Ubywa płynu w chłodnicy...
-
Parkuję na żwirku i guzik widzę! Przewody na mój gust suche! Ale podłożę papier na noc i zobaczę co i jak! Od tego zacznę! dziekuję za poradę! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Do misku olejowej raczej nie przepływa...bo by "oleju" przybywało i by był rzadszy raczej! Ale i to skotroluję! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Pozdrawiam!
-
Ja tez tak mam <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> co jakis czas musze dolac zeby z poziomu min znów zrobilo sie max <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
Sądze ze to wina mikro wycieków na chłodnicy przez ktore plytn sie saczy podczas pracy ale na bierzaco wysycha. Proponuje spróbowac jakimis uszczelniaczami z supermarketu, moze pomoze. Moje wycieki mi nie przeszkadzaja bo nie sa az tak obfite, od czasu do czasu dolewam i jest spoxik. Pozdrawiam. -
Częstym punktem, który "przepuszcza" chłodziwo, jest opaska na dolnym wężu chłodnicy. Dostęp do niej jest kiepski, ale możliwy. Ja miałem już 3 razy wycieki właśnie dolnym króćcem - dwa razy było tak, że płyn uciekał dopiero po rozgrzaniu silnika, podczas jazdy; w garażu ciężko było cokolwiek zauważyć. Jeśli jeździ się po suchych drogach i woda z kałuż nie ochlapuje komory silnikowej, dość łatwo zauważyć w/w wyciek obserwując powierzchnię belki przedniej (pod chłodnicą) - tam ścieka właśnie płyn i ładnie widać strużki na czarnej blasze belki. No, ale w obecnych warunkach (wszędzie wilgoć na drogach) to ciężko zauważyć.
Na Twoim miejscu skontrolowałbym też podłogę pod wykładziną (może jest wyciek w okolicach nagrzewnicy?). No, ale przy takich ubytkach, jak piszesz, pewnie już byś coś zauważył.
A nie masz wrażenia, że dym z rury wydechowej przypomina parę wodną?
Jeśli masz wyciek płynu do oleju, trzeba obserwować poziom oleju na bagnecie (płyn nie wymiesza się z olejem i nie będzie rzadszy, za to poziom w misce się podniesie). -
Mi też płyn ubywał z chłodnicy w starym aucie, a podłoga była sucha w garażu, to były minimalne wycieki, ale po paru tygodniach było widać braki w zbiorniczku uzupełniającym , kupiłem za parę groszy na stacji uszczelniacz do chłodnic, wlałem do środka, powyłem troche silnikiem, żeby się obieg płynu włączył i od tego czasu już miałem luz.Mojemu ojcu znowu w Tico termostat siadł (a konkretnie cos tam się rozłączyło bo jezdzi nadal na tym samym) i zanim się skapnął, że się nie włącza wentylator od chłodnicy to mu troche płynu wyparowało.Tak przy okazji ostatnio kupowałem płyn do chłodnic , nawet nie wiedziałem, że jest specjalny do daewoo (przynajmniej firmowany znaczkiem daewoo), kupiłem go był co prawda o 10 zł droższy ale co tam.:)
-
Dziękuję wszystkim za porady! Zaraz zejdę do auta i poobserwuję wszystko o czym pisaliście! Spaliny mam OK...jeżdze na LPG! Podłoga sucha! Sprawdzę na oko wężyki, wleję płyn, silnik pochodzi i poobserwuję...Podłoże też papiery pod spód! Zobaczymy co sie wydarzy...Jeszcze raz bardzo dziekuję za pomoc! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
No i stało się niestety!
Poszła chłodniczka u góry...psika ewidentnie jak sie silnik nagrzeje...mały strumień o promieniu szpilki-ale zawsze coś!
Widze jedną dziurkę...ale moze jest jeszcze jakaś! Wiec przez to ubywa płynu...wszystko wiadomo!
Co radzicie?
-od razu spawać chłodnicę?
-wlać ten środek, który polecacie (to sa jakies opiłki żelaza chyba)...na pocżątek!
-wymienić chłodnicę-dzwoniłem nowa kosztuje na zamówienie 210zł! Hmmm...
Mam autko z 1997/98 roku, przebieg 112 tys km i chłodnica jeszcze oryginalna-nic nie byo przy niej robione! -
No i stało się niestety!
Poszła chłodniczka u góry...psika ewidentnie jak sie silnik nagrzeje...mały strumień o promieniu
szpilki-ale zawsze coś!
Widze jedną dziurkę...ale moze jest jeszcze jakaś! Wiec przez to ubywa płynu...wszystko wiadomo!
Co radzicie?
-od razu spawać chłodnicę?
-wlać ten środek, który polecacie (to sa jakies opiłki żelaza chyba)...na pocżątek!
-wymienić chłodnicę-dzwoniłem nowa kosztuje na zamówienie 210zł! Hmmm...
Mam autko z 1997/98 roku, przebieg 112 tys km i chłodnica jeszcze oryginalna-nic nie byo przy
niej robione!Co jak co ale 210 to troche dużo..
Na allegro widziałem chłodnicę miedzianą za 122 i aluminiową za 140.. wymiana jest chyba prosta.... -
Byłem w warstzacie zapytać sie o cenę spawania/lutowania i czyszczenia mej chłodnicy! Powiedział mi gośc, ze jest jeszcze OK...zdrowa i czyszczenie/demontaż/montaż i "załatanie" tej dzirki to koszt 45zł + 35zł/5 litrów płynu! Sam nie wiem co mam robić! A te środki ponoć "zasyfiają" całą chłodnice i uż sie nie da tego niczym potem oczyścić...a tanie są! Zastanawiam się nad nimi lub ewentualną naprawą starej chłodnicy...nowej na razie nie kupuję! Co radzicie..."Spawać" i czyścić za 45zł+35zł płyn czy za 15-20zł...300ml "kleju" wlać do chłodnicy i tak ja reanimować? A ten środek sie wlewa do płynu znajdującego sie w chłodnicy czy trzeba go wymienić? Sam nie wiem co mam robić...Ponoć chłodnica jeszcze OK-więc będe ją reanimował a nie wymieniał! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Sam nie wiem co mam robić...Ponoć chłodnica jeszcze
OK-więc będe ją reanimował a nie wymieniał!
Być może, że te środki zawalają chłodnice, ale ja jezdziłem potem jeszcze 4 lata tym samochodem i nic się nie działo złego ( a wlewa się go bezpośrednio do chłodnicy do tego płynu co masz),ja jednak miałem nieszczelność na dole chłodnicy, więc nie wiem jak sobie taki środek poradzi u góry, bo kto wie czy on sie osadza tylko w niższych częściach chłodnicy czy wszędzie, więc na Twoim miejscu bym zainwestował w to spawanie i bym miał przynajmniej pewność, że będzie zrobione jak trzeba.
Pozdrawiam. -
4 lata powiadasz...to super! ja mam drobny 1 wyciek (średnicy szpilki) na wysokości naklejki Tico i lapmy kierowcy! Ciekawe czy poradziłby sobie srodek z dzirka...naparwdę malutką tak wysoko! Tak się cały czas zastanawiam nad tym "klaistrem"...A skoro Tobie 4 lata wytrzymał...hmmm! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Poszła chłodniczka u góry...psika ewidentnie jak sie silnik nagrzeje...
Ha! Miałem rację, że trzeba przeprowadzać oględziny na gorącym i pracującym silniku. Podczas postoju i zimnym, niepracującym motorze często nie da się zdiagnozować usterki.
Co radzicie?
Red - biorąc pod uwagę stan Twojego wozu (zadbany, nie jest "wytłuczony", ma niewielki przebieg) - radziłbym Ci zainwestować te 45 zł w regenerację chłodnicy, zalać świeżym płynem i mieć z głowy całą sprawę. IMO wariant ze środkami uszczelniającymi to ostatnia deska ratunku (gdy jest np. wiele nieszczelności); wiem, że środek ten stosują nieuczciwi handlarze autami. ZTCW takie dodatki skutecznie zatykają (przy okazji uszczelniania, oczywiście) wiele rurek o małym przekroju, mieszczących się w chłodnicy - w ten sposób można poważnie ograniczyć skuteczność działania tejże. Jeśli dodamy do tego jeszcze i tak mikroskopijną wielkość chłodniczki w Tico... Ogólnie, nie polecam.
Regeneruj, jeśli da się to jeszcze zrobić. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
Dziękuję bardzo za info i poradę. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Napisz co zauważyłeś bedziemy radzic dalej!
-
Napisz co zauważyłeś bedziemy radzic dalej!
No przecież kolega już wszystko opisał... <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
Leo ale dalej nie wiadomo skad sie leje i dlaczego ubywa płynu
-
Leo ale dalej nie wiadomo skad sie leje i dlaczego ubywa płynu
Przeczytaj: KLIK
Cholody, spróbuj może czytać posty w trybie "Blat", nie "Drzewko". <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Zobaczysz różnicę... <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
<img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Dziekuję za pomoc wszystkim! Dzisiaj ok. 11:00 jadę do warsztatu...regenerowac chłodnice! To prawda-z tymi proszkami/"klajstrami"...czytając Wasze opinie to
ryzyko-więc zdecydowałem się na warsztat!
Jak wrócę dam znać ile było roboty i jak chłodniczka wyglada. Jeszcze raz wielkie dzieki (szczególne dla Ciebie Leo). Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Jak wrócę dam znać ile było roboty i jak chłodniczka wyglada.
Jasne, zamelduj za parę dni, czy się skończyły problemy ubytkami (to przecież najważniejsze).
wielkie dzieki (szczególne dla Ciebie Leo). Pozdrawiam
No problem. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
To prawda-z tymi
proszkami/"klajstrami"...czytając Wasze opinie to
ryzyko-więc zdecydowałem się na warsztat!Ja zastosowałem kiedyś w moim poprzednim samochodzie uszczelniacz firmy STP w celu załatania wycieku z chłodnicy.
Zadziałało natychmiast po rozgrzniu się układu. Zdaje się, że to ten sam preparat, który reklamuje się w ostatnim "Motorze". Płyn raczej był rzadki i nie miał struktury proszku ani klajstru.
Minęło od tej pory 11 lat- samochód do tej pory jeździ u teścia ze sprawnym systemem chłodzenia. Nie ma żadnych niepokojących objawów a płyn wiele razy już sie wymianiało.
Gdybym ja miał wyciek to zacząłbym jednak od takiego uszczelniacza. <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> -
Już melduję, że zrobione! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> A czy będzie ubywać...mam nadzieję, że nie...będę obserwował! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Godzinka roboty była dla mechanika! Odkrecił chłodniczkę, wszystkie obejmy, kabelek odpiął, spuścił do miski wodę-znaczy płyn, wziął pod pachę chłodnicę i poszedł z nią do pomieszczenia. Tam założył jakieś obejmy-gumy na otwory (korki) i podłączył jakiś kabel-chyba powietrze! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Całość zanurzył w wielkiej wannie i zaczęło bulgotać tu i tam-znaczy dziurka była! I to nie jedna a aż trzy! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Włączył palnik gazowy, nasmarował jakimś "kitem" dziurki w chłodnicy-gdzie bulgotało, coś tam śrubokrętem powyginał (poczarował) w chłodniczce między blaszkami, wziął cynę i zalał! Ponownie sprawdził powietrzem, zanurzył...już było OK...bombelki nie wychodziły! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Znaczy szczelna! Obejmy wymienił na nowe! Przepłukał całość wodą...troszkę wysuszył-powiedział, że wnętrze czyściutkie i ona cała też jeszcze jest OK. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Zakręcił w aucie na swym miejscu chłodniczkę, podpiął rurki, obejmy, czujnik i wlał nowy płyn do -35 stopni! Powiedział, że jest juz OK...Mam nadzieję, że też tak będzie! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Autko juz na chodzie...Pozdrawiam i dziekuję za rady! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />