Dziwne działanie hamulców oraz chwilowe braki wspomagania hamulców
-
Właśnie wychodzi na to, że zamiast korektora, który odpowiednio dobiera stosunek siły hamowania przód/tył (oczywiście gdy jest sprawny) to Ty sam dobierasz siłę hamowania "na oko". Dodatkowo pozbywasz się mechanizmu korygującego siłę hamowania w zależności od stopnie zużycia okładzin
Chyba ze czegoś nie rozumiem
Ja wiem, że 100zł za nowy korektor to niekiedy znaczący wzrost wartości auta, ale to może być przyczyną wypadku, nawet śmiertelnego -
Ale pomińmy korektor hamowania bo to że ja go nie mam to już moja indywidualna sprawa i nikomu nie karzę się go pozbywać a czy on wart jest te 100 zł to dla mnie nie problem po prostu bez niego radzę sobie równo dobrze niż jakbym go miał a nawet jak piałem hamulce mam lepsze bez niego i tego zmieniał nie będę! - mi generalnie chodzi o pedał hamulca - co zrobić aby był wyższy? - bo tu przynajmniej jak już opisywałem czy korektor był czy go niema pedał jest nadal niski a bez korektora hamulce mam dużo lepsze i tego będę się trzymał
-
Tak samo ostatnio przed zimą kombinowałem ze zmianą korektora na inny by tył się nie blokował na śliskim. Na drugim uzyskałem tylko to, że tył hamował na asfalcie lepiej od przodu a pedał stał się bardziej gumowaty. Spowrotem założyłem stary bo za nowego nie będę dawał 100zł. Tak naprawdę lepie od biedy to na zimę by można całkowicie odłączyć przód niż wstawiać przelotkę. A na asfalcie nie robi różnicy, że tyłek za mocno hamuje jedynie zimą jest to widoczne.
-
Dziś wymieniłem:
- szczęki
- wszystkie sprężynki szczęk, mechanizm autoregulacji
- wszystkie przewody od korektora siły hamowania aż do lewego tylnego koła, od pompy do korektora przewód ma niepełen rok
- cylinderki
- gumowy przewód serwa
Hamulce zaczęły nareszcie hamować. Pedał chyba trochę się podniósł, jest już dosyć wysoko, wygląda, że na tyle wysoko jak normalnie ma być. Hamulec nie jest już gumowaty. Naciska się i hamuje, tak jak trzeba.
Przewód serwa stary był zapchany doszczętnie. Ani w jedną, ani w drugą nie szło go przedmuchać. Nowy w jedną przepuszczał a w drugą ładnie blokował.
Przy okazji ręczny hamulec zaczyna mi już na początkowych ząbkach łapać, a nie na ostatnich jak wcześniej.
Podsumowując, wygląda na to że mam już hamulce z powrotem.
Włączając się do dyskusji na temat niskiego hamulca kolegi adasiek231.
Wydaje mi się właśnie że brak korektora siły hamowania oraz ustawianie szczęk na oko jest powodem niskiego hamulca. Dziś moje bębny były nakładane na auto bardzo ciężko. Szczęki przylegały do nich bardzo dokładnie. Ciężko było kręcić kołem ręką, a żadnego rantu na bębnie nie było. Oczywiście podczas jazdy, pierwszych kilku hamowań szczęki ułożyły się trochę do bębnów, starły wszystkie syfy do reszty z bębnów. Jak jechałem nie zauważyłem żeby mi jakoś hamulce tylne hamowały podczas jazdy.Po prostu szczęki muszą bardzo dokładnie do bębnów przylegać. Inaczej większość płynu i skoku hamulca będzie marnowana na to żeby szczęki dotknęły bębna, a dopiero końcówka a hamowanie. Mechanizm autoregulacji po coś jest, i to on ( jeśli w pełni działa ), powinien wyregulować luz pomiędzy bębnem a szczękami.
-
Włączając się do
dyskusji na temat niskiego hamulca kolegi adasiek231.
Wydaje mi się
właśnie że brak korektora siły hamowania oraz ustawianie szczęk na oko jest powodem
niskiego hamulca. Dziś moje bębny były nakładane na auto bardzo ciężko. Szczęki
przylegały do nich bardzo dokładnie. Ciężko było kręcić kołem ręką, a żadnego rantu
na bębnie nie było. Oczywiście podczas jazdy, pierwszych kilku hamowań szczęki
ułożyły się trochę do bębnów, starły wszystkie syfy do reszty z bębnów. Jak jechałem
nie zauważyłem żeby mi jakoś hamulce tylne hamowały podczas jazdy.
Po prostu szczęki
muszą bardzo dokładnie do bębnów przylegać. Inaczej większość płynu i skoku hamulca
będzie marnowana na to żeby szczęki dotknęły bębna, a dopiero końcówka a hamowanie.
Mechanizm autoregulacji po coś jest, i to on ( jeśli w pełni działa ), powinien
wyregulować luz pomiędzy bębnem a szczękami.O tym wszystkim ja dokładnie wiem, już pisałem że ja sprawdzałem różne ustawienia i nawet jak jeszcze miałem korektor siły hamowania po założeniu nowych szczęk i bębnów dokładnym spasowaniu że koła ciężko się obracały pedał hamulca nadal brał nisko - widać moje tiko już tak ma, mam go od 2005 roku i już jak go kupiłem taki hamulec był i do tej pory kombinując na rożne sposoby nie udało mi się tego naprawić. Ale najważniejsze w tym wszystkim jest to że hamulce działają i hamują wszystkie 4 koła równo a że bierze nisko to już po prostu się do tego przyzwyczaiłem.