[moje auto] Suzuki Swift 1.3 mk4 5d - Suzi (cz.2)
-
byłem zmuszony stanąć pod drzewem i jak wróciłem po kilku godzinach to ptasie kupska
można było w dziesiątkach liczyć (chyba z 30 minut je zmywałem), a auto przede mną
(czarne, bądź szare), które też stało pod następnym drzewem było czyściutkie.Nic z tego. Mam czarny i ptaszyska wcale go nie oszczędzają
-
Oto co znalazłem:
W przeprowadzonym niedawno badaniu 1140 aut zaparkowanych w brytyjskich miastach Brighton, Glasgow, Leeds, Manchesterze i Bristolu ustalono kolor lakieru najczęściej brudzony przez ptasie kupy.
"Choć zielone auta wielu kierowców postrzega jako pechowe, a według statystyk częściej uczestniczą one w wypadkach, to ten właśnie kolor może zapewnić święty spokój. Ptaki na niego nie narobią - donosi iol.co.za."
Drugim w kolejności wolnym od odchodów kolorem lakieru jest srebrny. Następnie biały i czarny. Najbardziej pechowym kolorem dla posiadacza auta może być czerwony. Ptaki szczerze go nie lubią i zostawiają właścicielom takich aut najwięcej "pamiątek".
"Spośród wszystkich zbadanych aut ptaki ubrudziły niemal co piąte, z czego 18 proc. było czerwonych, 14 proc. niebieskich, 11 proc. czarnych, 7 proc. białych oraz niemal po równo (3 proc.) szarych i srebrnych. Tylko 1 na 100 zielonych aut zostało zbombardowanych - dodaje portal."
-
Najbardziej pechowym kolorem dla posiadacza auta może być czerwony. Ptaki szczerze
go nie lubią i zostawiają właścicielom takich aut najwięcej "pamiątek".Macie dowód że moje auto jest czerwone
-
Macie dowód że moje
auto jest czerwonezderzaki omijają !
-
Nie wspomnę o swoim
-
zderzaki omijają !
To prawda
-
O to właśnie to co czytałem.
Auto rav52v i moje to najlepszy przykład, że polskie ptactwo ma inne priorytety bombardowań niż angielskie...
-
zderzaki omijają !
Mi nawet na zderzaki nasrały wtedy...
-
Manuel jest czerwony. stoi miesiac w jednym miejscu ... tylko jedna kupa na szybie się pojawiła... a stoję OBOK drzewa... polskie ptaki nie lubią tego koloru
-
Powiem jedno... Biały pod tym względem jest najgorszy
-
O to właśnie to co
czytałem.
Auto rav52v
i moje to najlepszy przykład, że polskie ptactwo ma inne priorytety bombardowań niż
angielskie...Bo te latające bombowce walą mi na szybę..., to jet priorytet, moja szyba
Gdzie nie stanę, to mycie gwarantowane, tylko w garażu mi nie walą jeszcze... -
A mi się wydaje, że to wszystko pic na buty. Po pierwsze, ptaki nie mają zwieracza odbytu i leci z nich bez ich woli. Po drugie, powiedzenie "ptasi móżdżek" też świadczy o tym, że nie potrafią one w swej bezmyślności wybrać sobie koloru auta, na które maja nasrać. Ale to tylko moje zdanie
-
Gdzie nie stanę, to
mycie gwarantowane, tylko w garażu mi nie walą jeszcze...Poczekaj aż jakieś nietoperze Ci się zagnieżdżą to będziesz inaczej pisał...
-
Po pierwsze, ptaki nie mają zwieracza odbytu i leci z nich
bez ich woli. Po drugie, powiedzenie "ptasi móżdżek" też świadczy o tym, że nie
potrafią one w swej bezmyślności wybrać sobie koloru auta, na które maja nasrać. Ale
to tylko moje zdanieA ja mam zupełnie inne zdanie.
Gołębie to tak złośliwe ptaszyska, że na bank srają mi na auto z premedytacją! -
A to nie drzewko owocowe jakie albo blisko może być jakieś owocowe? Ptak zeźre, strawi i potem rutututu jak mały karabinek
-
A to nie drzewko
owocowe jakie albo blisko może być jakieś owocowe? Ptak zeźre, strawi i potem
rutututu jak mały karabinekale przykre troche, że zrobi raz, a ślad zostaje, nie do całkowitego zdarcia...
jutro jak będzie sucho spróbuje firanka + ludwik - bo taki sposób słyszałem
a i spolerować tempo też nic nie zaszkodzi -
nie dasz rady spolerowac tego tak zeby zniknelo troszke bedzie lepiej ale jak sie przyjzysz to dalej bedziesz widzial
-
A to nie drzewko
owocowe jakie albo blisko może być jakieś owocowe? Ptak zeźre, strawi i potem
rutututu jak mały karabinekWłaśnie w tym problem, że to jakieś najzwyklejsze pospolite drzewo.
-
Dwie sprawy:
- Gdzie jest i jak wymontować to co cyka w pierwszym, najwolniejszym cyklu wycieraczek - zaczyna mnie irytować.
2)Podczas zwalniania z wciśniętym hamulcem od prędkości około 30km/h do 0km/h rzadko bo rzadko, ale słychać głośny szum, szuranie - czy to oznaka kończących się klocków hamulcowych lub i tarcz? Beznadziejnie mi hamuje już, tylko chce się upewnić, że to nie nic innego
- Gdzie jest i jak wymontować to co cyka w pierwszym, najwolniejszym cyklu wycieraczek - zaczyna mnie irytować.
-
- Jeśli pierwszy cykl jest taki jak u mnie, czyli taki, że wycieraczki stają na jakiś czas to bez cykania ich praca będzie wyglądała inaczej.
- Gdzie szuranie? Jeśli z przodu to może akustyczny czujnik zużycia klocków? (ale on chyba zawsze by był słyszalny)