Żarówki XENON z przetwornicami - jak to jest ??
-
No i glupio powiedzialem, niech mi pan jeszcze dokopie,
a on DOBRA !! To jeszcze 250 za jazde po chodniku
!!Mówisz - masz. A mówią, że policjanci w Polsce są nieuprzejmi <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Sam przecież poprosiłeś o dokopanie, więc pretensje możesz mieć tylko do siebie
Ale rowniez prosilem o niezabieranie dowodu rejestracyjnego. Jakas wybiorcza, ta uprzejmosc.
Dodam, ze w przyrodzie nic nie ginie i trafil juz na mojego kolege w uzbrojeniu <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
Dowiedzialem sie, ze to jakis warszawiak, ktory zosal zeslany do jakiego ostrowca i mu zle <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> Ciekawe czy polonezy w wawie maja klime <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> -
No właśnie jak to jest z działaniem i legalnością tego
rozwiązania.Dziś też TU był artykulik
-
Nie ma właśnie podanego ile - po prostu przy pogorszonych warunkach widoczności... np lekka
mżawka i według prawa możesz już na nich jechać (co w tym przypadku jest bez sensu ale w
ulewie już warto czasami)Jeśli widocznosc ograniczona jest do 50 m!!
-
Jeśli widocznosc ograniczona jest do 50 m!!
Raz jechałem w takiej ulewie, która niesamowicie ograniczała widoczność po A4... 160km/h... Co za debil był ze mnie...
-
Jeśli widocznosc ograniczona jest do 50 m!!
To sie tyczy tylnych świateł przeciwmgielnych a nie przednich <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
No chyba że Auto Świat kłamie (bo było kiedyś takie zapytanie) <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" /> -
To sie tyczy tylnych świateł przeciwmgielnych a nie przednich
co i tak jest bezsensem <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
bo tylnie mozna uzywac wlasnie tylko przy widocznosci No chyba że Auto Świat kłamie (bo było kiedyś takie zapytanie)nie klamia, z tym ze mnie instruktor ( bardzo dobry zreszta, aktualnie kierownik tej samej nauki jazdy LOK w g-cach) uczulil na to ze w miescie sie tylnej latarni nie uzywa <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
btw mzawka to nie jest ograniczenie widocznosci ! i uzywanie w czasie deszczu przeciwmglowych przednich jest debilizmem <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" />
-
nauki jazdy LOK w g-cach) uczulil na to ze w
miescie sie tylnej latarni nie uzywa
Używa, do uświadomienia kreaturze za nami, iż wali nam po oczach długimi światłami <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />btw mzawka to nie jest ograniczenie widocznosci !
i uzywanie w czasie deszczu przeciwmglowych
przednich jest debilizmem
Zgadzam się, wtedy skierowane do dołu przeciwmielne tworzą pięęęękną poświatę na mokrej jezdni... -
Używa, do uświadomienia kreaturze za nami, iż wali nam po oczach długimi światłami
a jak sie jedzie za taka kreaturą to co zrobic ? <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
a jak sie jedzie za taka kreaturą to co zrobic ?
Włączasz długie-proste <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Używa, do uświadomienia kreaturze za nami, iż wali nam po oczach długimi światłami
Dzisiaj miałem taką sytuację że debil w beemce jechał mi na zderzaku i ciągle świecił długimi... ja jechałem 100km/h, lewy pas było wolny i nie wyprzedzał... w swifcie mk2 przeciwmgielne w zderzaku nic nie dało bo i tak go nie widział a oślepić też by go nie oślepiło...
-
Dzisiaj miałem taką sytuację że debil w beemce jechał mi
na zderzaku i ciągle świecił długimi... ja jechałem
100km/h, lewy pas było wolny i nie wyprzedzał... w
swifcie mk2 przeciwmgielne w zderzaku nic nie dało
bo i tak go nie widział a oślepić też by go nie
oślepiło...W zderzaku nie da, ale ja mam przeciwmgielne na wysokości tablicy rejestracyjnej (i innych świateł) <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> Osobiście musiałem użyć tylko raz, kiedy gość stojący za mną robił sobie z mojego samochodu "teatrzyk cieni" na stojących przede mną znakach. Poskutkowało.
P.S.
W niedzielę widziałem giganta który jechał do przodu, ale miał włączone światła cofania (nie wydrapane białe klosze, tylko regularne światła cofania) Wyglądało to dosyć dziwnie, zwłaszcza w nocy... -
W niedzielę widziałem giganta który jechał do przodu, ale miał włączone światła cofania (nie
wydrapane białe klosze, tylko regularne światła cofania) Wyglądało to dosyć dziwnie,
zwłaszcza w nocy...Wczoraj po sytuacji z beemką widziałem taką lagunę ale osobiście sam raz tak miałem w escorcie. Okazało się że urwał się kabel idący do skrzyni biegów i zwierał gdzieś mase na stałe i ciągle się świeciły <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Naprawa zajęła 2 minuty - taśma izolacyjna hehe <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
W niedzielę widziałem giganta który jechał do przodu, ale miał włączone światła cofania (nie
wydrapane białe klosze, tylko regularne światła cofania) Wyglądało to dosyć dziwnie,
zwłaszcza w nocy...Miałem kiedyś w Maluchu, zainstalowaną jedną białą lampę cofania z tyłu.
Włączałem ją włącznikiem, który sam sobie zrobiłem.
Nawet miałem kontrolę policyjną na drodze i sprawdzanie wszystkich świateł.
Policjant kazał mi włączyć światło cofania.
Widział, że włączam światło włącznikiem, obok kierownicy, a nie wrzucając wsteczny.
Spytał się, dlaczego do tego światła mam włącznik.
Powiedziałem, że ten rocznik Malucha [1984], nie był jeszcze wyposażony w światło cofania fabrycznie i to światło sobie sam dorobiłem.
Nie miał więcej uwag i mnie puścił.
Widocznie nie był to jakiś drobiazgowy policjant.
A nawiasem mówiąc, światło cofania w Maluchach, zaczęli montować właśnie od roku 1984, tylko nie wiem , od którego miesiąca.
Jednak, moje wyjaśnienie wystarczyło panu sierżantowi z drogówki. [Mam nadzieję, że został co najmniej aspirantem. Służbiści zostają co najwyżej sierżantami sztabowymi. <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> ]
Była to drogówka i szukali widocznie poważniejszych spraw, np; brak opłacenia OC, ważnego przeglądu, przebitych numerów nadwozia, czy pianych kierowców.
Jak najwięcej takich policjantów, którzy nie przyczepiają się do dupereli. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Zresztą, zawsze miałem szczęście do policji, nigdy za nic, bezpodstawnie, mnie nie ukarali.