Witam.
Tak się zdarzyło, że zrobiłem przegląd swojemu Suzuki w tym warsztacie - z polecenia znajomego. Mieści się pod Warszawą w Kajetanach.
I jestem mile zaskoczony. Niepozorny warsztat, 2 osoby, ale po wykonanych naprawach / a byłem przy tym osobiście /jestem zadowolony. Samochodzik chula jak nowy. I wcale nie wymieniali wszystkiego jak leci, bo co można było to sami naprawiali. Po całym dniu myślałem że zapłacę majątek, bo samochodzik już od dłuższego czasu się domagał pieszczot, zapłaciłem za robociznę trzy setki. Listy prac nie podaję bo za długa. Wymienię tylko niektóre jak usczelnienie miski olejowej, rozdzielacza zapłonu, pokrywy rozrządu, wspawanie tylko nowego w miejsce skorodowanego tłumika, wymiana łożyska w kole itp. Widać było że panowie znają się na rzeczy i wiedzą co robią. Aż miło było patrzeć. Mało tego, widziałem także inne marki. Z tego co się dowiedziałem nie ma przed nimi tajemnic. Aż dziw, że tacy fachowcy się uchowali. Właśnie się umówiłem na malowanie i wymianę drzwi od kierowcy bo jakaś łamaga wjechała mi w drzwi. Jak tylko to zrobię to napiszę jak to wypadło.
Jeżeli ktoś jest zainteresowany to podaję ich stronkę: www.kajetany.com.pl
turecki
Posty
-
Warsztaty - polecane i te inne -
Wymiana wahaczy przednich w SwifcieWitam ponownie.
Dzięki wszystkim za uwagi i porady. Długo się nie odzywałem bo i z robotą czekałem na przyjemniejszą aurę. Ale się udało. Teraz na wszelki wypadek podjadę do sprawdzenia zbieżności.
Oczywiście że nie mam praktyki w tej materii więc i nie obyło się bez dodatkowych konsultacji.
Dziękując jeszcze raz wszystkim zamykam temat. -
Wymiana wahaczy przednich w SwifcieWitam
Od jakiegoś czasu w przednim zawieszeniu słychać stukanie podczas wolnej jazdy po nierównościach. Myślałem że to poduszki teleskopów są do wymiany, ale będąc w jednym z ASO stwierdzono, że do wymiany są wahacze.
Koszt wymiany zawierał się w 4 cyfrowej liczbie i to wcale nie zaczynającej się 1. Więc
zapłaciłem 100PLN za diagnozę i myślę sobie, że za dobrą średnią krajową to mając lewą rękę tylko z lewej strony, chyba samemu dam radę. Suzi jest produktem węgierskim z 2002roku.
Jeżeli ktoś mógłby mi udzielić wskazówek co do kolejności, na co zwrócić uwagę i jak postąpić z amorkami, to będę wdzięczny. A może gdzieś jest dostępny dla takiego gościa jak ja jakiś manual to się polecam. Do instrukcji serwisowej nie mam dostępu. Nadmienię tylko nieśmiało że mieszkam w jednej z największych aglomeracji w Środkowej Polsce.
Pełen optymizmu i wiary w siebie pozdrawiam wszystkich pionierów w naszym kraju oraz czytających ten post.
Ps. pierwszy krok już zrobiłem - zakupiłem wahacze i przygotowałem podstawowe narzędzia. -
Problem z elektrycznymi zamkami Suzuki 1.0 GLX 5 drzwiDzięki za podpowiedzi.
-
Problem z elektrycznymi zamkami Suzuki 1.0 GLX 5 drzwiWitam
Od jakiegoś czasu nie mogę zamykać wszystkich drzwi za pomocą rygielka w klamce znajdującej się po stronie kierowcy. Otwierają się natomiast bez problemu, jeżeli je oczywiście osobno zamknę od środka. Przy pomocy pilota autoalarmu działają bez problemu - zamykają i otwierają drzwi. Prawdopodobnie odłączył się jakiś przewód od przełącznika znajdującego się przy wspomnianym rygielku - tak mi się wydaje. Jeżeli ktoś wie jak wyjąć /bez uszkodzenia/ wewnętrzną klamkę z tapicerki drzwi to poproszę o wskazówki, chyba że się mylę i problem tkwi gdzieś indziej.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów. -
podświetlenie tablicy wskaźnikówMam pytanie dotyczące wymiany przepalonej żarówki podświetlającej tablicę wskaźników w 5 drzwiowym Swifcie. Prawdopodobnie są 3 bo lewa i prawa strona tej tablicy jest podświetlona a od jakiegoś czasu środkowa część jest ciemna. Inaczej mówiąc podświetlona jest część od lewej połowy prędkościomierza i prawej połowy obrotomierza. Mój problem - jak dostać się do tych żarówek?
Z góry dziękuję za informację. -
uszczelka aparatu zapłonowegoWitam
Ponieważ olej cieknie mi spod kopułki rozdzielacza, mechanik stwierdził że trzeba wymienić uszczelkę wałka.
Czy można ją zastąpić uszczelką z aparatu zapłonowego z jakiegoś innego modelu lub samochodu?
W sklepach z częściami odsyłają mnie do serwisu, a w serwisie jak wiadomo chcą wymieniać zaraz pół silnika. Moja Suzi to GLX 1000 z 2002r.
Pozdrawiam -
Rdza na dachu. Szukam lakiernika w Dąbrowie Górniczej.czy ktoś zna dobrego a niedrogiego lakiernika w okolicach Dąbrowy Górniczej rdzewieje dach
wzdłuż uszczelki przedniej szyby ,ile kosztuje uszczelka do przedniej szybyCiekawe z którego roku Masz autko, bo ja z 2002 i już wyłażą w moim purchle.
Pozdrawiam -
AWARYJNOSC SWIFTAwitam
czytam to forum i widze, ze strasznie czesto sie to autko psuje. Forum w 85% dotyczy jakis
awarii.
czy to prawda czy tylko mi sie tak wydaje?<img src="/images/graemlins/zolta.gif" alt="" />Mam Suzi od 2002roku. Zrobilem 85 tys. I gdyby to byl oryginal, to pewnie by bylo wszystko bez zarzutu. Bo silnik i zawieszenie = zero problemow. Ale tam gdzie maczali rece Wegrzy, to typowa socjalistyczna robota = niedokladnie spasowane plastiki, korozja miski olejowej i ukladu wydechowego po 3 latach, widoczne juz purchle na karoserii / nad przednia szyba i z przodu maski /a o rdzewiejacych wycieraczkach juz nie wspomne.
Ale jak na razie wlewam tylko benzyne i jezdze bez problemow.
Pozdrawiam wszystkich Suzi-kowcow. -
Gdzie jesy lewy przód w samochodzie???Przeszukałem całee forum, ale nie znalazłem informacji, na bardzo prozaiczne pytanie. Chodzi o montaż lewego przedniego głośnika w Suzuki 5 drzwi. Wszystkie pozostałe przewody bez problemu namierzyłem a tego jednego nie. Z kostki wychodzą wszystkie, a ten którego szukam wchodzi w taką główną wiązkę lecącą w lewo po wzmocnieniu karoserii nad kolanami. odchodzą potem od niej różne przewody do kostek, ale tych do głośnika nie ma ???????. Czy trzeba rozszywać całą wiązkę??? chyba bez sensu. Jeśli ktoś zna rozwiązanie tej zagadki będę bardzo wdzięczny. <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
-
odmłodzony swiftWitam
Czy ktoś jest w sytuacji posiadania samochodu marki SUZUKI odmłodzonego do sprzedaży w Polsce?
To znaczy z datą produkcji, podawaną w polskich dokumentach, niezgodną z rzeczywistą datą produkcji? -
zero kłopotów podczas mrozua nie za dużo zachodu?
niedługo i tak będziesz musiał nowy aku kupić.
żarówka? doprowadzenie prądu? opatulanie kocem?
dżizaz stary, że Tobie się chce...No cóż. Taki już jestem że lubię eksperymenty.
-
DENATURAT DO BENZYNY??Witam
Jeśli chodzi o paliwo + denaurat to cała sprawa kręci sie wokół skraplania sie wody. Jeśli
tankujesz za 2 dychy bo .... tak Ci wygodnie to możesz być pewna że szybciej dorobisz się
skroplonej wody w paliwie a nieżeli jakbyś tankowała po korek. Ma to też wpływ na sam stan
zbiornika paliwa. Ponieważ woda osadzając się na ściankach powodje utlenienie się wnętrza
zbiornika itp. Ów woda zatyka przewody paliwowe (narażone na najniższą temerature od
podłoża, mały przekrój.
Denaturat ma wypychać wode. Stosunek 0,5/15 nie jest zły. Silnik jest wstanie zapalić na samym
denaturacie ale szybko można go zajechać bo jest to "suche" paliwo tak samo jak bęzyna
ekstrakcyjna. Bęzyna oktanowa ma poza bęzyną w swoim skłądzie związki które smarują w
przeciwieństwie do denaturatu i bęzyny ekstrakcyjnej.
Spokojnie lej denaturat do paliwa i nie martw się. Jak wlejesz 0,5L/20 też pomoże a będziesz
spać spokojniej.
Pozdrawiam
Teoretycznie wszystko się zgadza, ale należy zobaczyć kto jest producentem denaturatu. Małe firemki potrafią oferować denaturat już uwodniony. Wiem, bo miałem kiedyś z tego powodu więcej problemów niż z wodą w samym paliwie. Po dolaniu takiego denaturatu silnik po niedługim czasie zipnął i odmówił pracy. Musiałem go taszczyć do mechanka. A w okresie mrozów właśnie z tego powodu rośnie zapotrzebowanie na spiryt, co kusi przy rozlewaniu do jego chrzczenia . Był to co prawda jeszcze silnik gaźnikowy, ale woda jest zawsze wodą.
Oby do wiosny. -
zero kłopotów podczas mrozuChcę się podzielić informacją jak zabezpieczam akumulator przed mrozami w swoim świstaku.Oczywiście warunek - wszystko jest sprawne w samochodzie i akumulator nie jest rozładowany. Jeżdżę nim codziennie ok 50 km. Już 3 noc z temperaturami -25 stopni, a rano samochodzik odpala za pierwszym razem, po ok3-4 sekundach. Oczywiście rozrusznik ciężko pracuje, ale nie brokuje mu energii. Akumulatorek ma 34 Ah i 3 lata. Cała tajemnica polega na niedopuszczeniu do zbytniego wyziębienia akumulatora. W tym celu żarówkę świecową 40 W zasilaną z 230 V / ze względu na małe gabaryty / wkładam do pojemnika z blachy w kształcie prostopadłościanu, aby wysoką temperaturę żarówki rozprowadzić równomiernie na większej powierzchni, /zbliżona jest wymiarami do wymiarów większego boku akumulatora/ i aby się nic nie zapaliło. Pudełko to przykładam do boku akumulatora / mimo istniejącego uchwytu akumulatora/ a wszystko opatulam starym kocem. Rano wszystko zdejmuję i uruchamiam silnik. Czas opatulania wieczorem to ok. 30 sekund. Nie muszę odkręcać klem, nosić akumulator tam i z powrotem, co przy takim mroziku nie należy do przyjemności. Oczywiście należy zachować ostrożność ze względu na możliwość porażenia lub spowodowania pożaru. Dlatego nie ma potrzeby stosowania żarówki o większej mocy. Ale jeżeli wszystko wykonamy zgodnie z zasadami to nie ma problemu. Metoda ta ma jedynie jedną poważną wadę. Wymaga doprowadzenia energii elektrycznej.
Oczywiście stosuję ją na własną odpowiedzialność i za ewentualne szkody u innych, nie ponoszę odpowiedzialności. -
Odłączenie akumulatoraWitam
Czy odłączenie akumulatora w Swistaku GLX z poduszka, spowoduje później konieczność resetowania sterownika poduszki w serwisie?
Podczas obecnych mrozów / -25 / dobrze by było wyjąć akumulator do domciu, tym bardziej że akumulator już ma 3 latka. Jego pojemność /chyba 34 Ah/, przy tej temperaturze to będzie chyba coś ok. 6Ah. Nie ma cudów, aby poruszył skutecznie gęsty olej w silniku. Mam co prawda pewien pomysł jak uniknąć spadku temperatury akumulatora, ale podzielę się nim dopiero kiedy sprawdzi się on przez kolejną noc. A ma być u mnie podobno -25 gradusow. -
numer nadwozia a rok produkcjiNiestety ale w Suzukowskim VINie w miejscu kodowania roku produkcji znajduje sie znak
wypelniajacy "0". Jedyna mozliowsc to zapytac SMP (np.za posrednictwem najblizszego ASO
Suzuki) o rok i miesiac wyjscia danego auta z linii produkcyjnej. Wystarczy podac numer
nadwozia (VIN) i troche poczekac
Z artykułu o którym wspomniałem wynika, że szefem SMP jest też Japończyk i ludzie tam się kontaktujący nic się nie dowiedzieli. Mało tego, listy osób piszących bezpośrednio do Suzuki w Japonii pozostawały bez echa. -
numer nadwozia a rok produkcjiPodobno w numerze nadwozia zakodowany jest rok produkcji. Czy ktoś wie jak go odcyfrowac? Mam Świstaka kupionego w 2001 roku a podane fakty w artykule o odmładzaniu samochodów Suzuki przez Japończykow, jaki ukazał sie w NIE z 22-29 grudnia pt." Auto piceria " trochę mnie zaszokowały. Prawdą bowiem jest to, że ja nie otrzymałem oryginalnych dokumentów. Tutaj zacytuję:
" Takie koncerny samochodowe jak BMW, VOLVO czy Mercedes razem ze sprzedawanym samochodem przekazują nabywcy dokumenty sporzadzone w kraju, gdzie samochód został wyprodukowany. Klient ma więc pewność, że nie kupił kota w worku."
Z tego co się orientuję, to nie tylko Suzuki nie daje oryginalnych dokumentow.
Pozdrawiam i wszystkiego najlepszego w 2006 roku. -
Jak szybko ubywa płynu chłodniczego?dziwię się, ale ja mam od początku 2002r i od przeglądu do przeglądu nie musiałem uzupełniać ani płynu, ani dolewać wody. A jeździłem też w dalsze trasy z rodzinką, a przeważnie po mieście robiąc średnio 20 tys rocznie.
-
Pytanie o "ekonomikę"Witaj.
Ja bym wybrał V i starał się wzniesienia pokonywać rozpędem. W moim autku bez jakiejś szarży już od 80 km/h można się rozpędzać na V. No chyba że wzniesienie jest na tyle duże i warunki na to nie pozwalają że prędkość spadnie poniżej tej wartośći, to szkoda silnika i paliwa.
Pozdrawiam -
Koniec przygody ze swiftemDobrze że wyszedłeś bez szfanku.
Niestety, ale głupota ludzka nie zna granic.
Zwierzęta mają chociaż instynkt samozachowawczy. Co nie można powiedzieć o niektórych ludziach. Ja też popełniam czasami błędy i to z I- szej klasy, ale na jazdę bez hamulców chyba bym się nie odważył.
Najgorsze jednak jest to / co mnie często zastanawia dlaczego tak się dzieje /, że w takich kolizjach, czy to z pijanym woźnicą, pijanym rowerzystą itp ludźmi, najbardziej poszkodowaną osobą jest osoba najmniej winna. jeżeli ktoś miał inną sytuację to chętnie bym się o tym dowiedział.
Pozdrawiam