Pytanko czy warto kupić matiza jako zastępcę tico?
-
Witam forumowiczów.
Przez parę lat jeździłem ticiem na gazie. Wiadomo klasa auta super oszczędna i bezawaryjna. Jednak pora zmienić na troszkę lepszy ale tani w utrzymaniu i w zakupie. Polowałem najpierw na ibizę 1,4 z gazem a teraz na hyundaya getza ale ciężko spotkać za małą kaskę. A może matiz z sekwencją to znośny wybór. Zawsze lepszy od tico ale jak jest z spalaniem i awaryjnością? -
Jeżeli tico masz w dobrym stanie, nie zamieniałbym na matiza. Klasa auta ta sama, generacja w zasadzie też, matiz również już zszedł z produkcji...
Awaryjność IMHO porównywalna (choć wydaje mi się, że z tico ciut mniej problemów ludzie mają), spalanie... litr trzeba doliczyć.
Jeśli już zamieniać, to na nowsze i nowoczesne auto. Jeżeli masz oczywiście na to fundusze, bo wziąć starego strucla zamiast znanego sobie tica - nie ma sensu. -
Matiza też kocha rdza, więc się zastanów... Użytkownicy Matizów narzekają też na większe spalanie
-
Ja posiadam tico z 1997 moja narzeczona ma matiza z 2001 roku i serwisuje sam matiza no i masakra łożyska z tyłu zmieniałem już 3 razy niedawno pękł kolektor dolotowy który jest plastikowy i sporo kosztuje jak na cześć wykonaną z plastiku ostatnio do wymiany kwalifikuje się kolumna kierownicza tico nie jest idealne ale pali mniej części są tańsze i jest bardziej zrywne i zwrotne z matiza do tico przełożyłbym wspomaganie i zawieszenie oraz 13 calowe koła i nic więcej do szczęścia w tico.
-
Nikt nie napisał że Matiz jest dużo bezpieczniejszy od Tico. A to może być zaleta.
-
Być może bardziej bezpieczny ale mnie uspokaja "Długa maska " w Tico hahah
Zauważyłem że w tico lepiej widać w lusterkach oraz jakby więcej widać przez okna oraz przez tylną szybę. -
Tak na szybko:
Minusy:
- większe spalanie
- troszkę droższe niektóre części zamienne
- gorsza widoczność do tyłu
- mniej pakowny
- chyba mniej miejsca w komorze silnika co może sprawić problemy przy "dłubaniu"
Plusy:
- wtrysk (koniec "wycia" na ssaniu przy porannym rozruchu i problemów ze znalezieniem speca od regulacji gaźnika)
- mniej problemów z rdzą (oczywiście również występuje ale wg mnie w mniejszych ilościach niż w Tico)
- nowocześniejszy wygląd zewnętrzny i wewnętrzny
- świetna pozycja za kierownicą (prawie jak w busie )
- 13' calowe fabryczne felgi, czyli mniejsze problemy ze znalezieniem nowych opon
- możliwość wyrwania egzemplarza na fabrycznych aluskach, ze wspomaganiem (chociaż w Tico przy sprawnym układzie kierowniczym i dobrych oponach kiera pracuje jak w autach ze wspomaganiem ), klimatyzacją, poduchą i elektryką szyb (aczkolwiek w Tico el. szyby też są )
-
Zdecydowanie TAK!!! Sam tak zrobiłem po 8 latach użytkowania Tico. Kupowałem pod hasłem "szukam najtańszego nowego samochodu z klimatyzacją i tanimi częściami". To jest dla mnie na stałe samochód "rodzinny" na 3 osoby. Jest tylko jedno "ale": ja kupiłem Matiza nowego.
Tak więc wszystko zależy od tego w jaki rocznik Matiza byś celował (przypomnę, że produkcję zakończono definitywnie dopiero w roku 2008).
Obecnie mój Matiz ma 5,5 roku- Tico również miałem od nowości więc mam doskonałe porównanie. Poza ogólnym wyglądem i wygodą za kierownicą (jest wyżej), widzę trzy największe plusy Matiza:- blacha, odporność na rdzę;
- brak problemów z tylnymi hamulcami linką ręcznego i tylnymi łożyskami (to była coroczna zmora mojego Tico);
- bezpieczeństwo (oczywiście chodzi o wersje z poduszkami itd.)
Jedyny minus Matiza w porównaniu z Tico (jak dla mnie): - problematyczne przewożenie długiego bagażu ze względu na sposób składania tylnej kanapy (tutaj Tico jest nie do pobicia)
Poza tym w tym okresie poziom niezawodności był identyczny, tzn. w sumie żadnych awarii mechanicznych ani elektrycznych.
Jedynie wydech- w Tico wymiana środkowej części, w Matizie wystarczyło spawanie z wymianą "plecionki".
Ale ogólnie kwestia rdzy jest chyba decydująca- moje 4 letnie Tico miało już zaawansowaną korozję dolnych i przednich części drzwi, wykwity wyłaziły od wewnątrz mimo dodatkowego zabezpieczenia antykorozyjnego i corocznej konserwacji profili.
W Matizie stwierdziłem, że nie będę wywalał kasy na nieskuteczne zabiegi i nie robię dodatkowo NIC. Jak do tej pory nie ma żadnych ognisk korozji ani na nadwoziu ani od spodu. Nie ma rudej również tam, gdzie np. na progach lakier został zdarty przy zjeżdżaniu z krawężnika itp. Z tego, co mi tłumaczył lakiernik z Żerania w okolicach 2003r zmieniono sposób zabezpieczania wszystkich blach a nawet punkty zgrzewania ich w okolicach tylnego nadkola, gdzie Matizy miały problemy z rdzą poszycia w rejonie rantu nad kołem. Dlatego wbrew powszechnym opiniom Matizy z późniejszego okresu produkcji FSO mają lepiej zabezpieczone blachy od tych pierwszych z Korei.
Co do spalania gazu się nie wypowiem, nigdy gazu nie miałem i nie zamierzałem montować. Spalanie benzyny na zbliżonym poziomie z minimalnie mniejszym w Tico.
Podsumowując: warto zmienić Tico na Matiza, ale Matiz powinien być jak najmłodszy i w wersji wyposażenia znacznie przewyższającej Tico. Bo chodzi przecież o to, by poczuć jak największą różnicę między starym a nowym
-
To i ja coś dodam od siebie;p. W Matizie jedyny plus w porównaniu do Tico to większe bezpieczeństwo no i wygląd. A tak to większe spalanie , gorsze osiągi , rdza !!!, i moim zdaniem większa awaryjność . Nie wiem jak jest jak jeszcze dojdzie do tego gaz bo mam tylko Pb.
-
... większe spalanie
Codziennie jeżdżę do pracy równo po 15,3km w każdą stronę, z czego 7,8km to trasa pozamiejska, 5,9km to ulice miejskie a pozostałe 1,6km to dziurawe drogi gruntowe. Wychodzi z tego taki testowy "cykl mieszany". Zgodnie z dość precyzyjnymi wskazaniami komputerka pokładowego, teraz w sezonie zimowo-wiosennym, na te 15,3km spalam przeciętnie 0,99l benzyny. Średnią 6,47l/100km uważam za całkowicie zadowalającą.
Spalanie w typowej trasie bez problemu można uzyskać na poziomie 5,7l/100km, jadąc w trzy osoby z bagażem.
Matiz to jednak cięższy samochód niż Tico i nic w tym dziwnego, że prowadząc Tico da się jeździć oszczędniej. -
Właśnie chodzi mi tu o te wieści że matiz sporo pali. Wiem, że zawsze więcej od tico weźmie bo jest cięższy ale za to ma już podstawowe bezpieczeństwo i zdobył 3,5 gwaiazdki więcej niż sejczento. Tico ma swe zalety ale matiz już ma bardziej nowoczesny wygląd. Jedynie co to znaleźć egzemplarz z gazem sekwencją ze względu na kolektor. Brat cioteczny miał matiza z 99r kupił jak weszły do sprzedaży. Jeździł do 2004 czy 2006 i popsuł się tylko przegub i czujnik poduszki. Nawet nie rdzewiał ale widać wiele matizów z zeżartymi progami. Ale to jak w tico u mnie był garażowany i progi w dobrym stanie.
Wolałbym kupić tak samo bezawaryjny samochód czyli Hyundai Getz ale to już jest droższy i ciężko znaleźć fajny egzemplarz. -
A może Corsę B.
Jeżeli auto nie miało kolizji i nie jest zajeżdżone, to powinno jeszcze długo posłużyć
Nie to, że bym coś miał do Matiza, ale jego sylwetka mi się nie podoba, prędzej już Spark, ale to już wyższa półka cenowa.Wracając do Corsy B, to znajomy z pracy miał chyba 8 lat i kompletnie nigdy nic się nie zepsuło (silnik 1.4). Wiadomo, że doszły sprawy eksploatacyjne, ale to w każdym samochodzie występują.
Dostęp do części ogromny, w tym bezproblemowy do tanich zamienników.Egzemplarze młodsze niż roczniki 2000 można spokojnie kupić już w okolicach 5-6kzł i nie mają już problemów z korozją
-
Corsy to za darmo nie chcę. Jechałem tym wynalazkiem z tyłu i więcej miejsca nad głową miałem nawet w maluchu. Do tego jajkowaty wygląd zer polotu. Dlatego już bym woał dąć te 7tys i kupić Ibizę 1,4 z sekwencją. Prosty i ładny samochód.Jak to mówią o gustach się nie rozmawia. Do do sparka może to większy matiz ale jakiś bałwan umieścił w nim licznik na środku a tego nie zdzierżę.
-
Corsy to za darmo
nie chcę.1.7D, która pali po mieście 5-6L ropy i buta ma świetnego, byś nie chciał?
Tutaj też byś miał wspomaganie, poduchę.
-
Dzięki za propozycję z corsą ale jak pisałem nie lubię tego samochodu a i opla też.Raczej nic tego już nie zmieni. Tak samo wolę samochód z gazem niż dizla. Szczególnie, że nie mam dostępu do taniej ropy więc jazda nawet jakimś popularnym 1,9 TDI nie będzie tańsza od jazdy benzyniakiem palącym nawet 8-9L gazu.
-
U mnie w trasie przy spokojnej jeździe pali ok 5,2-5,5l, także nie jest źle . Gorzej z miastem, tutaj min. 7l do nawet 10l zimą na krótszych dystansach.
-
Corsy to za darmo nie chcę. Jechałem tym wynalazkiem z tyłu i więcej miejsca nad głową miałem nawet w maluchu.
Sądziłem, że głównie będziesz siedział za kierownicą, a nie na tylnym siedzeniu
Do tego jajkowaty wygląd zer polotu.
Pamiętaj, że to auto z tamtej epoki, nowsza jest Cosa C i ma więcej polotu.
Proponując Corsę nie specjalnie myślałem o wyglądzie, tylko aucie pokroju Matiza, który też polotu nie ma.Dlatego już bym woał dąć te 7tys i kupić Ibizę 1,4 z sekwencją.
Powodzenia.
-
Po prosty w dzisiejszej Polsce coraz gorzej się robi i raczej nie stać mnie będzie nawet na nowszy model corsy. Faktycznie nowsza jest już ładnawa. Alu u nas płace są teraz mniejsze niż parę lat temu więc kupuje się to co nas stać a nie to co się lubi.
-
Zawsze lepszy od tico ale jak jest z spalaniem i awaryjnością?
Spalanie na pewno większe, niż w Tico, ale auto jest większe, cięższe i o wiele bezpieczniejsze.
Co do awaryjności - jeżeli kupisz egzemplarz bez korozji 0(BTW - sorry - ale jeżeli ktoś porównując Tico i Matiza mówi, że wadą Matiza jest korozja to jest to dość zabawne - skorodowanych Matizów jest może kilka - kilkanaście procent, w przypadku Tico sytuacja jest odwrotna), to jesteś w stanie doprowadzić i utrzymać go w bardzo dobrym stanie za naprawdę małe pieniądze. Większość części zamiennych odpowiada cenie części zamiennych do Tico (chociaż nie są w większości identyczne). Na pewno większy jest komfort jazdy i zdecydowanie bardziej "miejska" pozycja za kierownicą (tj. nie jeździ się tyłkiem po asfalcie, tylko ciut wyżej - widać coś więcej, niż rejestrację poprzedzającego pojazdu ) - nie wszystkim to oczywiście odpowiada, ale auto miejskie służy do jazdy miejskiej a nie do pseudo-sportowych wyczynów, więc...
Instalacji gazowej w Matizie nie mam - przy mało ekonomicznym stylu jazdy spalanie oscyluje między 5,5 a 6,5 l/100 km (warunki mieszane) - w zależności od pogody i ciężkości nogi. Przy sprawnym zawieszeniu i hamulcach jest to całkiem przyzwoicie prowadzące się i hamujące auto, silniczek ma ponad 50 KM, wielopunktowy wtrysk, autoadaptację komputera itp., więc daje sobie spokojnie radę z niespełna 900-kilogramowym samochodem (masa własna oscyluje wokół 850 kg).
-
Po prosty w
dzisiejszej Polsce coraz gorzej się robi i raczej nie stać mnie będzie nawet na
nowszy model corsy. Faktycznie nowsza jest już ładnawa. Alu u nas płace są teraz
mniejsze niż parę lat temu więc kupuje się to co nas stać a nie to co się lubi.Powiem tyle - kuzynka żony ma Corsę B - co prawda z litrowym silniczkiem 3-cylindrowym (który jest nieporozumieniem - silnik Matiza o mniejszej pojemności ma 7 KM więcej i o wiele wyższą kulturę pracy). Krótko - litrowy silnik nie wystarcza dla takiej Corsy - do tego spalanie około litra - półtora wyższe niż w przypadku Matiza (wytłumaczenie proste - za mały silnik), poziom bezpieczeństwa o klasę niższy i dosłownie mikroskopijne wnętrze - o wiele ciaśniejsze i mniej wygodne niż w przypadku Matiza.
Na rzecz Corsy przemawia jakość materiałów wnętrza - porównywalna z większą siostrą - Astrą - tutaj Matiz może się "pochwalić" tanim i twardym plastikiem, marka - dająca większy "szacun na dzielni" i chyba tyle.