Nie odpala na pierwszy raz :(
-
Witam, moja suzi nie odpala na pierwszy raz <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> nie wiem dlaczego nie zdarzało się to nigdy dlatego jestem zawiedziony. Akumulator półroczny, świece wymieniłem i dalej ten sam problem, nie żeby jakoś bardzo mnie to irytowało ale zdarza się że nawet na 3 raz dopiero <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> Pomocy <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
-
Witam, moja suzi nie odpala na pierwszy raz nie wiem
dlaczego nie zdarzało się to nigdy dlatego jestem
zawiedziony. Akumulator półroczny, świece
wymieniłem i dalej ten sam problem, nie żeby jakoś
bardzo mnie to irytowało ale zdarza się że nawet na
3 raz dopiero PomocyAle sam rozrusznik słabo kręci czy ok <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Czekasz po przekręceniu kluczyka aż pompka przestanie buczeć? <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
Ale sam rozrusznik słabo kręci czy ok
Czekasz po przekręceniu kluczyka aż pompka przestanie buczeć?Kable? Palec i kopułka do przeczyszczenia?
Nie wiem jak u Ciebie, ale w mych stronach zrobiło się nieco wilgotniej... -
Kable? Palec i kopułka do przeczyszczenia?
Nie wiem jak u Ciebie, ale w mych stronach zrobiło się nieco wilgotniej...Dokładnie, od kopułki i palca bym zaczął. Zazwyczaj takie są objawy jak są zużyte a przychodzi wilgoć i chłód <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Dokładnie, od kopułki i palca bym zaczął. Zazwyczaj takie są objawy jak są zużyte a przychodzi
wilgoć i chłódTrochę będzie off.. ale u mnie jak jest dość duża wilgoć w powietrzu, to się uruchamia piszczałka otwartych drzwi (przypominajka o kluczykach) <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Ale sam rozrusznik słabo kręci czy ok
Czekasz po przekręceniu kluczyka aż pompka przestanie buczeć?rozrusznik ok słychać tak jak by był akumulator słaby ale przecież to nie możliwe <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> zobaczę tą kopułkę i kable
-
Witam, mam podobny problem w swifcie sedanie mk3. Ale od początku, zaczęło się to już jakiś czas temu, jak jeszcze nie było tak zimno w nocy, ale już chłodniej. Samochód nie chciał zapalać rano, odpalał na pych, jak już raz odpalił to później już ładnie odpalał. Nadmieniam, że wcześniej wymieniałem świece i kable WN, przed odpaleniem czekam zawsze aż pompka ucichnie, akumulator nie padł bo zawsze ładnie kręcił, dopiero po jakimś czasie rozrusznik zwalniał. Byłem z tym u 2 mechaników, ale za każdym razem jak u nich zostawiałem samochód to bez problemu odpalał <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> .
No ale teraz nauczyłem się go odpalać, otóż muszę 2 razy przekręcać kluczyk żeby się włączyła pompa paliwa, tzn włączam, czekam aż pompa ucichnie, wyłączam zasilanie i ponownie włączam, pompa ucichnie, mogę odpalić. Ktoś wie co to może być? Ktoś mi mówił, że to może paliwo mi się cofa, i trzeba by zamontować jakiś zaworek, na logikę to niby pasuje, co o tym myślicie? Dzięki za odpowiedź.