Pompa paliwa JC - strzeżcie się!
-
Witajcie.
Nieczęsto tu pisuję, bo większość rad, jakich mógłbym udzielić, już się tu znajduje, a powielanie wątków jest moim zdaniem równie naganne, co nieużywanie opcji SZUKAJ. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Tym razem jednak, wybaczcie, muszę dać upust swojej frustracji.
Ale do rzeczy. Moja stara pompa paliwa (produkcji polskiej), założona jakieś 25 tys. km temu, zaczęła pluć paliwem. Myślę sobie, że troszkę to mały przebieg, no ale cóż - polskie rzemiosło, różne rzeczy dziać się mogą. No to wczoraj (przy sobocie) wycieczka do sklepu i zakup pompy paliwa za 75 zł. (!) Rzekomo oryginalnej, chociaż wytłoczone na niej "JC" jak byk. (W sklepie obowiązuje filozofia, że wszystko, co "MADE IN KOREA", jest oryginałem.) No nic, myślę sobie, niech będzie. Tym bardziej, że jakoś wyjątkowo nie miałem ochoty oszczędzać i korzystać z allegro, gdzie pompy obecnie zaczynają się od bodaj 36 złotych.
No i błąd! Ktoś kiedyś pisał, żeby unikać pomp "DAEWHAA", a ja do tego dopisuję: omijajcie pompy JC szerokim łukiem!
Po założeniu pompa działała pięknie - auto odpaliło na dotyk; no świetnie, myślę sobie. Jednak gdy silnik nieco się nagrzał i przestał wyć, zauważyłem, że dźwięk nowej pompy jest trochę dziwny. Otóż grała ona jak zawory w rozklekotanym polonezie! Dźwięk bardzo drażniący o takiej częstotliwości, że wieczorem pomiędzy blokami słychać było echo jej klekotu. Pal licho jednak, może taki jej urok; poprzednia pompa na przykład pogwizdywała sobie dla odmiany, a i radia można słuchać dwa razy głośniej przecież. Ale po przejechaniu niecałych 20 km nowa pompa JC odmówiła posłuszeństwa i tak oto moje TICO, które towarzyszy mi dzielnie już przez 50 kkm po raz pierwszy stanęło na środku ulicy! Na szczęście stara pompa wciąż leżała w garażu u teścia, który przybył z odsieczą w postaci rzeczonej pompy i kluczem 12. Wymiana na miejscu i auto śmiga.
Rzecz jasna, może to jednorazowa sprawa, ale już kilka osób wspominało, o ile sobie przypominam, o dość średniej jakości produktów oznaczonych logiem JC; mogę się tylko do tego dołączyć. Dodam, że korzystałem kiedyś z gum stabilizatora JC właśnie - przeżyły 15 tysięcy kilometrów.
Następnym razem kupię chyba wyrób rzemieślniczy (reperaturki były kiedyś na allegro, ale coś ich nie widzę) i nawet jeśli będzie to pluło olejem, to przynajmniej można mieć nadzieję, że nie unieruchomi auta w najmniej spodziewanym momencie.
ol.
-
Następnym razem kupię chyba wyrób rzemieślniczy (reperaturki były kiedyś na allegro, ale coś ich
nie widzę) i nawet jeśli będzie to pluło olejem, to przynajmniej można mieć nadzieję, że
nie unieruchomi auta w najmniej spodziewanym momencie.
ol.Hmm tak to bywa z zamiennikami części. Mimo że wcale nie są tanie to jakość ich bardzo słaba. także sam przekonałem się że firma AD także robi dziadoskie części o słabej żywotności.Przegób w seacie wytrzymał ok 40tys czyli 2 lata a osłona także na śmieci. Podczas gdy oryginał mimo tych kilkunastu lat nadal w dobrej kondycji.
Widziałem na allegro fajną pompkę elektryczna do paliwa za ok 100zł może drogo ale chyba lepsza od tych zamienników. Sam wywaliłem pompkę paliwa bo pluła olejem i jeżdże tylko na lpg. -
także sam przekonałem się że firma AD także robi
dziadoskie części o słabej żywotności.Z tego, co mi wiadomo, AD nie jest producentem niczego. To tylko pośrednik, hurtownia, która zamawia i kupuje części od różnych producentów, po czym nalepia swoje naklejki i rozprowadza po sklepach. Wiadomość tę uzyskałem od sprzedawcy w sklepie DU.
Ja np. mam akumulator z wielką naklejką AD - a z boczku jest maleńka żółta nalepka, że baterię wyprodukowała Centra. <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />Myślę, że podobnie jest z częściami JC (skrót od Japan Cars) - ale tego na pewno nie wiem. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />