Podłoga w Swiftach
-
Może to jakiś
popowodziowy egzemplarz był?Nie był popowodziowy gorzej
Stał we Francji 2 lata u kogoś na działce pod drzewem i nikt go nie ruszał, pierwszy właściciel w Polsce sprowadził go bo dostał go w rozliczeniu za cośtam. Odrazu po sprowadzeniu auto trafiło za stodołę pierwszego właściciela i tak stało kolejne 2 lata (przez te wszystkie lata ciągle było zarejestrowane). Później kupiła to kobita i pojeździła nim przez rok, później ja odkupiłem go za 500zł i po 12 miesiącach (9 miesięcy nim jeździłem bo wpierw przez miesiąc stał w warsztacie i był malowany, potem kolejny miesiąc stał i czekał na spawanie a na koniec troszke ponad miesiąc trwało spawanie podłogi) :]
Tak wiec trafiło mi się po prostu mocno zapuszczone auto. 4 lata nieużywania to stanowczo za długo -
później ja odkupiłem go za 500zł i po 12 miesiącach
przez przypadek uciąłem.
oczywiście po 12 miesiącach sprzedałem za 1300 jakiemuś handlarzowi który wziął co lepsze częsci (nowy zawias, silnik z przebiegiem 100k, nowa skrzynia, nowa chłodnica, i cała odnowiona blacha) i sprzedał -
Robiłem w lipcu w sedanie progi... Bałem się podnieść wykładziny ale jak na 93r to było dobrze bo tylko mała łatka pod kierowcą... Ale progi to była tragedia... Za progi zdarli mnie 270zł za komplet zewnętrznych... 3 dni walki ale jest poprawa... Teraz się nie boje podnosić go na podnośniku za progi
-
Robiłem w lipcu w
sedanie progi... Bałem się podnieść wykładziny ale jak na 93r to było dobrze bo
tylko mała łatka pod kierowcą... Ale progi to była tragedia... Za progi zdarli mnie
270zł za komplet zewnętrznych... 3 dni walki ale jest poprawa... Teraz się nie boje
podnosić go na podnośniku za progi2 nowe progi to wydatek 160-200zł więc i tak niewiele w sumie dałeś :]
Jak dla mnie progi to najmniejszy problem bo i tak bym je robił odrazu po zakupie, na wszelki wypadek. Problem tkwi właśnie w podłodze z przodu no i tradycyjnie w mocowaniach wahaczy które też nagminnie gniją -
Tak wiec trafiło mi
się po prostu mocno zapuszczone auto. 4 lata nieużywania to stanowczo za długoMi się trafił egzemplarz z polskiego salonu, dość mocno użytkowany rodzinnie (dwoje dzieci - dewastatorów, pies, wyjazdy na narty m.in. w austriackie alpy itd.), potem przez sześć lat auto stało u ojca właścicielki w garażu i nie widziało wcale polskiej zimy - facet jeździł nim tylko od wiosny do jesieni (pozostałą część roku wyjeżdżał z żoną do USA), no i u mnie w ciągu dwóch lat zimą auto z różnych względów stało raczej w garażu na działce.
Na razie trzyma się dzielnie - foty na organizacyjnym na str. 133 wątku "fotki naszych aut"
-
Mi się trafił
egzemplarz z polskiego salonu, dość mocno użytkowany rodzinnie (dwoje dzieci -
dewastatorów, pies, wyjazdy na narty m.in. w austriackie alpy itd.), potem przez
sześć lat auto stało u ojca właścicielki w garażu i nie widziało wcale polskiej zimy- facet jeździł nim tylko od wiosny do jesieni (pozostałą część roku wyjeżdżał z
żoną do USA), no i u mnie w ciągu dwóch lat zimą auto z różnych względów stało
raczej w garażu na działce.
Na razie trzyma się
dzielnie - foty na organizacyjnym na str. 133 wątku "fotki naszych aut"
No tak, co innego jednak jak auto stoi w garażu a co innego jak 4 lata gnije przez 365 dni w roku gdzieś za stodołą czy pod drzewem...
- facet jeździł nim tylko od wiosny do jesieni (pozostałą część roku wyjeżdżał z
-
I co masz jakiegoś Swifciaka na oku?
-
I co masz jakiegoś
Swifciaka na oku?Tutaj pojawiła się pewno zawiłość
otóż chłopaki z forum namówili mnie (dużo czasu nie potrzebowali) na GTi :] Stwierdziłem że poczekam jeszcze z miesiąc lub 2, dozbieram kasy i zacznę szukać GTi ale wtedy już to auto będzie miało dożywocie u mnie Liczę że w cenie 5000-5500 jakieś sensowne GTi znajde ew z progami do roboty lub inną kosmetyką -
Tutaj pojawiła się
pewno zawiłość
otóż chłopaki z
forum namówili mnie (dużo czasu nie potrzebowali) na GTi :] Stwierdziłem że poczekam
jeszcze z miesiąc lub 2, dozbieram kasy i zacznę szukać GTi ale wtedy już to auto
będzie miało dożywocie u mnie Liczę że w cenie 5000-5500 jakieś sensowne GTi
znajde ew z progami do roboty lub inną kosmetykąSzkoda, że Fetorman swojego sprzedał na zmarnowanie...
Miałbyś fajne autko do niewielkich poprawek -
Szkoda, że Fetorman
swojego sprzedał na zmarnowanie...
Miałbyś fajne autko
do niewielkich poprawekProponował mi ale nie miałem kasy a nie warto żeby czekał aż dozbieram
ale oświeć mnie z 2 kwestiami
po 1 czemu na zmarnowanie?
po 2 do jakich poprawek? ja tam nic nie wyczytałem -
Proponował mi
ale nie miałem kasy a nie warto żeby czekał aż dozbieramJa już nawet chciałem go brać ale też brak kasy ;/
ale oświeć mnie z 2
kwestiami
po 1 czemu na
zmarnowanie?Dlatego, że poszedł na KJS-y
po 2 do jakich
poprawek? ja tam nic nie wyczytałemFetor mówił, że trzeba zakonserwować podłogę ew coś podkleić
-
Proponował mi
ale nie miałem kasy a nie warto żeby czekał aż dozbieram
ale oświeć mnie z 2
kwestiami
po 1 czemu na
zmarnowanie?
po 2 do jakich
poprawek? ja tam nic nie wyczytałem1. Chłopak kupił od niego auto do startu w KJS-ach. Zresztą zarejestrował się na zlosnikiu niedawno
2. Po zdjęciu dywaników poprawiał coś z podłogą
-
1. Chłopak kupił od
niego auto do startu w KJS-ach. Zresztą zarejestrował się na zlosnikiu niedawno
2. Po zdjęciu
dywaników poprawiał coś z podłogącoś jakby kojarzę
w którymś temacie to było. Nie szkoda takiego zadbanego do KJSów? toż to marnotrawstwo -
2. Po zdjęciu
dywaników poprawiał coś z podłogąto od wewnątrz,a zewnątrz też trzeba było zadbać o budę co nie zmienia faktu,że i tak mi go szkoda
-
zewnątrz też trzeba było zadbać o budę
A w czym nie trzeba tym bardziej że mowa o Swifcie
co nie zmienia faktu,że i tak mi go szkoda
Oj szkoda, szkoda. mimo tego że to dobra baza na rajdówkę to i tak szkoda
-
Mi sie nie spieszylo ze sprzedaza moglem poczekac, a ze nikt nic sensownego do mnie nie pisal ani nie zaproponowal to na co mialem czekac?
-
Mi sie nie
spieszylo ze sprzedaza moglem poczekac, a ze nikt nic sensownego do mnie nie pisal
ani nie zaproponowal to na co mialem czekac?nikt za złe ci nie ma chyba
ale szkoda że skończy na OeSach a nie na drogach publicznych Zadbane Swifty zawsze cieszą oczy