Ticuś się nie chce wyłączyć
-
Proszę o pomoc !
Zaczęło się od tego ,że przy uruchomieniu autka miał strasznie wysokie oboty , które wracały do normy jak silnik się rozgrzał, tak mi się zdarzyło dwa razy w ciagu dnia. kilka godzin póżniej gdy odpaliłem autko obroty były ok natomiast przy próbie gaszenia silnika, po przekręceniu kluczyka, silnik nie zgasł od razu tylko dławił się przez kilkanaście sekund.Potem miałem problemy z ponownym uruchomieniem autka . Nie chciał odpalić. Jak podniosłem maskę to poczułem lekki zapach spalenizny <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> Jestem młodym " zielonym" kierowcą auto mam pół roku 97 rocznik.
Co sie dzieje z moim Ticusiem ??????? <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> -
Proszę o pomoc !
Zaczęło się od tego ,że przy uruchomieniu autka miał strasznie wysokie oboty , które wracały do normy jak silnik się
rozgrzał, tak mi się zdarzyło dwa razy w ciagu dnia. kilka godzin póżniej gdy odpaliłem autko obroty były ok
natomiast przy próbie gaszenia silnika, po przekręceniu kluczyka, silnik nie zgasł od razu tylko dławił się
przez kilkanaście sekund.Potem miałem problemy z ponownym uruchomieniem autka . Nie chciał odpalić. Jak
podniosłem maskę to poczułem lekki zapach spalenizny Jestem młodym " zielonym" kierowcą auto mam pół roku 97
rocznik.
Co sie dzieje z moim Ticusiem ???????Czyli masz samozapłon, podczas którego następuje zalewanie świec i stąd te kłopoty.
Proponuję dwie rzeczy, przede wszystkim nalać benzynę z pewnego źródła (sprawdzona stacja), a jeżeli to nie pomoże, to regulacja mieszanki i kąta wyprzedzenia zapłonu będzie raczej konieczna. -
Dziękuję za podpowiedź <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Poprosiłem sąsiada, żeby popatrzył i poradził co robić. Nie ma to jak stary wyga po paru minutach się kapnął o co chodzi. Okazało się, że mam..............pustą chłodnicę , zero płynu <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Z powodu późnej godziny i co za tym idzie braku nowego płynu, wlaliśmy wodę , po uruchomieniu autko pracuje bez problemu, dzisiaj jadę na " dołek " żeby dokładnie sprawdzić co tam się dzieje co trzeba wymienić czy może tylko " zaklajstrować" albo dokręcić , no i usunać tą wodę bo mrozy za pasem:)P.S. Dla tych co od razu pomyślą,że nie sprawdzałem w zbiorniczku poziomu płynu,........sprawdzałem i owszem i zawsze było tak jak fabryka przykazała , tylko nie kapnąłem sie , osiołek, że zbiorniczek od środka ma brudną kreskę do złudzenia przypominajaca poziom płynu. Teraz wiem że od czasu do czasu trzeba jeszcze poprostu odkręcić korek i zaglądnąć do środka <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Dziękuję za podpowiedź
Poprosiłem sąsiada, żeby popatrzył i poradził co robić. Nie ma to jak stary wyga po paru
minutach się kapnął o co chodzi. Okazało się, że mam..............pustą chłodnicę , zero
płynu
Z powodu późnej godziny i co za tym idzie braku nowego płynu, wlaliśmy wodę , po uruchomieniu
autko pracuje bez problemu, dzisiaj jadę na " dołek " żeby dokładnie sprawdzić co tam się
dzieje co trzeba wymienić czy może tylko " zaklajstrować" albo dokręcić , no i usunać tą
wodę bo mrozy za pasem:)A temperatura ci nie podskoczyła na cyferblacie ? Jak długo jeździłeś bez tego płynu, to ciekawe czy silnik nie ucierpiał ?
P.S. Dla tych co od razu pomyślą,że nie sprawdzałem w zbiorniczku poziomu
płynu,........sprawdzałem i owszem i zawsze było tak jak fabryka przykazała , tylko nie
kapnąłem sie , osiołek, że zbiorniczek od środka ma brudną kreskę do złudzenia
przypominajaca poziom płynu. Teraz wiem że od czasu do czasu trzeba jeszcze poprostu
odkręcić korek i zaglądnąć do środkaOprzyj się ręką o zderzak i pobujaj samochodem, bardzo wyraźnie widać czy jest płyn.
A czasami zaglądnij do chłodnicy, bo zdarza się, że tworzy się tzw. poduszka powietrzna i w zbiorniczku wyrównawczym płyn jest, a wskaźnik temperatury wariuje. Przyczyną jest zasysanie powietrza w nieszczelnym układzie. -
..
tylko nie kapnąłem sie , osiołek, że zbiorniczek od
środka ma brudną kreskę do złudzenia przypominajaca
poziom płynu. Teraz wiem że od czasu do czasu
trzeba jeszcze poprostu odkręcić korek i zaglądnąć
do środkaAlbo po prostu umyć zbiorniczek... <img src="/images/graemlins/wpysd.gif" alt="" />
-
Albo po prostu umyć zbiorniczek...
Prosciej poruszac samochodem, ja tez tak robie <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Witam wszystkich <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Odpowiadając na pytanie :..właśnie najdziwniejsze w tym wszystkim jest to że wskaźnik temeratury pokazywał ,że wszystko jest ok. może też jest zepsuty? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Co do pytania jak długo jeździłem z pustą chłodnicą ? w/g mnie to wszystko rozegrało się w ciagu jednego dnia, ponieważ wcześniej autko "nie dawało" żadnych sygnałów ( chodzi mi tu o te wysokie obroty co opisałem wcześniej)Mogę się oczywiście mylić z racji bycia " zielonym kierowcą".
A jeszcze jedno od momentu wlania wody czyli od wczoraj do dzisiaj poziom jest taki sam <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> na logike biorąc jeśli jest jakiś przeciek to już conajmniej połowy nie powinno być <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
Za godzinke jade na warsztat mam nadzieję, że dowiem się dokładnie jak to od " spodu " wygląda <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Witam wszystkich
Odpowiadając na pytanie :..właśnie najdziwniejsze w tym wszystkim jest to że wskaźnik temeratury
pokazywał ,że wszystko jest ok. może też jest zepsuty?
Co do pytania jak długo jeździłem z pustą chłodnicą ? w/g mnie to wszystko rozegrało się w
ciagu jednego dnia, ponieważ wcześniej autko "nie dawało" żadnych sygnałów ( chodzi mi tu
o te wysokie obroty co opisałem wcześniej)Mogę się oczywiście mylić z racji bycia "
zielonym kierowcą".
A jeszcze jedno od momentu wlania wody czyli od wczoraj do dzisiaj poziom jest taki sam na
logike biorąc jeśli jest jakiś przeciek to już conajmniej połowy nie powinno być
Za godzinke jade na warsztat mam nadzieję, że dowiem się dokładnie jak to od " spodu " wyglądaKoledzy na forum pisali, że da się nawet dłuższy czas jeździć bez sprawnego wentylatora na chłodnicy. Z odwrotną sytuacją, czyli sprawny wentylator, ale brak płynu to już może być gorzej. Ale bądźmy dobrej myśli, a najwyżej uszczelki sobie podpiekłeś. Wskaźnik temperatury powinien raczej wskazywać, że coś jest nie tak. Zobacz czy podczas codziennej eksploatacji reaguje czy jest cały czas na minimum. Napisz co "fachowcy" powiedzieli.
-
Witam ponownie
Nie pisałem jakiś czas, ponieważ nie miałem dostępu do kompa <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
A co do mojego tikacza........diagnoza..... pompa wodna do wymiany <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> koszt jaki mi powiedział mechanik załamał mnie. 150 zł pompa +100 za wymianę + z 50 dychy za nowy płyn. Kurcze toć to aż 300 stówki <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />.Taki wydatek " przed świetami" to tragedia. Boję sie żonie przyzać <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Kolega mi radzi żebysmy wspólnie sami wymienili, znalazłem na allegro pompę za raptem 70 zł ( nowa z gwarancja 12 miechów) ale trochę mnie zastanawia czemu jest o połowę tańsza niż u nas w sklepach. No i martwi mnie to czy damy radę sami wymienić. Naczytałem się już w arhiwum zlosnikia jak to przeprowadzić i jak sie czyta nie wyglada to tak źle,ale z drugiej strony jak coś z chrzanimy ?
Proszę powiedzcie co o tym sądzidziePozdrowionka "żółodziób"
-
No i martwi mnie to czy
damy radę sami wymienić. Naczytałem się już w arhiwum zlosnikia jak to przeprowadzić i jak sie czyta nie wygladaJesli masz dostep do podstawowych narzedzi, garazu (najlepiej z kanalem) i nie masz 2 lewych rak, to powinienes sobie dac rade. Roboty jest tylko odrobine wiecej niz oprzy wymianie paska rozrzadu (ktory musisz zdjac do wymiany pompy).
to tak źle,ale z drugiej strony jak coś z chrzanimy ?
To tikacz nie bedzie jezdzil. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Witam ponownie
Nie pisałem jakiś czas, ponieważ nie miałem dostępu do kompa
A co do mojego tikacza........diagnoza..... pompa wodna do wymiany koszt jaki mi powiedział
mechanik załamał mnie. 150 zł pompa +100 za wymianę + z 50 dychy za nowy płyn. Kurcze toć
to aż 300 stówki .Taki wydatek " przed świetami" to tragedia. Boję sie żonie przyzać
Kolega mi radzi żebysmy wspólnie sami wymienili, znalazłem na allegro pompę za raptem 70 zł (
nowa z gwarancja 12 miechów) ale trochę mnie zastanawia czemu jest o połowę tańsza niż u
nas w sklepach. No i martwi mnie to czy damy radę sami wymienić. Naczytałem się już w
arhiwum zlosnikia jak to przeprowadzić i jak sie czyta nie wyglada to tak źle,ale z drugiej
strony jak coś z chrzanimy ?
Proszę powiedzcie co o tym sądzidzie
Pozdrowionka "żółodziób"Jak bogaty nie jesteś, to powalcz sam. Ja przyznam się jeszcze nigdy pompy nie wymieniałem, ale wiem z doświadczenia że z dobrymi chęciami i odrobiną wiedzy wszystko można zrobić. Tylko garaż by się przydał bo jest chłodno i jakoś nie za bardzo na dworze robić. Narzędzia oczywiście też potrzebne.;)
A płyn to kupisz za 20zł no góra 25zł, w Auchan Petrygo widziałem.