Czy mam krecony licznik?
-
Przedstawie krotko argumenty "za", a wy potwierdzcie lub zaprzeczcie.
1. Przy zakupie ('97 rocznik) mial 63 tys. km. Drugi wlasciciel. Twierdzil, ze kupil go 5 lat temu i auto mialo 25
tysiecy. Od emeryta, ale kupil w komisie.Powiem może tak, z lektury wielu For samochodowych, w których czasami wypowiadali się właściciele komisów wynika, że praktycznie 99% samochodów ma cofnięty licznik <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" />
Przykład mojego kolegi - sprzedawał do komisu powypadkowego (naprawiony) służbowego Citroena Picasso z przebiegiem ponad 300kkm. Po tygodniu przejeżdżał w tamtych rejonach i sprawdził - samochód opisany jako bezwypadkowy z przebiegiem ok. 100kkm.
Dalej już nie będę pisał <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> -
Powiem może tak, z lektury wielu For samochodowych, w których czasami wypowiadali się
właściciele komisów wynika, że praktycznie 99% samochodów ma cofnięty licznik
Przykład mojego kolegi - sprzedawał do komisu powypadkowego (naprawiony) służbowego Citroena
Picasso z przebiegiem ponad 300kkm. Po tygodniu przejeżdżał w tamtych rejonach i sprawdził- samochód opisany jako bezwypadkowy z przebiegiem ok. 100kkm.
Dalej już nie będę pisał
No to mi się chyba udało trafić na uczciwy komis <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" />
- samochód opisany jako bezwypadkowy z przebiegiem ok. 100kkm.
-
Nie wszystko, co napisałeś, może stanowić argument "za" sfałszowaniem wskazań licznika.
Wiem, chcialem doladnie opisac moje auto.
Gdy słyszę "komis", już mam 90% pewności, że nie ma sensu brać pod uwagę wskazań licznika
kilometrów.Dokladnie, ale skoro gosc twierdzil, ze "sprawdzany" no to juz nei takie pewne.
Uszkodzenie szkła, samego reflektora lub stłuczka.
Tak, tylko sprzedajacy mowil, ze on sam nie rozbil Tico, a tamten emeryt to w ogole malo jezdzil i tez niby nie rozbil. Szpachla (nie rdza na blotniku, bo takiej nie ma!), swiadczy o nieprawdzie.
Jeśli to błotnik przy w/w reflektorze - to już wiesz, jaka jest przyczyna.
Wlasnie przy tym.
Czemu nie kazałeś wymienić przy naprawie powypadkowej?
Zaczal wyc i czasami grzechotac na nastepny dzien po wyjezdzie od mechanika. Ale zrobi mi to pewnie za grosze.
Ooo, to jest dziwne. Moje tico jest z 98 r., niedługo dostanie 3 tłumik końcowy. Oryginalny padł
po 85 kkm. Środkowy wymieniłem po 115 kkm.No to moj, choc pordzewialy trzyma sie jeszcze jakos. A koncowy najlepiej, prawie nie ma rdzy (mocnej oczywiscie).
Składałbym to na karb częstych krótkich tras na zimnym silniku. Jeździsz takimi trasami?
Wiesz, ze jezdze codziennie 50 km w jedna strone na uczelnie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
To jest dość dziwne... Na zlocie koledzy orzekli, że "trzymam auto w formalinie" , bo np.
gałka zmiany biegów ma wciąż oryginalne wyżłobienia, a niektóre auta (z mniejszym
przebiegiem) miały już całkiem łyse gałki.Wyzlobienia - tzn. chodzi ci o ten grawer zmiany biegow czy wyzlobienia "antyposlizgowe"? Bo grawer jest, a antyposlizgowe na samym czubku zniknely.
Kończąc: jeżeli podejrzewasz oszustwo na liczniku, dobierz się do niego w jasny, pogodny dzień.
Obejrzyj okolice wkrętów mocujących licznik, czy nie ma tam jakichś zadrapań świadczących o
czyjejś ingerencji ze śruborętem w ręku. Powolutku rozkręć i wyjmij licznik; obejrzyj
wszystko dokładnie, czy nie ma gdzieś jakichś rys, nadłamań itp. Takie małe uszkodzenia
często powstają przy wyjmowaniu zegarów.Hm, wolalbym sam tego nie dotykac, pewnie potem zostane z licznikiem na kolanach i nie bede umial poskladac.
Dzieki serdeczne wszystkim za odpowiedz <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />.
-
Witam
Jeśli znika ci olej,a nie widać wycieków na silniku to ja bym stawiał na zużyte pierścienieDodam jeszcze, ze pod pokrywa zaworow jest troche spocony, ale watpie, zeby az tyle mi uciekalo oleju w nicosc. No i do tego smrod spalin. A jezeli zuzyte pierscienie sa, to ile moze kosztowac przywrocenie auta do normalnosci? I jakie sa oprocz znikania oleju i smrodu objawy zuzytych pierscieni?
-
Tak, tylko sprzedajacy mowil, ze on sam nie rozbil Tico, a tamten emeryt to
w ogole malo jezdzil i tez niby nie rozbil. Szpachla (nie rdza na
blotniku, bo takiej nie ma!), swiadczy o nieprawdzie.Niestety, uczciwego sprzedawcy używanego auta ze świecą szukać. Do naprawdę nielicznych wyjątków należą ci, którzy bez przymusu przyznają, że auto było "bite". Na początku rozmowy zawsze jest "bezwypadkowe"; potem to Ty musisz być bystry i otrzaskany w tych sprawach, aby znaleźć ślady napraw. Dopiero po tym, jak pokażesz palcem, co było naprawiane, z ociąganiem się przyznaje taki sprzedawca, że "ee, taką małą stłuczkę miał, że już sam zapomniał, nie warto wspominać" (a prostowany cały bok, na ten przykład). <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
No to moj, choc pordzewialy trzyma sie jeszcze jakos. A koncowy najlepiej,
prawie nie ma rdzy (mocnej oczywiscie).Wobec tego przypuszczam, że końcowy tłumik został już przynajmniej raz wymieniony. On "wymięka" zwykle jako pierwszy.
Wiesz, ze jezdze codziennie 50 km w jedna strone na uczelnie
Coś się mogło zmienić - wiem, że zmieniłeś mieszkanie (choć nie wiem, gdzie teraz mieszkasz <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />).
BTW - dokończysz ten wątek o remoncie na KPT? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />Wyzlobienia - tzn. chodzi ci o ten grawer zmiany biegow czy wyzlobienia
"antyposlizgowe"? Bo grawer jest, a antyposlizgowe na samym czubku
zniknely.O te drobne rowki "antypoślizgowe"; u mnie wciąż są i się nieźle trzymają. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Brzydko wygląda gałka, gdy te rowki już się wytrą. Gdy to u mnie nastąpi, chyba ją wymienię na coś innego.Hm, wolalbym sam tego nie dotykac, pewnie potem zostane z licznikiem na
kolanach i nie bede umial poskladac.Zapewniam Cię, że nie. Poszukaj na forum, ktoś (Pszemeg?) pisał, jak to się robi - chwila pracy i nic trudnego.
Kierując się wskazówkami z forum wyciągnąłem licznik u kumpla - naprawdę prosta sprawa. (Coś tłukło się u niego pod zegarami w trakcie jazdy - okazało się, że podczas montażu immobilisera elektryk połamał zaczepy przewodów... po czasie zaczęło to wszystko stukać).
Nie opisuję tu sposobu wyjmowania licznika, bo już go zapomniałem. Pamiętam jedynie, że trzeba wsadzić łapę pod zegary i wyciągnąć z nich linkę prędkościomierza. Z powrotem wkłada się lekko (a tego się najbardziej obawiałem, że z nią będą kłopoty). <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
Wobec tego przypuszczam, że końcowy tłumik został już przynajmniej raz wymieniony. On "wymięka"
zwykle jako pierwszy.Bede mial to na uwadze.
Coś się mogło zmienić - wiem, że zmieniłeś mieszkanie (choć nie wiem, gdzie teraz mieszkasz ).
Ze Swietochlowic do Chorzowa. Odleglosc sie nie zmienila od mojej uczelni <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
BTW - dokończysz ten wątek o remoncie na KPT?
A nie skonczylem? Rozumiem, ze chodzi ci o watek ze stluczka w temacie.
Brzydko wygląda gałka, gdy te rowki już się wytrą. Gdy to u mnie nastąpi, chyba ją wymienię na
coś innego.Mnie sie podoba. Swieci sie ladnie w sloncu.
Zapewniam Cię, że nie. Poszukaj na forum, ktoś (Pszemeg?) pisał, jak to się robi - chwila pracy
i nic trudnego.
Kierując się wskazówkami z forum wyciągnąłem licznik u kumpla - naprawdę prosta sprawa. (Coś
lekko (a tego się najbardziej obawiałem, że z nią będą kłopoty).
Poszukam i po sesji sprobuje.
-
A nie skonczylem? Rozumiem, ze chodzi ci o watek ze stluczka w temacie.
Nieee... KPT = Klinika Początkującego Technika <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> (nie "chwyciłeś" tych skrótów?) <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />.
Liczyłem na ciąg dalszy <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> (sam obiecywałeś), a tu już rok się zbliża, kiedy ostatni post zamieściłeś... <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
O, znalazłem: BLOG (jeśli chcesz dalej pisać, to trochę tam pozamiatam <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />). -
Nieee... KPT = Klinika Początkującego Technika (nie "chwyciłeś" tych skrótów?) .
Liczyłem na ciąg dalszy (sam obiecywałeś), a tu już rok się zbliża, kiedy ostatni post
zamieściłeś...
O, znalazłem: BLOG (jeśli chcesz dalej pisać, to trochę tam pozamiatam ).Aaaaa. o blog ci chodzi. Niestety, z zalozenia mialem opisywac moje perypetie zwiazane z przeprowadzka. Napisalem jeden odcinek, a potem mialem takie urwanie glowy z mieszkaniem, no i ze studiami, ze nie mialem kiedy spokojnie sie przespac nawet. Raczej nie rusze tego, no chyba, ze sie znowu przeprowadze, ale nie zanosi sie na to.
-
Essen a tak na marginesie, to co się łamiesz, tico to nie ferrari, ważne że jeździ
Tico rulezzz -
Essen a tak na marginesie, to co się łamiesz, tico to nie ferrari, ważne że jeździ
Tico rulezzzBylbys takim optymista (jesli mozna taka postawe tak nazwac), gdybys mial na uwadze to, ze minimalnie do lipca 2008 roku bede musial jezdzic 100 km dziennie tym autem, bo innego nie utrzymam?