wierność swiftom... czyli swift najdłużej w posiadaniu
-
hehe widze ze wszyscy jezdza od 18 roku Swiftem
Ja na 18 dostałem rodziców escorta mk7 1,6 16v ale ciągle coś się w nim psuło... przerzuciłem się po roku jazdy na swifta dwa razy starszego i połowe tańszego który jeszcze nigdy mnie nie zawiódł a frajda z jazdy nim o wiele większa dla mnie, escort wrócił w ręce ojca. Ford gówno wort <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
dobrze sie sprawdza,jako pierwsze autko
Też tak myślę, właściwie koszt zakupu jest na młodą kieszeń. Koszty eksploatacji są śmieszne choc samochód raczej do jazdy po miescie i niewielkich wypadów (mój był nawet w Norwegii ) <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> to dzisiaj brakuje mi mocy przy wyprzedzaniu w trasie i trzeba przewidywac kilkaset metrow wprzód. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Ford gówno wort
a fiat to jego brat
<img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Też tak myślę, właściwie koszt zakupu jest na młodą kieszeń. Koszty eksploatacji są śmieszne
choc samochód raczej do jazdy po miescie i niewielkich wypadów (mój był nawet w Norwegii )
to dzisiaj brakuje mi mocy przy wyprzedzaniu w trasie i trzeba przewidywac kilkaset metrow
wprzód.To fakt. Na poczatku jest w sam raz. Z czasem tej mocy zaczyna brakować,bo pewnie i fantazja większa na drodze i auto na to nie pozwala. To dobrze moim zdaniem,bo wsiadać za kółko np GTi na początku kariery kireowcy jest dość ryzykowne ze względu na małe doświadczenie za kółkiem i na drodze. Kto powoduje najczęćsiej wypadki drogowe ?? Młodziki siedzący za kierownicami szbkich aut i często jeźdźących szrotów. Swift jak i wiele innych aut jest dobrą alternatywą, dla młodych kierowców. Za stosunkowo nie duże pieniądze mozna kupić dość młody rocznik i w dobrym stanie,zamiast o 10 lat starszego "ścigacza". takt,że bezpieczeństwo stoi na bardzo niskim poziomie,bo auto gniecie się jak puszka sardynek przy kolizji,ale to wszystko zależy od kierowcy,czy chce pożyć,czy raczej być dawcą
kurcze, ale mnie wena dopadła <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Ford gówno wort
ale nie każda morda jest warta Forda
<img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
jeśli się obraziłes to przepraszam <img src="/images/graemlins/526.gif" alt="" />
-
To dobrze moim zdaniem,bo wsiadać za kółko np
GTi na początku kariery kireowcy jest dość ryzykowne ze względu na małe doświadczenie za
kółkiem i na drodze. Kto powoduje najczęćsiej wypadki drogowe ?? Młodziki siedzący za
kierownicami szbkich aut i często jeźdźących szrotów.Jak kolega sprzedawał rok temu 106 S16 i jakiś chłopaczek co maluchem jeździł nim jechał to aż strach - na każdym biegu piszczal oponami i strach było na to nawet patrzeć co on wyprawia - ja przed GTi ponad 10tys km zrobiłem w rajdowce 106 Rallye i w cywilnym (tym samym) 106 S16 <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
To fakt. Na poczatku jest w sam raz. Z czasem tej mocy zaczyna brakować,bo pewnie i fantazja
większa na drodze i auto na to nie pozwala. To dobrze moim zdaniem,bo wsiadać za kółko np
GTi na początku kariery kireowcy jest dość ryzykowne ze względu na małe doświadczenie za
kółkiem i na drodze.Moja siostra sobie znakomicie radzi za kółkiem GTI'ka a prawko ma od 2 miesięcy...więc to nie jest regułą.. można jechac litrówka i się zabic .. wszystko zalezy od samego kierowcy, a głównie od jego umiejętności !!
Gorzej jeździła GS niż teraz .. Tylko ja jej tłumacze że GTI to nie rajdówka i musi jeździc spokojnie... i tak też jeździ <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Dokładnie, Swift w wersji 1.0 potrafi nauczyc pokory na drodze tego "ze czasem sie nie zdazy wyprzedzic". W trasie, jak jezdze, to tak do 120 jest ok, ale przyspieszania przy tej prędkości już nie ma <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> ale nie można za dużo wymagac od tego autka.
-
Dokładnie, Swift w wersji 1.0 potrafi nauczyc pokory na
drodze tego "ze czasem sie nie zdazy wyprzedzic". W
trasie, jak jezdze, to tak do 120 jest ok, ale
przyspieszania przy tej prędkości już nie ma ale
nie można za dużo wymagac od tego autka.ale to nie ma regoly - trafisz na debila co Ci zacznie przyspieszac jak go wyprzedzasz i nawet Gti nic Ci nie da
-
ale to nie ma regoly - trafisz na debila co Ci zacznie przyspieszac jak go wyprzedzasz i nawet
Gti nic Ci nie daTo zależy czym ten debil jedzie i przy jakiej prędkości zaczynasz wyprzedzanie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
To zależy czym ten debil jedzie i przy jakiej prędkości
zaczynasz wyprzedzaniejasne mistrzu, jasne - zobaczymy jak sie zachowasz przy praktycznym braku pobocza
-
hehe widze ze wszyscy jezdza od 18 roku Swiftem
Czuję się dyskryminowany. Ja zacząłem w wieku 24 lat.
Jak to się mówi: starość, nie radość <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
ale to nie ma regoly - trafisz na debila co Ci zacznie przyspieszac jak go wyprzedzasz
masz racje
i nawet Gti nic Ci nie da
ale wtedy redukcja i z GTI nie ma szans...
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
jasne mistrzu, jasne - zobaczymy jak sie zachowasz przy
praktycznym braku poboczaZanim zacznie się manewr wyprzedzania, należy ocenić dokładnie, czy warunki na drodze (również możliwości samochodu) są ku temu sprzyjające. Sam jeżdżę trzycylindrówką, więc znam ten ból. Przecież nikt nie zmusza do jazdy na złamanie karku. Jazda "z głową" jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Jeśli nie ma opcji wyprzedzenia "zawalidrogi" to trudno. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i trochę "odpuścić". Dzięki temu dojedzie się do celu. Wiem, że szybka jazda w pewnym momencie staje się czymś "tak oczywistym", że konieczność zwolnienia wydaje się mentalnie trudna do zaakceptowania. Ale w tym momencie należy zawsze dwa razy pomyśleć, zanim zrobi się coś głupiego mającego tragiczne skutki.
Mam swoje lata, naoglądałem się pogiętych blach i uważam, że siedząc za kierownicą podejmuje się odpowiedzialność za siebie i za innych uczestników ruchu. -
Ładnie to ujełeś <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Zanim zacznie się manewr wyprzedzania, należy ocenić
dokładnie, czy warunki na drodze (również
możliwości samochodu) są ku temu sprzyjające. Sam
jeżdżę trzycylindrówką, więc znam ten ból. Przecież
nikt nie zmusza do jazdy na złamanie karku. Jazda
"z głową" jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Jeśli nie
ma opcji wyprzedzenia "zawalidrogi" to trudno.
Trzeba uzbroić się w cierpliwość i trochę
"odpuścić". Dzięki temu dojedzie się do celu. Wiem,
że szybka jazda w pewnym momencie staje się czymś
"tak oczywistym", że konieczność zwolnienia wydaje
się mentalnie trudna do zaakceptowania. Ale w tym
momencie należy zawsze dwa razy pomyśleć, zanim
zrobi się coś głupiego mającego tragiczne skutki.
Mam swoje lata, naoglądałem się pogiętych blach i
uważam, że siedząc za kierownicą podejmuje się
odpowiedzialność za siebie i za innych uczestników
ruchu.czyli co myslisz ze mimo tego przez takiego debila nie da sie zabic ? Wykonasz prawidlowo i tak bedziesz miec klopoty - sam mialem taka sytuacje, wszystko bylo ok zrobilem wszystko zgodnie z tym co napisales i zonk, ratowalem sie poboczem ktorego nie bylo ... a pan ktory zaczal przyspieszac pojechal sobie dalej jak gdyby nigdy nic <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
-
czyli co myslisz ze mimo tego przez takiego debila nie
da sie zabic ? Wykonasz prawidlowo i tak bedziesz
miec klopoty - sam mialem taka sytuacje, wszystko
bylo ok zrobilem wszystko zgodnie z tym co
napisales i zonk, ratowalem sie poboczem ktorego
nie bylo ... a pan ktory zaczal przyspieszac
pojechal sobie dalej jak gdyby nigdy nicNo i właśnie to co napisałem, tyczy się również jego. W takim wypadku, o ile jest możliwość, to "po heblach", i z powrotem za niego. Nie ma co przeciągac, bo może zabraknąć miejsca i nieszczęście gotowe <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" />
-
To zależy czym ten debil jedzie i przy jakiej prędkości zaczynasz wyprzedzanie
tez.. Jak to jest mocny TDI to nie ma co nawet próbować
<img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
No i właśnie to co napisałem, tyczy się również jego. W
takim wypadku, o ile jest możliwość, to "po
heblach", i z powrotem za niego. Nie ma co
przeciągac, bo może zabraknąć miejsca i
nieszczęście gotoweniestety bylem w takim momencie gdzie heble i schowanie sie spowrotem za niego nie wchodzilo w rachube - zrownalem sie z nim a on byl za dlugi <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
( ale to nie ten temat, pozatym bylo minelo ... , ja na szczescie zyje i moja pasazerka tez ) -
niestety bylem w takim momencie gdzie heble i schowanie
sie spowrotem za niego nie wchodzilo w rachube -
zrownalem sie z nim a on byl za dlugi( ale to nie ten temat, pozatym bylo minelo ... , ja na
szczescie zyje i moja pasazerka tez )Takim to tylko "minister edukacji" w d..e/ EOT. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />