Wymiana przewodów paliwowych?!
-
Ile kosztuja przewody paliwowe, czy ktos juz je wymienial, jesli tak to ile jest mozliwosci, ze
bedzie trzeba rozwiercac jakas srube itd.
I ile moze kosztowac taka usluga u mechanika (nie zaden ASO itd, ile tak srednio kosztuje u
mechanikow).Wymieniałem te przewody u siebie kilka lat temu. Koszt ich był ok. 35zł. Najlepiej jeśli uda ci się kupić oryginalne, są odpowiednio powyginane. Jeśli dałeś sobie radę ze zbiornikiem to z pewnością dasz sobie radę z przewodami. Jedyna trudność może polegać na odkręceniu wkrętów do uchwytów trzymających przewody z osłoną pod spodem. U siebie trochę dłużej namocowałem się z jednym, ale nie było potrzeby rozwiercania. Jak spojrzysz do komory silnika to zobaczysz resztę. Po odkęceniu wkrętów wymiana przewodów to "bułka z masłem". Pół godzinki roboty.
Powodzenia -
Najtańszy i szybki sposób to zakup zwykłych przewodów paliwowych tych gumowych i puszczenie ich tak samo pod podlogą.
Gumowe mają większą średnicę zewnętrzną i obawiam się, że nie zmieszczą się pod oryginalną osłoną pod spodem.
-
Jedyna trudność może polegać na odkręceniu wkrętów
do uchwytów trzymających przewody z osłoną pod spodem. U siebie trochę dłużej namocowałemTez tak myslalem i mocowalem sie z nimi. Potem kaplem sie, ze mozna po prostu wyjac przewody z tych plastikow przez odgiecie ich. Jedynie gdzie trzeba je sciagac to te przy silniku.
W kazdym razie, poszlo calkiem gladko. Wymienilem, nic nie kapie, nic nie cieknie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />.
-
Tez tak myslalem i mocowalem sie z nimi. Potem kaplem sie, ze mozna po
prostu wyjac przewody z tych plastikow przez odgiecie ich. Jedynie
gdzie trzeba je sciagac to te przy silniku.Czyli kupiłeś oryginalne? Też za 35 zł?
-
Nie jest tak źle. W sprzedaży są przewody mosięzne
(kupowane z metra)ze specjalnie przygotowanej miedźi
(wyglinowane), które można dociąć na odpowiednią długość
i łatwo uformować.Znaczy przystosowane do benzyny?
A ciekawe, czy ta powłoka glinu nie wykrusza się przy wyginaniu rurki... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />(Właśnie myślałem o tym, że do układu hamulcowego wystarczą miedziane, ale do benzyny trzeba chyba jakieś inne... a tu proszę, piszesz, że istnieją takie...)
Do zawalcowania końcówek są specjalne "maszynki".
W przypadku przewodów benzynowych chyba nie ma takiej nieodzownej potrzeby... Wężyki gumowe zaciśniemy na metalowych rurkach mocną obejmą i powinno być w miarę dobrze... Ale nie przeczę - z kołnierzem na rurce byłoby na pewno lepiej.
-
Czyli kupiłeś oryginalne? Też za 35 zł?
Raczej one nie byly oryginalne, choc wygladaly na takie. Za 35 zł, ale nie pisalo na nich GM, tylko jakas inna firma.
-
Raczej one nie byly oryginalne, choc wygladaly na takie.
Za 35 zł, ale nie pisalo na nich GM, tylko jakas
inna firma.Ja kupowałem oryginalne GM-Daewoo jakieś dwa lata temu, ale cena była 85 zł.
-
Znaczy przystosowane do benzyny?
To są zwykłe przewody miedziane-średnicę należy dobrać wg.oryginalnychnp. w Tico.
A ciekawe, czy ta powłoka glinu nie wykrusza się przy wyginaniu rurki...
One nie mają żadnej powłoki z glinu.W wypadku miedzi jest to rodzaj obróbki
cieplnej(w tym wypadku rurki miedzianej),która powoduje zmianę struktury miedzi,
co powoduje że rurki te poddane tej obróbce można bez problemu formować ręcznie
wg. własnych potrzeb.Proces ten (nie wiem czy dobrze pamiętam)nazywany jest glinowaniem(wyżarzanie)Właśnie myślałem o tym, że do układu hamulcowego wystarczą miedziane, ale do benzyny trzeba
chyba jakieś inne... a tu proszę, piszesz, że istnieją takie...)A z jakiego powodu do benzyny nie mogą być miedziane ?
W przypadku przewodów benzynowych chyba nie ma takiej nieodzownej potrzeby...
Miałem na myśli te najdłuższe przewody paliwowe (ssący i powrotny)biegnące pod podłogą
i narażone na różne uszkodzenia. Oryginalne też są metalowe.Wężyki gumowe
zaciśniemy na metalowych rurkach mocną obejmą i powinno być w miarę dobrze... Ale nie
przeczę - z kołnierzem na rurce byłoby na pewno lepiej.Ja myślę jednak o bezpieczeństwie. W końcu to jest benzyna. No i miedź nie rdzewieje
a guma parcieje i często pęka.Ten kołnierz w wypadku rurki paliwowej nie jest niezbędny
gdyż dobrze zaciśnięty łącznik gumowy dobrze takie połączenie uszczelni.
Kołnierze muszą być na końcach przewodów hamulcowych. -
To są zwykłe przewody miedziane-średnicę należy dobrać wg.oryginalnychnp. w Tico.
W poprzednim poście, o ile mnie pamięć nie myli, pisałeś coś o mosiężnych... <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
One nie mają żadnej powłoki z glinu.W wypadku miedzi jest to rodzaj obróbki
cieplnej(w tym wypadku rurki miedzianej),która powoduje zmianę struktury
miedzi,
co powoduje że rurki te poddane tej obróbce można bez problemu formować
ręcznie wg. własnych potrzeb.Proces ten (nie wiem czy dobrze
pamiętam)nazywany jest glinowaniem(wyżarzanie)Aha. No cóż, metalurgia nie jest moją najmocniejszą stroną. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Sądziłem, że pod pojęciem "wyglinowanie" kryje się pokrycie wewnętrznej powierzchni rurki jakimś stopem aluminium (bo raczej nie samym glinem, czyli aluminium, gdyż czyste Cu i Al bardzo źle się znoszą, skrótowo pisząc).A z jakiego powodu do benzyny nie mogą być miedziane ?
Nie wiem - dlatego tak właśnie sformułowałem moją wcześniejszą wypowiedź.
Ale szczerze pisząc, nie przypominam sobie, abym widział gdziekolwiek jakiś miedziany element przeznaczony do kontaktu z benzyną <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />. Żadnego pojemnika, baku, lejka, części składowej czujników poziomu paliwa, części gaźników... Być może wpływ benzyny na miedź lub odwrotnie nie jest najkorzystniejszy. Za to kontakt z benzyną spokojnie "znoszą" inne metale - stal, stopy aluminiowe, mosiądz (który jest stopem miedzi z cynkiem, ale nie samą miedzią przecież). Nawet pływaki w gaźnikach były kiedyś z cienkiej blachy mosiężnej (nie miedzianej), zanim do powszechnego użytku nie wszedł plastik; wszystkie wymienne dysze są mosiężne...
Stąd właśnie powziąłem przypuszczenie, iż miedź nie jest najlepsza do benzyny. A utwierdziłeś mnie w tym przekonaniu pisząc o przewodach paliwowych mosiężnych (poddanych jeszcze jakiejś obróbce), lecz teraz widzę, że nie trzymasz się skrupulatnie rozgraniczenia "miedziane" - "mosiężne". Jeżeli masz większą wiedzę w tym temacie, uściślijmy, proszę. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />Miałem na myśli te najdłuższe przewody paliwowe (ssący i powrotny)biegnące
pod podłogą
i narażone na różne uszkodzenia. Oryginalne też są metalowe.Ja również <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />.
Ja myślę jednak o bezpieczeństwie. W końcu to jest benzyna. No i miedź nie
rdzewieje
a guma parcieje i często pęka.Oczywiście. Ani przez chwilę nie pomyślałem o ciągnięciu wężyków gumowych przez całą długość auta... Guma jako łącznik na krótkich odcinkach lub tam, gdzie potrzebna jest jakaś elastyczność - OK, ale nie "po całości".
Ten kołnierz w wypadku rurki paliwowej nie
jest niezbędny
gdyż dobrze zaciśnięty łącznik gumowy dobrze takie połączenie uszczelni.
Kołnierze muszą być na końcach przewodów hamulcowych.Jasne - także tu się w pełni zgadzamy. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
W poprzednim poście, o ile mnie pamięć nie myli, pisałeś coś o mosiężnych...
Mosiądz sie do tego nie nadaje.Sprawdziłem poprzednie posty, ale nie znalazłem
nic o mosiadzu. Jednak człowiek jest omylny i jeżeli znasz taki post, to jest to
moja pomyłka za którą przepraszam.Aha. No cóż, metalurgia nie jest moją najmocniejszą stroną.
Moją też nie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Sądziłem, że pod pojęciem "wyglinowanie" kryje się pokrycie wewnętrznej powierzchni rurki jakimś
stopem aluminium (bo raczej nie samym glinem, czyli aluminium, gdyż czyste Cu i Al bardzo
źle się znoszą, skrótowo pisząc).
Nie wiem - dlatego tak właśnie sformułowałem moją wcześniejszą wypowiedź.Być może zasugerowałeś się tym moim określeniem "glinowane", której to nazwy sam nie jestem pewny.
Pozostańmy więc przy określeniu"wyżarzanie"- to powinno być to samo.Ale szczerze pisząc, nie przypominam sobie, abym widział gdziekolwiek jakiś miedziany element
przeznaczony do kontaktu z benzyną . Żadnego pojemnika, baku, lejka, części składowej
czujników poziomu paliwa, części gaźników... Być może wpływ benzyny na miedź lub odwrotnie
nie jest najkorzystniejszy. Za to kontakt z benzyną spokojnie "znoszą" inne metale - stal,
stopy aluminiowe, mosiądz (który jest stopem miedzi z cynkiem, ale nie samą miedzią
przecież). Nawet pływaki w gaźnikach były kiedyś z cienkiej blachy mosiężnej (nie
miedzianej), zanim do powszechnego użytku nie wszedł plastik; wszystkie wymienne dysze są
mosiężne...Wytłumaczenie jest proste.Cena wyrobów z miedźi i trudności z obróbką(miedź jest za miękka i do obróbki wymaga utwardzenia). Co do tworzywa to nie zawsze spełnia ono wymagania technologiczne.
Jako przykład podam Ci Tico W gaźniku(komora pływakowa) wszystko jest wykonane z plastiku
(za wyjątkiem zaworu iglicowego).Bardzo chętnie wysłucham w jaki sposób zdaniem Twoim i Kolegów można wyregulować poziom paliwa w komorze pływakowej, tak DECYDUJĄCY (Trzeciak str.105)o poprawnym
działaniu gaźnika.Stąd właśnie powziąłem przypuszczenie, iż miedź nie jest najlepsza do benzyny. A utwierdziłeś
mnie w tym przekonaniu pisząc o przewodach paliwowych mosiężnych (poddanych jeszcze jakiejś
obróbce), lecz teraz widzę, że nie trzymasz się skrupulatnie rozgraniczenia "miedziane" -
"mosiężne". Jeżeli masz większą wiedzę w tym temacie, uściślijmy, proszę.
Ja również .Jakoś nie mogę znaleźć ani jednego mojego słowa na temat przewodów mosiężnych.
Obróbce cieplnej poddawane są przewody wykonane z miedzi. Zapytaj o to u siebie
jakiegoś instalatora sieci wodnych.On na pewno będzie znał tą nazwę "fachową" dotyczącą
zmiękczania miedzi(ja to nazwałem(glinowanie-nie wiem czy prawidłowo),polegające na
wyżarzaniu.Oczywiście. Ani przez chwilę nie pomyślałem o ciągnięciu wężyków gumowych przez całą długość
auta... Guma jako łącznik na krótkich odcinkach lub tam, gdzie potrzebna jest jakaś
elastyczność - OK, ale nie "po całości".
Jasne - także tu się w pełni zgadzamy.A ja nie mogę jakoś znaleźć uzasadnienia, iż nie można stosować przewodów miedźianych
przy instalacjach benzynowych. Jak masz coś na ten temat to chętnie się zapoznam
z uzasadnieniem bo to dosyć istotne ograniczenie o którym nie słyszałem. -
Mosiądz sie do tego nie nadaje.
Też tak uważam - po prostu ze względu na jego łamliwość i kruchość. Sądziłem przez moment, że może owo "wyglinowanie" czyni go w jakiś sposób plastycznym.
Ale to już nieważne, bo odżegnujesz się od mosiądzu <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> oraz nieznane mi "wyglinowanie" nie jest tym, o czym myślałem na początku (czyli specjalną domieszką czy pokryciem galwanicznym). Nieważne.Sprawdziłem poprzednie posty, ale nie znalazłem
nic o mosiadzu. Jednak człowiek jest omylny i jeżeli znasz taki post, to
jest to moja pomyłka za którą przepraszam.Spoko, nie masz przecież za co przepraszać - przejęzyczyć się jest zupełnie ludzką sprawą. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> A o tym poście za chwilę. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Być może zasugerowałeś się tym moim określeniem "glinowane", której to nazwy
sam nie jestem pewny.OK.
Co do tworzywa to nie zawsze spełnia ono wymagania technologiczne.
Jako przykład podam Ci Tico W gaźniku(komora pływakowa) wszystko jest
wykonane z plastiku
(za wyjątkiem zaworu iglicowego).Bardzo chętnie wysłucham w jaki sposób
zdaniem Twoim i Kolegów można wyregulować poziom paliwa w komorze
pływakowej, tak DECYDUJĄCY (Trzeciak str.105)o poprawnym
działaniu gaźnika.Odbiegamy od tematu, ale trudno, to też ciekawe. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Odpowiedź masz w tym samym źródle, str. 118: "Jeżeli zachodzi konieczność regulacji, to odpowiednio podgiąć zawias pływaka"... Fajnie brzmi, prawda? <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Zaciekawiłeś mnie. Rozpołowiłem gaźnik, żeby obejrzeć dokładniej tę komorę. I masz rację - cały zespół pływaka jest plastikowy, jedynie ośka pływaka stalowa (no i trzpień zaworu z różnych materiałów)... <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />Są więc IMHO dwa wytłumaczenia: być może gaźniki w jakiejś wcześniejszej wersji miały metalowe języczki przy pływaku, którymi dawało się regulować ilość paliwa w komorze (czyli tak, jak w większości innych gaźników) - bo tutaj żadnego języczka nic nie da się podgiąć:
Drugie wytłumaczenie - trochę karkołomne, ale... Zaciekawiło mnie, że autor pisze o "podgięciu zawiasu pływaka", a nie o żadnej blaszce czy języku. No więc wyciągnąłem ten cały zespół: pływak i zawias z zaworem. Okazuje się, że jest to trochę moim zdaniem nietypowe rozwiązanie - zawias (w którym jest zawór iglicowy) jest po prostu wsadzony na wcisk w tuleję obudowy gaźnika. Utrzymuje się w niej w miarę sztywno dzięki uszczelce, choć daje wyciągnąć się palcami. Jest też podkładka sprężysta między zawiasem a tuleją (nie wiem, po co). Być może więc w celu regulacji ilości paliwa należy cały zawias przesunąć w tej tulei odpowiednio do góry lub do dołu?
Uszczelka powinna utrzymać cały zespół pływaka w tej pozycji - i to cały sposób regulacji? Choć trochę mi taka regulacja śmiesznie wygląda w sytuacji, gdy pisze się o regulowanej odległości rzędu dziesiątych milimetra (17,2 mm) <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> - ale tak bym to właśnie zrozumiał i robił.
Nie wiem. A może po prostu producent w pewnym momencie zastosował plastikowe, nieregulowane pływaki (bo nic się nie da zgiąć, więc regulacja jest niepotrzebna), a tekst w książce pozostał po staremu...
Co Ty odpowiesz na te moje knowania? <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />Jakoś nie mogę znaleźć ani jednego mojego słowa na temat przewodów
mosiężnych.Ech... Twój pierwszy post w tym wątku, z 1 kwietnia (tylko nie zwalaj na prima aprilis <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />), godz. 15.48; pierwsze zdanie. Przewiń stronkę do góry i znajdziesz, albo kliknij tu: KLIK, to pokaże się w trybie "drzewko". Cytuję:
"Nie jest tak źle. W sprzedaży są przewody mosięzne (kupowane z metra)ze specjalnie przygotowanej miedźi (wyglinowane), które można dociąć na odpowiednią długość i łatwo uformować. (...)"
Ale to nieważne już - teraz wiem, że się po prostu przejęzyczyłeś - to się każdemu zdarza. Ja zaś w pierwszym odruchu uczepiłem się tego mosiądzu (bo to przecież co innego, niż miedź, której nie mogę sobie nadal wyobrazić w roli materiału na przewód benzynowy) i tego "wyglinowania" - stąd nieporozumienie. Ale już wyjaśnione.<img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
A ja nie mogę jakoś znaleźć uzasadnienia, iż nie można stosować przewodów
miedźianych przy instalacjach benzynowych. Jak masz coś na ten temat to chętnie się
zapoznam z uzasadnieniem bo to dosyć istotne ograniczenie o którym nie słyszałem.Wszystko już napisałem w poprzednim poście - są to jedynie moje przypuszczenia wynikające z faktu, że nigdzie nie spotkałem się z zastosowaniem czystej miedzi w kontakcie z benzyną. No nigdzie nie widziałem żadnego miedzianego elementu przeznaczonego do "współpracy" z czystą benzyną - a Ty? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Też tak uważam - po prostu ze względu na jego łamliwość i kruchość. Sądziłem przez moment, że
może owo "wyglinowanie" czyni go w jakiś sposób plastycznym.
Ale to już nieważne, bo odżegnujesz się od mosiądzu oraz nieznane mi "wyglinowanie" nie jest
tym, o czym myślałem na początku (czyli specjalną domieszką czy pokryciem galwanicznym).
Nieważne.Postaram się w poniedziałek wyjasnic u "zawodowców" nazwę słowa "glinowanie", odpowiadajce
wyżarzaniu miedzi.Odbiegamy od tematu, ale trudno, to też ciekawe.
Masz rację,ale czasami wynika to z racji powiązań tematycznych.
Odpowiedź masz w tym samym źródle, str. 118: "Jeżeli zachodzi konieczność regulacji, to
odpowiednio podgiąć zawias pływaka"... Fajnie brzmi, prawda?
Zaciekawiłeś mnie. Rozpołowiłem gaźnik, żeby obejrzeć dokładniej tę komorę. I masz rację - cały
zespół pływaka jest plastikowy, jedynie ośka pływaka stalowa (no i trzpień zaworu z różnych
materiałów)...Dlatego nie mogłem dojść jak przeprowadzić ewentualną regulacje, bo podgięcie zawiasu(stalowy 2mm)
nie wchodzi w rachubę.Szkoda że inż Trzeciak tego dokładniej nie opisał.Są więc IMHO dwa wytłumaczenia: być może gaźniki w jakiejś wcześniejszej wersji miały metalowe
języczki przy pływaku, którymi dawało się regulować ilość paliwa w komorze (czyli tak, jak
w większości innych gaźników) - bo tutaj żadnego języczka nic nie da się podgiąć:Takie rozwiązanie o którym mówisz jest stosowane w czeskich gaźnikach IKOV, z którymi na pewno
się spotkałes.Drugie wytłumaczenie - trochę karkołomne, ale... Zaciekawiło mnie, że autor pisze o "podgięciu
zawiasu pływaka", a nie o żadnej blaszce czy języku. No więc wyciągnąłem ten cały zespół:
pływak i zawias z zaworem. Okazuje się, że jest to trochę moim zdaniem nietypowe
rozwiązanie - zawias (w którym jest zawór iglicowy)A co uważasz za zawias ? Dle mnie zawias to ten sworzeń na którym porusza się pływak
(stalowy,2mm).jest po prostu wsadzony na wcisk w tuleję obudowy gaźnika.
Utrzymuje się w niej w miarę sztywno dzięki uszczelce, choć daje
wyciągnąć się palcami. Jest też podkładka sprężysta między zawiasem a tuleją (nie wiem, po
co).Wydaje mi się że ta podkładka ze względy na swoją budowę pełni jednocześnie rolę elementu
odległościowego(ustalającego) po założeniu pokrywy gaźnika.Być może więc w celu regulacji ilości paliwa należy cały zawias przesunąć w tej tulei
odpowiednio do góry lub do dołu?
Uszczelka powinna utrzymać cały zespół pływaka w tej pozycji - i to cały sposób regulacji? Choć
trochę mi taka regulacja śmiesznie wygląda w sytuacji, gdy pisze się o regulowanej
odległości rzędu dziesiątych milimetra (17,2 mm) - ale tak bym to właśnie zrozumiał i
robił.Tylko zwróć uwagę że po założeniu pokrywy gażnika cały zespół pływaka zostanie przez nią
przesunięty w dół na swoje poprzednie miejsce.I jak uzyskać te 17,2mm ??Nie wiem. A może po prostu producent w pewnym momencie zastosował plastikowe, nieregulowane
pływaki (bo nic się nie da zgiąć, więc regulacja jest niepotrzebna), a tekst w książce
pozostał po staremu...
I co Ty odpowiesz na te moje knowania ?I ja doszedłem do takiego wniosku <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> Jakoś nie słyszałem jeszcze że ktoś miał kłopoty
z ustawieniem poziomu paliwa, ewentualnie nikt tego jeszcze nie sprawdzał.
Może ten typ tak ma <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />Ale to nieważne już - teraz wiem, że się po prostu przejęzyczyłeś - to się każdemu zdarza.
Dzięki za wyrozumiałoś,ale zwróc uwagę kto to pisze <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
Ja zaś w pierwszym odruchu uczepiłem się tego mosiądzu (bo to przecież co innego, niż miedź,
której nie mogę sobie nadal wyobrazić w roli materiału na przewód benzynowy) i tego
"wyglinowania" - stąd nieporozumienie. Ale już wyjaśnione.Jeszcze nie. Obiecuję że wyjaśnię to "wyglinowanie"(wyżarzenie) <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Wszystko już napisałem w poprzednim poście - są to jedynie moje przypuszczenia wynikające z
faktu, że nigdzie nie spotkałem się z zastosowaniem czystej miedzi w kontakcie z benzyną.Ja też sprawdzałem i znalazłem że miedź jest stosowana w instalacjach na stacjach paliw.
Myślę że największą pszeszkodą jest tu cena !No nigdzie nie widziałem żadnego miedzianego elementu przeznaczonego do "współpracy" z
czystą benzyną - a Ty?Nigdy nie zwracałem na to uwagi.Ale znajomy w warsztacie wymieniał klientowi na miedziene
z powodu braku oryginalnych przewodów(te pod podłogą). Z zakazem stosowania się nie spotkałem
Jutro też o to zapytam w firmie zajmującej się miedzią.
Z tego tematu zrobiła się mała rozprawa <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
Postaram się w poniedziałek wyjasnic u "zawodowców" nazwę słowa
"glinowanie",Super, dzięki. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Dlatego nie mogłem dojść jak przeprowadzić ewentualną regulacje, bo
podgięcie zawiasu(stalowy 2mm)
nie wchodzi w rachubę.Szkoda że inż Trzeciak tego dokładniej nie opisał.Rzeczywiście, szkoda.
Takie rozwiązanie o którym mówisz jest stosowane w czeskich gaźnikach IKOV,
z którymi na pewno się spotkałes.Oczywiście - miałem do czynienia z kilkoma różnymi gaźnikami JIKOV, i w każdym.tak właśnie regulowało się poziom paliwa. Tak samo zresztą było we wschodnioniemieckim gaźniku opadowym 40 F 1-11 (produkowanym przez VEB Berliner Vergaser- und Filterwerke), póki Niemcy nie zrozumieli, że dwuprzelotowy JIKOV jest lepszą konstrukcją - i też zaczęli go stosować. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
A co uważasz za zawias ? Dle mnie zawias to ten sworzeń na którym porusza
się pływak (stalowy,2mm).Dla mnie "zawias" to dwie części, które się do czegoś mocuje, oraz ośka je łącząca - tak, żeby obie ww. części mogły zmieniać położenie względem siebie (w ustalonych granicach). <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Zajrzałem jeszcze do 'Słownika języka polskiego" PWN z 1981 r.- zawias to "okucie składające się zazwyczaj z dwu członów połączonych przegubowo (...)". <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Tak więc autorowi chodziło chyba o coś więcej, niż tylko ośka - IMO miał na myśli również tę część zawierającą zawór iglicowy. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Ale fakt - mógł sprecyzować.Wydaje mi się że ta podkładka ze względy na swoją budowę pełni jednocześnie
rolę elementu
odległościowego(ustalającego) po założeniu pokrywy gaźnika.Bardzo możliwe. Moim zdaniem jest ona jednak trochę za słaba - mam wrażenie, że uszczelka trzyma cały zawór i pływak na tyle silnie, że odkształcona podkładka nie da rady przesunąć całości w inne miejsce. Ale mogę się mylić, bo dysponuję gaźnikiem, który znajduje się od wielu lat w stanie "suchym", więc... Możliwe, że w benzynie wszystko będzie inaczej pracowało.
Tylko zwróć uwagę że po założeniu pokrywy gażnika cały zespół pływaka
zostanie przez nią
przesunięty w dół na swoje poprzednie miejsce.Dlaczego? Przecież w plastikowej części komory jest na tyle dużo miejsca na zespół pływaka, że jeżeli jego miejsce w pokrywie zostanie ustalone, to nie zmieni się po skręceniu gaźnika do kupy. Chyba, że coś pominąłem... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
I ja doszedłem do takiego wniosku Jakoś nie słyszałem jeszcze że ktoś
miał kłopoty
z ustawieniem poziomu paliwa, ewentualnie nikt tego jeszcze nie sprawdzał.
Może ten typ tak maChociaż tyle dobrze. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Dzięki za wyrozumiałoś,ale zwróc uwagę kto to pisze
Daj spokój... oby tylko takie pomyłki nam się zdarzały! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Ja też sprawdzałem i znalazłem że miedź jest stosowana w instalacjach na
stacjach paliw.
Myślę że największą pszeszkodą jest tu cena !
Nigdy nie zwracałem na to uwagi.Ale znajomy w warsztacie wymieniał klientowi
na miedziene z powodu braku oryginalnych przewodów(te pod podłogą).
Z zakazem stosowania się nie spotkałemAha - czyli wynika z tego, że w sytuacjach awaryjnych można zastąpić oryginalne benzynowe przewody stalowe po prostu miedzianymi - tak, jak ma to miejsce w przypadku układu hamulcowego? I niczym to nie grozi?
Z tego tematu zrobiła się mała rozprawa
Po to jest forum, żeby gadać. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />