D"? Tak?chyba o tych dwuch ,co trzymają to coś z gwintem i tą nakrętką <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
moja teoria jest taka ,że pan juzio ,kazio (nie ja) czy jak mu tam ,ma taką fajną zabawkę jak klucz pneułmatyczny i nie chciało mu się tego ręcznie dokręcać ,więc up... śrubę ,a że sama nie wypadła to nawet tego nie zauważył. Jeśli chodzi o wykręcenie resztki ,to migomacik ,coś przyspawać i wykręcić. Naprawa? albo rozwiercić i nagwintować ,lub zrobić dziurę i wspawać nakrętki.
-
jakbym slyszal historie jednego z clzonkow klubu KRC - to samo cos w zawieszce bylo i tez prol
180 , tez na szcescie wszystko sie skonczylo dobrze.
No i co teraz zrobisz Dearnock - chyba nie pozostaje nic innego jak dochodzic sie o swoje w
warsztacie gdzie Ci to zje...
powodzeniacoś mi się wydaje, że gość nie ma "oficjalnego" warsztatu, więc mógłbym jednym telefonem narobić sporego smrodu.
tak czy siak się z nim skontaktuję telefonicznie albo bezpośrednio podjadę z kolegami bez karków <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
cała dedukcja IMO słuszna,ale tu chcę dodać od siebie,że śruba która pusciładaje sie wykręcic
nawet łatwo,ale przy wkręcaniu potrafi zerwać sie na niej gwint - prawdopodobnie mechanior
co robił silentblocki zerwał go i stwierdził ze tak czy tak jest jeszcze druga śruba i ona
utrzyma...oststnio jak u Rafaqusa walczylismy z wachaczami tez na śrubie poszedł gwint i
trzeba było ją wymienićdzwoniłem do niego!
facet ma rację - mówił mi o tym gwincie, ale powiedział wtedy (3 mies. temu) "no jeszcze ze 2-3 razy się wykręci wahacz i może być kiepsko z gwintem, ale na razie można jeździć"
Skoro "można jeździć" a wahacza od tamtego czasu nikt nie ruszał to w sumie olałem sprawę <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
Ale gość ma rację - zasygnalizował mi to. No ale 2-3 wkręcenia miało jeszcze wytrzymać <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> a nie się roz**** na środku skrzyżowania.... <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" /> -
Jak to mówią - lepiej późno niż wcale, więc proszę postaraj się sobie przypomnieć, co jeszcze może mi się urwać/ukręcić/wylecieć/...
Nie każdy mechanik jest w stanie stwierdzić czy coś nie gra w aucie, czego najlepszym przykładem jest ta śruba.
Tym autem nie jeździ się 60 ani 70... a nie chciałbym żeby odwijali mnie z latarni <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />.... -
coś mi się wydaje, że gość nie ma "oficjalnego"
warsztatu, więc mógłbym jednym telefonem narobić
sporego smrodu.
tak czy siak się z nim skontaktuję telefonicznie albo
bezpośrednio podjadę z kolegami bez karkówDo kogo ?
bo chyba do tego, co Ci silentbloki zmienial ...
OT.
Gienio jak cos ma oficjalny warsztat <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> I nawet ma OC od takich przypadkow jak ten <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Tylko , ze trzeba udowodnic, ze to byl jego blad w sztuce, a jak potem grzebalo przy aucie iles tam osob to ... jest to niemozliwe <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> -
chyba o tych dwuch ,co trzymają to coś z gwintem i tą nakrętką
moja teoria jest taka ,że pan juzio ,kazio (nie ja) czy jak mu tam ,ma taką fajną zabawkę jak
klucz pneułmatyczny i nie chciało mu się tego ręcznie dokręcać ,więc up... śrubę ,a że sama
nie wypadła to nawet tego nie zauważył. Jeśli chodzi o wykręcenie resztki ,to migomacik
,coś przyspawać i wykręcić. Naprawa? albo rozwiercić i nagwintować ,lub zrobić dziurę i
wspawać nakrętki.ale nie wiem, czy grubsza śruba przejdzie przez otwory w wahaczu.... jeśli nie trzeba będzie robić grubszą końcówkę + szpilkę grubości obecnej śruby, a to już nieco wyższa szkoła jazdy i mało przyjemne uczucie jeździć GTi z tak zrobioną zawiechą <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
-
Do kogo ?
bo chyba do tego, co Ci silentbloki zmienial ...
OT.
Gienio jak cos ma oficjalny warsztat I nawet ma OC od takich przypadkow jak ten Tylko , ze
trzeba udowodnic, ze to byl jego blad w sztuce, a jak potem grzebalo przy aucie iles tam
osob to ... jest to niemozliwedzwoniłem do tego mojego i niestety ma rację - mówił mi o tym gwincie ale powiedział, że po 2-3 wykręceniach wahacza trzeba będzie się martwić, a na razie jeździć.... tak też uczyniłem i zapomniałem o tym.... <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
-
Do kogo ?
bo chyba do tego, co Ci silentbloki zmienial ...
OT.
Gienio jak cos ma oficjalny warsztat I nawet ma OC od takich przypadkow jak ten Tylko , ze
trzeba udowodnic, ze to byl jego blad w sztuce, a jak potem grzebalo przy aucie iles tam
osob to ... jest to niemozliwei tak pewnie nie masz od niego żadnego paragonu/faktury za usługę, więc może powiedzieć że nie widział samochodu na oczy
-
Jak to mówią - lepiej późno niż wcale, więc proszę
postaraj się sobie przypomnieć, co jeszcze może mi
się urwać/ukręcić/wylecieć/...Zgodnie z wiedza moja i mechanika, ktory grzebal przy tym aucie - raczej nic. Tak samo jak ten wahacz TEZ nie mial prawa. Tylko, ze nikt nie wezmie odpowiedzialnosci za grzebanie przy aucie nastepnych mechanikow, naturalne zuzucie materialu jak i ... przyrode.
-
dzwoniłem do tego mojego i niestety ma rację - mówił mi
o tym gwincie ale powiedział, że po 2-3
wykręceniach wahacza trzeba będzie się martwić, a
na razie jeździć.... tak też uczyniłem i
zapomniałem o tym....<img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
W tym momencie trzeba bylo wkrecac inna srube i calosc mocowac na specjalny klej (z oferty Loctite)
-
nie
jak spojrzysz na wahacz z kanału - od dołu to są tam dwie śruby mocujące go do belki - zerwana
była ta najbardziej wysunięta do przodu...
właściwie to nie była zerwana bo jest i nie wiadomo co będzie dalej...Aha. To już wiem. Chciałem je wykręcić przy wymianie wahacza. Ale u mnie to tak zapieczone jest, ze dałem sobie spokój. Spawarki nie mam.
-
Zgodnie z wiedza moja i mechanika, ktory grzebal przy tym aucie - raczej nic. Tak samo jak ten
wahacz TEZ nie mial prawa. Tylko, ze nikt nie wezmie odpowiedzialnosci za grzebanie przy
aucie nastepnych mechanikow, naturalne zuzucie materialu jak i ... przyrode.Jeszcze ciekawe co się okaże jak mi zajrzą w miejsce gdzie mi baba Pugiem przydzwoniła i tylne lewe koło jest lekko pod kątem <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Niby będzie z jej OC robione, ale jak przyjdzie rzeczoznawca i powie, że tylko geometria <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
Ciekaw jestem jak to będzie przebiegało - lakiernik/blacharz który ma podpisaną umowę na bezgotówkowe rozliczenia nie zajmuje się w ogóle zawiechą... a koło jest ewidentnie krzywe <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
Czy dadzą kasę do ręki za to czy każą do jakiegoś warsztatu z tym jechać i też bezgotówkowo rozliczać <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
i tak pewnie nie masz od niego żadnego paragonu/faktury
za usługę, więc może powiedzieć że nie widział
samochodu na oczyJak rowniez po przeczytaniu tego:
"dzwoniłem do tego mojego i niestety ma rację - mówił mi o tym gwincie ale powiedział, że po 2-3 wykręceniach wahacza trzeba będzie się martwić, a na razie jeździć.... "
jestem w stanie potwierdzic, ze on tego auta rzeczywiscie nie widzial <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
btw - czy moze uwazasz, ze mechanik , ktory zostawia w aucie oslabione zawieszenie (wiedzac o tym) nie jest winien calemu zamieszaniu ?
acha - dzwonilem do Gienia - sruba, ktora odkrecila sie u mnie po 300 km od poskladania auta, to podobno sruba mocujaca amortyzator (jedna z tych dwoch na dole) - takze tamto bylo lekko off-topic.
-
Ja też śmigałem mk1 180 i mnie strasznie woziło po 2 pasach. Myślałem sobie że to zbierzność. Potem się okazało że też mam więcej szczęścia jak rozumu. Wybity był sworzeń wahacza który był w zasadziena na granicy wyhaczenia się <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
-
Ciekaw jestem jak to będzie przebiegało -
lakiernik/blacharz który ma podpisaną umowę na
bezgotówkowe rozliczenia nie zajmuje się w ogóle
zawiechą... a koło jest ewidentnie krzywe
Czy dadzą kasę do ręki za to czy każą do jakiegoś
warsztatu z tym jechać i też bezgotówkowo rozliczaćDiabi wiedza. Jak dla mnie to trzeba bylo jechac na pabianicka robic wycene , zrobic zbolala mine i brac kase. Jak bawilem sie w "dzwonki" to nie narzekalem na wyplaty - i to w PZU bez lapowek .... (warunek - wycena na pabianickiej)
Ale masz nauczke (ja zreszta TEZ - po hyundaiu) - jezeli mogla zostac nadwyrezona jakakolwiek sruba mocujaca zawieszenie do nadwozia (jak wejdziesz pod auto i zobaczysz jak to jest skrecane to latwo wyobrazisz sobie jak dzialaly sily przy uderzeniu) - to po prostu każ ja wymienic. Bo za pol roku znowu bedzie podobny post ...
-
jestem w stanie potwierdzic, ze on tego auta rzeczywiscie nie widzial
to extra, ale nie będę się ganiał z nim po sądach za 500 zł, zwłaszcza, że teraz i tak mu niczego nie udowodnię
btw - czy moze uwazasz, ze mechanik , ktory zostawia w aucie oslabione zawieszenie (wiedzac o
tym) nie jest winien calemu zamieszaniu ?winien całemu zamieszaniu jest ten, który nie zrobił tego od początku jak należy na nowych śrubach i ewentualnie od razu gwintując - gdyby tak było od razu zrobione nie byłoby tego tematu
widocznie na oko tego co u mnie zakładał tuleje miało to jeszcze wytrzymać 2-3 wykręcenia - jak się okazało była to jego sceptyczna opinia i stało się inaczejacha - dzwonilem do Gienia - sruba, ktora odkrecila sie u mnie po 300 km od poskladania auta, to
podobno sruba mocujaca amortyzator (jedna z tych dwoch na dole) - takze tamto bylo lekko
off-topic.czyli mogę się jeszcze liczyć z tym, że zostawie amortyzator na drodze.... dobrze wiedzieć...
-
Diabi wiedza. Jak dla mnie to trzeba bylo jechac na pabianicka robic
babka chciała mnie na zbąszyńską zaciągnąć, ale ja z nich w seju nie byłem zadowolony <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
gdzie na pabianickiej jest wycena? <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
to tam miałeś tą akcję co Ci tak fajnie tył Volvo wycenili? <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />