Jeśli szacunkowa wartość naprawy wynosi bodajże ponad
50% wartości rynkowej auta to wtedy chyba stosuja
kasację, co (powtarzam) nie zmusza właściciela do
faktycznego skasowania auta. Kasacja oznacza po
prostu ze oni (znowu ONI???) kasuja problem.
Dość niedawno przerabiałem ten temat i musze przyznac ze wyszedlem na tym całkiem przyzwoicie ..
Pzu uznało szkode całkowitą i przyznało mi odszkodowanie w wysokości 2800 zł a samochód który w zasadzie nie był bardzo uszkodzony sprzedałem bodajże za 2000 zł ... Czyli w sumie mozna powiedzieć ze dostałem za niego 4800 a gdybym chciał sprzedać go na giełdzie czy w komisie jeszcze jak był cały nie wiem czy dostałbym za niego
4500 zl...
Wszystko zalezy od tego czy chcesz nadal jezdzic skoda czy nie ..Ja bylem w o tyle lepszej sytuacji ze w zasadzie przygotowywalem skode do sprzedazy i wtedy to sie stało ... Jesli dostaniesz kase ze szkody calkowitej wydaje mi sie ze spokojnie wystarczy ci na jej naprawe i jeszcze duzo kasy zostanie ci w kieszeni.... Nie wiem jednak jak wygląda sytuacja z ubezpieczeniem ponownie auta ktore juz zostalo skasowane przez TU ...
zdjecia mojej skody i miejsca zdarzenia mozesz sobie poogladac TUTAJ