Skrzyzżowanie z drogą wewnętrzną.
-
Witam,
Mam następujący problem. Codziennie rano przejeżdzam drogą, która ma na odcinku około 500 m trzy skrzyżowania z drogami, które są oznaczone jako wewnętrzne. W zasadzie zakładam, że droga oznaczona jako wewnętrzna to inaczej droga, którą traktuje się jako wyjazd z osiedla lub parkingu. Tutaj droga wewnętrzna (prosty odcinek długości około 150 m) łączy się z wspomnianą wcześniej drogą oraz jedną z głównych ulic w Warszawie. Każda z tych dróg wewnętrznych łączy się ze wspomnianą drogą tak, że samochody wyjeżdżające z tej drogi mam po prawej stronie. I teraz jest pytanie, czy stosuje się tutaj zasadę pierwszeństwa pojazdu po prawej stronie. W zasadzie droga wewnętrzna nie jest droga publiczna, tak jak wyjazd z parkingu czy posesji lub osiedla. Przed wszystkimi tymi trzema skrzyżowaniami nie ma znaków informujących o skrzyzowaniu równorzędnym. Co ciekawe na innych skrzyżowaniach w tej okolicy takie znaki występują.
Ciekawe jest jeszcze to, że na jednej ze wspomnianych dróg wewnętrznych okoliczni mieszkańcy zamontowali sobie automatyczne szlabany w połowie długości takiej drogi, ale nie bezpośrednio przy samym skrzyżowaniu.Czy ktoś zna jakąś podstawę prawną, która reguluje pierwszeństwo na takim skrzyzowaniu ?
Pozdrawiam
-
Droga wewnętrzna, tak samo jak droga w strefie mieszkalnej (cz jak jej tam) oznaczonej niebieskim znakiem z domkiem, dziećmi itp. nie ma pierwszeństwa.
Wyjeżdżając z takiej drogi kierowca w świetle przepisów włącza się do ruchu.
Przynajmniej tak mnie uczyli na kursie "L" <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" /> -
Droga wewnętrzna, tak samo jak droga w strefie mieszkalnej (cz jak jej tam) oznaczonej niebieskim znakiem z domkiem,
dziećmi itp. nie ma pierwszeństwa.
Wyjeżdżając z takiej drogi kierowca w świetle przepisów włącza się do ruchu.
Przynajmniej tak mnie uczyli na kursie "L"Też tak uważam, że droga wewnętrzna to nie to samo co droga publiczna.
Poczekam jeszcze na opinie innych.
Pozdrawiam
-
Też tak uważam, że droga wewnętrzna to nie to samo co droga publiczna.
Poczekam jeszcze na opinie innych.
PozdrawiamNie masz co czekac. Podzielam wasze zdanie, ale jezeli chcesz sie upewnic sciagnij sobie po prostu ustawe o ruchu drogowym i poczytaj. W koncu fajnie napisana jest (nie to co prawo skarbowe).
-
Przeraza mnie taki tekst.
W skrocie: jedziesz droga, dojezdzasz do skrzyzowania z inna droga i nie wiesz, kto ma pierwszenstwo?
Moja propozycja w tym przypadku - zatrzymaj sie przed skrzyzowaniem i na nie nie wjezdzaj.
Albo wiesz co robisz, albo tego nie rob. Na drodze ludzie gina od takich rozterek. To nie sa zarty.
O rozterkach "wydaje mi sie, ale nie jestem pewien" z mila checia pogaworze jesli tematyka bedzie dotyczyla produkcji dzemu sliwkowego. Za kierownica albo jestes pewna co robisz, albo jestes zagrozeniem. I nie przesadzam, juz widzialem taka pania kierownik, ktorej sie wydawalo i inna pani trafila do szpitala.
I nie pytaj, skad sie masz dowiedziec, jakie sa obowiazujace przepisy ruchu drogowego - z szacunku do Ciebie po prostu przemilcze takie pytanie.
Edit:
Przepraszam kolege Kulasa za pomylke w identyfikacji plci <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> (dlatego randki przez Internet to ZUO! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ) -
O rozterkach "wydaje mi sie, ale nie jestem pewien" z
mila checia pogaworze jesli tematyka bedzie
dotyczyla produkcji dzemu sliwkowego. Za kierownica
albo jestes pewna co robisz, albo jestes
zagrozeniem. I nie przesadzam, juz widzialem taka
pania kierownik, ktorej sie wydawalo i inna pani
trafila do szpitala.o lol <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> to mu pojechales <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
o lol to mu pojechales
Przecież ma tytuł "Przyjaciółka" <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Przecież ma tytuł "Przyjaciółka"
o ile sie nie myle, to po updejcie softu wszystkim sie zrobily zenskie statusy... ale o ile pamietam kulas nie jest nia <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Przeraza mnie taki tekst.
W skrocie: jedziesz droga, dojezdzasz do skrzyzowania z inna droga i nie wiesz, kto ma pierwszenstwo?
Moja propozycja w tym przypadku - zatrzymaj sie przed skrzyzowaniem i na nie nie wjezdzaj.
Albo wiesz co robisz, albo tego nie rob. Na drodze ludzie gina od takich rozterek. To nie sa zarty.
O rozterkach "wydaje mi sie, ale nie jestem pewien" z mila checia pogaworze jesli tematyka bedzie dotyczyla
produkcji dzemu sliwkowego. Za kierownica albo jestes pewna co robisz, albo jestes zagrozeniem. I nie
przesadzam, juz widzialem taka pania kierownik, ktorej sie wydawalo i inna pani trafila do szpitala.
I nie pytaj, skad sie masz dowiedziec, jakie sa obowiazujace przepisy ruchu drogowego - z szacunku do Ciebie po
prostu przemilcze takie pytanie.<img src="/images/graemlins/beksa.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/beksa.gif" alt="" /> no to teraz będę miał traumę na całe życie
Odwieczne pytanie brzmi, czy tam to skrzyzowanie jest czy go nie ma. Czy ja dojeżdżam do skrzyżowania, a może jadę tylko prostą drogą. Zatrzymujesz się przy każdym wyjeździe z posesji ? Panie mistrzu fajery ze Śląska. <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
Sam jesteś baba <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
Ciekawe skąd ta "przyjaciółka", może któryś z adminów mi powiedzieć !?
-
o ile sie nie myle, to po updejcie softu wszystkim sie zrobily zenskie statusy... ale o ile
pamietam kulas nie jest niaTo cza se zmienić <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> nie bedzie problemów <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Przeraza mnie taki tekst.
A mnie przerazaja takie teksty jak Twoj. Kto pyta nie bladzi. Nie ma nic gorszego od samouwielbienia i przeswiadczenia, ze oto ja mam zawsze racje i sie nie myle. Rozterki to najlepsza droga do wiedzy i do bycia dobrym kierowca. Jak masz rozterki to myslisz i zastanawiasz sie. Przyklad z "pania kierownik" jest conajmniej bledny. Ona rozterek wlasnie nie miala i zyla w bledzie.
Codziennie widze takich co to widac, ze mistrzowie kierownicy, ale nie pomysla nawet ze sa na skrzyzowaniu rownorzednym.
Lepiej sie dwa razy zastanowic, niz zyc i jezdzic blednie (no chyba, ze trzeba szybko cos postanowic, w razie sytuacji dynamicznej).
-
A mnie przerazaja takie teksty jak Twoj. Kto pyta nie bladzi.
Sa swietne miejsca do zadawania pytan - np. forum. Ale, jesli ktos najpierw jedzie, pozniej pyta, albo co gorsza, dojezdza do skrzyzowania i pyta pasazera "kto ma pierwszenstwo?" (sa tacy), to jest smierc w oczach.
Nie ma nic gorszego od
samouwielbienia i przeswiadczenia, ze oto ja mam zawsze racje i sie nie myle.Wybacz, ale na drodze musisz miec zawsze racje. Jesli masz watpliwosc (chocby cien), noga z gazu, az do zatrzymania jesli trzeba. Jesli po zatrzymaniuj dalej masz watpliwosci, spychasz auto na pobocze, oznakowujesz trojkatem i zamawiasz taksowke.
Droga to n-i-e jest miejsce na jazde "wydajemisie".
Co do pomylek - wszyscy je popelniamy. Niektorzy siadajac za kierownica juz popelniaja blad.
Rozterki to
najlepsza droga do wiedzy i do bycia dobrym kierowca. Jak masz rozterki to myslisz i
zastanawiasz sie.Dokladnie tak - jesli masz rozterke przed skrzyzowaniem, to zamiast jechac poprawnie, zastanawiasz sie.
Przyklad z "pania kierownik" jest conajmniej bledny. Ona rozterek wlasnie
nie miala i zyla w bledzie.Miala rozterke, w zlym miejscu, o zlym czasie. Nie wiedziala co powinna zrobic, zrobila zla rzecz, bo na drodze nie ma czasu na uczenie sie jazdy. Wiem, ze czesto sie udaje, ale czasem sie nie udaje. Tej pani sie nie udalo.
Nie mowimy o fizyce rakietowej, ale o pierwszenstwie na skrzyzowaniu. O czym tu rozmyslac? Umiesz - jedziesz, nie umiesz - nie jedziesz. Wcale.
Codziennie widze takich co to widac, ze mistrzowie kierownicy, ale nie pomysla nawet ze sa na
skrzyzowaniu rownorzednym.To po prostu inny rodzaj bledu. Jeden nie umie, ale sie zastanawia, drugi tez nie umie, ale ma to gdzies. Obaj stanowia zagrozenie.
Lepiej sie dwa razy zastanowic, niz zyc i jezdzic blednie (no chyba, ze trzeba szybko cos
postanowic, w razie sytuacji dynamicznej).Droga jest z definicji dynamiczna. To, ze inni daja takiemu niedouczonemu kierowcy duzy margines bezpieczenstwa daje mu szanse na poprawe. Ale to nie powinno tak wygladac!
Najpierw nauka, pozniej trening pod okiem fachowca, pozniej samodzielna jazda. Nie na odwrot.
Przepraszam, ze sie tak unosze, ale ja jestem czlowiekiem, na drodze tez popelniam bledy i po prostu zdaje sobie sprawe, ze jesli popelnie blad w okolicy takiego "hmn... jak by tu pojechac", to kto pozniej wtacha mojej zonie zakupy do mieszkania?