Poradźcie cos.
-
<img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Zastanawiam się nad dalszymi inwestycjami w moją Favoritkę '94 r.
Co radzicie?
Jak na razie jeździ i ma się całkiem dobrze lecz zaczyna wyłazić rdza na dolnych rogach drzwi i tylnej krawędzi błotnika, to da się jeszcze załatać, ale wiem, że niedługo, może za rok już będę musiał wymienić kompletne sprzęgło, naprawić półośki,wymienić amortyzatory, muszę malować prawe przednie drzwi, bo są troszkę źle pomalowane przez poprzedniego właściciela i wymienić przednie błotniki, bo pod nimi dopiero zaczyna się robić brązowo, do tego klocki hamulcowe i małe poprawienie podłogi przy przednich wachaczach.
Problem w tym, czy jest sens robić kompleksowe naprawy, czy tylko zrobić tak by już nie rdzewiało i dobrze zabezpieczyć przed dalszym rdzewieniem, i utrzymać oczywiście w należytym stanie technicznym bez większych nakładów finansowych, poczekać rok, dozbierać kasy, sprzedać i kupić fajną Felicję.
Co proponujecie?
Chcę dodać, że samochód ma wymieniane na bierząco części na nowiutkie i oryginalne, bo lubię jak wszystko działa na tip-top i wygląda fabrycznie. -
Powiem Ci szczerze, że też miałem ten problem. Moja Favka jest coprawda starsza ('90) ale również jest utrzymana w idealnym stanie technicznym. Zastanawiałem się 2 lata temu nad kupnem Felci. Był to koszt rzędu 14- 16 tysięcy zł. Ale zadałem sobie podstawowe pytanie: po co? Przeciez Felicja to Favoritka w nowej budzie. Czy jest sens dokładać 10 kawałków za nową bude? Kupie Felicje i znowu nie wiadomo jak kto nią jeździł. Okaże się że trzeba będzie zrobić silnik, po zimie blache i jeszcze i jeszcze coś... A za ta kase możesz kompleksowo odwalić Favoritke. Tymbardziej, że jest sprawna i posiada tylko podstawowe objawy eksploatacyjne. Trzeba pomyśleć racjonalnie. Ja już zdecydowałem.
-
Jeżeli zostawiałbym samochód dla siebi to napewno jak tylko coś się dzieje źle to zaraz robiłbym to. Np: taka rdza - z tym to nie ma co czekać bo może być tylko gorzej. Ja kupiłem favoritkę od taty. On zwlekał z robieniem drzwi i teraz jak ja się za to zabrałem to jestem w takiej sytuacji, że będę je musiał chyba wymienić <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />. A jak jesteś pewny, że będziesz sprzedawał to aż tak bardzo nie musisz się przejmować <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> no chyba, że kupi ją jakiś znajomy.
-
Powiem Ci szczerze, że też miałem ten problem. Moja
Favka jest coprawda starsza ('90) ale również jest
utrzymana w idealnym stanie technicznym.
Zastanawiałem się 2 lata temu nad kupnem Felci. Był
to koszt rzędu 14- 16 tysięcy zł. Ale zadałem sobie
podstawowe pytanie: po co? Przeciez Felicja to
Favoritka w nowej budzie. Czy jest sens dokładać 10
kawałków za nową bude? Kupie Felicje i znowu nie
wiadomo jak kto nią jeździł. Okaże się że trzeba
będzie zrobić silnik, po zimie blache i jeszcze i
jeszcze coś... A za ta kase możesz kompleksowo
odwalić Favoritke. Tymbardziej, że jest sprawna i
posiada tylko podstawowe objawy eksploatacyjne.
Trzeba pomyśleć racjonalnie. Ja już zdecydowałem.Dokładnie. Ja muszę wymienić sprzęgło, amorki przód i co najważniejsze podłogę pospawać. Favka zostaje bo żeby kupić inny trzeba dołożyć troche więcej a nigdy nie wiadomo co w nowym drzemie. Pozdrawiam
-
Hmm, zależy czy masz kasę na nowy? Ja jak kupiłem swoją za 7500zł, to po pół roku okazało się że muszę wymienić: progi+wzmocnienia, błotnik lewy i prawy, nadkola lewe i prawe, do tego zrobić wszystkie drzwi, maskę, klapę bagażnika, potem doszły amorki przód i tył, silnik wentylatora, chłodnica, łańcuch rozrządu i inne pierdoły. W każdym bądź razie wyszło na to to że musiałem wrzucić.... cholera wie ile, ale pamiętam że do momentu wymiany blach i lakierowania było coś około 2000zł, potem przestałem liczyć. Faktem jest że tylko blachy robiłem za jednym razem, resztę natomiast jak była kasa. Teraz to nie wiem czy bym ją sprzedał, chyba wolałbym jeszcze bardziej odpicować, bo przynajmniej wiem co ją boli i co było wymieniane, a jak sobie przypomnę co musiałem przejść na początku to aż mnie ciarki przechodzą na myśl że znowu by mogło tak być. Jedyne co może mnie zmusić do sprzedania auta to cena paliwa.
-
Tez jestem zdania ze na Felicje, zwlaszcza wczesne wersje nie ma sensu wymieniac bo to przeciez to samo tylko bardziej zaokraglone. Jesli sie juz duzo powymienialo czesci ktore sie zuzywaja, i auto jest w niezlym stanie no to chyba na dlugo powinien byc spokoj, bo zostaly te czesci co sie mniej zuzywaja. A w nastepnym aucie pewnie tez trzeba bedzie znow powymienica wszystko co sie najbardziej zuzywa, plus doplata do nowszego auta. Do tego czym nowsze auto tym czesci drozsze. Roznica w jezdzie chyba podobna w felicji. No chyba ze ktos zamierza zmienic na auto o zdecydowanie lepszym komforcie, ale to bedzie sporo drozsza impreza, nawet jak auto bedzie tanie to czesci pewnie bardzo drogie.
-
Witam wszytskich. Prosze wszytskich o pomoc. Nie wiem co jest grane z silnikiem. Rano jak go odpalam pali od dotyku, niestety dymi tlumik na niebiesko:( pozniej juz wogole nie dymi. Ale kiedy silnik jest juz dobrze rozgrzany jest ok ale jak sie juz go zgasi sa klopoty z odpaleniem. Co to moze byc? ze rozgrzany silnik ma klopoty z odpaleniem? trzeba rozrusznik dlugo krecic zeby odpalil(nie kopci wtedy) co jest nie tak? aparat zaplonowy?Cewka?
-
Witam wszytskich. Prosze wszytskich o pomoc. Nie wiem co
jest grane z silnikiem. Rano jak go odpalam pali od
dotyku, niestety dymi tlumik na niebiesko:( pozniej
juz wogole nie dymi. Ale kiedy silnik jest juz
dobrze rozgrzany jest ok ale jak sie juz go zgasi
sa klopoty z odpaleniem. Co to moze byc? ze
rozgrzany silnik ma klopoty z odpaleniem? trzeba
rozrusznik dlugo krecic zeby odpalil(nie kopci
wtedy) co jest nie tak? aparat zaplonowy?Cewka?-
zbyt bogata mieszanka paliwowo powietrza lub zaciete ssanie (czyli wzbogacona mieszanka) , moze poprostu zawalony filtr powietrza? co 10.000 km wymien
-
niebieski dym po odpaleniu? moze na uszcelnieczu zaworowym ci puszcza
-
-
- zbyt bogata mieszanka paliwowo powietrza lub zaciete
ssanie (czyli wzbogacona mieszanka) , moze poprostu
zawalony filtr powietrza? co 10.000 km wymien
- niebieski dym po odpaleniu? moze na uszcelnieczu
zaworowym ci puszcza
Też mam ten problem że na ciepłym dłużej trzeba kręcić. Ale ostatnio było to poruszane tylko nie pamiętam kiedy, ale było.
- zbyt bogata mieszanka paliwowo powietrza lub zaciete
-
Chcę dodać, że samochód ma wymieniane na bierząco części na nowiutkie i oryginalne, bo lubię jak
wszystko działa na tip-top i wygląda fabrycznie.sam sobie odpowiedziles zrob blachy i pojezdzisz jeszcze dlugo <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> a kpno uzywanego moze cie duz kosztowac pozniej w remontach i wymianach czesci
-
Ja sie skusilem na Felke prawie 1.5 roku temu i dzis moglbym ja kupic zamiast 13,5tys moze za 8-10tys. Jedyne co mnie cieszy to to, ze wlasciwie nic sie z autkiem nie dzialo do tej pory (kupilem od pierwszego wlasciciela). Po prostu tankuje i jade <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />.
<img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />Odnosnie trudnosci z zapaleniem cieplego silnika: <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Ja radze sobie z tym tak, ze w najgorszym przypadku kiedy nie chce juz zapalic po raz 3 z rzedu odpalam z otwarta przepustnica - gaz do dechy. Jeszcze nigdy to nie zawiodlo <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" /> -
Ja sie skusilem na Felke prawie 1.5 roku temu i dzis
moglbym ja kupic zamiast 13,5tys moze za 8-10tys.
Jedyne co mnie cieszy to to, ze wlasciwie nic sie z
autkiem nie dzialo do tej pory (kupilem od
pierwszego wlasciciela). Po prostu tankuje i jade .
Odnosnie trudnosci z zapaleniem cieplego silnika:
Ja radze sobie z tym tak, ze w najgorszym przypadku
kiedy nie chce juz zapalic po raz 3 z rzedu odpalam
z otwarta przepustnica - gaz do dechy. Jeszcze
nigdy to nie zawiodlonom sposob z teori i z praktyli good <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />