Pasażer na "gapę"
-
Przewiozłem dziś małego czarnego kotka około 15-20km po
mieście. Nie wiem kiedy bidula włazła zeby sie
ogrzać , ale spedził pod maska kilknascie godzin i
zaliczył conajmniej 3 rózne wycieczkiz parkingu pod
domem. Kotek był tak wystraszony ze siedział sobie
koło złącza diagnostycznego i uciekł dopiero po
otwarciu maski.no to miał wycieczkę życia (bo rozumiem, że wrócił do punktu startowego?)
Wydało sie co tak intensywnie miałczało po wyłaczeniu
silnika po pierwszym kursieTo tak jak ludzie na rollercosterze <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Dobrze ze nie zaliczył paska klinowego
Całe szczęście <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Miał kociak szczęście
Ja też <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />, bo w najlepszym przypadku miałbym czyszczenie komopry silnika z Whiskas'u, w gorszym kupno paska klinowego i czyszczenie <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />.
-
no to miał wycieczkę życia (bo rozumiem, że wrócił do
punktu startowego?)
To tak jak ludzie na rollercosterze
Całe szczęścienie wiem gdzie wsiadł, ale bedzie musiał przyzwyczaic sie do garazowej okolicy moich rodziców, bo tam uciekł pomiedzy garaże w krzaki. Zdrowo sobie jeszcze pomiałkiwał, podczas gdy robiłem sobie patent z technicznego dot. zabezpieczenia pyłkowego w swifcie. Dosć juz mialem nasion z drzew w kabinie <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
No wtedy to by sie narobilo.. Moj starszy wojek tez mial taka przygode ale z malutkim kotem. W dodatku glosno sluchal muzyki a i tak uslyszal pomimo ze starszy z niego facet... Niezle sie musial drzec jak dostal troche temperatury <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
No wtedy to by sie narobilo.. Moj starszy wojek tez mial
taka przygode ale z malutkim kotem. W dodatku
glosno sluchal muzyki a i tak uslyszal pomimo ze
starszy z niego facet... Niezle sie musial drzec
jak dostal troche temperaturyten tez był mały i mał ciepło bo siedział za kielichem amora koło rezystora wtrysku. bardziej juz chyba od ciepła nie mozna uciec.
-
To miał dużo szczęścia...bo moja była kiedyś odpalając swojego Poldolota usłyszała przeraźliwe miauczenie spod maski.okazało się że ten kot akurat "zaliczył" pasek klinowy, a jego śerść przez nastepne 2 tygodnie czyściliśmy razem z komory silnika <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
robiłem sobie patent z technicznego dot. zabezpieczenia pyłkowego w swifcie. Dosć juz
mialem nasion z drzew w kabinieMoże jakies szczegóły <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Miał szczęście - kumpel kiedyś zmielił kota wentylatorem
-
Może jakies szczegóły
pod plastiki na kompze wentylacyjnym na podszybiu dałem materiał zakupiony w hurtowni nerzedziowej (cos jak filc szlifierski) Jest to to samo co łatki do szorowania garnków lub naklejone z jednej strony na takie kolorowe prostokatne gabki do czyszczenia uzywane w gosp.domowym zwykle koloru zielonego. oczywiscie jako filc jest to wieksze i w stonowanych kolorach (ja trafiłem akurat brazowy). Tym oto sposobem powietrze przechodzi bardzo swobodnie, natomiast wszelkie wieksze zanieczyszczenia już nawet 1 mm2 beda zatrzymywane i nie wleca do kanału.
Chwila roboty i juz nie bede dostawał lisciami po twarzy po właczeniu nawiewów <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Wisdziałem kiedyś v-teca 2.0 z wężem wkręconym w pasek rozrządu (znaczy fotę w necie widziałem).
Natomiast mój znajomek, w felicii wkręcił podobnież sprytnego kotka... połamał biduli kończyny...
Człowiek czasem powinien spojrzeć pod maskę - nawet jak ma japońskie, bezawaryjne auto