Rozłączenie przegubu zewnętrznego
-
To dlaczego chcesz go wymieniać?
Daruj sobie; a jeśli zakupiłeś już nowy, niech leży, jeść nie woła.Guma na nim jest już pęknięta i sądzę że już od jakiegoś czasu. Co do wymiany to właśnie postanowiłem poczekać aż zacznie się coś dziać, nowy kupiony leży w pudełeczku i czeka spokojnie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Guma na nim jest już pęknięta i sądzę że już od jakiegoś czasu. Co do wymiany to właśnie
postanowiłem poczekać aż zacznie się coś dziać, nowy kupiony leży w pudełeczku i czeka
spokojnieJeśli pojęcie guma = osłona to wymień ową osłonę i po sprawie. Lepiej się zabezpieczyć na zimę <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
pzdr
-
Guma na nim jest już pęknięta i sądzę że już od jakiegoś czasu. Co do
wymiany to właśnie postanowiłem poczekać aż zacznie się coś dziać, nowy
kupiony leży w pudełeczku i czeka spokojnieJeżeli osłona pękła, wszędzie wokół zobaczysz rozrzucony, gęsty smar. Nawet po dłuższym czasie. Gdy zaś cały smar zostanie wywalony na zewnątrz, przegub długo nie pociągnie (szczególnie w dżdżyste dni, gdy na jezdniach są kałuże). Możliwe, że guma pękła, ale smaru wewnątrz jeszcze trochę jest...
Tak jak Clavish pisze: jeżeli przegub nie hałasuje, zmień tylko smar i osłonę (po dokładnym wymyciu przegubu). Wymienisz go na nowy wtedy, gdy naprawdę padnie. Nie ma sensu zastępować sprawnych elementów nowymi. -
Smaru "trochę" wypadło z tej pękniętej gumy. Uzupełniłem ten niedobór i osłoniłem gumę grubą folią. To bardzo prowizoryczne rozwiązanie ale przejechałem już kilka dobrych kilometrów i na razie wygląda że się sprawdza... ile pociągnie ...hmmm... zobaczymy. Co do mycia przegubu i wymiany samej gumy to to raczej w grę nie wchodzi. Roboty tyle samo co przy wymianie całości a jak długo pociągnie nie wiadomo. I może się okazać ze za chwilę znów trzeba będzie rozbierać... Tak czy siak nowy przegub czeka. Jak tylko coś się zacznie dziać bardziej niepokojącego wymienię całość i po sprawie... <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Smaru "trochę" wypadło z tej pękniętej gumy. Uzupełniłem ten niedobór i
osłoniłem gumę grubą folią.Po pierwsze - folia wytrzyma tylko chwilę, nie stanowi żadnego zabezpieczenia przed utratą smaru. Rozwiązanie jest dobre na np. dojazd do domu z trasy albo przełożenie o kilka dni naprawy.
Po drugie - niepotrzebnie mnożysz wydatki (jeśli zastosowałeś dobry smar do przegubów, i tak za moment pójdzie on do wyrzucenia z powodu wymienionego wyżej). <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />To bardzo prowizoryczne rozwiązanie ale
przejechałem już kilka dobrych kilometrów i na razie wygląda że się
sprawdza... ile pociągnie ...hmmm... zobaczymy.Niedługo, wierz mi. Albo się folia rozpadnie, albo przepuści smar na zewnątrz, albo pozwoli wejść do środka wodzie i zanieczyszczeniom (szczególnie przy obecnej pogodzie).
Co do mycia przegubu i
wymiany samej gumy to to raczej w grę nie wchodzi. Roboty tyle samo co
przy wymianie całości a jak długo pociągnie nie wiadomo.Ujmę to krótko (nie pogniewaj się): bzdury piszesz.
Gdyby za każdym razem, gdy pęknie osłona, trzeba byłoby wymieniać przegub, nie byłoby samych gum w sprzedaży <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Poza tym taka operacja byłaby za każdym razem droga, a niektórzy muszą zmieniać gumy bardzo często, nawet co rok. Naturalnym jest, że osłona się zużywa, jednak przy szybkim zauważeniu pęknięcia i małej dozie szczęścia przegub nie zdąży "paść". Ja wymieniłem już obie osłony, przy czym przeguby nadal są fabryczne - po zmianie gum jeden jeździ już 17, a drugi 7 tys. km i nadal są OK.
Czy w momencie, gdy trzeba zmienić filtr powietrza, wymieniasz cały silnik? Toż to jest to samo, co w przypadku osłony i przegubu.
Dokładne umycie przegubu w ropie lub benzynie zajmuje kilkanaście minut lekkiej pracy i IMHO jest to lepsze od zakupu nowego przegubu (no, Ty już go masz, ale może spokojnie poleżeć).
To prawda, że roboty przy wymianie osłony i przegubu jest tyle samo, ale... przecież tak naprawdę nie jest to dużo pracy i gdy już się wie, jak uporać się z tym Segerem <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> - pół godziny wystarcza.I może się
okazać ze za chwilę znów trzeba będzie rozbierać...Na Twoim miejscu zmieniłbym jednak samą osłonę. Nowy przegub niech czeka, w razie padnięcia któregokolwiek nie będziesz musiał wydawać kasy, tylko wtedy go włożysz.
-
Leo zgadzam się ze wszystkim co piszesz, jednak jestem pewien że to pęknięcie u mnie ma już swój wiek i to co miało się do niego dostać już się dostało. Smar nie był najwyższej jakości i miał tylko "odwlec" czas wymiany przynajmniej na ok 2 tygodnie a folia miała tylko zapobiedz wywaleniu smaru przez ten czas. Tak czy siak dziś zaczął stukać <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />...to trochę szybciej niż przypuszczałem... Więc w grę w moim przypadku wchodzi już tylko wymiana w całości.
Ale nie ma tego złego ... będę miał 2 nowe przeguby i 2 nowe osłony. Teraz będę już pilnował osłon żeby nie dopuścić do stanu jaki miałem teraz czyli lewa nieomal uległa dezintegracji <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> i więcej jej nie było niż było a prawa wcale nie była w dużo lepszej kondycji.
-
Leo zgadzam się ze wszystkim co piszesz, jednak jestem pewien że to
pęknięcie u mnie ma już swój wiek i to co miało się do niego dostać już
się dostało. Smar nie był najwyższej jakości i miał tylko "odwlec"
czas wymiany przynajmniej na ok 2 tygodnie a folia miała tylko
zapobiedz wywaleniu smaru przez ten czas. Tak czy siak dziś zaczął
stukać ...to trochę szybciej niż przypuszczałem...Skoro już puka, to po herbacie <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />.
Teraz zaglądaj często do osłon. Jeżeli założysz je prawidłowo (czyli nic nie będzie ocierało, nie będzie naprężeń ani "wciągnięć" gumy, opaski dobrze zaciśniesz), być może wytrzymają parę lat. Dużo chyba zależy od producenta osłon.
Z forumowych doświadczeń wynika, że najtrwalsze były te montowane fabrycznie (no, u mnie wytrzymały prawie 9 i 10 lat). Osłony wymieniane w trakcie eksploatacji samochodu mogą pęknąć już po pół albo całym roku od wymiany... Ale niektóre na pewno wytrzymują dłużej. Ja zastosowałem się do porady mechanika i kupiłem zestaw firmy GKN. -
Nowe przeguby wraz z osłonami są firmy KAMOKA. Nie wiem czy to dobra firma ale dowiem się raczej na pewno <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Nowe przeguby wraz z osłonami są firmy KAMOKA. Nie wiem czy to dobra firma
ale dowiem się raczej na pewnoRównież nie słyszałem <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />. Ale mam prośbę: informuj nas na bieżąco, gdyby coś się działo! <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Te moje GKN są w porządku (jeden półtora roku, drugi pół). Tyle, że na tym starszym widać już małe powierzchniowe pęknięcia - ale na oryginalnych takie same pęknięcia widoczne były przez parę lat, więc się zanadto nie przejmuję). -
Mam takie są dobe koszt to 55zł (komplet) mają bardzo Ciekawie rozwiazane zabezpieczenie, zawleczka zamiast zabijania nakrętki. zrobiłem na nich dopiero 20 tys ale złego słowa o nich nie moge narazie powiedzieć
-
Mam takie są dobe koszt to 55zł (komplet) mają bardzo Ciekawie rozwiazane
zabezpieczenie, zawleczka zamiast zabijania nakrętki. zrobiłem na nich
dopiero 20 tys ale złego słowa o nich nie moge narazie powiedziećJa płaciłem za GKN dwadzieścia zł z groszami za kpl na jedno koło (osłona, 2 opaski, smar, nakrętka i chyba pierścień Segera był też).
Zawleczka, powiadasz? A jest w gwincie półosi otwór na zawleczkę? Jakoś nie przyuważyłem... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
A jest w gwincie półosi otwór na zawleczkę? Jakoś nie przyuważyłem...
Tak dokładnie nakrętka "korona" i nawiercone otwory w gwincie (osi) przegubu.
Zamotałem troszke - mówie o Kamokach <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> -
Tak dokładnie nakrętka "korona" i nawiercone otwory w gwincie (osi)
przegubu.
Zamotałem troszke - mówie o KamokachAaa, czyli nie o samych osłonach, lecz o przegubie pisałeś (oryginalne, fabryczne przeguby nie mają raczej otworów na zawleczkę). To rozwiązanie z zawleczkami jest stare - dawniej tak właśnie były nakrętki zabezpieczane, dopiero później nastały nakrętki zaginane.
Cena jest IMO do przyjęcia. Oby przeguby były trwałe. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
Właśnie... w KAMOKA-ch nakrętka jest koronowa z zawleczką jak wspomniał Dobrakau. Mi generalnie to rozwiązanie lepiej pasuje... może kwestia przyzwyczajenia <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> W sklepie powiedziano mi ze są dobre, kolega wcześniej też napisał że na razie mu się dobrze spisują więc chyba pojeżdżę na nich <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Ale wszystko wyjdzie w praniu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
hmmmm... swoją drogą to mógłby na forum powstać taki wątek tudzież "top lista" <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> części zamiennych czyli np jakaś część i jakiej firmy zamiennik omijać a jakiej poszukiwać... i jeszcze ceny... Ale to byśmy mieli chyba za łatwo <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> No i kto by znalazł czas na prowadzenie tego...