Wydaje mi się że twoim problemem jest niewłaściwe ustawianie wału korbowego przy regulacji.
Na obudowie paska rozrządu jast znak - kreska 0, koło pasowe na wale korbowym też ma znak-
nacięcie.
Kręcąc kluczem oczkowym za nakrętkę koła pasowego zgrywasz te znaki aby były w jednej linii- i
to jest najważniejsze!
Regulujesz te zawory które maja luzy przy poruszaniu dźwigienkami.
Obrót wału o 360st. i to samo regulacja tych zaworów których dźwigieniki mają luz.
Oczywiście odpowiedni listek do typu zaworów-ssące/wydechowe.
W jednym położeniu wału regulacja zaworów: obu w 1 cylindrze, ssący 2 cyl, wydechowy 3 cyl.
w drugim polożeniu wału: regulacja zaworów:ssący 3 cyl, wydechowy 2 cyl.
Najlepiej jest wyciągnąc z zestawu dwa listki szczelinomierza i pracować pojedynczymi, niż
całym zestawem.
Natomiast epopeja z linku: Poczytaj to! jest na temat "rozprężania sprężyn zaworowych" i nie ma
nic wspolnego z prawidłowym ustawieniem wału korbowego podczas regulacji zaworów.
Teraz już nic nie wiem <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Więc tak:
1 sposób - regulacja przy obserwacji krzywek, które mają być po przeciwnej stronie regulowanego zaworu nie zwracając uwagi na ustawienie znaczka wału korbowego
2 sposób - regulacja "książkowa" czyli w dwóch położeniach wału korbowego
Jeśli 1 sposób jest zły to zgodzę się, że 2 sposób "książkowy" jest dobry ale tylko do wyregulowania zaworów 1 cylindra. Po ustawieniu wału korbowego w położenie "0" tłok 1 cylindra jest w ZZ (zapłon). Niby można też wyregulować zawór ssący 2 cylindra ale ZZ (zapłon) w tym cylindrze jest po cofnięciu wału korbowego o 240st więc już regulacja zaworów ssących jest nierównomierna między tymi 2 cylindrami (krzywki nie są w tych samych odległościach od dźwigienek).
Trzeciak pisze że normalnie trzeba byłoby obracać 3 razy wałem korbowym o 240 st ale można też wyregulować w tych 2 położeniach. Z tego wynika że nie ma różnicy czy krzywka powiedzmy "normalnie" oddalona czy bardzo oddalona od dźwigni zaworów.
Ja zauważyłem że po rozprężeniu sprężyny zaworu wzrokowo był on nieruchomy, ale luzu wcale nie było, dopiero się zrobił gdy zakręciłem dalej wałem korbowym o jakieś 120st (nie było to małe obrócenie wału tylko znaczne).
Jeszcze jedno: Trzeciak pisze, że szczelinomierz powinien przesuwać się z lekkim oporem. Dzisiaj to przetestowałem na mikrometrze - lekki opór blaszki 0,15 był przy ustawieniu 0,18 na mikrometrze, bardzo ciasno przesuwał się przy 0,15. Dopuszczalny luz to nawet 0,13 ale już przy 0,14 nie dalo się wcisnąć tej blaszki. Czyli mam teraz idealnie dobrane wartości luzu (regulacja 1 sposobem).
Tylko czy przy "książkowym" opisie nie jest czasem tak, że jedne zawory są zamnknięte a któryś z zaworów dopiero się domyka (który wzrokowo już jest zamknięty). Krzywka nie działa przecież tak, że nagle zawór zostaje zamknięty tylko ma zarys łagodny (im dalej od wierzchołka krzywki tym wolniejszy jest ruch zaworu).
Zwolennicy 1 i 2 sposobu twierdzą że im dobrze silnik pracuje a u mnie "kaszle"