Bak padł.....
-
http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=26884299
Czesc. Moze skusisz sie na to? <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Zawsze warto sprawdzic kazda ewentualnosc.. Ja osobiscie swoj bak potraktowalem klejem i zakonserwowalem (jakies 3 miesiace wstecz). Narazie nic sie zlego nie dzieje. Pozdrawiam...
-
tylko nie spawaj bez wczeniejszego oproznienia z
benzynki:-)
Jakby zrobili z pleksy to byle jaki większy kamień by go
rozbił.
Co znaczy przyoszczędzić na eksploatacji?Rany Boskie, nie sluchaj takich rad!!! Gdybys sie przypadkiem odwazyl i zdecydowal spawac, to wylej benzyne i ZALEJ WODA, koniecznie do pelna. inaczej absolutne lu-bu-du i ty do szpitala!
ja swoj pokleilem poxylina i chodzi juz 9 miesiecy. A teraz mam gaz i mam w nosie sitko na gornej polowie baku.Pzdr. -
ja tez miałem dziurawy bak ,wymontowłem i okazało się że na górze jest pełno małych dziurek a największa jest na powrocie paliwa z gaźnika (rurkę prawie ułamałem)
pojechałem do skłepu cena nowego 280zł <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> postanowiłem przejść do planu B kupiłem specjalną dwuskładnikową plastelinę do baków ok 15zł i farbe na rdzę corina ok20zł za litr (po wyschnięciu nie rozpuszcza benzyna)
bak zgóry pokryty był czarną masą która odeszła razem z rdzą przylegającądo baku resztę wyczyściłem drucianą szczotką , następnie zakleiłem dziury "plasteliną"czas schnięcia ok20 min robiłem to kilkakrotnie ( w baku zostawiłem trochę paliwa jak potrząsnołem to paliwo robiło plamy w miejscach nowych dziurek aż do skutku)chyba całe południe potem pomalowałem go trzykrotnie coriną i trzyma do dziś <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" /> -
ja tez miałem dziurawy bak ,wymontowłem i okazało się że na górze jest pełno małych dziurek a największa jest na
powrocie paliwa z gaźnika (rurkę prawie ułamałem)
pojechałem do skłepu cena nowego 280zł postanowiłem przejść do planu B kupiłem specjalną dwuskładnikową plastelinę
do baków ok 15zł i farbe na rdzę corina ok20zł za litr (po wyschnięciu nie rozpuszcza benzyna)Można zrobić też inaczej - kupić żywicę epoksydową i nasączyć nią bandaż, którym pokrywa się felerne miejsca lub też cały bak. Wtedy uzyskuje się praktycznie szczelną i odporną na rdzę powłokę.
-
Można zrobić też inaczej - kupić żywicę epoksydową i
nasączyć nią bandaż, którym pokrywa się felerne
miejsca lub też cały bak. Wtedy uzyskuje się
praktycznie szczelną i odporną na rdzę powłokę.chyba jest to najleprzy sposób dowiedziałem się o tym dopiero po zrobieniu swojego baku (może kiedyś sprawdzę) oglądałem na TVN turbo jak zalepili dziurę (cała górna część baku była zjedzona ,bak wyglądał jak zwykła miska )do tego wykorzystali żywicę epoksydową oraz matę z włókna zastanawiałem się jak wypełnili w powietrzu brakującą część baku i doszedłem do wniosku że włożyli do baku balon i nadmuchali do momentu w którym mogli zrekonstruować góre baku
-
w Krakowie baki po 100zł (chyba nie oryginalne), ale jak wlazłem pod tico które kupiłem w październiku to farba z baku odchodziła jak folia (hemmerite na metal) i Fluidol i mam nadzieję że będzie spokój
swoją drogą bak jest w takim miejscu że jest poddawany nieustannemu "piaskowaniu"
-
tylko nie spawaj bez wczeniejszego oproznienia z benzynki:-)
Jakby zrobili z pleksy to byle jaki większy kamień by go rozbił.
Co znaczy przyoszczędzić na eksploatacji?Baki spawa się pełne :-)
pomyśl dlaczego...
-
chyba jest to najleprzy sposób dowiedziałem się o tym dopiero po zrobieniu swojego baku (może kiedyś sprawdzę)
oglądałem na TVN turbo jak zalepili dziurę (cała górna część baku była zjedzona ,bak wyglądał jak zwykła miskaTą metodę obmyśliłem sam z 8 lat temu, jak w moim 126P oklejałem progi, bo wszystko wskazywało, że w krótkim czasie pojawi się niezła rdza.
-
Baki spawa się pełne :-)
.... benzyny <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
pomyśl dlaczego...
... żeby było większe buuuuuuummmm <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
-
.... benzyny
... żeby było większe buuuuuuummmm
pewnie wody, żeby zneutalizować opary po benzynie -
pewnie wody, żeby zneutalizować opary po benzynie
Heh, to mi sie wlasnie przypomnialo jak z kolega czyscilismy wydech skuterka, m. in. przeplukujac go jakas nafta czy czyms, a potem kolezka zawiozl to do pospawania... Spawacz zabral sie za robote, a tu nagle jebudu...
Potem nawet jak zalal toto woda, to i tak jeszcze strzelalo troche (nie da sie zalac woda szczelnie wydechu) <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />