Leasing dla każdego
-
A jak zaplacisz ostatnia rate
tak zwany wykup , to co uzyskujesz jak nie forme zakupu
leasing jest fajny jak idzie
w koszty firmy a nie budzetu domowegoMożesz wykupić, ale nie musisz. Zgadzam się co do drugiego stwierdzenia.
-
leasing jest fajny jak idzie
w koszty firmy a nie budzetu domowegotylko pomijasz jeden istotny fakt: wartość tego auta po okresie leasingu
częstokroć raty leasingu przez okres trzech lat są niewiele wyższe niż utrata wartości auta w tym okresie -
Panowie, widze, ze macie wiedze na ten temat, a ja na prawde jestem ciekawy.
Moge Was prosic o (nawet przyblizony) rachunek, ile kosztuje taki leasing przecietnego auta osobowego (chocby i "z kratka")?
Konkretami latwiej operowac i moze nawet dojdziemy (jak nigdy) do konkluzji
-
ale po co Ci auto z kratka? przeciez rozmawiamy o leasingu dla osob prywatnych, nie dla dzialalnosci gospodarczej
-
Panowie, widze, ze macie
wiedze na ten temat, a ja na prawde jestem ciekawy.
Moge Was prosic o (nawet
przyblizony) rachunek, ile kosztuje taki leasing przecietnego auta osobowego (chocby i "z
kratka")?
Konkretami latwiej operowac i
moze nawet dojdziemy (jak nigdy) do konkluzjikonkluzja jest taka ze idziesz do firmy zajmujacej sie tym tematem
i prosisz o wyliczenie na pismie dla auta X o wartosci Y
wtedy bedziesz mial poglad na tematnajwieksza wada jest tak jak pisalem wrazie nie placenia czynszu za wynajem
samochod zwracasz i nie masz ani kasy ani auta -
samochod zwracasz i nie masz
ani kasy ani autato policz sobie: ile po dwóch latach dostaniesz za auto kupione jako nowe... 60, 70% ceny nowego... i dopiero wtedy porównuj: na jednej stronie masz koszty leasingu, na drugiej masz utratę wartości auta...
dodatkowo, do tego dolicz koszty kredytu na auto, które też idą "w powietrze" -
Panowie, widze, ze macie
wiedze na ten temat, a ja na prawde jestem ciekawy.
Moge Was prosic o (nawet
przyblizony) rachunek, ile kosztuje taki leasing przecietnego auta osobowego (chocby i "z
kratka")?
Konkretami latwiej operowac i
moze nawet dojdziemy (jak nigdy) do konkluzjiTak na szybko z rynku duńskiego:
Przykład: Hyundai i30 1.4 Classic ISG
Cena nowego: 169.995,- DKK
Koszty leasingu (2 lata, przebieg 30.000km): 20.000,- + 24 x 1.995,- >>> 67.880,- DKKNatomiast jeśli kupimy auto za gotówkę, i sprzedamy po dwóch latach, to śmiało można założyć, że auto straci 30% z ceny zakupu: czyli straci 50.998,- DKK
Gdyby utrata wartości wyniosła 40%, to kwota straty wynosi 67.982,- DKK: czyli przy 40% utracie wartości leasing wyjdzie taniej.
Owszem, to jest tylko teoria, ale jeśli dołożymy do tego np koszty kredytu na nowe auto, to przewaga leasingu rośnie...PS. Nie przeliczaj duńskich cen na PLN, gdyż ceny zawierają chory pod względem wysokości podatek rejestracyjny, przykład podałem aby pokazać jak to działa...
-
to policz sobie: ile po dwóch
latach dostaniesz za auto kupione jako nowe... 60, 70% ceny nowego... i dopiero wtedy
porównuj: na jednej stronie masz koszty leasingu, na drugiej masz utratę wartości auta...
dodatkowo, do tego dolicz
koszty kredytu na auto, które też idą "w powietrze"Jak widac kazdy mierzy swoja miarka stad niedomowienia
ja kupujac nowe auto zakladam ze bede nim jezdzil conajmniej 5 lat a jak okaze sie bezawaryjne to i dluzejFaktycznie dla takzwanych " efekciarzy " zmieniajacych samochod co dwa lata
lizing jest kozystniejszyI powtarzam z uporem maniaka ze lizing to nie zakup samochodu a wynajem
wiec w razie nie wywiazywania sie z umowy tracimy samochod i wplacone dotychczas raty wynajmu -
I powtarzam z uporem maniaka
ze lizing to nie zakup samochodu a wynajem
wiec w razie nie wywiazywania
sie z umowy tracimy samochod i wplacone dotychczas raty wynajmuA ja z uporem maniaka Ci przypomnę, że gubisz się w zeznaniach. Piszesz, że leasing to wynajem auta a w następnej linii, że nie płacąc go tracisz i auto i wpłacone raty. Jak wynajmujesz mieszkanie i nie płacisz, przychodzi właściciel, bierze Cię za kołnierz i wywala za drzwi to też tracisz mieszkanie i płacone "raty"?
-
A ja z uporem maniaka Ci
przypomnę, że gubisz się w zeznaniach. Piszesz, że leasing to wynajem auta a w następnej
linii, że nie płacąc go tracisz i auto i wpłacone raty. Jak wynajmujesz mieszkanie i nie
płacisz, przychodzi właściciel, bierze Cię za kołnierz i wywala za drzwi to też tracisz
mieszkanie i płacone "raty"?W niczym sie nie gubie wiekszosc ludzi traktuje lizing jako inna forme zakupu samochodu gdzie placi sie wynajem , potem wykup i samochod przechodzi na wlasnosc wynajmujacego
Tylko jesli po drodze ( pod koniec umowy ) dojdzie do utraty plynnosci finansowej zostajemy z niczym a w samochod poszlo juz dajmy na to 60 tysiecy -
W niczym sie nie gubie
wiekszosc ludzi traktuje lizing jako inna forme zakupu samochodu gdzie placi sie wynajem ,
potem wykup i samochod przechodzi na wlasnosc wynajmujacego
Tylko jesli po drodze ( pod
koniec umowy ) dojdzie do utraty plynnosci finansowej zostajemy z niczym a w samochod poszlo
juz dajmy na to 60 tysiecyJeśli kupisz auto za 200000pln, i po dwóch latach zmuszony bedziesz je sprzedać z powodów finansowych, to też z 60000pln pójdzie sobie gdzieś...
po prostu nie pojmujesz, że leasing i kredyt to są RÓŻNE produkty finansowe, dla RÓŻNYCH osób i RÓŻNEJ sytuacji życiowej i finansowej...
Nie każdy jest szarym kowalskim, tyrającym osiem lat na spłatę rat "malucha", który po okresie spłaty będzie wart 10% ceny początkowej... dla niego to będzie SAMOCHÓD, dla kogoś innego kawałek złomu o zerowej wartości...Sam osobiście rozważałem kwestię leasingu, gdzie w kwocie miesięcznej raty mam oprócz opłaty za samochód także serwis, części eksploatacyjne typu olej, klocki, filtry oraz też opony wraz z bezpłatną zmianą i przechowywaniem poza sezonem... cenowo wychodziło niewiele więcej niż kredyt, ale niestety był limit kilometrów, który bym na 100% przekroczył...
-
Jeśli kupisz auto za
200000pln, i po dwóch latach zmuszony bedziesz je sprzedać z powodów finansowych, to też z
60000pln pójdzie sobie gdzieś...
po prostu nie pojmujesz, że
leasing i kredyt to są RÓŻNE produkty finansowe, dla RÓŻNYCH osób i RÓŻNEJ sytuacji życiowej i
finansowej...
Nie każdy jest szarym
kowalskim, tyrającym osiem lat na spłatę rat "malucha", który po okresie spłaty będzie wart
10% ceny początkowej... dla niego to będzie SAMOCHÓD, dla kogoś innego kawałek złomu o zerowej
wartości...Byc moze patrze przez pryzmat szarego kowalskiego , tyle ze nie raz widzialem
"sztywnych " finansowo ludzi ktorzy z miesiaca na miesiac zostawali z pustum podworkiem bo lizingi byly tansze
stad moj sceptycyzm -
Byc moze patrze przez pryzmat
szarego kowalskiego , tyle ze nie raz widzialem
"sztywnych " finansowo ludzi
ktorzy z miesiaca na miesiac zostawali z pustum podworkiem bo lizingi byly tansze
stad moj sceptycyzmtaaa... a przy kredycie jak rat nie będziesz spłacał, to bank mając na nim zastaw wspaniałomyślnie ci owe auto podaruje...
masz rację, szary kowalski nie jest zainteresowany leasingiem, bo w leasing 10-letnich golfów ściąganych z niemiec nikt się nie bawi...leasing jest takim samym produktem finansowym jak kredyt, ale stosowany jest przeważnie dla aut fabrycznie nowych, i to raczej tych z wyższego segmentu (leasing prywatny)
-
taaa... a przy kredycie jak
rat nie będziesz spłacał, to bank mając na nim zastaw wspaniałomyślnie ci owe auto podaruje...Nie podaruje , ale jak auto pujdzie pod mlotek pod koniec umowy , to jest realna szansa na odzyskanie czesci pieniedzy co w lizingu nie wchodzi w gre
masz rację, szary kowalski
nie jest zainteresowany leasingiem, bo w leasing 10-letnich golfów ściąganych z niemiec nikt
się nie bawi...Szary kowalski jezdzi tez nowymi samochodami tyle ze nie za 200 000
leasing jest takim samym
produktem finansowym jak kredyt, ale stosowany jest przeważnie dla aut fabrycznie nowych, i to
raczej tych z wyższego segmentu (leasing prywatny)Na pewno nie jest to taki sam produkt finansowy
Pozdrawiam
-
Nie podaruje , ale jak auto
pujdzie pod mlotek pod koniec umowy , to jest realna szansa na odzyskanie czesci pieniedzy co
w lizingu nie wchodzi w gretyle ze ciągle nie zauważasz, ze leasing najczęściej trwa dwa lata, a kredyt to cztery, piec... i przy sprzedaży kredytowanego auta w okresie tych dwóch lat generalnie nic nie dostaniesz
Szary kowalski jezdzi tez
nowymi samochodami tyle ze nie za 200 000im mniejsza wartość pojazdu, tym udział leasingu w stosunku do kredytu się zmniejsza...
a ty po prostu myślisz wąskotorowo: to, ze jest nieopłacalny dla ciebie, bo chcesz auto spłacać cztery lata, i potem nim jeździć przez kolejne sześc, nie znaczy ze dla każdego będzie to nieopłacalne...
istnieje sporo osób które zmieniają auta co dwa, trzy lata: wtedy korzystając z leasingu spłacają utratę wartości auta, i odpada im cala szopka z późniejszą sprzedażą auta...jest też inna opcja: leasing, a po jego okresie wykup auta z kredytem na wykup... i często jest to tańsze finansowo, ze względu na niższe koszty leasing...
po prostu, jest to taki sam produkt finansowy jak kredyt, i można go stosować zamiennie...
to, że go nie znasz i się go boisz nie znaczy, że jest zły... -
Pamiętajcie o jeszcze jednym ważnym szczególe : zawsze istnieje możliwość że leasingodawca stanie się niewypłacalny , a przyjdzię się leasingobiory rozstać z pojazdem .
-
Inaczej te 60 tys też byśmy zapłacili w US.