Walka z rdzą (jesień 2009)
-
znów mam głubie skojarzenia, Twój garaż na pierwszy rzut oka przypomina pokój
Bo to prawie pokój <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Niestety jest mały i gdyby np. wjechać do środka Mondeo sedan, to ledwo dało by się wysiąść, a na długości byłby może 1 metr luzu.Drzwi rdzewieją także od środka i warto je zabezpieczyć jeśli tego jeszcze nie uczyniłeś, np preparatem fluidol
który stosuje się do profili zakniętych albo brunoxem zasmarować jeśli masz już od środka rdzeCo ciekawe rdzewieją jedynie dolne krawędzie drzwi od wewnętrznej strony.
Cały środek jest wręcz idealny (zrobiłem konserwację 3 drzwi).
Dzisiaj walczyłem z przednim prawym błotnikiem, bo i tak miałem go zdemontowany.
Na pierwszy rzut oka wszystko było OK, ale niestety w okolicach mocowania zderzaka było już nieciekawie.
Poza tym kilka rdzawych punktów po wewnętrznej stronie były łatwe do usunięcia.
Niestety miałem trochę korozji poniżej listwy ozdobnej i tam przybyły mi 3 miejsca, które będę musiał jakoś ładnie polakierować.Jeżeli ktoś ma warunki i trochę czasu bardzo polecam dokładny przegląd blach pod kątem korozji.
Na podstawie obecnych doświadczeń uważam, że był to ostatni dzwonek do ratowania blach, bo na wiosnę na pewno pojawiły by się dziury na wylot.
Przy okazji wymieniam siłowniki centralnego zamka, bo te stare mimo, że pracują poprawnie są już popękane i utraciły gumowe harmonijki uszczelniające.Była również okazja, aby podłączyć przewody do elektrycznie ogrzewanych lusterek <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Jutro jedynie zakonserwuję od wewnątrz błotnik i zamontuję go na swoje miejsce, a od poniedziałku ruszam z ostatnimi drzwiami przednimi kierowcy i błotnikiem po tej stronie. -
To znaczy, że garaż jest miły i przytulny, w którym aż chce się pogrzebać przy autku
Wiesz, ja w tym garażu jestem codziennie od ok. 16:30 do 23:30 i to prawie od dwóch miesięcy.
Z racji tego, że mam na głowie drugi samochód również postanowiłem i nim się trochę zainteresować.Zazdroszczę posiadaczom garażów
Mam garaż od roku i przyznaję, mimo że jest ciasny i tak warto go mieć <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
Dzisiaj walczyłem z przednim prawym błotnikiem, bo i tak miałem go zdemontowany.
Niestety miałem trochę korozji poniżej listwy ozdobnej i tam przybyły mi 3 miejsca, które będę
musiał jakoś ładnie polakierować.
Jeżeli ktoś ma warunki i trochę czasu bardzo polecam dokładny przegląd blach pod kątem korozji.
Na podstawie obecnych doświadczeń uważam, że był to ostatni dzwonek do ratowania blach, bo na
wiosnę na pewno pojawiły by się dziury na wylot.Ja również polecam przegląd blach przed zimą bo Wasze błotniki skończą tak..(część tych dziur spowodowana przykręceniem dokładek progowych na wkręty)
Błotnik oczyściłem szlifierką, to co nie odpadało zabezpieczyłem brunoxem, dziury na poxyline która dobrze się szlifuje, szpachla,podkład i błotnik został pomalowany, ciekawe ile wytrzyma <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Ja również polecam przegląd blach przed zimą bo Wasze błotniki skończą tak..(część tych dziur spowodowana
przykręceniem dokładek progowych na wkręty)Przyznaję, że kiepsko to wygląda <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Błotnik oczyściłem szlifierką, to co nie odpadało zabezpieczyłem brunoxem, dziury na poxyline która dobrze się
szlifuje, szpachla,podkład i błotnik został pomalowany, ciekawe ile wytrzymaSzkoda, że lakierowanie jest takie drogie, bo można by kupić zupełnie nowy błotnik poniżej 100zł i założyć go w miejsce tego dziurawego.
-
Szkoda, że lakierowanie jest takie drogie, bo można by kupić zupełnie nowy błotnik poniżej 100zł
i założyć go w miejsce tego dziurawego.Ja zapłaciłem za lakierowanie błotnikia p. lewego 100 zł., ale na następujących warunkach: lakiernik to człowiek już na emeryturze (22 lata pracy w zawodzie lakiernika),przygotowanie błotnika do malowania we własnym zakresie(zgodnie ze wskazówkami lakiernika),piaskowanie miejsc na których pokazała się korozja(w firmie piaskującej felgi), malowanie błotnika od środka na gotowo i koserwacja we własnym zakresie , przygotowanie zewnętrznej strony błotnika do malowania wg.zaleceń lakiernika, malowanie błotnika na gotowo przez lakiernika (oczywiście demontaż i montaż własny).
Taki sposób gwarantuje uzyskanie dobrej jakości i minimalnej ceny.Całość kosztowała mnie :
malowanie - 100 zł,piaskowanie - 25 zł.(jest to uzależnione od wielkości korozji,ten element jest bardzo ważny gdyż od dokładnego usunięcia ognisk rdzy zależy sukces i trwałość naprawy),materiały - 150 ml + jeden pojemnik w aerozolu(nie pamiętam wartości,kupowane o wiele wcześniej).
Przy twoim sposobie naprawy(demontowanie poszczególnych elementów) jest to idealny sposób na uzyskanie dobrej jakości. Brakuje tu tylko piaskowania, które pozwala na całkowite usunięcie ognisk rdzy, co jest nie do uzyskania w inny sposób. Co do ceny za malowanie to nie korzystać z firmowych z-dów lakierniczych, tylko poszukać emerytowanych fachowców, robiących to aby zarobić parę groszy.
Przy okazji można oczyścić i zakonserwować(od strony koła) wspornik błotnika. -
Ja zapłaciłem za lakierowanie błotnikia p. lewego 100 zł., ale na następujących warunkach: lakiernik to człowiek już
na emeryturze (22 lata pracy w zawodzie lakiernika),przygotowanie błotnika do malowania we własnym
zakresie(zgodnie ze wskazówkami lakiernika),piaskowanie miejsc na których pokazała się korozja(w firmie
piaskującej felgi), malowanie błotnika od środka na gotowo i koserwacja we własnym zakresie , przygotowanie
zewnętrznej strony błotnika do malowania wg.zaleceń lakiernika, malowanie błotnika na gotowo przez lakiernika
(oczywiście demontaż i montaż własny).
Taki sposób gwarantuje uzyskanie dobrej jakości i minimalnej ceny.Jest to chyba najlepszy sposób, gdy chcemy ocalić część, która jest jeszcze w dobrym stanie.
Całość kosztowała mnie :
malowanie - 100 zł,piaskowanie - 25 zł.(jest to uzależnione od wielkości korozji,ten element jest bardzo ważny gdyż
od dokładnego usunięcia ognisk rdzy zależy sukces i trwałość naprawy),materiały - 150 ml + jeden pojemnik w
aerozolu(nie pamiętam wartości,kupowane o wiele wcześniej).Koszt jak najbardziej do zaakceptowania.
Przy twoim sposobie naprawy(demontowanie poszczególnych elementów) jest to idealny sposób na uzyskanie dobrej
jakości. Brakuje tu tylko piaskowania, które pozwala na całkowite usunięcie ognisk rdzy, co jest nie do
uzyskania w inny sposób. Co do ceny za malowanie to nie korzystać z firmowych z-dów lakierniczych, tylko
poszukać emerytowanych fachowców, robiących to aby zarobić parę groszy.
Przy okazji można oczyścić i zakonserwować(od strony koła) wspornik błotnika.Próbowałem znaleźć sam lub poprzez moich znajomych takiego fachowca, ale niestety bez pozytywnych rezultatów <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Udało mi się jedynie wytargować cenę 350zł za malowanie maski Tico w zakładzie, w którym w tym samym czasie malowałem oba błotniki, maskę i zderzak w Astrze.Teraz ratuję co się da w Tico.
Na szczęście tragicznie nie jest i metodami domowymi dokonuję usunięcia rdzy i zabezpieczenia przed jej dalszym rozwojem.
Oczywiście przy okazji dokonuję ponownej konserwacji błotników od wewnętrznej strony <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Na szczęście tragicznie nie jest i metodami domowymi dokonuję usunięcia rdzy i zabezpieczenia
przed jej dalszym rozwojem.Efekt piaskowania jest w miarę tani i bardzo skuteczny w dalszej renowacji.Byłem zaskoczony efektem po piaskowaniu. Jak masz okazję to spróbój.
-
Efekt piaskowania jest w miarę tani i bardzo skuteczny w dalszej renowacji.Byłem zaskoczony efektem po piaskowaniu.
Jak masz okazję to spróbój.Niestety nie znam miejsca, gdzie można wypiaskować od ręki drzwi lub błotniki.
Z drugiej strony zależy mi trochę na czasie, bo robi się coraz chłodniej i wg. zaleceń poniżej 17C nie powinno wykonywać się prac lakierniczych.
Niestety, u mnie w garażu obecnie temperatura oscyluje w okolicach 12-15C i nie zapowiada się, że będzie cieplej.
Mam jeszcze kilka pomysłów na usprawnienie Tico, ale to będę mógł robić nawet zimą, teraz jak najszybciej muszę rozprawić się z korozją.Dzisiaj zrobiłem dzień przerwy,ale od jutra ruszam z drzwiami i błotnikiem od strony kierowcy.
-
Niestety nie znam miejsca, gdzie można wypiaskować od ręki drzwi lub błotniki.
Z drugiej strony zależy mi trochę na czasie, bo robi się coraz chłodniej i wg. zaleceń poniżej
17*C nie powinno wykonywać się prac lakierniczych.potwierdzam, ja również malowałem przy niższych temperaturach i lakier mi strasznie spływał, mam sporo zacieków ale wszystkie uda się usunąć, wczoraj poprawiłem przedni zderzak, który nie wyszedł właśnie z powodu kiepskiej temperatury, wszystkie elementy także są u mnie już pomalowane <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Niestety nie znam miejsca, gdzie można wypiaskować od ręki drzwi lub błotniki.
Ja to zrobiłem w warsztacie, który regeneruje felgi(teraz nie mają roboty i zrobili mi od ręki) a piaskowałem tylko miejsca gdzie były ogniska rdzy,których nie małem tak wiele. Nie ma sensu piaskować całych elementów.
-
Tikacz to byłoby autko idealne gdyby właśnie nie słabe blachy, właściwie co roku trzeba walczyć z rudą, jeśli już widać bąbel na lakierze to można być pewnym że pod tym blachy już właściwie nie ma <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> druga sprawa że wymaga to wiele pracy, ja też na początku myślałem "tu blaszkę wyszlifuję, tam poszpachluję i będzie git" w rzeczywistości czekało mnie prawie trzy dni niewdzięcznej roboty <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> jakbym wiedział że aż tyle to bym sie chyba za to nie zabrał, na pocieszenie myślę że może po zimie już nie będzie tak źle, najgorzej było teraz bo autko kupiłem w paru miejscach zaniedbane (zardzewione) <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Nie wiem jak u was ale u mnie szpachla w ogóle przy dużych ubytkach blachy w ogóle się nie sprawdza, ponadto jeśli nawet dobrze oczyścimy blachę z rdzy to prawie na bank po zimie wyjdzie w tym miejscu znowu, a szpachla na rdzę i wilgoć jest nieodporna i odpadnie, ja zastosowałem na duże ubytki (w drzwiach dziura na 4 cm) dwuskładnikowy Epoxy Dragon, bardzo dobry, wydajny, ładnie się szlifuje, nie prószy się jak szpachla, mocno trzyma i najważniejsze jest odporny na warunki atmosferyczne co ważne przy pracach "pod chmurką".
Co do baranka to zdecydowałem się go nie stosować na drzwi bo wcale nie lepszy od lakieru a i opinie są takie że jak baranek jest to znaczy że pod nim jest nieciekawie i była duża korozja, zresztą wole wydać te parę dych więcej i efekt o wiele ładniejszy, tym bardziej że i tak oszczędza się na kosztach utrzymania tego autka które są w porównaniu do innych są niewielkie <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Ja to zrobiłem w warsztacie, który regeneruje felgi(teraz nie mają roboty i zrobili mi od ręki) a piaskowałem tylko
miejsca gdzie były ogniska rdzy,których nie małem tak wiele. Nie ma sensu piaskować całych elementów.Znam jedno miejsce, gdzie piaskują felgi, ale tam zawsze dawali długie terminy i nawet nie wiem, czy chciało by się im bawić w miejscowe czyszczenie skorodowanych powierzchni.
Jak pisałem, myślę że piaskowanie, odpowiednie przygotowanie powierzchni i końcowe jej dokładne zabezpieczenie jest najlepszym wyjściem.
Zauważyłem też, że rdza wychodzi również w innych miejscach, niż te które wcześniej czyściłem i konserwowałem.
Zdaję więc sobie sprawę, że moje obecne prace będę skuteczne może na 2 lata, bo i tak ruda wyjdzie w innych miejscach.W przypadku daleko idącej korozji jestem nawet skłonny wymieniać te elementy na używane, ale w dobrym stanie.
Widziałem wczoraj na allegro drzwi i klapę do Tico w moim kolorze w dobrym lub nawet bardzo dobrym stanie - wszystkie elementy (kompletne z szybami i osprzętem) po 130zł i to jeszcze w moim mieście. -
Znam jedno miejsce, gdzie piaskują felgi, ale tam zawsze dawali długie terminy i nawet nie wiem,
czy chciało by się im bawić w miejscowe czyszczenie skorodowanych powierzchni.
Jak pisałem, myślę że piaskowanie, odpowiednie przygotowanie powierzchni i końcowe jej dokładne
zabezpieczenie jest najlepszym wyjściem.
Zauważyłem też, że rdza wychodzi również w innych miejscach, niż te które wcześniej czyściłem i
konserwowałem.
Zdaję więc sobie sprawę, że moje obecne prace będę skuteczne może na 2 lata, bo i tak ruda
wyjdzie w innych miejscach.
W przypadku daleko idącej korozji jestem nawet skłonny wymieniać te elementy na używane, ale w
dobrym stanie.
Widziałem wczoraj na allegro drzwi i klapę do Tico w moim kolorze w dobrym lub nawet bardzo
dobrym stanie - wszystkie elementy (kompletne z szybami i osprzętem) po 130zł i to jeszcze
w moim mieście.Piaskowanie jest na pewno dobre z tym że jest takie ryzyko czy po nim coś z moich dolnych części drzwi w ogóle by zostało <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Po drugie wymiana drzwi lub innych części karoserii jak najbardziej ma sens tylko trzeba najpierw trafić na takie w lepszym stanie bo widziałem na allegro że w sumie każde są z korozją, więc lepiej wydać nawet i 100 zeta na lakiery niż 80-100 na drzwi troche mniej skorodowane ale i tak do poprawek <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
Jeśli ktoś planuje użytkować tico w dłuższej perspektywie można pomyśleć o zakupie zupełnie nowych drzwi. Fakt cena średnio zachęcająca, ale wtedy można już na etapie początkowym porządnie zabezpieczyć blachę przed rdzą.
-
Widziałem wczoraj na allegro drzwi i klapę do Tico w moim kolorze w dobrym lub nawet bardzo
dobrym stanie - wszystkie elementy (kompletne z szybami i osprzętem) po 130zł i to jeszcze
w moim mieście.Można też próbować takiego sposobu. Ja już teoretycznie rozpatrywałem zakup np. nowych drzwi.Plus takiego rozwiązania, to możliwość b.dobrej konserwacji a minus, to cena nowych drzwi.Ale czas pokaże i aby do wiosny <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />
-
kupno nowych drzwi plu ich malowanie to bardzo wysoki koszt lepiej kupić używke, niech będzie porysowana itp ale bez rdzy i pomalować lub kupić używane w kolorze(trzeba uważać by nie natrafić na takie które mają jakieś zaprawki już robione), niestety prawdopodobnie i tak używane w kolorze będą się odróżniać od pozostałych bo kolor czasem wyblaka itp.
Do poprzedniego tico kupiłem maske w kolorze i była widoczna różnica w odcieniu -
kupno nowych drzwi plu ich malowanie to bardzo wysoki koszt lepiej kupić używke, niech będzie
porysowana itp ale bez rdzy i pomalować lub kupić używane w kolorze(trzeba uważać by nie
natrafić na takie które mają jakieś zaprawki już robione), niestety prawdopodobnie i tak
używane w kolorze będą się odróżniać od pozostałych bo kolor czasem wyblaka itp.
Do poprzedniego tico kupiłem maske w kolorze i była widoczna różnica w odcieniuPrawda jest brutalna ! Można wiele rzeczy kupić i pomalować, a nowego Tico i tak się nie zrobi. Żeby tak można było kupić całą nową budę(jak do 126p), to bym się nie zastanawiał ani chwili <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Ciekawe ile by kosztowała ? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Prawda jest brutalna ! Można wiele rzeczy kupić i pomalować, a nowego Tico i tak się nie zrobi.
Żeby tak można było kupić całą nową budę(jak do 126p), to bym się nie zastanawiał ani
chwili Ciekawe ile by kosztowała ?w chwili obecnej na allegro jest nówka silnik do Tico... za niecałe 2tys zł xD buda+drzwi+maska+klapa.. gdyby to kosztowało do 3tys to bym brał(przekładanie części i malowanie we własnym zakresie) ale jeśli by się pojawiła taka możliwość napewno byłoby drożej
-
w chwili obecnej na allegro jest nówka silnik do Tico... za niecałe 2tys zł xD
buda+drzwi+maska+klapa.. gdyby to kosztowało do 3tys to bym brał(przekładanie części i
malowanie we własnym zakresie) ale jeśli by się pojawiła taka możliwość napewno byłoby
drożejhttp://moto.allegro.pl/item765825955_nowy_kompletny_silnik_do_daewoo_tico_okazja.html
1990zł za silnik, toż to wartość całego Tico <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
Przez jakiś czas rzadko tu zaglądałem, ale mam nadzieję, że to się zmieni. Melduję, że Tico dalej dzielnie się trzyma i poza wymianą wahacza nie wymagało napraw. Ale do rzeczy. U mnie rdza wyłazi na dole drzwi kierowcy, na błotniku z tyłu i granicy drzwi- błotnik od strony pasażera. O ile z błotnikiem sobie poradziłem (dokładne oczyszczenie z rdzy, na to podkład i tyle), to z drzwiami kierowcy był problem. Czyściłem to do gołej blachy, malowałem i po miesiącu znów wyłaziła rdza. Dlatego nawet nie starałem się, żeby to ładnie wyglądało, bo i tak nie za chwilę trzeba było walczyć od nowa. Co dziwne - wydawało mi się, że rdza jest jedynie od zewnątrz, od środka lakier był nienaruszony. W sierpniu zamówiłem puszkę sprayu w odpowiednim kolorze i postanowiłem się za to zabrać konkretniej. I tu niespodzianka - od środka drzwi były skorodowane do tego stopnia, że po zdrapaniu lakieru wypadły dziurki <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" /> . W tej sytuacji nie pozostało mi nic innego, jak wydłubać zgnitą blachę. Wyczyściłem okolice dziur, na wszelki wypadek zamalowałem to Cortaninem, dalej szpachla, podkład, kolor i bezbarwny w sumie chyba 7 warstw. Na razie wygląda to całkiem przyzwoicie, malowałem drzwi aż do listew, żeby różnica koloru nie rzucała się w oczy (jak się okazało niepotrzebnie, bo kolor nie różni się wcale). Do tej pory rdza nie wyszła, zobaczymy, co będzie po zimie. Jeżeli sposób się sprawdzi to będzie fajnie, jeżeli nie, pewnie trzeba rozejrzeć się z drzwiami w odpowiednim kolorze.
Najważniejsze dla mnie jest jednak to, że podłoga ładnie się trzyma, w kilku przypadkowych miejscach zdrapałem konserwację, blacha pod nią błyszczy się jak.. wiadomo co <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />