Bycie wyprzedzanym, zachowanie...
-
Na nieutwardzone pobocze też zjeżdzasz? Raczej wątpie
Pewnie ze nie, zjezdzam tylko wtedy gdy sa warunki, jednak gdy ktos mnie wyprzedza a widze jadace z przeciwka auto to zdejmuje noge z gazu
A tak na poważnie, to iMHO TIRy stanowią największe zagrożenie, jednak długość robi swoje,
wyprzedzenie osobówki to przeważnei nie jest taki problem. No chyba, ze jedzie sie maluchemTicem to tez nie jest takie proste gdy TIR pocina 100 albo wiecej km/h na niezbyt szerokiej drodze
-
Pewnie ze nie, zjezdzam tylko wtedy gdy sa warunki, jednak gdy ktos mnie wyprzedza a widze
jadace z przeciwka auto to zdejmuje noge z gazu
Ticem to tez nie jest takie proste gdy TIR pocina 100 albo wiecej km/h na niezbyt szerokiej
drodzeJAk Tir pocina 100 lub wiecej na niezbyt szerokiej drodze to po ch... cholere go wyprzedzac?
-
JAk Tir pocina 100 lub wiecej na niezbyt szerokiej drodze to po ch... cholere go wyprzedzac?
mialem na mysli droge niezbyt szeroka dla Ciagnika siodlowego z naczepa (ktos jeszcze pamieta ze TIR to zrzeszenie kierowcow a nie typ pojazdu?) a wystarczajaca do szybszej jazdy osobowka
-
Panowie, ale dyskusje, a czy nie prosciej bylo by po
prostu zjechac na pobocze widzac ze ktos sie zbiera
do wyprzedzania? Ja tak zawsze robie i dziekuje tym
ktorzy tak sie zachowuja w stosunku do mnie -
zapewniam ze ujma w honorze zadnaCzęsto zjeżdżam na pobocze lub bliżej krawędzi jezdni gdy widzę że ktoś za mną jedzie kulturalnie.
Ale jak widzę że z tyłu wyprzedza jakiś wariat na trzeciego ciąg samochodów to wtedy nie zjeżdżam bo to jest po prostu chamstwo! Wiem że moje zachowanie wtedy też nie jest w pożądku ale niech nie myśli że jest na drodze najważniejszy. Często także gdy z przeciwka wyprzedza jakiś "bandyta" też nie zjedżam do prawej krawędzi. -
mialem na mysli droge niezbyt szeroka dla Ciagnika siodlowego z naczepa (ktos jeszcze pamieta ze
TIR to zrzeszenie kierowcow a nie typ pojazdu?) a wystarczajaca do szybszej jazdy osobowkaZ tego co mówił prof. Miodek przyjeto TIR jako potoczna nazwe samochodu ciezarowego, tak jak adidasy - buty sportowe.
Często zjeżdżam na pobocze lub bliżej krawędzi jezdni gdy widzę że ktoś za mną jedzie kulturalnie.
Ale jak widzę że z tyłu wyprzedza jakiś wariat na trzeciego ciąg samochodów to wtedy nie zjeżdżam >bo to jest po prostu chamstwo! Wiem że moje zachowanie wtedy też nie jest w pożądku ale niech nie >myśli że jest na drodze najważniejszy. Często także gdy z przeciwka wyprzedza jakiś "bandyta" też >nie zjedżam do prawej krawędzi.Ja tu proponuje relatywizm w takich przypadkach. Trzeba dostosowac zachowanie do drogi i sytuacji. Ale wtedy najczesciej nie zastanawiamy sie tylko dzialaja odruchy.
-
Witaj
Miałem kiedyś okazję przekonać się co znaczy "nie zmieścić się" wprawdzie do zderzenia nie doszło, ale gdyby kierowca wyprzedzanej przeze mnie ciężarówki nie zaczął hamować z piskiem - nie pisałbym tego teraz.
Drugi przypadek miałem jako pasażer - kolega zaczął ostro wyprzedzać Stara z przyczepą gdy zza wzniesienia wyskoczyła na nas inna osobówka. Kiedy zaczynaliśmy hamować na liczniku było ok 130, kierowca Stara też zaczął hamować więc my uciekliśmy na nasze lewe pobocze - prawie do rowu. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.
Podsumujmy
Myślę, że przede wszystkim w sytuacji gdy ktoś szybko zbliża się do naszego tyłu z zamiarem wyprzedzania a z przeciwka zbliża się inne ato, można włączyć lewy kierunek - gość się wścieknie ale zwolni i nie zacznie wyprzedzać.
Co powinien robić kierowca wyprzedzany? - moim zdaniem to zależy od położenia względem siebie wyprzedzanego i wyprzedzajacego. Jeśli mnie wyprzedza i jego tył jest na wysokości moich drzwi, to bez sensu byłoby prześpieszanie - tylko hamowanie bez zjeżdżania na swoje pobocze.
Prawdę mówiąć wszystko zależy od zachowania wyprzedzającego, jeśli jedzie agresywnie to napewno będzie próbował za wszelkącenę dokończyć manewr. Jesli jedzie dziadzio Skodą 120L (bez urazy) to lepiej prześpieszyć.
Kodeks drogowy mówi, że pojazd wyprzedzany nie może przyspieszać i w razie potrzeby powinien zwolnić - no ale przepisy sobie, a życie sobie.Sorry za długi wywód
Czuję potrzebę wygadania się :-)Pozdrawiam
Kacper -
JAk Tir pocina 100 lub wiecej na niezbyt szerokiej drodze to po ch... cholere go wyprzedzac?
Bo zawsze mozna pojechac dalej 120 km/h <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
?? masz CB w Tico?
A tak BTW, to zauważyłem wysoką kulturę kierowcow TIRów. Gdy mogą to z reguły zjeżdzają na
pobocze.Tak posiadam na wyposazeniu standardowym i co widze rozplenilo sie to na szeroka skale, nawet nasi Tiko forumowicze maja co niektorzy na stanach "porozumiewacz szos" <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Krzykniesz na CB do kolegi z tira i juz sie przytula do "marginesu" jak "normalny" kierowca
TIR-owca<img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> kierowcy tirowcy staraja sie ulatwiac wyprzedzanie innym szczegolnie w nocy
bo kto siedzial chociaz raz w tirze wie ile on ma lusterek i jak daja po oczach wiec najlepiej zeby nikt sie nieciagna metr za zderzakiempozatym jak krzykniesz jak wyzej to tir napewno ci pomoze
sa jescze kierowcy tirowcy zap[BIP]lacze / wariaty
ale jest wiecej wariatow w osobowkach niz w tirach
-
sa jescze kierowcy tirowcy zap[BIP]lacze / wariaty
ja caly czas takich spotytkam
<img src="/images/graemlins/wpysd.gif" alt="" /> -
Gdy widzę, że kolega z tyłu przymierza się do wyprzedzania często pomagam mu podjąć tą decyzję mrugając 2-3 razy prawym kierunkowskazem jeśli tylko droga z przeciwka jest wolna. Wszak często jadąc z przodu widzę więcej niż ktoś za mną wpatrzony w moje światła STOP. Najczęsciej zdarza się, iż po mojej sygnalizacji kierunkiem. kierowca z tyłu natychmiast rozpoczyna manewr wyprzedzania <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />.
Po zakończeniu manewru kierowcy najczęsciej dziękują mrugnięciem świateł awaryjnych <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />.
Może to nie do końca zgodne z przepisami ruchu ale często ułatwia życie komuś i mi również. Czuję się bezpieczniej gdy za mną nie jedzie nikt z szybkością 90km/h trzymając się w odległości nierzadko 2 m od mojego Ticusia i MNIE!!! <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />. -
Gdy widzę, że kolega z tyłu przymierza się do wyprzedzania często pomagam mu podjąć tą decyzję
mrugając 2-3 razy prawym kierunkowskazem jeśli tylko droga z przeciwka jest wolna. Wszak
często jadąc z przodu widzę więcej niż ktoś za mną wpatrzony w moje światła STOP.
Najczęsciej zdarza się, iż po mojej sygnalizacji kierunkiem. kierowca z tyłu natychmiast
rozpoczyna manewr wyprzedzania .
Po zakończeniu manewru kierowcy najczęsciej dziękują mrugnięciem świateł awaryjnych .
Może to nie do końca zgodne z przepisami ruchu ale często ułatwia życie komuś i mi również.
Czuję się bezpieczniej gdy za mną nie jedzie nikt z szybkością 90km/h trzymając się w
odległości nierzadko 2 m od mojego Ticusia i MNIE!!! .
Znam to i rowniez stosuje jesli trzeba <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
chodzi mi o sytuacje ekstremalna. Gdy widzimy ze zostaje mu albo przyspieszyc albo zahamowac. Ja
bym w tym miejscu tylko zjechal troche na prawo, ale nie przyspieszalbym ani nie hamowalbym
aby zostawic jemu decyzje czy do przodu czy do tylu chce. Zeby nei bylo sytuacji, ze i ja i
on hamujemy i nieszczescie gotoweWitam
Tylko co bedzie jak zjedziesz lekko na prawo, a okaże się iż spotkacie się w trójke na tej samej wysokosci i ten na tak zwanego trzeciego zbliżajac się do twojego boku poprosi cię w ten sposób o dostarczenie mu dodatkowego miejsca zjechaniem jeszcze bardziej w prawo. Niestety wówczas Tobie pozostanie jedynie pobocze które może ale nie musi być lub rów. Nalezy pamętać i wjezdzajac z asfaltu na nawet utwardzone pobocze przyczepnośc kół znacznie się zmniejsza. Dlatego też osobiscie preferuję nie zjeżdzanie a jedynie obserwujac wyprzedzającego kontrolować jego zdolnośc do dokończenia manewru. Da się wyczuć czy pozostało mu jeszcze sił na sprawne wyprzedzenie. Jesli nie to w sytuacji kiedy widzę, iz ciśnie na maksa i nie odpuszcza pozostaje jedynie zwolnić puszczjąc go przodem.
Pozdrawiam -
Witam
Tylko co bedzie jak zjedziesz lekko na prawo, a okaże się iż spotkacie się w trójke na tej samej
wysokosci i ten na tak zwanego trzeciego zbliżajac się do twojego boku poprosi cię w ten
sposób o dostarczenie mu dodatkowego miejsca zjechaniem jeszcze bardziej w prawo. Niestety
wówczas Tobie pozostanie jedynie pobocze które może ale nie musi być lub rów. Nalezy
pamętać i wjezdzajac z asfaltu na nawet utwardzone pobocze przyczepnośc kół znacznie się
zmniejsza. Dlatego też osobiscie preferuję nie zjeżdzanie a jedynie obserwujac
wyprzedzającego kontrolować jego zdolnośc do dokończenia manewru. Da się wyczuć czy
pozostało mu jeszcze sił na sprawne wyprzedzenie. Jesli nie to w sytuacji kiedy widzę, iz
ciśnie na maksa i nie odpuszcza pozostaje jedynie zwolnić puszczjąc go przodem.
PozdrawiamNo i zgadzam sie z toba, ale opisujesz tu inna sytuacje niz o ktorej ja opowiadam
-
No i zgadzam sie z toba, ale opisujesz tu inna sytuacje niz o ktorej ja opowiadam
Pytanie
Chcialbym poruszyc na forum kwestie bycia wymijanym. Chodzi mi konkretnie o przypadek, gdy widzimy ze wymijajacy nas nei da rady bo ktos jedzie z przeciwka, inne niebezpieczenstwo. Lepiej wg. was zahamowac i pozwolic mu schowac sie z przodu nas, przyspieszyc, zeby mogl uciec na tyl, czy nic nie robic jak mowi kodeks drogowy i czekac na jego reakcje (pomijam tu kwestie zjechania czescia auta na pobocze (o ile jest), bo to oczywiste)?Odpowiedz
Dlatego też osobiscie preferuję nie zjeżdzanie a jedynie obserwujacwyprzedzającego kontrolować jego zdolnośc do dokończenia manewru. Da się wyczuć czy
pozostało mu jeszcze sił na sprawne wyprzedzenie. Jesli nie to w sytuacji kiedy widzę, iz
ciśnie na maksa i nie odpuszcza pozostaje jedynie zwolnić puszczjąc go przodem.Tak mi się przynajmniej wydaje