skrzypienie z tyłu - zawieszenie?
-
Witam od dłuższego czasu coś mi z tyłu w moim tico piszczy/skrzypi, postaram się to jakoś sensownie opisać: skrzypienie występuje gdy jadę po nierównościach wiadomo drogi nie nie są gładkie i jak tylko lekko tył zacznie się bujać zaczyna skrzypieć, próbowałem znaleźć usterkę na kanale ale bez skutku kolega stał pod autem a ja lekkimi uciskami naciskałem w zderzak takie króciutkie ruchy że auto poruszało się góra dół (ciężko to opisać) i wtedy pojawiało się to skrzypienie i wydaje się być po obu stronach ale strasznie ciężko to zlokalizować w jakiej dokładnie okolicy odkręciłem belkę poprzeczną przeczyściłem gumy i nic nie pomogło sprężyny całe jak podniosłem auto na lewarku cały tył mogłem sprężyny obkręcać dookoła, nawet spryskałem wszystko wd-40 nic nie pomaga, amortyzatory też dobrze przykręcone czy ktoś się spotkał z takim problemem ? z góry dzięki za rady gdzie szukać przyczyny bo trochę obciachowo się jeździ jak w średnich prędkościach i mniejszych tak skrzypi
-
Nie żebym straszył, ale czytałem tu niedawno, o przypadku pęknięcia tylnego wahacza.
Nie pamiętam jak na to wpadłem, ale poszukaj szukajką.
Pisał kolega o tym, że skrzypiało od dłuższego czasu a potem urwał się wahacz na przejeździe kolejowym/tramwajowym.
Poszperaj, na pewno trafisz.
Ja teraz nie mogę tam trafić, chyba, że ktoś pamięta czy to było teraz czy bardziej w archeo kopać trzeba -
Coś nie mogę wygrzebać co do wahacza to chyba nie to ponieważ jeżdżę tak całe lato i nic się nie dzieje a skrzypienie słychać po obu stronach tylko nie mogę zlokalizować gdzie
-
U mnie w Swifcie też skrzypiało z tyłu, ale tylko z prawej strony...
Okazało się że skrzypienie pochodziło z amortyzatora, który się "przycierał". Wymieniłem na nowe(stare na gwarancji, więc zwrot kasy) i jak na razie(prawie pół roku) spokój... -
powiem szczerze że biorę to pod uwagę bo nic innego do głowy mi nie przychodzi ale szkoda mi wymieniać na nowe bo kupiłem je 2 lata temu i zrobione dopiero ok 5 tyś km ;/ tyle że to nie jakieś tam super więc może tu jest problem ale żeby to sprawdzić trzeba by to odkręcić a znając tico śruby na bank są zapieczone (dolne) ;/ i musiał bym odrazu kupić nowe.
-
powiem szczerze że
biorę to pod uwagę bo nic innego do głowy mi nie przychodzi ale szkoda mi wymieniać
na nowe bo kupiłem je 2 lata temu i zrobione dopiero ok 5 tyś km ;/Szkoda że już nie są na gwarancji jak moje, bo wtedy by nie było w ogóle problemu...
-
Coś nie mogę wygrzebać smutny co do wahacza to chyba nie to ponieważ jeżdżę tak całe lato i nic się nie dzieje ....
A nie lepiej po prostu podjechać na stację diagnostyczną i tam być może za marne grosze zlokalizują źródło skrzypienia
Ja tak zrobiłem już kilka razy, gdy miałem wątpliwości i zawsze została zlokalizowana usterka. Najdrożej płaciłem 20zł. -
A nie lepiej po
prostu podjechać na stację diagnostyczną i tam być może za marne grosze zlokalizują
źródło skrzypienia
Ja tak zrobiłem już
kilka razy, gdy miałem wątpliwości i zawsze została zlokalizowana usterka.To na dobre stacje diagnostyczne trafiałeś. Ja jak poszukiwałem źródła stuków z układu kierowniczego to w trzech stacjach diagnostycznych nie trafili... W pierwszej powiedzieli, że wahacze. Wymienione - pudło. W drugiej że drążki i końcówki kierownicze. Wymienione - też pudło. W trzeciej że maglownica. Wymieniona - też pudło. Trzy stacje i trzy pudła... Nawet nie chcę myśleć ile hajsu na to wszystko poszło...
Stuka mi dalej, ale powiedziałem że już sobie daruję, bo szkoda mi więcej kasy...
-
To na dobre stacje diagnostyczne trafiałeś. Ja jak poszukiwałem źródła stuków z układu kierowniczego to w trzech stacjach diagnostycznych nie trafili...
Łącznie byłem na trzech różnych stacjach diagnostycznych (na niektórych kilkakrotnie, gdzie dokonywane są przeglądy rejestracyjne) i za każdym razem diagnosta siedział tak długo, aż znalazł problem, po czym mi to pokazywał.
Raz miałem sporadyczne stuki w przednim zawieszeniu pojawiające się głównie przy pokonywaniu progów spowalniających. Diagnosta przeprowadzał naprawdę wiele prób, robił jazdy testowe, wytrząsał auto na szarpakach itp. Namęczył się sporo i zużył na to ok. 40 min. aż znalazł problem. Po tym poprosił mnie pod samochód i pokazał usterkę.Dlatego trzeba tak długo męczyć diagnostę, aż Tobie wprost pokaże uszkodzenie, a nie tylko stwierdzi, że coś jest do wymiany na podstawie domysłów.
Mi przynajmniej za każdym razem fachowiec pokazywał wprost uszkodzenie i była to zawsze poprawna diagnoza.
-
Hm gdy będę miał więcej wolnego czasu w dzień spróbuje podjechać do jakiegoś diagnosty i zobaczymy czy uda mu się stwierdzić usterkę, bo chyba taniej wyjdzie najpierw jej znalezienie niż wymienianie części nie potrzebnie na darmo, a czy trafie na uczciwego i znającego się na rzeczy to zobaczymy