czy warto? wasze opinie
-
Prawko mam od 2009
i odkąd je zrobiłem woziłem się malczakiem bo na lepsze mnie nie było stać [...]Jasna sprawa.
Ja naprawdę pochwalam wybór i gratuluję autka. Jest to fajny samochód - wiem, bo sam czasem jeżdżę ibizą i przyjemnie mi się ją prowadza. Tyle, że posiada silniejszy napęd - owo "ożaglowanie" 1,6 z setką koni, co czyni kierowcę kapelusznikiem.
Ale nie o to chodzi. Bardzo dobrze, że Twoja to litrówka - masz szanse na mniejsze spalanie niż w takiej z większym motorem. Chociaż wątpię w tak niskie zużycie, jak napisałeś - to po prostu jest wręcz niemożliwe.
Nie wierz w opowieści sprzedawcy, jeśli to nawet znajomy. Mogę się założyć, że pewnie nie sprawdzał zużycia, tak strzelił z sufitu cyframi, mając na względzie mały litraż silnika. Zrób tak, jak pisał Marek: samodzielnie zmierz spalanie i napisz w drugim wątku, o ile "pomylił się" sprzedawca.
Masz prawko od 2009 r. - znaczy krótko - tak sądziłem po Twoim głośno wyrażonym przypuszczeniu, iż przyspieszenie auta będzie świetne, bo pięknie idzie na jedynce... Mając większe doświadczenie i dłuższy staż za kółkiem nigdy byś tego nie napisał. To Ci wyjaśniam, co wszyscy obecni tutaj wiedzą (a jeden nie raczy nawet zauważyć ): po prostu każdy samochód pięknie przyspiesza na jedynce. Pierwszy bieg ma najmniejsze przełożenie i jest najsilniejszy - silnik musiałby być zakatowany lub nie palić na połowę garów, gdyby "nie szedł" na jedynce. Tak więc jedynka nie jest żadną miarą świetnych przyspieszeń pojazdu - motorynką na starcie też da się nieźle wyrwać. Jeździłeś maluchem, to sam sobie odpowiedz: czy na jedynce kiepsko przyspieszał?
Zażartowałem zaś ze wstecznym dlatego, że w większości aut wsteczny bieg jest jeszcze silniejszy (ma jeszcze mniejsze przełożenie), czyli "buta" ma jeszcze większego.
Nie chwal więc nigdy więcej auta po tym, jak jedzie na pierwszym biegu, bo to świadczy po prostu o braku wiedzy i "oblatania" w temacie - do czego oczywiście masz prawo, będąc młodym kierowcą. Ot, jedno doświadczenie więcej, mam nadzieję, że dobrze wytłumaczyłem.
Odżegnując się od samobójców w tico też nie masz racji. To nie jest nowy temat na tym forum, na którym objawiali się tacy najwięcej wiedzący, którzy nawet w tico nie siedzieli. Ale to inna bajka, nieraz wałkowana, do której nawet już się nie chce wracać. Odwracając kota ogonem... można śmiało stwierdzić, że przecież maluch to najbezpieczniejszy samochód (bo jego strefa zgniotu kończy się już na silniku ).
Na serio: myślę, że za oferowaną przez Ciebie cenę prawie każde auto byłoby dobre, oby było tylko sprawne, niezajeżdżone i bez wypadkowej przeszłości. Taka corsa też byłaby OK - tyle, że żadna z tych, które pokazywałeś.
Tak więc jeszcze raz gratuluję i życzę Ci, żeby się ibi dobrze sprawowała. Napisz za jakiś czas, jak Ci się jeździ i ile faktycznie pali. Myślę, że już jesteś przygotowany na to, iż cudów nie ma... więc rozczarowanie będzie mniejsze. Zresztą... nieważne, ile pali. Ważne, żeby było Cię stać na utrzymanie tego samochodu.@Marku - AMEN.