stuki w tylnym zawieszeniu
-
sory z lewej strony
nie dopiałem ale z prawej tez sie niedawno pojawil ten dzwiek
zauwazyłem ze jak
jest wieksze obciążenie to o wiele rzadziej i przy wiekszej predkosci tego nie maPodłóż sobie po kawałku dętki pod tylne sprężyny (pomiędzy końcówkę sprężyny a wahacz).
Powinno pomóc, sam tak miałem w swoim egzemplarzu
-
Podłóż sobie po
kawałku dętki pod tylne sprężyny (pomiędzy końcówkę sprężyny a wahacz).
Powinno pomóc, sam
tak miałem w swoim egzemplarzuale wtedy jest dźwiek inny - raczej nie pukanie, a skrzypienie, ocieranie
-
Dawno temu miałem podobnie:
Cytat:
W serwisie powiedzieli mi, że prawdopodobnie się "przyciera" i generalnie luzy jakieś miał w mocowaniu.
Sprawa dotyczyła amortyzatorów tylnych i po wymianie na nowe problem znikł.
-
ale wtedy jest
dźwiek inny - raczej nie pukanie, a skrzypienie, ocieranie
u mnie było pojedyńcze [BIP] - po podłożeniu gumy cisza -
u mnie było
pojedyńcze [BIP] - po podłożeniu gumy ciszadokładnie takie pojedyncze metaliczny dzwięk i cisza a jaką gume jakś kąkretna grubość i rozumiem ze trzeba sciągnąć amor ??
-
dokładnie takie
pojedyncze metaliczny dzwięk i cisza a jaką gume jakś kąkretna grubość i rozumiem ze
trzeba sciągnąć amor ??ja odkręciłem śrubę amorka i wcisnąłem go do góry , zyskujesz trochę luzu na wahaczu w dół , potem brechą podniosłem sprężynę wciskając gumową uszczelkę i cisza od wiosny
-
dokładnie takie
pojedyncze metaliczny dzwięk i cisza a jaką gume jakś kąkretna grubość i rozumiem ze
trzeba sciągnąć amor ??mi w ramach gwarancji wymienili ludzie od sprężyn (bo wcześniej u nich zakładałem od mercedesa, będą zresztą na sprzedaż za drobne), wyjmując sprężynę ściągarką, czyli tak naprawdę pasem zaciskowym, następnie nałożyli około 15cm węża ogrodowego, zgrzali go palnikiem i z powrotem założyli sprężynę, całość na dwa koła trwała 15-20minut, skrzypienie ustało (końcówka sprężyny ocierała się o kielich, przez co było słychać mało przyjemny dźwięk jakby skrzypiących drzwi z horrorów )
A jeśli chcesz to zrobić sam, tak jak kolega bendzji wcześniej napisał - uważaj przy odkręcaniu amora, żeby nie spadł w dół, bo później go ciężko złapać i podciągnąć odpowiednio do góry
-
ale wtedy jest
dźwiek inny - raczej nie pukanie, a skrzypienie, ocieraniew moim pukało dosyć mocno z takim rezonansem od sprężyny
-
A jeśli chcesz to
zrobić sam, tak jak kolega bendzji wcześniej napisał - uważaj przy odkręcaniu amora,
żeby nie spadł w dół, bo później go ciężko złapać i podciągnąć odpowiednio do góryGazowy sam się podniesie do góry, gorzej jak mam teraz olejaki i tłoczysko się w nich chowa przy dotknięciu
Ja nic z amorami nie odkręcałem, tylko auto na podnośnik, podważamy końcówkę sprężyny jakimś łomem lub grubym płaskim śrubokrętem i wsadzamy kawałek np. dętki
-
Gazowy sam się
podniesie do góry, gorzej jak mam teraz olejaki i tłoczysko się w nich chowa przy
dotknięciuJa nie zakręciłem raz amorów, zapomniałem, przejechałem 20 metrów i tak mi powpadały, że się męczyłem dwie godziny : |
-
Gazowy sam się
podniesie do góry, gorzej jak mam teraz olejaki i tłoczysko się w nich chowa przy
dotknięciuMyślisz że w gazowym nie ma oleju ? ... to ciekawe
-
dzięki za szybkie odpowiedzi jak przestanie padać i bede miał chwile to zrobię i dam znać co z tego wyszło
wielkie dzięki -
Myślisz że w
gazowym nie ma oleju ? ... to ciekaweWiadomo, że gazowe, to tak naprawdę amory gazowo-olejowe.
No ale musiałeś zabłysnąć jak zwykle
-
dziś zrobiłem podkładki pod sprężyny oto fotorelacja za pomocą łoma
od strony kierowcy bardzo prosto podważyć ale od strony pasażera inaczej była końcówka sprężyny ustawiona i ciężej było trzeba było uważać na przewody hamulcowe ale dałem rade
podkładka z uszczelki od drzwi do mieszkania tylko cos takiego miałem czas operacyjny jakieś 40min sory za zdjecia ale telefonem ze slabym aparatem
po próbnej jeżdzie nic nie słyszalem zobaczymy jak bedzie dalej wielkie dzieki wszystkim
-
i po paru dniach jazdy czasem jest słyszane ale bardzo rzadko i o wiele wiele ciszej trzeba dobrze się wsłuchać
wielkie dzięki