Regulacja luzów zaworów
-
Jest jeszcze jeden problem - w czasie pierwszej regulacji odkręciła się nakrętka szczelinomierza
i wpadła gdzieś do silnika przez otwór koło zaworu ssącego 3 cylindraJeśli się od razu nic nie stało, to Twoja nakrętka leży sobie, najprawdopodobniej, w misce olejowej na dnie.
Może wypłynie przy kolejnej wymianie oleju przez korek spustowy.
A jeśli nie wypłynie, to niech sobie leży, na dnie miski.
Nic ona tam, nikomu nie przeszkadza, ale to Cię nie zwalnia, od ostrożności przy następnej regulacji zaworów.Lepiej niech Ci już nic nie wpada.Podobno zawory mogą też stukać przy za słabym ciśnieniu oleju, może się coś przytkało
Nakrętka wpadła najprawdopodobniej w otwór, którym olej ścieka do miski olejowej.
Nie zmniejszyło się przez to ciśnienie oleju. -
Nigdy tego nie rób!
Nie interesuj się nawet, jak są ustawione zawory na ciepłym silniku, bo to nieistotne!
Regulujemy zawory na silniku zimnym!
Poczytaj to!
Szczelinomierz musi się ciasno przesuwać, z oporem, przy ustawianiu luzu, to ważne, jeśli chcesz
prawidłowo ustawić zawory.Masz po prostu źle wyregulowane zawory.
Stosuj się do wartości podanych przez fabrykę!Dzisiaj rano znowu zrobiłem regulację zaworów wg podanej przez Ciebie instrukcji. Czyli zawory zostały wyregulowane tak, żeby szczelinomierz ciężko się przesuwał bez zakleszczania. Ustawiałem po kolei dla każdego cylindra z osobna.
Obracałem wałem korbowym aż zawór ssący danego cylindra się zamknie i jeszcze obróciłem do momentu aż krzywki wałka znajdą się po drugiej stronie od dźwigni zaworu (obracając wałem korbowym w momencie gdy zawór ten widocznie się podnosił, następnie zatrzymał wtedy jeszcze trochę obróciłem wałem - luzu w takim położeniu nie było wcale... Dopiero gdy krzywka była wyraźnie dalej od dźwigni zrobił się luz czyli to tak jakby zawór prawie zamknął a podczas dalszego obrotu powoli domknął - nie wiem czy tak ma być <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />). Rozumiem że trzeba było ustawić maksymalny luz jaki można było uzyskać czyli gdy krzywki są po przeciwnej stronie bo tak właśnie ustawiałem.Odpaliłem silnik, zawory pracowały cicho, na ssaniu silnik pracował równo chociaż w czasie ruszania gdy obroty spadły lekko się dusił (wcześniej tego nie było). Przy dalszym rozgrzewaniu gdy ssanie się wyłączało a silnik jeszcze nie miał właściwej temperatury zaczynał się wyraźnie ksztusić (z rury wydechowej strzelanie, "prychanie"). Przy mocniejszym rozgrzaniu (włączenie wentylatora chłodnicy) ten efekt był mniejszy ale był. Tak jakby zawory się nie domykały <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Ale przecież im bardziej nagrzany silnik tym luzy większe więc teoretycznie nawet gdyby na rozgrzanym silniku luzy miały 0,05 mm to powinny się domknąć <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Ogólnie samochodem bardziej zaczęło szarpać, jedyne co pozytywnego zauważyłem to to, że mocy mu przybyło tak aż wciskało w siedzenie no i cicha praca zaworków. Wymieniłem też przy okazji świece bo na tych, na których jeździłem zrobiłem już 30kkm. To może też miało jakiś wpływ na zwiększenie mocy silnika, na nierówną pracę nie pomogło <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> (na starych i nowych było tak samo).
Obawiam się tylko tego, że jeżeli te zawory faktycznie się nie domykają to z czasem się wypalą a to już nieciekawa sprawa <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
A może już owa nakrętka zrobiła już swoje i gdzieś zdążyła przestawić ci rozrząd.Mogła na chwilę przyblokować wał i mógł pasek przeskoczyć o jeden ząbek i problemy gotowe.To są tylko moje domysły.
-
A może już owa nakrętka zrobiła już swoje i gdzieś zdążyła przestawić ci rozrząd.Mogła na chwilę
przyblokować wał i mógł pasek przeskoczyć o jeden ząbek i problemy gotowe.To są tylko moje
domysły.Nie sądzę żeby to była wina nakrętki. Pierwszą próbę regulacji (którą ominąłem w tym wątku, bo nie było to zbyt istotne) zrobiłem gdy silnik był chyba nie do końca ostudzony (4-5 godzin po wyłączeniu silnika, temp. otoczenia prawie 30st C). Po dotknięciu pokrywy zaworów wydawał się zimny ale wiadomo, że to nie to samo co regulacja rano, gdy samochód postoi całą noc). Ustawiłem wtedy luz na 0,15 i 0,20. Dla niedostudzonego silnika to pewnie za mało. Po tej regulacji zaczął się dławić (nakrętka jeszcze wtedy była na szczelinomierzu <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />).
Żeby jakoś dojechać do domu i nie zajechać przy tym silnika rozgrzałem go do ~93st C. i wyregulowałem wg wartości dla ciepłego silnika (faktycznie były wtedy troche przyciasne). Po regulacji szczelinomierz przy wartościach 0,25 i 0,30 przesuwał się bardzo lekko) Wtedy właśnie wpadła nakrętka. Silnik przestał się dusić ale zawory zaczęły stukać, pewnie przez zbyt duży luz.
Stąd moje przypuszczenie, że owo dławienie się silnika, szarpanie i strzelanie z rury wydechowej to efekt spowodowany niedomykającymi się zaworami. Ale skoro jakiś tam luz, nawet gdyby był bliski zeru jest to chyba powinny się zamykać tylko skąd to strzelanie <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Bardziej chyba powinien się dławić silnik gdy jest nie rozgrzany silnik niż gdy jest rozgrzany (większe luzy na rozgrzanym) a u mnie odwrotnie.Przed pierwszą próbą regulacji też coś tam strzelało ale wydaje mi się nie aż tak bardzo (na pewno tak nie szarpało). Ktoś gdzieś napisał, że strzelanie z rury jest gdy mieszanka spala się nie w cylindrach a w ukł. wydechowym, i tu się zastanawiam czy tylko wtedy czy przy źle wyregulowanych zaworach też <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
Tu się też zastanawiam czy wypalanie gniazd i grzybków zaworów występuje tylko przy braku luzów czy przy zbyt małych luzach też... ?
To strzelanie z rury i nierówna praca silnika zbytnio przeszkadza, przynajmniej cicho pracuje i ładnie rozpędza auto <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />. Najbardziej martwi mnie wizja remontu silnika przez wypalone zawory <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> -
Obracałem wałem korbowym aż zawór ssący danego cylindra się zamknie i jeszcze obróciłem do
momentu aż krzywki wałka znajdą się po drugiej stronie od dźwigni zaworu (obracając wałem
korbowym w momencie gdy zawór ten widocznie się podnosił, następnie zatrzymał wtedy jeszcze
trochę obróciłem wałem - luzu w takim położeniu nie było wcale... Dopiero gdy krzywka była
wyraźnie dalej od dźwigni zrobił się luz czyli to tak jakby zawór prawie zamknął a podczas
dalszego obrotu powoli domknął - nie wiem czy tak ma być ). Rozumiem że trzeba było
ustawić maksymalny luz jaki można było uzyskać czyli gdy krzywki są po przeciwnej stronie
bo tak właśnie ustawiałem.
Obawiam się tylko tego, że jeżeli te zawory faktycznie się nie domykają to z czasem się wypalą a
to już nieciekawa sprawaWydaje mi się że twoim problemem jest niewłaściwe ustawianie wału korbowego przy regulacji.
Na obudowie paska rozrządu jast znak - kreska 0, koło pasowe na wale korbowym też ma znak- nacięcie.
Kręcąc kluczem oczkowym za nakrętkę koła pasowego zgrywasz te znaki aby były w jednej linii- i to jest najważniejsze!
Regulujesz te zawory które maja luzy przy poruszaniu dźwigienkami.
Obrót wału o 360st. i to samo regulacja tych zaworów których dźwigieniki mają luz.
Oczywiście odpowiedni listek do typu zaworów-ssące/wydechowe.
W jednym położeniu wału regulacja zaworów: obu w 1 cylindrze, ssący 2 cyl, wydechowy 3 cyl.
w drugim polożeniu wału: regulacja zaworów:ssący 3 cyl, wydechowy 2 cyl.
Najlepiej jest wyciągnąc z zestawu dwa listki szczelinomierza i pracować pojedynczymi, niż całym zestawem.
Natomiast epopeja z linku: Poczytaj to! jest na temat "rozprężania sprężyn zaworowych" i nie ma nic wspolnego z prawidłowym ustawieniem wału korbowego podczas regulacji zaworów. -
Wydaje mi się że twoim problemem jest niewłaściwe ustawianie wału korbowego przy regulacji.
Na obudowie paska rozrządu jast znak - kreska 0, koło pasowe na wale korbowym też ma znak-
nacięcie.
Kręcąc kluczem oczkowym za nakrętkę koła pasowego zgrywasz te znaki aby były w jednej linii- i
to jest najważniejsze!
Regulujesz te zawory które maja luzy przy poruszaniu dźwigienkami.
Obrót wału o 360st. i to samo regulacja tych zaworów których dźwigieniki mają luz.
Oczywiście odpowiedni listek do typu zaworów-ssące/wydechowe.
W jednym położeniu wału regulacja zaworów: obu w 1 cylindrze, ssący 2 cyl, wydechowy 3 cyl.
w drugim polożeniu wału: regulacja zaworów:ssący 3 cyl, wydechowy 2 cyl.
Najlepiej jest wyciągnąc z zestawu dwa listki szczelinomierza i pracować pojedynczymi, niż
całym zestawem.
Natomiast epopeja z linku: Poczytaj to! jest na temat "rozprężania sprężyn zaworowych" i nie ma
nic wspolnego z prawidłowym ustawieniem wału korbowego podczas regulacji zaworów.Teraz już nic nie wiem <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Więc tak:
1 sposób - regulacja przy obserwacji krzywek, które mają być po przeciwnej stronie regulowanego zaworu nie zwracając uwagi na ustawienie znaczka wału korbowego2 sposób - regulacja "książkowa" czyli w dwóch położeniach wału korbowego
Jeśli 1 sposób jest zły to zgodzę się, że 2 sposób "książkowy" jest dobry ale tylko do wyregulowania zaworów 1 cylindra. Po ustawieniu wału korbowego w położenie "0" tłok 1 cylindra jest w ZZ (zapłon). Niby można też wyregulować zawór ssący 2 cylindra ale ZZ (zapłon) w tym cylindrze jest po cofnięciu wału korbowego o 240st więc już regulacja zaworów ssących jest nierównomierna między tymi 2 cylindrami (krzywki nie są w tych samych odległościach od dźwigienek).
Trzeciak pisze że normalnie trzeba byłoby obracać 3 razy wałem korbowym o 240 st ale można też wyregulować w tych 2 położeniach. Z tego wynika że nie ma różnicy czy krzywka powiedzmy "normalnie" oddalona czy bardzo oddalona od dźwigni zaworów.
Ja zauważyłem że po rozprężeniu sprężyny zaworu wzrokowo był on nieruchomy, ale luzu wcale nie było, dopiero się zrobił gdy zakręciłem dalej wałem korbowym o jakieś 120st (nie było to małe obrócenie wału tylko znaczne).Jeszcze jedno: Trzeciak pisze, że szczelinomierz powinien przesuwać się z lekkim oporem. Dzisiaj to przetestowałem na mikrometrze - lekki opór blaszki 0,15 był przy ustawieniu 0,18 na mikrometrze, bardzo ciasno przesuwał się przy 0,15. Dopuszczalny luz to nawet 0,13 ale już przy 0,14 nie dalo się wcisnąć tej blaszki. Czyli mam teraz idealnie dobrane wartości luzu (regulacja 1 sposobem).
Tylko czy przy "książkowym" opisie nie jest czasem tak, że jedne zawory są zamnknięte a któryś z zaworów dopiero się domyka (który wzrokowo już jest zamknięty). Krzywka nie działa przecież tak, że nagle zawór zostaje zamknięty tylko ma zarys łagodny (im dalej od wierzchołka krzywki tym wolniejszy jest ruch zaworu).
Zwolennicy 1 i 2 sposobu twierdzą że im dobrze silnik pracuje a u mnie "kaszle"
-
Zwolennicy 1 i 2 sposobu twierdzą że im dobrze silnik pracuje a u mnie "kaszle"
Być może masz już wyrobione krzywki na wałku rozrządu i dlatego nie możesz poprawnie wyregulować zaworów? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Zostaw ten mikrometr, listek szczelinomierza musi ciasno przesuwać się podczas regulacji zaworów.
Chyba nie pozostaje Ci nic innego, jak podjechać do mechanika w celu ustawienia zaworów.
Na odległość ciężko tłumaczyć.
Odkręć mechanikowi pokrywę zaworów do regulacji, to policzy Ci mniej za regulację.
Jak mu odkręcisz pokrywę i po regulacji sam ją przykręcisz, to nie powinien wziąć więcej niż 30zł.
Popatrzysz mu na ręce i za 30zł. będziesz wszystko już wiedział i umiał. -
Jeszcze zastanawiam się czy kopułka rozdzielacza nie ma związku z tym "kaszleniem silnika". Jej czyszczenie zrobiłem już ze 4 razy, tak, że styki były skrobane do momentu aż zniknęły w nich wżery. Ostatnio właśnie przy 1 próbie regulacji zaworów. Odległość styków od palca rozdzielacza już pewnie się zwiększyła, może to też jakoś wpłynęło. Poza tym jest wypalony (1cm wżer) kawałek kopułki ale na jej zewnętrznej stronie w miejscu na który nasuwa się środkowy przewód wys. napięcia. i do tego jeszcze nie ma na kopułce gumowej uszczelki (chodzi o ten otwór w górnej jej częśći)
-
Jeszcze zastanawiam się czy kopułka rozdzielacza nie ma związku z tym "kaszleniem silnika".
No już prędzej, z "kaszlaniem silnika" może mieć związek kopułka.
Ja przed pierwszą regulacją zaworów miałem wszystkie zawory rozregulowane, ale silnik nie kaszlał.
Słychać tylko było, na nierozgrzanym silniku, metaliczny stuk źle wyregulowanych zaworów.
Jak silnik się nagrzał, to i ten stuk zaworów prawie że zanikał. -
Być może masz już wyrobione krzywki na wałku rozrządu i dlatego nie możesz poprawnie wyregulować
zaworów?
Zostaw ten mikrometr, listek szczelinomierza musi ciasno przesuwać się podczas regulacji
zaworów.
Chyba nie pozostaje Ci nic innego, jak podjechać do mechanika w celu ustawienia zaworów.
Na odległość ciężko tłumaczyć.
Odkręć mechanikowi pokrywę zaworów do regulacji, to policzy Ci mniej za regulację.
Jak mu odkręcisz pokrywę i po regulacji sam ją przykręcisz, to nie powinien wziąć więcej niż
30zł.
Popatrzysz mu na ręce i za 30zł. będziesz wszystko już wiedział i umiał.Chyba to będzie najlepsze rozwiązanie. Jest tu niedaleko warsztat i niedrogi, od kolegi wzieli za taką regulację 20zł <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> (ale to nie było Tico). Nie jest to serwis autoryzowany ale mam nadzieję, że będą wiedzieli jak wyregulować. Przynajmniej to jest dobre, że mogę podstawić im samochód rano i po południu zrobią mi regulację na zimnym silniku. A miałbym obawy zostawić samochód gdzieś u mechaniora na całą noc <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
-
Chyba to będzie najlepsze rozwiązanie. Jest tu niedaleko warsztat i niedrogi, od kolegi wzieli
za taką regulację 20złDobrze by było, żebyś obserwował regulację zaworów.
Miałbyś już lekcję na całe życie i zobaczył, że regulacja zaworów jest naprawdę banalnie prosta. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Dobrze by było, żebyś obserwował regulację zaworów.
Miałbyś już lekcję na całe życie i zobaczył, że regulacja zaworów jest naprawdę banalnie prosta.Dzisiaj w końcu pojechałem do mechaniora na regulację zaworów. Zaproponowałem dyskretnie, że zostawię samochód a po południu jak ostygnie silnik zrobi się regulację. Na co on powiedział, że on wie czy ma byc nagrzany czy nie... A jak zwróciłem uwagę na to że podobno powinno się to zrobić na zimnym to się oburzył i zaczął mnie besztać, że on od kilkudziesięciu lat robi regulacje i on najlepiej wie jak zrobić. No to się uciszyłem, skoro wie to juz nic nie bede mowil (w myslach i tak wiedzialem swoje <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />) No więc zaczęło się od odkręcania pokrywy zaworów i... zjechania (ukręcenia) zsześciokąta w śrubie imbusowej. Znów delikatnie zwróciłem uwagę, że śruby były w dobrym stanie (sam je odkręcałem kilka razy i nie było żadnych problemów) na co on oburzył się jeszcze bardziej i znów zaczął mnie besztać że śruba była zła i zapieczona <img src="/images/graemlins/shocked.gif" alt="" /> Na szczęście udało się jakoś odkręcić.
Próbowałem się przyjrzeć i nauczyć samej regulacji, niestety nic z tego - sposób ten był do niczego niepodobny jakiś inny niż opisujecie. Zawory podobno były troche za ciasne (ostatnio regulowalem je na calkowicie zimnym silniku, szczelinomierz ciezko sie przesuwal).
Po odpaleniu silnik nadal nierówno pracował, więc regulacja niewiele chyba pomogła.
Później skontrolowanie wyprzedzenia zapłonu na wolnych obrotach - było <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Silnik jeszcze nierówno pracował, więc pokręcił jakąś śrubką przy gaźniku i... chodzi teraz idealnie <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
Podobno była to śrubka regulacji składu mieszanki, ale śrubokręt przyłożył nie tu gdzie się faktycznie reguluje mieszankę (na gumowym wężyku przy obud. filtra pow.) tylko gdzieś głębiej (od lewej strony, raczej tu gdzie są pozostałe śrubki regulacyjne). Może i da się sięgnąć do śruby składu mieszanki jego sposobem ale wydaje mi się że raczej trzeba by wtedy użyć jakiegos klucza a nie śrubokręta <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Czy to byłą śruba regulacji składu mieszanki to nie wiem, ale póki wszystko już działa jak należy to chyba zakończę samodzielne regulacje w tym autku, bo coś mi to nie idzie <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> -
Po pierwsze- po Twoim opisie w jaki sposób Twój mechanior regulował luzy zaworowe sądzę, że nie zrobił tego jak należy (tak, jak powinno się to robić w Tico)
Po drugie- wiedząc, że jego regulacja luzów nic nie poradziła na zachowanie się silnika poprostu podkręcił Ci obroty jałowe a nie skład mieszanki (sądząc po Twoim opisie tam właśnie "majstrował" śrubokręcikiem, praca silnika się pewnie wyrównała ale ciekawe ile ma teraz obrotów na biegu jałowym?
Po trzecie- zmień tego mechaniora na kogoś bardziej kompetentego, który będzie też bardziej życzliwy dla klienta a nie tylko beształ <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Po drugie- wiedząc, że jego regulacja luzów nic nie poradziła na zachowanie się silnika poprostu
podkręcił Ci obroty jałowe a nie skład mieszanki (sądząc po Twoim opisie tam właśnie
"majstrował" śrubokręcikiem, praca silnika się pewnie wyrównała ale ciekawe ile ma teraz
obrotów na biegu jałowym?Po samej regulacji zaworów na pewno już nie strzelało tak z rury jak wcześniej, ale pozostała nierówna praca silnika.
Wtedy być może pokręcił tylko śrubą regulacji obrotów biegu jałowego. Tak na moje ucho obroty są prawidłowe (nie większe niż 1000-1100 obr/min). Sprawdzałem też jak silnik pracuje przy mocnym obciążeniu alternatora, obroty wyraźnie niskie ale nadal pracował idealnie równo. Dodam, że kiedyś po obniżeniu obrotów na ssaniu musiałem poprawić też obroty biegu jałowego bo były za niskie a wtedy niezależnie od tego czy bardziej je podkręciłem czy obniżyłem silnik jednakowo nierówno pracował. Może regulując obroty biegu jałowego skład mieszanki też się zmienia i trzeba to korygować <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />Po trzecie- zmień tego mechaniora na kogoś bardziej kompetentego, który będzie też bardziej
życzliwy dla klienta a nie tylko beształPocieszające było, że za całą regulację wziął tylko 25zł (regulacja zaworów, kontrola zapłonu i gaźnik) choć początkowo chciał 35zł za samą regulację zaworów. W ogóle po całej naprawie zrobił się bardzo życzliwy, całkiem inny gość <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />