Swift - przerdzewiałe mocowanie wahacza i podłoga
-
Czesc,
mam maly problem, mianowicie zniknela mi czesc podlogi =] sprawa jest o tyle kiepska, ze zniknal tez kawalek podluznicy, i auto troszke sie rozlatuje. mocowania wachacza, glownie prawego tez w nie ciekawym stanie. i teraz pytanie, czy da rade to odratowac, a jesli ktos ma namiar na blacharza magika w okolicach warszawy, to bede wdzieczny. kilka fotek:
-
lepiej se budę zmień, jeśli ci życie miłe
-
Tu nie ma do czego przyspawać blachy Robiłem takiego swifta, wcale nie jest to prosta i tania sprawa. Nawet po przeprowadzonej naprawie bałbym się takim autem jechać więcej jak 80km/h
-
:totalszok: doprowadzenie tego do stanu używalności będzie sporo kosztować, nie wiem czy nie lepiej sie rozejżeć za innym autem...
-
Mnie podobna sprawa kosztowała po dużej znajomości ok 400zł...Z tym że nie spawał mocowań wahaczy i podłużnic, tylko samą blachę na podłodze . Ale i tak uważam że takie zabawy do tanich nie należą .
P.s 400zł za samą robote , blacha byłą moja , materiały do konserwacji również .
-
Wow.. ale dziursko
Widzę, że ten sam kolor co mój: gdybyś kupował mniej przeżarty egzemplarz a ten sprzedawał na części to się odezwij
-
W sumie to można dorwać gołą budę ( jak się w trafi to w całkiem dobrym stanie ), już od 500 zł.
Oczywiście bez drzwi, zderzaków, klapy tylnej, szyb i maski.
Jak masz miejsce gdzie zrobić przekładkę to bym raczej wolał coś takiego zrobić, niż bawić się w spawanie. -
no jest opcja sprzedazy na czesci, albo w calosci bo nie mam gdzie trzymac tego, tylko musze sie zorientowac jak wyglada sprawa zlomowania i odzyskania oc bo placilem miesiac temu. blotnijki maske itp mam w dobrym stanie, ale auto jest oklejone =] ma elektryke wspomaganie itp.
-
Tu już nie ma czego ratować - jeśli masz zdrową mechanikę w tym aucie, to ratuj się przekładką budy - jeśli nie to niestety będziesz musiał się z nim rozstać...
Podłużnica przeżarta na wylot - naprawa raczej nieopłacalna...
-
no bogato to wygląda... kolega w swifcie też miał taki problem. Zawiózł auto do blacharza i jakoś mu to ogarnął i jest zadowolony. Nawet zbieżność wyszła ładnie. Tyle że ma tam silnik 1,0 i jeździ nim po bułki do sklepu
-
Wow a ja myślałem u siebie mam sito. Raczej bym się nie bawił w naprawę tej budy. Ale z wyzłomowaniem i "zostawieniem na części" nie będziesz miał kolorowo. Ogólnie rzecz biorąc legalnie tego nie zrobisz. Na auto-kasacjach auto musi być kompletne a za każdy brakujący kg sobie doliczają chore kwoty. Masz kilka opcji które możesz zrobić w tym wypadku ale o szczegóły pisz na PM.
W mojej Justynie sam sobie załatałem podłogę ale ta wcale nie była taka masakryczna jak ta. A mocowania wahaczy były zdrowiutkie. W Twoim aucie tych mocowań już po prostu nie ma i kwestią czasu albo lepszej dziury w drodze jest jak długo Cię to nie zabije...
-
ja ostatnio jak robiłem coś przy kole, to klucz mi z dużą siłą uderzył w podłużnice i mi dziura wylazła ;/ i się coś zaczynam bać, że jak tylko gość zacznie czyścić to wyjdzie więcej oby nie...w poniedziałek przyszły oddaje do roboty to sie okaże...