Zachowanie w "korku"
-
zatem tak jak w temacie... sytuacja znana z autopsji ... Dziś jechałem sobie z Katowic i w
Sosnowcu na wysokości Auchan robią panowie drogowcy lewy pas w stronę Dabrowy Górniczej ...
zablokowali go od światłem, poustawiali znaki że jest zwężka i roboty drogowe.. wszystko
doskonale oznaczone...
Moje zachowanie :
wjechałem na lewy pas i "trzymałem" jadąc równo z ciężarówką żeby autka za mną nie jechały do
końca tego lewego pasa i potem żeby nie było szarpaniniy przy wjeżdzaniu na ten prawy pas
co był przejezdny...
Zachowanie innych :
kilkunastu panów i kilkanaście pań jadących prawym pasem pokazało mi, że jestem
ludzie na CB też się coś tam rzucali podczas gdy ja pisałem sobie SMS'ka do koleżanki...
I teraz nie wiem czy ja byłem ten zły czy oni mieli racje po prostu..
Opinie wszystkie mile widzianeI za coś takiego zrobił bym Ci z d*** jesień średniowiecza. Po pierwsze jest to łamanie przepisów. Po drugie totalne chamstwo. Skoro projektant drogi przewidział dwa pasy ze zwężeniem do jednego pasa, to dlaczego nie mogę korzystać z obu pasów? Bo komuś się nie podoba, że go wyprzedzam? Nikt Ci nie kazał jechać wolnym pasem. Sporo jeżdżę po warszawie i widzę, że kierowcy jadą tym pasem, który zapewnia im to, że nie będą musieli zmieniać pasa. I zazwyczaj wygląda to tak, że jeden pas jest wolny do samego zwężenia, a drugi na długości powiedzmy 300m zakorkowany do tego blokując ruch na poprzedzających światłach... bo ludzie nie patrzą czy będą mogli zjechać ze skrzyżowania i blokują ruch gdy zmienią się światła. A jeśli oba pasy są zajęte, długość korka zmniejsza się o połowę eliminując wpływ korka na inne skrzyżowania. W sumie nie dziwię się, że niektórych ponosi, jak stał w korku ładnych 20 minut a tu z sąsiedniego pasa na chama wciska mu się "cwaniak". Ja robię tak, że dojeżdżam do końca pasa, włączam migacz i czekam kulturalnie aż ktoś mnie wpuści. Nie wpycham się na chama. Po prostu czekam. I tyle.
A i jeszcze jedno, kolego wojtek20. Nie zdziw się i nie denerwuj, jeśli ktoś kiedyś nie wytrzyma i puszczą mu nerwy gdy będziesz blokował pas i wparuje Ci do samochodu, wyciągnie kluczyki i wyrzuci w las/krzaki/pobocze. Widziałem już 2x taką sytuację. I szczerze mówiąc - popieram.
Dochodzi tu jeszcze jeden ważny aspekt. Autobusy. Jak wiadomo w Polsce korzystanie z autobusu komunikacji miejskiej to dla większości totalny obciach. Ale jednak mimo wszystko wystarczy spojrzeć, żeby zobaczyć ile jednak osób tymi autobusami jeździ - i większość na stojąco - bo miejsc siedzących jest mało. I przez takiego "palanta" (w samochodzie oczywiście siedzi sobie sam jak hrabia) blokującego ruch, autobus i ludzie w nim stojący też muszą stać w korku. A to już przesada. Biorąc pod uwagę stosunek zajmowanego miejsca na drodze do ilości pasażerów jadących pojazdem, nic nie dorówna autobusowi. I to, że blokujesz ruch - to już naprawdę zakrawa o kpinę.
Kończę ten wywód, bo się zbulwersowałem... Nie rób tak nigdy. Może się to kiedyś źle skończyć (od mandatu po obitą mordę włącznie).
-
Jutro zapodam link do prośby policji co do takich sytuacji.
Tak jak obiecałem daje linka do filmiku
-
Tak jak obiecałem daje linka do filmiku
FilmikNo i wszystko jasne tylko niestety za szybko w Polsce to się nie zmieni, bo wiele osób jadących prawym pasem myśli, że ma pierwszeństwo i niby, z jakiej racji ma kogoś wpuszczać przed siebie, dlatego ja zawsze starałem sie zmienić pas wcześniej żeby nie wkurzać się na końcu
A propos blokowania pasa to wczoraj myślałem nad tym, jaki w tym cel szukając uzasadnienie teorii, że tak jest lepiej i niestety wydaje sie, że to faktyczni tylko utrudni ruch -
jakiego cwaniackiego wciskania ?
zawsze i wszędzie jadę do końca zwężki i tam na zakładę
wjeżdżam na wolny pas, a to że dla kogoś jestem
cwaniakiem świadczy tylko o tym jak mało wie i jak
innym utrudnia jazdę po drogach
po co zostawiać cały pas wolny? oba powinny być zajęte i
na samym końcu zwężki, na zakładkę (suwak) powinny
się auta wpuszczać, zwróć uwagę o ile zwiększa to
przepustowść drogiDokładnie tak. A blokowanie drogi przez "nawiedzonych" przesuwa tylko zwężkę o kilkadziesiąt czy kilkaset wręcz metrów wcześniej - bo jaka różnica, czy musi się zjechać z zanikającego pasa bo jakiś oszołom stoi i "porządkuje świat", czy dlatego, że jest (doskonale widoczna z daleka i dobrze oznakowana zazwyczaj) na drodze zapora...
-
Co do zwężki to w sumie mogę zgodzić się z Olas1, że
powinno się jechać do końca. Ale przy ZWĘŻCE.
A ile razy widze jak jest korek do jazdy na wprost, ktoś
pomyka pasem do skrętu w lewo lub w prawo (
zależnie od sytuacji), jedzie do samego konca i
chce się wpierniczyć w sznurek jadący na wprost.
To już moim zdaniem jest cwaniactwo. Nie uwierzę, że
nagle mu się odwidziało i chce jechać inaczej.
jednemu sie moze odwidziec, ale jak robi tak kilkanaście
osob?! O ile przy zwężce wpuszcze kogos, to takich
osobników, o których napisałem tępię z całą
stanowczością.TO jest czystej wody cwaniactwo - jeżeli nie powoduje to utrudnienia w ruchu (tzn. jeżeli przez cwaniaka stojącego i czekającego na wpuszczenie nie muszą czekać w korku auta prawidłowo skręcające z pasa do skrętu) to też takiego osobnika nie wpuszczam. Istnieje małe odstępstwo - jeżeli jedzie auto z obcą rejestracją i faktycznie istnieją przesłanki, że się komuś pasy pomyliły (bo np. korek sięga znacznie przed tablice z oznaczeniem pasów) - wpuszczam bez szemrania. Ja sam wielokrotnie jeżdżąc po Polsce byłem w ten sposób wpuszczany - ale też nie tnę do końca pasa z v max i na końcu na chama się nie wciskam, tylko proszę o wpuszczenie w momencie, gdy zorientuję się, że jestem na niewłaściwym pasie. Poza niewielką ilością przypadków - byłem zawsze wpuszczany <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
TO jest czystej wody cwaniactwo - jeżeli nie powoduje to utrudnienia w ruchu (tzn. jeżeli przez
cwaniaka stojącego i czekającego na wpuszczenie nie muszą czekać w korku auta prawidłowo
skręcające z pasa do skrętu) to też takiego osobnika nie wpuszczam. Istnieje małe
odstępstwo - jeżeli jedzie auto z obcą rejestracją i faktycznie istnieją przesłanki, że się
komuś pasy pomyliły (bo np. korek sięga znacznie przed tablice z oznaczeniem pasów) -
wpuszczam bez szemrania. Ja sam wielokrotnie jeżdżąc po Polsce byłem w ten sposób
wpuszczany - ale też nie tnę do końca pasa z v max i na końcu na chama się nie wciskam,
tylko proszę o wpuszczenie w momencie, gdy zorientuję się, że jestem na niewłaściwym pasie.
Poza niewielką ilością przypadków - byłem zawsze wpuszczanyoczywiście że tak. tez mi się zdarzało pomylić, ale wtedy się gestownie zapytam czy mogę wjechać, a nie się wibjam na chama. Jeśli widzę samochód na innych "blachach" też wpuszczę. Nie toleruję natomiast takiego właśnie dojeżdżania i wpychania sie na totalnego chama jeszcze bez podziękowania. A jeszcze spróbuj zatrąbić na takiego to Ci zacznie wrzucać. ( Wtedy wyjmuję kija przy siedzeniu, wysiadam i sie pytam czy na pewno chce o tym dyskutować - jestem pacyfista i w życiu bym kogoś nie uderzył - ale ta druga strona nie musi tego wiedziec <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />. Miałem juz taka sytuacje kilka razy. W 80% tych akcji goście chcieli do mnie z pięściami startować. Więc taki kij skutecznie wprawia ich w zastanowienie, czy aby na pewno warto :D).
Reasumując. Popieram jazdę na Zwężkę czy tzw. suwak
Nienawidzę natomiast cwaniactwa, chamstwa i kombinatorstwa bo ktos uważa się za lepszego od innych i jego stanie w korku nie obowiązuje. -
Tak jak obiecałem daje linka do filmiku
FilmikHmm <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> No dobra, film wiele wyjaśnia. Ale nie wszystkie argumenty do mnie docierają. Tak jak pisałem wcześniej, w przypadku gdy obydwa pasy są pełne, i kończy się jeden pas, zasada zamka jest jak najbardziej słuszna i w zupełności ją popieram, tylko że by zasada ta spełniała swoją rolę, wydaje mi się że samochody powinny mieć odpowiednią prędkość i oczywiście odległości pomiędzy samochodem przed sobą.
Jeśli ruch jest mniejszy, nic nie szkodzi na przeszkodzie by zjechać z kończącego się pasa wcześniej zanim jeszcze zacznie się zwalniać. Myślę że głównym problemem jaki powstaje w przypadku gdy kończącym się pasem jedzie pojazd do końca i dopiero na końcu chce zmienić pas jest różnica w prędkości. Kierowca jadący pojazdem na pasie kończącym się zazwyczaj ma większą prędkość, a Ci którzy jadą tym drugim pasem jadąc zwężką zwalniają. Co również jest przyczyną korków.
Zaobserwowałem że spora część kierowców widząc zwężkę, podczas gdy jest ograniczenie dajmy na to do 60 km/h jedzie 40 km/h. To sprzyja korkom. W filmie mówi się że należy jechać do końca kończącego się pasa, ale skoro samochody na pasie niekończącym się mają odpowiednią prędkość i mam miejsce by zjechać, to czemu miałbym nie zmienić pasa wcześniej?
-
I za coś takiego zrobił bym Ci z d*** jesień średniowiecza. Po pierwsze jest to łamanie
przepisów. Po drugie totalne chamstwo. Skoro projektant drogi przewidział dwa pasy ze
zwężeniem do jednego pasa, to dlaczego nie mogę korzystać z obu pasów? Bo komuś się nie
podoba, że go wyprzedzam? Nikt Ci nie kazał jechać wolnym pasem. Sporo jeżdżę po warszawie
i widzę, że kierowcy jadą tym pasem, który zapewnia im to, że nie będą musieli zmieniać
pasa. I zazwyczaj wygląda to tak, że jeden pas jest wolny do samego zwężenia, a drugi na
długości powiedzmy 300m zakorkowany do tego blokując ruch na poprzedzających światłach...
bo ludzie nie patrzą czy będą mogli zjechać ze skrzyżowania i blokują ruch gdy zmienią się
światła. A jeśli oba pasy są zajęte, długość korka zmniejsza się o połowę eliminując wpływ
korka na inne skrzyżowania. W sumie nie dziwię się, że niektórych ponosi, jak stał w korku
ładnych 20 minut a tu z sąsiedniego pasa na chama wciska mu się "cwaniak". Ja robię tak, że
dojeżdżam do końca pasa, włączam migacz i czekam kulturalnie aż ktoś mnie wpuści. Nie
wpycham się na chama. Po prostu czekam. I tyle.
A i jeszcze jedno, kolego wojtek20. Nie zdziw się i nie denerwuj, jeśli ktoś kiedyś nie wytrzyma
i puszczą mu nerwy gdy będziesz blokował pas i wparuje Ci do samochodu, wyciągnie kluczyki
i wyrzuci w las/krzaki/pobocze. Widziałem już 2x taką sytuację. I szczerze mówiąc -
popieram.
Dochodzi tu jeszcze jeden ważny aspekt. Autobusy. Jak wiadomo w Polsce korzystanie z autobusu
komunikacji miejskiej to dla większości totalny obciach. Ale jednak mimo wszystko wystarczy
spojrzeć, żeby zobaczyć ile jednak osób tymi autobusami jeździ - i większość na stojąco -
bo miejsc siedzących jest mało. I przez takiego "palanta" (w samochodzie oczywiście siedzi
sobie sam jak hrabia) blokującego ruch, autobus i ludzie w nim stojący też muszą stać w
korku. A to już przesada. Biorąc pod uwagę stosunek zajmowanego miejsca na drodze do
ilości pasażerów jadących pojazdem, nic nie dorówna autobusowi. I to, że blokujesz ruch -
to już naprawdę zakrawa o kpinę.
Kończę ten wywód, bo się zbulwersowałem... Nie rób tak nigdy. Może się to kiedyś źle skończyć
(od mandatu po obitą mordę włącznie).Już nie będę tak robił <img src="/images/graemlins/cmok1.gif" alt="" />
-
Dokładnie tak. A blokowanie drogi przez "nawiedzonych" przesuwa tylko zwężkę o kilkadziesiąt czy
kilkaset wręcz metrów wcześniej - bo jaka różnica, czy musi się zjechać z zanikającego pasa
bo jakiś oszołom stoi i "porządkuje świat", czy dlatego, że jest (doskonale widoczna z
daleka i dobrze oznakowana zazwyczaj) na drodze zapora...nie podoba mi się ton Twojej wypowiedzi.. każdy kulturalnie napisał co i jak a Ty uzywasz słów "oszołom" i "nawiedzony" ...
A propo oznakowania ... to zauważ, że znaki które są umieszczone są przed zwężką widzi każdy kierowca.. Tylko dlaczego nikt nie potrafi odpowiednio wcześniej zająć tego "wolnego pasa" żeby płynnie jechać i nie tamować ruchu przy końcu zwężki ???....
-
Tylko dlaczego nikt nie potrafi odpowiednio wcześniej zająć tego "wolnego pasa"
żeby płynnie jechać i nie tamować ruchu przy końcu zwężki ???....To w takim razie po co nam w kraju drogi dwu- lub więcej pasmowe???
-
Wiem że się co poniektórym narażę, ale jakoś patrząc po Twojej wypowiedzi nie dziwi że potem warszawiacy mają taką a nie inną opinię w całej Polsce w kwestii kultury i zachowania na drodze <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Jeżdżąc po całym kraju nigdzie nie widziałem tyle chamstwa, wciskania się i wymuszeń co w Warszawie. Brutalne ale prawdziwe.
-
Tak jak obiecałem daje linka do filmiku
Filmikkażdy powinien obejrzeć ten film...
-
Jeżdżąc po całym kraju nigdzie nie widziałem tyle
chamstwa, wciskania się i wymuszeń co w Warszawie.
Brutalne ale prawdziwe.bo tu sami spoza warszawy pracuja i jezdza <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
-
bo tu sami spoza warszawy pracuja i jezdza
O to to! Przyjeżdża taki ze 40km do Wawy albo i wiecej i psuje opinię
-
To w takim razie po co nam w kraju drogi dwu- lub więcej pasmowe???
takie drogi są po to, żeby szybciej się przemieszczać...
a Twój post to chyba mały OT bo my tutaj o korku a nie o drogach dwu i wielopasmowych
<img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> -
Tak jak obiecałem daje linka do filmiku
FilmikPrzekonał mnie ten filmik <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> ... tylko, że u nas minie wiele czasu zanim zaczniemy tak jeździć to raz, a dwa, że tutaj mamy do czynienia z czystą teorią ... a na drodze nie ma takich "idealnych" zachowań <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
Przekonał mnie ten filmik ... tylko, że u nas minie wiele czasu zanim zaczniemy tak jeździć
Oj minie, minie <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
W sumie jak by tak postawili misia w takim miejscu który wlepia upomnienia/mandaty to może z czasem..... normalnie byśmy jeździli. -
Oj minie, minie
W sumie jak by tak postawili misia w takim miejscu który wlepia upomnienia/mandaty to może z
czasem..... normalnie byśmy jeździli.Była zaciekła dyskusja, ba nawet widziałem w jednym z postów słowo "palant" <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> ale teraz przynajmniej wiemy jak się powinno jeździć... więc Złośnikowcy <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> stosujmy to w praktyce....
-
nie podoba mi się ton Twojej wypowiedzi.. każdy
kulturalnie napisał co i jak a Ty uzywasz słów
"oszołom" i "nawiedzony" ...Czujesz się osobiście dotknięty tymi słowami? Nie były skierowane dokładnie do Ciebie, tylko do wszystkich "nauczycieli" drogowych, którym się wydaje, że swoim niezgodnym z przepisami i bezsensownym zachowaniem poprawiają bezpieczeństwo albo osiągają jakiś tam zamierzony (i w ich opini pozytywny) efekt. Opinii na temat takich osobników nie zmienię a i Prawo o Ruchu Drogowym (konkretnie art. 19 ust. 2 pkt 1) i taryfikator mandatów mają odpowiednią klasyfikację oraz "nagrodę" dla takich zachowań (w wysokości 50 - 200 PLN) - i (na szczęście) widziałem kilkakrotnie wręczanie dyplomu pamiątkowego (takiej różowej karteczki) za takie zachowanie.
A że zbulwersowałeś się takimi słowami a już groźbami o "obiciu mordy" już nie... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
A propo oznakowania ... to zauważ, że znaki które są
umieszczone są przed zwężką widzi każdy kierowca..
Tylko dlaczego nikt nie potrafi odpowiednio
wcześniej zająć tego "wolnego pasa" żeby płynnie
jechać i nie tamować ruchu przy końcu zwężki
???...."Nikt" jest nadmiernym uogólnieniem. Natomiast co do znaków - są to znaki informujące o zwężeniu a nie znaki nakazujące natychmiastową zmianę pasa. Chodzi o przygotowanie kierowców na zbliżające się zwężenie - czyli do zjechania się dwóch pasów w jeden na zasadzie zamka błyskawicznego - i powinno to mieć miejsce właśnie niedaleko przed zwężką - w ten sposób działa to najefektywniej. Owszem - można zmienić pas wcześniej - jeżeli np. jest wolna luka, ale obowiązku takiego nie ma - a pas ruchu jest przeznaczony do poruszania się po nim a nie uciekania z niego, bo się za kilkaset metrów skończy. Na tej zasadzie (tzn. wykonywanie manewrów z przesadnym wyprzedzeniem) zdarza się np. blokowanie lewego pasa ("bo będę skręcał za 2 km i potem mnie >nikt< nie wpuści na lewy pas") - też łamiące prawo (i to co najmniej podwójnie - po pierwsze utrudnianie ruchu i po drugie niestosowanie się do nakazu poruszania się możliwie blisko prawej krawędzi jezdni).
Podsumowując - jest takie stare powiedzenie "nadgorliwość gorsza od faszyzmu" <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
O ile przy zwężce wpuszcze
kogos, to takich osobników, o których napisałem tępię z całą stanowczością.A ja wpuszczam takze 'cwaniakow'.
Droga to najgorsze miejsce do okazywania innym swoich emocji.