nr nadwozia VIN
-
W ten sposób producent się zabezpiecza przed zbyt dużą
sprzedażą modeli roku poprzedniego z odpowiednimi
bonifikatami czy gratisamiZgadza się <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />.
Pamiętam, że mniej więcej w tym samym czasie była afera właśnie z Daewoo (chociaż nie przypominam sobie, czy dotyczylo to modelu tico). Ktoś odkrył, że fabryka w ostatnich miesiącach roku kalendarzowego oznaczała auta jako wyprodukowane rok później; potem wozy szły na parking, niedługo następował przelom roku, i tak w zasadzie już 2-go stycznia można było wyjechać tegorocznym autem... <img src="/images/graemlins/diabel.gif" alt="" />
Ja kupowałem tico na początku roku 1998. I pamiętam, że też zachodziłem w głowę, czy nie trafilem na taki egzemplarz. Ale facet w urzedzie komunikacji sam, z własnej woli odcyfrował numer i stwierdził, że mnie nie oszukano... <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Może trafiłeś właśnie na taki sztucznie odmłodzony egzemplarz? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
Zgadza się .
Pamiętam, że mniej więcej w tym samym czasie była afera właśnie z Daewoo (chociaż nie
przypominam sobie, czy dotyczylo to modelu tico). Ktoś odkrył, że fabryka w ostatnich
miesiącach roku kalendarzowego oznaczała auta jako wyprodukowane rok później; potem wozy
szły na parking, niedługo następował przelom roku, i tak w zasadzie już 2-go stycznia można
było wyjechać tegorocznym autem...
Ja kupowałem tico na początku roku 1998. I pamiętam, że też zachodziłem w głowę, czy nie
trafilem na taki egzemplarz. Ale facet w urzedzie komunikacji sam, z własnej woli
odcyfrował numer i stwierdził, że mnie nie oszukano...
Może trafiłeś właśnie na taki sztucznie odmłodzony egzemplarz?może i tak ale nawet mnie to nie martwi <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> ... na razie cieszę się tym moim nowym nabytkiem <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> ...korzystając z okazji specjalne podziękownia dla dziadka,który mi to cudo podarował <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Może trafiłeś właśnie na taki sztucznie odmłodzony
egzemplarz?a jakiez to ma znaczenie, te 3 miesiace ?
-
z ciekawości "rozkodowałem" dziś nr VIN i okazało się ze
pomimo tego iż pierwsza rejestracja samochodu jest
w 1995 (w tym roku został też zakupiony) w tym
numerze jego rocznik produkcji to 1996...o co tu
chodzi??a może to twoje cudo to jakiś prototyp <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
a może to twoje cudo to jakiś prototyp
może może <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> ...nie wykluczam takiej możliwości <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
a jakiez to ma znaczenie, te 3 miesiace ?
Niby żadne, ale:
1. nie możesz skorzystać ze zniżek przy kupnie nowego auta, ale wyprodukowanego w zeszłym roku (patrz wyżej, ktoś już o tym napisał), a tu różnica jednej cyferki da się przełożyć na konkretną kasę;
2. potencjalne problemy przy np. ewentualnej odsprzedaży auta - gdy klient sprawdza VIN, a tu surprise - nie zgadzają się inne dane z dowodu rejestracyjnego <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />; wtedy Ty masz kłopoty, bo wiesz, że autko legalnie nabyte, zaś klient patrzy na Ciebie jak na złodzieja i oddala się tanecznym krokiem, zadowolony, że nie dał się zrobić "na szaro"... -
Niby żadne, ale:
1. nie możesz skorzystać ze zniżek przy kupnie nowego auta, ale wyprodukowanego w zeszłym roku
(patrz wyżej, ktoś już o tym napisał), a tu różnica jednej cyferki da się przełożyć na
konkretną kasę;
2. potencjalne problemy przy np. ewentualnej odsprzedaży auta - gdy klient sprawdza VIN, a tu
surprise - nie zgadzają się inne dane z dowodu rejestracyjnego ; wtedy Ty masz kłopoty, bo
wiesz, że autko legalnie nabyte, zaś klient patrzy na Ciebie jak na złodzieja i oddala się
tanecznym krokiem, zadowolony, że nie dał się zrobić "na szaro"...na szczęście w moim przypadku to nie jest kłopot <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> samochód krąży po rodzinie od nowości...i tak nie mam zamiaru go sprzedawać bo: 1)dopiero go dostałem <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> 2)jakby nie patrzeć opłacalność sprzedaży jest niewielka
-
na szczęście w moim przypadku to nie jest kłopot
samochód krąży po rodzinie od nowości...i tak nie
mam zamiaru go sprzedawać bo: 1)dopiero go dostałem
2)jakby nie patrzeć opłacalność sprzedaży jest
niewielka<img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> To OK.
Ale jeszcze nie tak dawno było inaczej z tą opłacalnością...
Pamiętam, że jak kupowałem moje ticko (1998), to sugerowałem się m.in. spadkiem wartości rynkowej <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. W tamtym czasie autko, po większym spadku przez pierwsze 2 lata (to normalne), cechowało to, że traciło tylko ok. 1000-1200 zł na rok...
A teraz? <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Swoją drogą - ciekawe, ile tico jest w stanie wytrzymać (lata i przebieg), jeśli chodzi o w miarę opłacalną eksploatację. Wiadomo, że kiedyś przyjdzie się go pozbyć (chociaż ja zrobię to kiedyś tylko z tego powodu, że muszę mieć niezawodne, a więc w miarę młode auto). Zaś perspektywa użytkowania wozu przez np.osiemnaście lat, a potem zezłomowanie go (bo się nie opłaca sprzedawać) jakoś wcale mnie nie cieszy... <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> -
Swoją drogą - ciekawe, ile tico jest w stanie wytrzymać
(lata i przebieg), jeśli chodzi o w miarę opłacalną
eksploatację. Wiadomo, że kiedyś przyjdzie się go
pozbyć (chociaż ja zrobię to kiedyś tylko z tego
powodu, że muszę mieć niezawodne, a więc w miarę
młode auto). Zaś perspektywa użytkowania wozu przez
np.osiemnaście lat, a potem zezłomowanie go (bo się
nie opłaca sprzedawać) jakoś wcale mnie nie
cieszy...nie da się tego zdefiniować. W przypadku zadnego samochodu. Wszystko zalezy od kierowcy, jego dbalosci o samochod, warunków, w ktorych jeździ, uzywanych materiałów eksploatacyjnych. Znam ludzi, którym duże Fiaty jeszcze słuzą do codziennej jazdy - bo są pedantami i dbają <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Znam ludzi,
którym duże Fiaty jeszcze słuzą do codziennej jazdy- bo są pedantami i dbają
No tak ale zauwaz ze zazwyczaj ci ludzie siedza cala niedziele na parkingu i grzebia w ty samochodzie pomimo ze samochod znika z parkingu raz na tydzien na 3 h
moj dziadek ma skode 92r i przebieg 30 tys <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
No tak ale zauwaz ze zazwyczaj ci ludzie siedza cala
niedziele na parkingu i grzebia w ty samochodzie
pomimo ze samochod znika z parkingu raz na tydzien
na 3 h
moj dziadek ma skode 92r i przebieg 30 tysoj nie!!
Wlasnie nic nie grzebią przy samochodzie tylko regularnie podejmują czynnosci obslugowe, a usterki usuwają na czas.
Są tacy, którzy jeżdzą na wyspie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
oj nie!!
Wlasnie nic nie grzebią przy samochodzie tylko regularnie podejmują czynnosci obslugowe, a
usterki usuwają na czas.
Są tacy, którzy jeżdzą na wyspie<img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />