@BPX33 napisał w Akcja "Twoje światła - nasze bezpieczeństwo":
Leo Ty chyba naprawdę masz jakieś problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Nigdzie nie napisałem "co sezon"! Twoja "dedukcja" wyszła w tym momencie poza skalę... XD
Łomatko... Czwarty post od góry: KLIK
Odnoszę się do tego zdania:
> Sądzę natomiast, że tak jak koła trzeba wyważać co sezon, bo dziury robią swoje, tak samo jest z ustawieniem świateł i może się ono z czasem zmieniać.
Powtórzę: koła trzeba wyważać co sezon, tak samo jest z ustawieniem świateł.
Wszystko jest w jednym zdaniu - co tu jest do "wydedukowania"? Jak to można opacznie zrozumieć? Czy to ja mam problemy z czytaniem, czy Ty z wyrażeniem myśli?
A może z przyznaniem się do błędu...? Bo "nikt nie wmówi nam, że białe jest białe, a czarne - czarne"? :-)
Niby guzik-prawda, a sam przyznałeś, że mogą być problemy z żarówka (i nie tylko chińczyki bywają wadliwe!). Eh, leo, leo...
Kolejna wolta - odwrócenie kota ogonem. :-D Nie zmieniaj tematu rozmowy i nie "ehuj" mi, bo - przypomnę skromnie - tutaj chodzi WYŁĄCZNIE o to, że wadliwej żarówki nie naprawia się ustawianiem świateł (lecz się ją zwraca do sklepu albo wyrzuca), a nie o to, że bywają wadliwe żarówki... Więc proponuję powrót do tematu. :-D
To jest moja reakcja na farmazony cyt.: "Uważam, że ogólnie trzeba kontrolować ich stan. Czasami wystarczy niewłaściwa wymiana żarówki (bądź sama żarówka) i całość trzeba ustawić na nowo..." No i co, może nie napisałeś tak? Służę wskazówką: szósty post od góry: KLIK. Naprawdę - gdy włożysz krzywo żarówkę lub włożysz wadliwą żarówkę - lecisz na SKP regulować ustawienie reflektorów??? Zlituj się... Nie polecam.
Gratuluję dobrej SKP.
A, dziękuję. Na złe nie jeżdżę. :-)
Ja nie będę jeździł nie wiadomo ile kilometrów, żeby sobie pooglądać co robią na badaniu. Mam zaufanie, że to sprawdzają i tyle. Ty jak widać go nie masz.
Masz zaufanie??? A mi zarzucasz brak pewności, czy aby na pewno sprawdzili mi światła???
(Wyprzedzę fakty - oczywiście wcale tego NIE NAPISAŁEŚ w szóstym poście, a ja nie umiem czytać i w ogóle jestem głupi.)
Jak dla mnie koniec tematu, bo zaczynasz wpadać w jakiś "obłęd".
Oho, pierwsza wycieczka osobista zaliczona. Znaczy, faktycznie kończysz temat. Ale jeszcze mnie nie obraziłeś. ;-)