[1.3 8V] Dziwne zachowanie po resecie kompa
-
Cześć wszystkim, trochę dawno mnie tu nie było...
Miałem trochę przygód, kilka bardzo smutnych, kilka
nieprzyjemnych, m.in. kompletnie skasowałem Swifta
na rajdzie w Anglii . Po wykręceniu salta ze śrubą
z samochodu została miazga, na szczęście ani mi ani
pilotowi absolutnie nic się nie stało (nawet
zadrapania!).Uuuuu, wspolczuje... <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" />
Takie sa rajdy... Dobrze ze wyszliscie calo <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Wiesz podobne objawy mam w moim... i z tego co wyczytałem na forum nie jest to jakiś problem. <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Ale mogę się mylić... -
z tego co wyczytałem na forum nie jest to jakiś problem.
Ja wiem że to nie jest żaden problem, ale mnie to bardzo denerwuje jak silnik wyje na luzie. Do wymiany akumulatora było wszystko jak trzeba - puszczam gaz, to strzałka od razu opada na 900.
A właśnie, gdzie na forum o tym było, bo przeszukałem sporo wątków na temat resetowania kompa i opisu podobnych objawów nigdzie nie znalazłem. -
A właśnie, gdzie na forum o tym było, bo przeszukałem sporo wątków na temat resetowania kompa i
opisu podobnych objawów nigdzie nie znalazłem.Bo nie pod "resetowniem kompa" się tego szuka. Tylko poszukaj o obrotach... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Ja jak narazie idę spać więc nie znajdę... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> -
Cześć wszystkim, trochę dawno mnie tu nie było...
Miałem trochę przygód, kilka bardzo smutnych, kilka nieprzyjemnych, m.in. kompletnie skasowałem Swifta na rajdzie w Anglii . Po wykręceniu salta ze śrubą z
samochodu została miazga, na szczęście ani mi ani pilotowi absolutnie nic się nie stało (nawet zadrapania!).
Buduję teraz nowego SuperSwifta, na szczęście wiele części daje się przełożyć ze starego (polecam wyczynowe felgi Compomotive MO, wyszły z wypadku
nienaruszone mimo że przywaliłem bokiem kołami w kamienny murek przy 80km/h). Że też musiałem jako jedyny kierowca wcelować w wąską podłużną kałużę
błota (było ciemno, niewiele widziałem w świetle zwykłych reflektorów, inni mieli "elektrownie").
Ostatnio wymieniłem akumulator, bo oryginalny dogorywał i w trakcie wymiany oczywiście komputer się zresetował, teraz dziwnie się zachowuje. Samochód jeździ
normalnie, ale jak wrzucam luz, to obroty zostają na poziomie 1800 i tak stoją dopóki się nie zatrzymam, dopiero wtedy opadają do 900. Jeżeli stoję i
dodam ostro gazu, to w czasie powrotu strzałka obrotomierza zatrzymuje się na jakieś 2 sekundy w okolicach 1500-1800 i dopiero potem opada do 900. Do
zniesienia. Jeżeli jednak jadę, to mogę czekać baaardzo długo (ostatnio wytrwałem do 25 sekund, potem musiałem się zatrzymać) i obroty zostają cały
czas na wysokim poziomie.
Już nie wiem co robić.
Aha, w tej chwili mam zwykły silnik 1.3 8V, Swift Mk4. Niedługo i tak mam zamiar przełożyć silnik GTI z poprzedniego samochodu, ale to może potrwać, samemu
nie dam rady tego zrobić, a w Anglii nie tak prosto znaleźć fachowca od nietypowych rzeczy (zwłaszcza przekładka elektryki GTI do zwykłego Swifta 8V to
masakra).Tez mam MK4 i wiem z doswiadczenia ze jak wymienisz ako albo sie rozladuje komp warjuje ale pojezdzisz tak dzien 2 i bedzie idealnie tylko wez go wkrec na wysokie obroty.
Ja juz tak mialem kilka razy troszeczke podpizd****m i juz jechal jak marzenie a obroty?? hmmm... same spadly widocznie komp sie ustawil i nie mam problemow ale zawsze jest to samo jak masz brak pradu przez pewien czas -
Dzięki, spróbuję powkręcać silnik na wyższe obroty, do tej pory nie przekraczałem 3500. Jeżdżę już tydzień od zmiany akumulatora i niestety objawy te same.
Znalazłem kilka wątków na ten temat, ale nikt nie miał objawu, że wysokie obroty utrzymują się cały czas jak samochód jedzie i spadają dopiero jak się zatrzyma. -
Dzięki, spróbuję powkręcać silnik na wyższe obroty, do tej pory nie przekraczałem 3500. Jeżdżę już tydzień od
zmiany akumulatora i niestety objawy te same.
Znalazłem kilka wątków na ten temat, ale nikt nie miał objawu, że wysokie obroty utrzymują się cały czas jak
samochód jedzie i spadają dopiero jak się zatrzyma.wszyscy tak napewno mają, chyba o tym już pisałem, spróbuj na rozgrzanym silniku stojąc przygazować parę razy i parę razy poczekać, aż obroty spadną do odpowiednich i się ustabilizują.
-
Tydzień jeździć nie przekraczając 3500 obrotów ? to możliwe ? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
W moim przypadku to prędzej bym nie schodził poniżej tej wartości niż jej nie przekraczał <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> -
Tydzień jeździć nie przekraczając 3500 obrotów ? to możliwe ?
W moim przypadku to prędzej bym nie schodził poniżej tej wartości niż jej nie przekraczałNo wiesz, jak się tylko jeździ do pracy wlokąc się za Anglikami...
Jak jest np. ograniczenie do 60mph (97km/h), to zawsze się zdarzy taki który jedzie 35-40mph(60km/h) i za nim długi sznur samochodów, nikt nie wyprzedzi. <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> -
Wspaniały kraj <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
Znalazłem kilka wątków na ten temat, ale nikt nie miał objawu, że wysokie obroty utrzymują się
cały czas jak samochód jedzie i spadają dopiero jak się zatrzyma.Przez jakiś czas podczas jazdy się utrzymują <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Szukam tego wątku od dłuższego czasu i chyba jestem ślepy bo go nie potrafie znaleźć <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
Ufff... Po trzech tygodniach silnik wrócił do normy. Pojechałem gdzieś, zaparkowałem samochód, jak po godzinie odpaliłem znowu, to działał już normalnie, podczas jazdy obroty grzecznie spadają tak jak powinny. Dlaczego to zajęło aż 3 tygodnie - nie wiem <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />