Rozbite Tico :( Co teraz?
-
No to wygląda na to, że albo
jedna, albo druga pani jest niedoinformowana lub też świadomie wprowadziła w błądAle już mnie ten problem nie
dotyczy bo ja OC z Tico przeniosłem do HDI i mam 100-150zł w kieszeniPotwierdzone w praktyce
Zabierają na obydwa...straciłem tak po 10% na dwóch pojazdach
Uciekam od nich czym prędzej -
Potwierdzone w praktyce
Zabierają na
obydwa...straciłem tak po 10% na dwóch pojazdachWspółczucia
w sumie to może i dobrze, że babka wprowadziła ciotkę w błąd - bym miał wtedy 100% własności i 0 zniżek ale nie omieszkam jej przekazać, że ta uczynna pani zrobiła ją w bambukoUciekam od nich czym prędzej
Tak zrób
Najlepsze jest to, że wszystko działo się w okresie puszczania sławetnej akcji reklamowej z powrotami - na nowym blankiecie 30zł więcej niż na poprzednim i 100-150zł drożej niż w HDI przy wyższej kwocie NW -
Jeśli np. masz dwa auta
ubezpieczone w PZU i spowodujesz stłuczkę jednym to tracisz (np. 10%) to zabierają Ci zniżki z
dwóch auttacie tłumaczyli to tak,że jak ja bym miał też swifta w Warcie to by jemu też poleciały zniżki,ale,że mam w HDI to mu nie lecą
-
Chyba jest inaczej...
Ostatnio się pytałem i Pani w
PZU powiedziała mi że zniżki są pisane na ubezpieczającego a nie na auto.
Jeśli np. masz dwa auta
ubezpieczone w PZU i spowodujesz stłuczkę jednym to tracisz (np. 10%) to zabierają Ci zniżki z
dwóch autz tym jestem w stanie się zgodzić w 100%, tak robia ubazpieczalnie :zly:
-
Dla tego ja mam ubezpieczone
autka (skodę i opla) w alianz. Tam jeśli jeden z samochodów będzie miał wypadek zniżki lecą
tylko na jednym. O ile dobrze się orientuje to jest jedyna firma ubezpieczeniowa w Polsce,
która tak robi.zatroszcz sie o taka interpretacje na piśmie - w swoim interesie
-
Potwierdzone w praktyce
Zabierają na
obydwa...straciłem tak po 10% na dwóch pojazdach
Uciekam od nich czym prędzejproponuje OC w mBanku, mam od kilku lat
i składke można płacić miesięcznie -
tacie tłumaczyli to tak,że
jak ja bym miał też swifta w Warcie to by jemu też poleciały zniżki,ale,że mam w HDI to mu nie
lecąmusisz sie spytać konkretnie w tej drugiej ubezpieczalni, jedna firma nie moze występowac w imieniu drugiej
-
Zgadza się, laweciarz nie
robił tego za darmo
A ja miałem na myśli (pisząc
co kosztowniejsze rzeczy) radio, głośniki, etc.laweciarz też już mógł sie na nie napalić i wliczyć w "wartośc pojazdu"
-
proponuje OC w mBanku, mam od
kilku lattam to dopiero agenci robią z ludzi...
W ciągu 2 dni rozmawiałem z 2 agentami i każdy mi powiedział inną sumę,różnica ok 2 stówek,pod koniec się okazało,że tata też powinien mieć konto,a ja specjalnie zakładałem u nich konto. Więc podziękowałem i poszedłem do znajomego,który ma agencję
-
musisz sie spytać konkretnie
w tej drugiej ubezpieczalni, jedna firma nie moze występowac w imieniu drugiejtata się pytał w warcie bo to jasne,że mi w HDI poszło 10%
-
tam to dopiero agenci robią z
ludzi...
W ciągu 2 dni rozmawiałem z 2
agentami i każdy mi powiedział inną sumę,różnica ok 2 stówek,pod koniec się okazało,że tata
też powinien mieć konto,a ja specjalnie zakładałem u nich konto. Więc podziękowałem i
poszedłem do znajomego,który ma agencjędlatego sie nie rozmawia tylko składa wniosek na piśmie, i wtedy to sobie mogą....
marudzić -
Zniżki powinien tracić każdy ze współwłaścicieli.To jest tylko kwestia wymiany informacji między towarzystwami.Jeśli powstanie taka ogólnopolska baza danych to niektórzy będą ugotowani.
Towarzystwa ubezpieczeniowe doskonale wiedzą,że zwłaszcza młodzi ludzie kombinują jak tu najmniej zapłacić za OC i dopisują do dowodu rejestracyjnego jako współwłaściciela tatusia,dziadka z full zniżkami.
Ale niestety to właśnie ci najmłodsi kierowcy powoduja najwięcej szkód (kolizji).Towarzystwom zależy na tym by tacy "szkodowi" klienci do nich nie przychodzili.Nieraz żądają od młodego człowieka by przyniósł zaświadczenie o zniżkach od poprzedniego ubezpieczyciela,bo wiedzą,że taka zmiana wiąże się z jakąś "przygodą" tz. młody człowiek zrobił szkodę, dostał zwyżkę.
Psioczycie tutaj na PZU, ale powiem wam jedno.Miałem parę kolizji.Zaraz po stłuczce modliłem się by sprawca kolizji ,który mi przydzwonił,miał OC w PZU,bo tam najlepsza była likwidacja szkód. -
Psioczycie tutaj na PZU, ale
powiem wam jedno.Miałem parę kolizji.Zaraz po stłuczce modliłem się by sprawca kolizji ,który
mi przydzwonił,miał OC w PZU,bo tam najlepsza była likwidacja szkód.Od kogoś jak najbardziej ale ja przepłacać dla kogoś nie zamierzam
btw: ale nam się wątek o ubezpieczeniach zrobił
-
Pewnie że tak.
OC wykupuje się "dla kogoś" komu zrobimy szkodę.
Ja tez jestem zdania,że należy kupić OC tam gdzie jest najtaniej.Nawet 20 zł.Niech się Towarzystwa Ubezp. starają o klientów.
Jeśli kupuje się AC to już trzeba wszystko przemyśleć,bo to jest ubezpieczenie "dla siebie".Tak więc:warunki ogólne,obsługa szkód i termin wypłat odszkodowania. -
Na początek przepraszam za tak długi brak mojej aktywności w temacie, ale byłem bardzo zajęty. Dziękuję wszystkim za wypowiedzi i wszelką pomoc. Sprawę już rozwiązałem. Zrobiłem tak jak większość z Was mi radziła, czyli zostawiłem auto laweciarzowi. Dzwoniłem wcześniej po szrotach i w większości nie chcieli w ogóle tego auta, w kilku proponowali 200zł, ale wtedy z kolei musiałbym zapłacić laweciarzowi za wcześniejsze holowanie 150zł, więc niezbyt udany interes. W jednym miejscu proponowali 300zł, więc teoretycznie byłbym 150zł do przodu, ale... wszyscy współwłaściciele musieliby być przy podpisywaniu umowy kupna-sprzedaży, upoważnienie nie wystarczy. Tak więc dziadek musiałby przyjeżdżać z Warszawy do Łodzi, a potem musielibyśmy wszyscy jechać załatwiać formalności (ok 150km w obie strony). Za dużo zachodu za niewielki zysk. Co do zabrania wartościowszych rzeczy to pozabierałem wszystko zaraz po wypadku - koło zapasowe, blokadę na kierownicę, łańcuchy śniegowe, prawie pełną butlę oleju 4L, radio, nawet akumulator (był jeszcze na gwarancji). O radiu to bym w ogóle zapomniał bo nie zabrałem wtedy panelu z domu i nie słuchałem w drodze radia i zapomniałem, że je w ogóle mam. Laweciarz sam mi powiedział żebym sobie zabrał. Zapomniałem całkiem o głośnikach, ale to nie był jakiś szczyt technologii i miały już ładnych parę lat (były już w aucie jak je kupowałem). Szkoda tylko, że wcześniej nie pomyślałem o tym żeby fotki porobić drogi oraz auta to mógłbym się jeszcze ubiegać o odszkodowanie od zarządcy drogi za nie odlodzenie drogi czy coś takiego bo czytałem, że można tak zrobić. No ale teraz to już po fakcie .
Dziękuję jeszcze raz za Waszą pomoc. Obecnie zbieram na kolejny samochód i tu moja ostatnia prośba w tym temacie. Co byście doradzili? Potrzebuję jak najtańsze auto o niskim spalaniu i tanich częściach zamiennych. Coś niewiele droższego w eksploatacji niż Tico ale większe. Cena najlepiej do ok 3tys -
niewiele droższego w eksploatacji niż Tico ale większe. Cena najlepiej do ok 3tys
To moze swift, wejdz na kacik swifta i poczytaj. W tych pieniadzach cudow nie ma co oczekiwac A moze by tak nowe tico?
-
No właśnie to jest problem żeby coś znaleźć tak ekonomiczne i tanie w eksploatacji i żeby jeszcze to nie było tico
-
słyszałem o przypadku odmowy
wypłacenia odszkodowania z powodu zmiany rozmiaru felg, gość zamiast 14" założył sobie bodajże
16"
lepiej dmuchać na zimne i
sprawdzić u źródłaRozmiar felg to mozna zmieniac jak sie chce byle wysokosc kola byla zgodna z norma dla danego pojazdu , sugerowalbym odwolanie sie od decyzji
-
(był jeszcze na gwarancji). O radiu to bym w ogóle zapomniał bo nie zabrałem wtedy panelu z
domu i nie słuchałem w drodze radia i zapomniałem, że je w ogóle mam. Laweciarz sam mi
powiedział żebym sobie zabrał.Jak by byl panel to by nie powiedzial
wcześniej nie pomyślałem o tym żeby fotki porobić drogi oraz auta to mógłbym się jeszcze
ubiegać o odszkodowanie od zarządcy drogi za nie odlodzenie drogi czy coś takiego bo czytałem,
że można tak zrobić. No ale teraz to już po fakcie .Nic bys nie wskórał , niedosc ze po sadach trzeba pobiegac to tego typu sprawy koncza sie
"niedostosowanie predkosci do warunkow panujacych na drodze"
A papudze trzeba zaplacic koszty sprawy tez ponosi przegrywajacy
Przy tej wartosci auta nie polecamObecnie zbieram na kolejny samochód i tu moja ostatnia prośba w tym temacie. Co byście
doradzili? Potrzebuję jak najtańsze auto o niskim spalaniu i tanich częściach zamiennych. Coś
niewiele droższego w eksploatacji niż Tico ale większe. Cena najlepiej do ok 3tysTak to tylko w erze
Za ta kase to jakis golf 2 wychodzi albo swift ,
Dobrego golfa za ta kase to latami bedziesz szukal , swifta moze znajdziesz
Z tego co piszesz to mi wychodzi ze tico musisz kupic , tico znasz i masz juz kolo zapasowe , aku i duza szanse na uchodzenie wmiare zadbanego egzemplarza a ze koledzy sie smieja , niech sie smieja -
Dołóż trochę i kup np. Corse B 1.0 Ecotec, albo 1.2 Ecotec. Znajomy ma i nie narzeka. Tylko uważaj na rdze w progach.