Automatyczny wyłącznik świateł (wersja LUX)
-
Nareszcie zrobiłem.
Układ zbudowany jest na 2 przekaźnikach NO, oraz trzeba delikatnie zmienić przełącznik zespolony pod kierownicą.
Sposów wykonania i schematy zamieszczę jak tylko znajdę kabel do aparatu <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
A teraz działanie:Jeśli wyłącznik świateł jest wyłączony, to nic się nie zmienia i nic nie świeci niezależnie od stacyjki,
Jeśli włączymy pozycyjne, to świecą one niezależnie od położenia stacyjki (czyli tak jak oryginalnie)
Jeśli włączymy światła, to przy wyłączonej stacyjce zgasną pozycyjne i nie świecą reflektory,
przy włączonej stacyjce świecą pozycyjne i reflektory, w trakcie pracy rozrusznika, gasną reflektory ale świecą pozycyjne.I właśnie coś takiego chciałem zrobić, żadnych dodatkowych przełączników "zima-lato" bocznikujących oryginalny przełącznik.
Pozdrawiam
Piotr
-
Nareszcie zrobiłem.
Układ zbudowany jest na 2 przekaźnikach NO, oraz trzeba delikatnie zmienić przełącznik zespolony pod kierownicą.
Sposów wykonania i schematy zamieszczę jak tylko znajdę kabel do aparatu
A teraz działanie:
Jeśli wyłącznik świateł jest wyłączony, to nic się nie zmienia i nic nie świeci niezależnie od stacyjki,
Jeśli włączymy pozycyjne, to świecą one niezależnie od położenia stacyjki (czyli tak jak oryginalnie)
Jeśli włączymy światła, to przy wyłączonej stacyjce zgasną pozycyjne i nie świecą reflektory,
przy włączonej stacyjce świecą pozycyjne i reflektory, w trakcie pracy rozrusznika, gasną reflektory ale świecą
pozycyjne.
I właśnie coś takiego chciałem zrobić, żadnych dodatkowych przełączników "zima-lato" bocznikujących oryginalny
przełącznik.Brawo. Czyli uklad dziala jak swiatla w poldku <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> - jedna z niewielu rzeczy jakie mi sie w tym aucie podobala.
-
Nareszcie zrobiłem.
Układ zbudowany jest na 2 przekaźnikach NO, oraz trzeba
delikatnie zmienić przełącznik zespolony pod
kierownicą.
Sposów wykonania i schematy zamieszczę jak tylko znajdę
kabel do aparatu
Pozdrawiam
PiotrNo to czekam bo dokladnie cos takiego chodzi mi po glowie
tylko ze elektryk ze mnie jak (o jeciu jeciu) <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> mam nadzieje ze zalaczysz jeszcze schemat montazu .. no i gratuluje udanego Lux sprzetu <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
-
Brawo. Czyli uklad dziala jak swiatla w poldku - jedna z niewielu rzeczy jakie mi sie w tym
aucie podobala.Mi się jeszcze podobał (bardzo!) programator do przerywanej pracy wycieraczek - mistrzostwo świata!
Tęsknię za nim jeżdżąc TOYOTĄ (TIKIEM też...)
Lares
-
Mi się jeszcze podobał (bardzo!) programator do przerywanej pracy wycieraczek - mistrzostwo
świata!
Tęsknię za nim jeżdżąc TOYOTĄ (TIKIEM też...)
LaresTylko powiedz mi która wersja ? Ta od MR93, czy starsza ?
-
Mi się jeszcze podobał (bardzo!) programator do przerywanej pracy wycieraczek - mistrzostwo świata!
Tęsknię za nim jeżdżąc TOYOTĄ (TIKIEM też...)
Laresz zaadoptowaniem tego wynalazku nie byłoby chyba większego problemu. Można kupić takie programatory za kilka złotych na złomie
-
Brawo. Czyli uklad dziala jak swiatla w poldku - jedna z niewielu rzeczy jakie mi sie w tym aucie podobala.
W Polonezie nie wygasza reflektorów w trakcie pracy rozrusznika. Przynajmniej w moim z 89 roku.
-
Tylko powiedz mi która wersja ? Ta od MR93, czy starsza ?
Hmm... Nie mam pojęcia. Był to polonez Caro kupiony koło 95 roku jako nówka - służbowy był, to nie wiem dokładnie...
Lares
-
Mi się jeszcze podobał (bardzo!) programator do przerywanej pracy
wycieraczek - mistrzostwo świata!
Tęsknię za nim jeżdżąc TOYOTĄ (TIKIEM też...)
LaresTo sobie go załóż! <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Czytanie wątków z archiwum (sprzed Twojej bytności na forum) sprawia niezłą radochę, a nauczyć się też można wiele... <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
A w ogóle - nawet linka dałem w moim podwieszonym wątku o usprawnieniach... <img src="/images/graemlins/foch.gif" alt="" />No dobra... Niech Ci będzie... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Masz, czytaj i działaj: KLIK -
Hmm... Nie mam pojęcia. Był to polonez Caro kupiony koło 95 roku jako nówka - służbowy był, to
nie wiem dokładnie...
LaresCzyli był to już MR93, który miał zupełni inny (o kilka epok lepszy) układ sterowania pracą wycieraczek niż poprzednie modele.
Co się tyczy gaśnięcia świateł mijania podczas odpalania Poloneza to zostało to chyba wprowadzone wraz z modelem Plus (MR97).
-
Ja zrobiłem podobnie, z tym że:
Jeśli wyłącznik świateł jest wyłączony, to nic się nie
zmienia i nic nie świeci niezależnie od stacyjki,
tak samo
Jeśli włączymy pozycyjne, to świecą one niezależnie od
położenia stacyjki (czyli tak jak oryginalnie)
u mnie świecą dopiero jak kluczyk jest w położeniu, gdzie świecą kontrolki
Jeśli włączymy światła, to przy wyłączonej stacyjce
zgasną pozycyjne i nie świecą reflektory,
tak samo
przy włączonej stacyjce świecą pozycyjne i reflektory, w
trakcie pracy rozrusznika, gasną reflektory ale
świecą pozycyjne.
identycznie
I właśnie coś takiego chciałem zrobić, żadnych
dodatkowych przełączników "zima-lato"
bocznikujących oryginalny przełącznik.
także nie posiadam żadnych "cudaków" -
u mnie świecą dopiero jak kluczyk jest w położeniu, gdzie świecą kontrolki
I ten drobny szczegół sprawia, że twoja przeróbka jest niezgodna z wymaganiami technicznymi pojazdów.
Musi być możliwość zostawienia auta na światłach postojowych bez kluczyka w stacyjce. -
Opis działania już zamieściłem, a teraz wykonanie.
Żeby wszystko funkcjonowało prawidłowo, należy zmodyfikować delikatnie wyłącznik zespolony pod kierownicą.
Przeróbka polega na odseparowaniu załączenia świateł pozycyjnych w pozycji "tylko pozycyjne" i "pozycyjne z reflektorami".
Na fot 1 zaznaczone jest miejsce modyfikacji. Oryginalnie obydwa wyprowadzenia są zwarte (zresztą zabaczycie po wymontowaniu). Trzeba odlutować kabel czerwony z żółtym paskiem, odessać cynę i rozdzielić wyprowadzenia ostrym nozykiem. Oryginalny kabelek należy przylutować do górnego wyprowadzenia, a do dolnego nowy przewód, który należy dopiąć do wiążki i przeciągnąć w stronę kostki połączeniowej (u mnie to jest biały przewód).
I tyle modyfikacji przy przełączniku.
Kolejny etap, to kabelkologia.
Przekaźniki przymocowałem do wiązki wyłącznika zaspolonego, żeby nie komplikować przeróbki.
Zastosowałem dwa przekażniki NO, jeden do załączania świateł pozycyjnych, drugi do reflektorów.
Najpierw pozycyjne.
Dzięki przeróbce na płytce wyłącznika światła pozycyjne działają standardowo w pozycji "tylko pozycyjne", natomiast w pozycji "pozycyjne z reflektorami" sterowane są przez przekaźnik.
do styków wykonawczych podłączamy:- nowy przewód wyprowadzony z wyłącznika
- przewód czerwony z żółtym przy kostce połączeniowej
Zasilenie ciągniemy: - z przewody czarnego z kostki (masa)
- z wiązki stacyjki, przewód (chyba niebieski, ale jeszcze to sprawdzę)
A teraz reflektory
Przekaźnik wpinamy następujaco:
Styki wykonawcze wpinamy w czarny przewód podający masę na wyłącznik zespolony (reflektory załączane są przez podanie masy). Czyli należy przeciąć czarny przwód, ewentualnie przedłużyć jeden koniec, zaopatrzyć w konektorki i podpiąć do przekaźnika.
Zasilenie będzie podane z czarnego przewodu (między przecięciem a kostką połączeniową "-")a plus ciąniemy z wiązki stacyjki, przewód żółty z czarnym paskiem.
Całość po zmontowaniu wygląda tak:
Schemat elektryczny
-
Gratuluję 9442!!!! Odwaliłeś kawał dobrej roboty. Jestem pełen uznaznia <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />. Napewno wiele osób to zainteresuje bo wszystko jest czytelne i jasne <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />.
Pozdrówki <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />. -
I ten drobny szczegół sprawia, że twoja przeróbka jest
niezgodna z wymaganiami technicznymi pojazdów.
Musi być możliwość zostawienia auta na światłach
postojowych bez kluczyka w stacyjce.Z pełnym szacunkiem do Twojej osoby, ale naprawdę nie miałem jeszcze takiej potrzeby, żeby zostawić samochód na pozycjach, a jeżdżę samochodami od (dopiero) 15 lat. W związku z tym naprawdę widzę więcej plusów niż minusów.
Pozdrawiam -
Z pełnym szacunkiem do Twojej osoby, ale naprawdę nie miałem jeszcze takiej potrzeby, żeby
zostawić samochód na pozycjach, a jeżdżę samochodami od (dopiero) 15 lat. W związku z tym
naprawdę widzę więcej plusów niż minusów.
PozdrawiamWidac jezdzisz tylko za dnia. Ja jezdze poltorej roku i mialem kilka juz takich sytuacji. Np, stojac na poboczu na ciemnej, ruchliwej drodze. Wtedy (gdy jestem w srodku auta) zostawiam je na postojowkach, lepiej sie czuje wiedzac, ze widac mnie lepiej niz gdybym polegal na samych odblaskach.
-
Z pełnym szacunkiem do Twojej osoby, ale naprawdę nie miałem jeszcze takiej potrzeby, żeby zostawić samochód na
pozycjach, a jeżdżę samochodami od (dopiero) 15 lat. W związku z tym naprawdę widzę więcej plusów niż minusów.No właśnie, jak to bywa z prawami Murphiego, na pewno te światła będą potrzebne w sytuacji, w której nie możesz je włączyć <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
Wczoraj akurat wracałem od teściów w godzinach wieczornych. Jechałem główną drogą Gorzów - Szczecin, gdzie w wielu miejscach jest 1.5 pasa w obu kierunkach. Często kierowcy ustępują miejsca zjeżdżając na prawy pas, aby wyprzedzający mógł spokojniej kontynuować jazdę. Ponieważ, ze względu na "jazdę na kropelkę" jechałem wolniej, często zjeżdżałem na prawy pas puszczając tym samym szybsze auta. Właśnie w pewnym momencie, gdy ustępowałem drogę nagle zobaczyłem nieoświetlonego Poloneza. Ponieważ nie mogłem odbićw lewo, bo właśnie byłem wyprzedzany, ratowałem się naprawdę mocnym hamowaniem.
Nie wiem, czy kierujący wykazał się głupotą, czy też miał niesprawne światła, ale lepiej naprawdę mieć możliwość je włączyć, bo tak naprawdę nie możesz wykluczyć awarii podczas podróżowania. -
No właśnie, jak to bywa z prawami Murphiego, na pewno te światła będą potrzebne w sytuacji, w
której nie możesz je włączyć
Wczoraj akurat wracałem od teściów w godzinach wieczornych. Jechałem główną drogą Gorzów -
Szczecin, gdzie w wielu miejscach jest 1.5 pasa w obu kierunkach. Często kierowcy ustępują
miejsca zjeżdżając na prawy pas, aby wyprzedzający mógł spokojniej kontynuować jazdę.
Ponieważ, ze względu na "jazdę na kropelkę" jechałem wolniej, często zjeżdżałem na prawy
pas puszczając tym samym szybsze auta. Właśnie w pewnym momencie, gdy ustępowałem drogę
nagle zobaczyłem nieoświetlonego Poloneza. Ponieważ nie mogłem odbićw lewo, bo właśnie
byłem wyprzedzany, ratowałem się naprawdę mocnym hamowaniem.
Nie wiem, czy kierujący wykazał się głupotą, czy też miał niesprawne światła, ale lepiej
naprawdę mieć możliwość je włączyć, bo tak naprawdę nie możesz wykluczyć awarii podczas
podróżowania.Jeżeli sygnalizuję awarię to na ruchliwej drodze stawiam trójkąt ostrzegawczy oraz włączam właśnie do tego przeznaczone światła awaryjne, które notabene są lepiej widoczne w dzień (i nie tylko) od świateł mijania.
Druga możliwość to stanie na poboczu w nocy. Cóż osobiście nie widzę problemu będąc w aucie mieć kluczyka w stacyjce i tym samym włączyć światła pozycyjne.
-
Z pełnym szacunkiem do Twojej osoby, ale naprawdę nie miałem jeszcze takiej potrzeby, żeby zostawić samochód na
pozycjach, a jeżdżę samochodami od (dopiero) 15 lat. W związku z tym naprawdę widzę więcej plusów niż minusów.
PozdrawiamMylisz pewne pojęcia. Nie pisałem, że jest to potrzebne, tylko, że jest wymagane przez przepisy.
Podobnie mógłbym powiedzieć, że gaśnica nie jest potrzebna, bo przez 15 lat jeżdżenia jeszcze jej nigdy nie używałem <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> -
Cóż osobiście nie widzę problemu będąc w aucie mieć
kluczyka w stacyjce i tym samym włączyć światła pozycyjne.A jak idziesz siku pod krzaczek? Zostawiasz kluczyki w srodku?