Kupno nowego samochodu to z jednej strony plusy z drugiej minusy. Jeśli nie zbierzesz tych 50
tys-60 tys.(mówię o typowym autku dla rodziny z dobrym wyposażeniem) pozostaje kredyt.
Jednak mi się nie uśmiecha spłacać co miesiąc te 500, czy więcej złotych przez te kilka
lat. Mój kuzyn kupił sobie nowego Getza za bodaj 33 tys. zł. Opcja praktycznie najniższa 1
poduszka, wspomaganie, brak klimy, szyby opuszczane ręcznie. Kredyt rozbił sobie na 9 lat.
Nie wiem czy jest sens spłacać auto które po 5 latach będzie warte 15-12 tys zł. Z drugiej
strony masz nowe auto i gwarancję, jednak żeby ją "utrzymać" trzeba robić przeglądy, które
średnio kosztują około 800zł. Ja póki nie jestem jeszcze dość majętny będę się skłaniał
ku używanym samochodom. Nowy to oczywiście gwarancja, co do tego, że nie miał spotkania z
sarną, drzewem, Tirem etc. Co się tyczy używanych, tej pewności nie ma, choć zawsze można
to teoretycznie sprawdzić.
pzdr
Mój starszy tak samo zawsze nowy samochód, 3 lata temu kupił nową Thalie z max wyposażeniem za 40 tys, niestety teraz autko jest juz warte 25tys tak ze jest spora strata wartosci jak sie kupuje nowe autko. Wszystko ma swoje plusy i minusy, jak kogos stac to kupi nowe, jak nie to używke. Ja narazie też kupuje tylko używane bo są poprostu tanie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> A jak sie za bardzo psują to sie wymienia na inne uzywane <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />