Jeżdżę bardzo dużo i bawię się w ECO DRIVING. Widzisz z tiko jest tak, ze jak mu za wcześnie wrzucisz bieg to się dławi i spali więcej niż jak go troszkę przeciągniesz. Więc tego punktu eCo nie stosuj. Normalnie mój palił w okolicach 5,8 l. oto co robię:
-
gdy ruszam w drogę nie włączam od razu świateł. Dopiero jak dojadę do miasta lub miejsca potencjalnego stacjonowania policji. Na zimnym silniku głupie światła potrafią sprawić, ze spada on z obrotów
-
zachoruje większy odstęp przed samochodem przede mną co pozwala mi w większości przypadków hamować biegami i jeździć płynnie
-
biegi zmieniam w sumie na wyczucie ale przy 20 2 bieg, przy ok 40 3 bieg, przy 50 4 i troszkę powyżej 60, może 65 5 bieg (przy czym zdejmowałem kiedyś wskazówkę prędkościomierza i potem skalowałem go z gpsem w związku z czym zawyża mi prędkość o jakieś 8 km)
-
najważniejszy punkt: OGRANICZENIE PRĘDKOŚCI poza długimi zjazdami z gór staram się nie przekraczać 80-85 na godzinę. przy tych obrotach silnik prawie nie pali paliwa.
-
Wracam do domu obwodnicą miasta ok 25 km. Zamiast wyprzedzać tiry jadące przeważnie 80-90 na godzinę, powiem takiemu na CB radiu że się za nim schowam i żeby na mnie uważał, chowam się za nim i dzięki temu jadę bez jakichkolwiek oporów powierza. silnik na ucho ma niższe obroty przy dość dużych prędkościach. taka jazda jednak wymaga skupienia (jedziesz 8-10 metrów za nim)
Ostatnio w cyklu mieszanym - również dużo korków autko spaliło mi bodajze 4,87 litra na setkę. Więc widzisz że zredukowałem o jeden litr. moim zdaniem te 5 minut szybsze powroty do domu nie są warte kasy, którą zaoszczędziłem rezygnując z nich
WYSTRZEGAJ SIĘ ZBYT WCZESNEJ ZMIANY BIEGÓW, PRZYSPIESZAJ DYNAMICZNIE
wyczujesz moment w którym silnik płynnie przyspiesza po zmianie biegu a nie muli go ani nie szarpie. przy idealnej zmianie nie czuć ze wzuciłes kolejny bieg