ELV001 - polskie autko elektryczne
-
Coś podejrzane te osiągi.
Zgadzam się.
Pierwsza moja myśl była: jakież to gumy dałyby radę przenieść napęd w tak krótkim czasie?Prędzej to czas do
osiągnięcia 50 albo 60km/h (przy 60km/h wychodzi mi ponad 6 sekund).O!
-
Zgaduję: ok. 100kPLN, może 120kPLN... Bliżej ceny Leafa, a przy małej serii dużo wyższa...
-
Coś podejrzane te
osiągi.Powtórz obliczenia dla 2x 35kW. Silniki elektryczne można przez krótki czas znacznie przeciążać.
Przykładowy silnik o mocy znamionowej 15kW:
http://www.chennic.com/show-products.asp?id=104Przy okazji zaznaczę, że np. mój silnik spalinowyo pojemności 1248ccm ma 45kW i tylko 102Nm momentu.
Właśnie z tego powodu uważam, że auta z napędem elektrycznym staną się codziennością.
Gdy tylko gęstość mocy superkondensatorów zbliży się do gęstości mocy akumulatorów (w tej chwili jest 10x mniejsza) przy zachowaniu rozsądnej ceny, będziemy mieli rozkwit technologi aut elektrycznych. -
Zgadzam się.
Pierwsza moja myśl
była: jakież to gumy dałyby radę przenieść napęd w tak krótkim czasie?A co powiesz o 3.9s do 100km/h? Przy aucie ważącym 1300kg
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tesla_Roadster -
BTW.
Nie żeby coś, ale...
LINK -
2x35kW to nie 2x15kW. Przeciążyć można, ale silniczki takie smutno kończą (przynajmniej w modelach po podmianie regulatora i wymianie stockowych silniczków na 30% mocniejsze, te dużo szybciej zdychały, nie mówiąc już o tym, że trzeba było też kupić nowego li-pola, który potrafił oddać dwa razy tyle prądu, ale też spuchł dosyć szybko). Poza tym, te silniki wymagały lepszego chłodzenia i znacznie szybciej się przegrzewały przy maksymalnych obrotach...
Zakładam, że producent wprowadził ograniczenie na regulatorze i nie pozwala na przekraczanie ustalonej mocy maksymalnej (inaczej by się nie wyrobił z wymianą silników).
Przy 70kW to może uda się zejść do 7-8 sekund (jak nie będzie dodatkowych strat, a będą).
Osobiście uważam, że silniki elektryczne to przyszłość motoryzacji, ale na razie nie ma dobrych akumulatorów (nie wiem, czy superkondensatory osiągną osiągną gęstość energii jak w akumulatorach) w rozsądnych cenach (Tesla to genialna fura, ale jej cena jest dla mnie nieakceptowalna, bo nieosiągalna :D)
Co do silników spalinowych: coraz mocniejsze je robią. Zwykły trzycylindrowy wolnossący pierdziawek 1,2l w Mikrze K13 mojej żony ma 59kW, wersja delikatnie "uturbiona" ma 72kW, a do kompaktowych cytryn ds4 wkładają silniki benzynowe turbo 147kW (masa poniżej 1300kg). Oczywiście moment nie ten, co w silnikach elektrycznych. Jeśli chodzi o problem z paliwem - dla komunikacji to malutki pikuś (poniżej 9% to zużycie transportu, reszta to głównie produkcja - tutaj dopiero pierdzielnie). Gorzej, że u nas większość prądu pochodzi z paliw kopalnych.
Przy okazji: zassałem prospekcik ELV 1 i co prawda jeden silnik ma 15kW, to producent moc maksymalną określa na 25kW.
-
2x35kW to nie
2x15kW. Przeciążyć można, ale silniczki takie smutno kończąPraktycznie każdy bezszczotkowy silnik ma w katalogu moc znamionową (przy której może pracować ciągle) i maksymalną, przy której może pracować zazwyczaj około 10 sekund.
(Tesla to genialna fura, ale jej cena jest dla mnie nieakceptowalna, bo nieosiągalna :D)
Tesla to świetny pokaz tego, że się da. Teraz musimy czekać na pokaz, że da się tanio
-
BTW.
Nie żeby coś, ale...
LINKO w mordę... ktoś coś ukradł?
-
O w mordę... ktoś
coś ukradł?No właśnie, czyje to dzieło?
-
Większe polskie autko elektryczne:
LINK