Slabe hamulce, gaśnięcie na wolnych obrotach.
-
jeśli chodzi o gaśniecie to znam jeszcze jeden bardzo prozaiczny powód:
zaluźny pasek alternatora - pasek się ślizga i nie ma ładowania aku. przy wyższych obrotach jeszcze daje radę, a na luzie pada bo jest niedoładowany (nie wiem jak jest w tico, ale ładowanie zaczyna się chyba przy ok 1500 obrotów). miałem tak z polonezem i też nikt nie potrafił rozwiązać problemu. dopiero elektromechanik doradził żeby przed przyjazdem do niego sprawdzić ten pasek.
-
wiem jak jest w tico, ale ładowanie zaczyna się
chyba przy ok 1500 obrotów). miałem tak z polonezemGdyby ładowanie akumulatora zaczynało się od 1500 obr/min to na wolnych obrotach świeciłaby się kontrolka informująca o braku ładowania, a tak nie jest. Alternator jeśli tylko silnik jest uruchomiony ładuje akumulator. Teoretycznie tico powinno chodzić nawet bez akumulatora.
-
na wolnych obrotach świeciłaby się
kontrolka informująca o braku ładowania, a tak nie jest. Alternator jeśli tylko silnik jest
uruchomiony ładuje akumulator.Zgaśnięcie kontrolki alternatora oznacza zdolność alternatora do oddawania energii i przy ślizgającym się pasku kontrolki nie uświadczysz (ujmując rzecz obrazowo: to nie akumulator wówi "nie mam ładowania - zapalamy kontrolkę", tylko alternator "ok, możemy ładować - gasimy kontrolkę"). Alternator i prądnica mają to do siebie, że poniżej pewnej prędkości obrotowej w ogóle nie oddają enrgii. I jak powiedziałem: nie wiem jak jest w tico, ale w polonezie to było ok 1500.
A że w tico też mało nie bierze miałem przykład wczoraj: po dłuższej jeździe zatrzymałem się na postój (króciutki), zgasiłem silnik i wyłączyłem światła oraz dmuchawę ale radio dalej grało, a do tego bawiłem się szybą. po uruchomieniu silnika wszystko było cacy po za tym że nie mogłem zamknąć szyby. wogóle elektryka szyb nie chciała zaskoczyć. dopiero po ruszeniu i chwili jazdy zaczęło normalnie działać.Lepszy numer miał miejsce rok temu: przejechane 300km w upał, włączone światła, radio, dmuchawa na full. chwila postoju, kluczyk w stacyjkę i ... akumulatora nie ma. chwilę potrwało żeby się podładował na tyle aby uruchomic silnik. swoją drogą ładnie się te aku regenerują. pożyczyłem raz samochód, a miałem felerną pompę paliwa (rozlatywały się plastiki) i zanim dostałem telefon że "nie pali" aku było już "wychechtłane". późny wieczór był to tylko ściągnąłem pod dom a rano odpalił "na dotyk" (oczywiście po kolejnym składaniu tej cholernej pompy)
-
Alternator i prądnica mają to do siebie, że poniżej pewnej prędkości
obrotowej w ogóle nie oddają enrgii. I jak powiedziałem: nie wiem jak jest w tico, ale w
polonezie to było ok 1500.Mieszasz, i to solidnie.
-
Zgaśnięcie kontrolki alternatora oznacza zdolność alternatora do oddawania energii i przy
ślizgającym się pasku kontrolki nie uświadczysz (ujmując rzecz obrazowo: to nie akumulator
wówi "nie mam ładowania - zapalamy kontrolkę", tylko alternator "ok, możemy ładować -
gasimy kontrolkę").Pitolisz - gdybyś powiedział to o samochodzie w którym jest komputer nie odezwł bym się słowem, a tak jeszcze raz powtórzę - pitolisz głodne kawałki.
Alternator i prądnica mają to do siebie, że poniżej pewnej prędkości
obrotowej w ogóle nie oddają enrgii.Pitolisz po raz drugi - mogę się zgodzić co do alternatora ale co wspólnego z obrotami silnika ma akumulator?
I jak powiedziałem: nie wiem jak jest w tico, ale w
polonezie to było ok 1500.
Ciekawe kto Ci tak ustawiał regler (regulator obrotów) a taka możliwość była tylko w starych modelach. W Polonezie i F125p kontrolka ładowania gasła już na wolnych obrotach czyli około 900-1000 obr/min.
A że w tico też mało nie bierze miałem przykład wczoraj: po dłuższej jeździe zatrzymałem się na
postój (króciutki), zgasiłem silnik i wyłączyłem światła oraz dmuchawę ale radio dalej
grało, a do tego bawiłem się szybą. po uruchomieniu silnika wszystko było cacy po za tym że
nie mogłem zamknąć szyby. wogóle elektryka szyb nie chciała zaskoczyć. dopiero po ruszeniu
i chwili jazdy zaczęło normalnie działać.Jedź do elektryka bo masz coś popiepszone z instalacją i daj sobie przemierzyć ładowanie bo takie coś wskazuje ewidentnie na usterkę.
Lepszy numer miał miejsce rok temu: przejechane 300km w upał, włączone światła, radio, dmuchawa
na full. chwila postoju, kluczyk w stacyjkę i ... akumulatora nie ma. chwilę potrwało żeby
się podładował na tyle aby uruchomic silnik. swoją drogą ładnie się te aku regenerują.
pożyczyłem raz samochód, a miałem felerną pompę paliwa (rozlatywały się plastiki) i zanim
dostałem telefon że "nie pali" aku było już "wychechtłane". późny wieczór był to tylko
ściągnąłem pod dom a rano odpalił "na dotyk" (oczywiście po kolejnym składaniu tej
cholernej pompy)Jak wyżej - masz zaniedbaną instalację i skorodowane styki na alternatorze, akumulatorze i masowe pomiędzy silnikiem i karoserią.
-
Gdyby ładowanie akumulatora zaczynało się od 1500 obr/min to na wolnych obrotach świeciłaby się
kontrolka informująca o braku ładowania, a tak nie jest. Alternator jeśli tylko silnik jest
uruchomiony ładuje akumulator. Teoretycznie tico powinno chodzić nawet bez akumulatora.No, w Maluchu na wolnych obrotach nie było ładowania.
Świeciła się kontrolka. Trzeba było dodać gazu, żeby zgasła. -
No, w Maluchu na wolnych obrotach nie było ładowania.
Świeciła się kontrolka. Trzeba było dodać gazu, żeby zgasła.Zgoda ale tylko w tych maluchach z pradnica a nie alternatorem a drugie to to ze tylko wtedy gdy miales nisko ustawione wolne obroty.
-
Zgaśnięcie kontrolki alternatora oznacza zdolność
alternatora do oddawania energii i przy ślizgającym
się pasku kontrolki nie uświadczyszTak jak mówią Koledzy. Pitolisz. I nie zgadzam się z Tobą. Jeśli pasek się ślizga to automatycznie intensywność ładowania się zmniejsza, bo maleją obroty. Jeśli obroty spadną poniżej pewnej granicy wówczas kontrolka może się zaświecić, będzie to oznaczało, że napięcie "po stronie" alternatora, jest niższe niż "po stronie" odbiorników(akumulatora). Wtedy nie ma ładowania. Tak, obrazowo mniej więcej się to przedstawia. Miałem wcześniej malucha z alternatorem i ładowanie na wolnych obrotach było. Jeśli obroty miałem za niskie wtedy dopiero zaczynała się żarzyć kontrolka ładowania. Jeśli w twoim Polonezie ładowanie zaczynało się przy 1500obr/min to miałeś niesprawny układ ładowania. Być może dioda była spalona.
bawiłem się szybą. po uruchomieniu silnika wszystko
było cacy po za tym że nie mogłem zamknąć szyby.
wogóle elektryka szyb nie chciała zaskoczyć.
dopiero po ruszeniu i chwili jazdy zaczęło
normalnie działać.
...
Lepszy numer miał miejsce rok temu: przejechane 300km w
upał, włączone światła, radio, dmuchawa na full.
chwila postoju, kluczyk w stacyjkę i ...
akumulatora nie ma...Widocznie masz coś uszkodzone. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
w kwestii wyjaśnienia bo duże nieporozumienie wyszło:
jesli chodzi o poloneza: nie mowię że kontrolka gasnie przy 1500 ale od tych obrotów zaczyna się ładowanie aku. poniżej alternator zaopatruje odbiorniki (światła, ogrzewanie tylnej szyby, radio, dmuchawa) i na ładowanie nie starcza. polonez był moim pierwszym autkiem, przeznaczonym do "rozbierania" aby się czegokolwiek nauczyć i sporo wyszukiwałem w tym temacie, a te 1500 było w kilku publikacjach i dlatego o tym wspomniałem.
z tikiem jest podobnie. ubytek w aku, potrzebny na rozruch, uzupełnia się w ciągu 15-20 min jazdy. ale jazdy, a nie stania na światłach, w korku itp. jesli dobrze pamietam ładowanie 14,2 - 14,8 osiąga się przy 2000 obrotów. krótkie przejażdżki mogą skutkować ustawicznym niedoładowaniem aku. a trzeba wziąść poprawkę na obowiązkową jazdę na światłach, o której nie było mowy w czasach planów konstrukcyjnych. do tego różne dodatkowe odbiorniki i sprawa załatwiona. na "luzie" może się okazać że aku niedoładowane, a alternator "nie wyrabia" z dostarczeniem prądu do wszystkich włączonych odbiorników. a kontrolka się nie zaświeci bo alternator pracuje a odbiorniki to nie tylko akumulator.i może znowu "pitole" bo się nie znam, ale opieram się na tym co przeczytałem.
jesli zaś chodzi o te dwa przypadki z tikiem to oba wystąpiły po dłuższej trasie z włączonym "wszystkim co się dało". po za tym nigdy podobnych problemów nie było. ładowanie sprawdzam sam od czasu do czasu, chociaż nigdy nie robiłem tego przy włączonych wszystkich odbiornikach (najczęściej tylko "na światłach"), więc kolejnym razem sprawdzę jak wyjdzie w ten sposób.
-
z tym zaworkiem pcv na odmie to święta prawda ja zanim wymienilem to silnik na wolnych nie gasł ale czasami sie potykał po wymianie tego zaworka pracuje z dokladnoscia szwajcarskiego zegarka <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> mi tez hamulce cienko brały wymienilem tarcze i klocki byly jeszcze całkiem niezle ale chcialem sprawdzic co jest tego przyczyna bebny i szczeki w b.dobrym stanie reczny łapie na 3 ząbku po wymianie tarcz i klockow wiele sie nie poprawilo ale najwiekszy efekt dała wymiana przewodu podcisnienia servo taki wezyk z zaworkiem jest gdzies opisane na forum napisalem tez o tym i jakie były tego zaskakujace skutki <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />http://zlosniki.pl/showflat.php?Cat=&Number=863791&page=0&view=collapsed&sb=5&o=&fpart=&vc=1&PHPSESSID= wezyk troche ciezko dostac ale naprawde jest to zecz na ktora powinienes zworici szczegolna uwage moj zaworek pracował tak ciezko ze puszczał powietrze dopiero po podpieciu go pod kompresor <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />nowy pracuje delikatnie od tego momentu skonczyly sie problemy z hamulcami pedal zbiera od samej gory a zeby zachamowac z piskiem nie musze cisnac pedału do podłogi <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />pozdrawiam
-
Panie i Panowie, przyczyną gaśnięcia ze schodzenia z obrotów, był uszkodzony kabel za gaźnikiem, dokładnie ten:
Obciąłem kostki które tam były, zrobiłem to na "wsuwkach" i narazie działa, choć przed jak się poruszało kablami to gasł. Świece wymieniłem, jeszcze do wymiany zaworek PCV i regulacja zaworów <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
P.S Zdjęcie zapożyczone. -
Może do jakiegoś FAQ dodać o tych kablach? Nigdzie nie widziałem o tym, a podobno jest to we wszystkich tikolotach <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />