odłącz TPS i
sprawdź czy działa tak samo. jak mi ledwo chodził to okazało się że jeden z kabelków
przy tps był przerwany. miałem to samo co ty
Możesz wskazać na jakiejś fotce gdzie odłączyć?
Więc może podsumujmy...co jeszcze mam sprawdzić?
odłącz TPS i
sprawdź czy działa tak samo. jak mi ledwo chodził to okazało się że jeden z kabelków
przy tps był przerwany. miałem to samo co ty
Możesz wskazać na jakiejś fotce gdzie odłączyć?
Więc może podsumujmy...co jeszcze mam sprawdzić?
Kolego xq, kable i
świece to podstawa teraz, zwłaszcza na gazie. Mówię o tym nie bez przyczyny, mi
potrafi zalać silnik na gazie przez kiepskie kable. Przy niskich temperaturach
silnik potrzebuje dość dużej ilości paliwa/gazu ze względu na mniejszą lotność,
większe opory i takie tam. Do spalenia takiej mieszanki potrzeba dobrego zapłonu
Moja rada jest
taka- jedź na paliwie aż zgaśnie, jak już zgaśnie, to jeśli masz taką możliwość to
wykręć jedną ze świec i sprawdź czy jest mokra. Jeżeli nie chce Ci się wykręcać
świec, to po zgaśnięciu możesz ściągnąć filtr powietrza i wlać do silnika zakrętkę
czystego paliwa. Jeśli silnik po tym nie zagada (lub świece są mokre), to stawiałbym
właśnie na nieszczęsne kable/świece/kopułkę/cewkę. Aha jak zgaśnie i nie chce
zapalić, to próbuj odpalać z pedałem gazu w podłodze, jeśli silnik jest zalany to
łatwiej go wtedy uruchomisz.
Reset kompa był, był odłączony przez jakąś godzinę w niedziele po wszystkim.
Próbowałem też wlanie paliwa pod filtr - po tym zabiegu ładnie odpali.
Przy zapalaniu naciskanie pedału gazu czasem pomaga.
Na ssaniu trzyma obroty około 2000, potem spadają, spadają...i to grubo poniżej 1000.
Wreszcie ledwo chodzi.
Jak np. podczas jazdy wrzucę na luz i puszczę gaz to gaśnie, jak zatrzymam się to ledwo chodzi albo zgaśnie.
Można potem zmniejszyć, nie?
Tylko, że przedtem wszystko było bardzo dobrze.
Gaśnie po około 300m bez względu na rodzaj paliwa - tak jakby wypalił jakąś dawkę.
Gaśnie raczej natychmiastowo...ale przyznam się, że nie jestem pewny, nie zwracałem wtedy też uwagi na te obroty - dziś zauważyłem tę prawidłowość. Na benzynie nie tyle oszczędzałem co po prostu było ok. Wskaźnik pokazywał ostatnio około 1/4, ale przez ostatnie mroźne dni się więcej zużywało. Już dolane jest
Poza tym nie próbowałem wciskania pedału do oporu, nie mam takiego zwyczaju na zimnym, dopiero jak ruszy wskazówka temperatury to śmielej naciskam.
Po odpaleniu trzyma obroty na gazie i benzynie.
Chyba dopiero po wyłączeniu ssania zaczynają się akcje.
Mam nadzieję, że uzupełniłem wszelkie nieścisłości.
Dodam, że po tych początkowych problemach mogę jeździć i jeśli nie puszczam pedału gazu (nie spadną obroty) to nie gaśnie, jest ok, pełna dynamika na benzynie i gazie.
Poza tym po zapaleniu silnik chodzi troszkę nierówno, na wszystkich przewodach jest iskra.
To jest akurat mniejszy problem, bo to dochodzi do normy.
I jeszcze chciałbym zaznaczyć, że przed sobotnim tankowaniem wszystko było ok.
W niedzielę rano widziałem na stacji cysternę, więc pewnie w sobotę dostałem resztki.
Ostatnio mam problemik z moim Swiftem i chciałbym się zwrócić do was o pomoc.
Nie jestem specjalistą, ale się staram
Są teraz bardzo mroźne dni.
Historia zaczęła się w sobotę.
Zatankowałem gazik do pełna, wróciłem, wszystko ok.
Potem miałem mały wyjazd (5km) i od razu powrót.
Po zatrzymaniu się tam silnik zgasł.
No cóż, zima więc mogło się zdarzyć, odpaliłem i wróciłem.
Potem w niedzielę wyruszyłem i po około 300m silnik zgasł (będąc już na gazie).
Nie dałem rady go odpalić przez jakiś czas.
Po holowaniu do domu zabrałem się do sprawdzenia filtra gazu.
Był zabrudzony, nie zakładałem go.
Pomyślałem, żeby dolać benzyny, bo wskaźnik pokazywał prawie zero.
Wyłączyłem pstryczkiem gaz i odpalił.
W poniedziałek założyłem nowy filtr, otworzyłem zawór gazu, odpaliłem, chodzi.
Zgasiłem, ale gaz się ulatniał, więc założyłem lepszą uszczelkę.
Przejechałem trochę na benzynie, wrzuciłem na gaz - świetnie.
Myślałem, że to koniec problemów.
Następnego dnia znów po około 300m zgasł.
Po holowaniu odpalił.
Problem z gaśnięciem po jakimś czasie ciągle się powtarza.
Ponadto od soboty przy każdym pierwszym zapaleniu po kilku sekundach zgaśnie.
Potem odpali i po dłuższym czasie znów.
Następne odpalenie już ok.
Jednakże po rozmyślaniach zauważyłem, że gaśnie przez nietrzymanie obrotów.
Jeśli chodzi to na bardzo niskich. Przytrzymanie gazu już na około 1500-2000 sprawia, że jest lepiej.
Proszę was o pomoc.
Na sobotę auto musi być sprawne, mam ważny wyjazd.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc.
Z kierunkami właśnie mam problem
Legenda głosi, że można gdzieś tam trafić
a co do boczków to ja mam inne...
mój Swift jest z rocznika '95, więc mk3 i są inaczej zbudowane, ale dzięki za chęć pomocy
A zabudowane głośniczki w drzwiach jak u MKV? ;P
Tu pewnie już własne sposoby
Jestem początkujący, też posiadam Swifta i jestem pod wrażeniem Twoich przeróbek...
Ale mam do Ciebie pytanko w innym temacie niż przeróbki silnika:
Skąd masz jasne kierunki w zderzaku?!
Od jakiegoś czasu poszukuję rozwiązania w tej sprawie.
Doszły mnie słuchy, że pasują od świateł cofania z MK2, ale tylko u Ciebie widzę naprawdę coś takiego założone
Chodzi mi tylko o tyle co można zobaczyć.
Nie widać nic niepokojącego stąd?
Np. te naloty...(?)
Witam Was ponownie.
Chciałbym, żebyście ocenili własnym okiem pewną fotkę.
Widok przez wlew oleju przy Swifcie 1.3 8v mojego znajomego.
Pod korkiem zbiera mu się masełko.
Silnik cyka chyba delikatnie głośniej niż powinien.
Szkoda, że tak mało ciekawych części do tych naszych Swiftów
Witam
Mam do wszystkich tu obecnych pytanko...
Czy można z jakiegoś autka "pożyczyć" gwint do Swifta?
Może ktoś próbował, orientuje się...?
Będę wdzięczny za odpowiedź.
w życiu bym nie pomyślał, że ktoś TEŻ może mieć taki problem jak ja
Dobra...więc tak...
dziś rozebrałem.
Jest mały luzik na prowadnicach zacisku, ale chyba nie to jest przyczyną, ponieważ...
Zdjąłem zacisk, klocki i na podniesionym rozpędziłem koło do 40-50km/h, czyli tak jak się zaczynał hałas i on w takiej sytuacji też był
Czy to może być łożysko?
Właściwie na zewnątrz nic prawie nie słychać, ale wewnątrz owszem.
Przypominam, że zawsze jak naciskam pedał hamulca choć odrobinę to robiła się cisza.
Pomóżcie ;/
Ale wygląda na to,
że to jednak zacisk się tłucze, skoro przy hamowaniu cichnie...
I co wg Ciebie można by poradzić z tym zaciskiem?
Jeśli to była by końcówka to dlaczego już po lekkim naciśnięciu hamulca jest cisza?
Witam Osoby chętne do pomocy.
Ostatnio w moim Swifcie dzieje się coś niepokojącego
Podczas jazdy słychać dosyć głośne stukanie w okolicach prawego przedniego koła.
Po lekkim wciśnięciu hamulca stukanie ustaje.
Tarcze i klocki są dosyć nowe.
Jedyne co zauważyłem to luzik przy poruszaniu ręką zacisku.
Wszystkie śruby dokręcone.
Nie wiem co to może być.
Może ktoś z was miał taki problem i może mi jakoś pomóc
Z góry dziękuję za pomoc.
W najbliższym czasie nie wykluczam
Jak znajdę chwilę to do was dołączę tak w 100%
I ta odpowiedź mnie już zadowala
dzięki
właśnie myślałem, że silniki mają podobną konstrukcje i może coś takiego być.
Poza tym Swift jest z rocznika 95, pojemność oczywiście 1.3 do tego LPG
Witam
Od niedawna jestem szczęśliwym posiadaczem Swifta i mam małe pytanko do was.
Mianowicie wszystko wskazuje na to ze mój silnik ma 68KM...ale dziś zerknąłem i zauważyłem na silniku oznaczenie G13B, które o ile się nie mylę wskazywało by, że jest to wersja mająca około 100KM.
Może ktoś troszkę objaśni temat
Z góry dziękuję