Czy posiada ktoś z was albo wie gdzie można znaleść
książkę do favoritki zeskanowaną
Którą książkę? Jeśli potrzebujesz coś konkretnego, to mogę cosik poskanować z Andrta i Maliny.
Czy posiada ktoś z was albo wie gdzie można znaleść
książkę do favoritki zeskanowaną
Którą książkę? Jeśli potrzebujesz coś konkretnego, to mogę cosik poskanować z Andrta i Maliny.
Podpisuję sie pod tym, popieram Twoje zdanie
a przy okazji gratuluję zwycięzcy
A tak właściwie, to co jest zwycięskim trofeum? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Mam nadzieję, że nie nakaz postawienia wszystkim szkodnikom <img src="/images/graemlins/piwo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/piwo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/piwo.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Na stronie klubowej w dziale "Porady" TUTAJ
zamieszczony jest pełny opis wymiany stacyjki.
Kolega Gustavo opracował to (jak zwykle) profesjonalnie.
Zapraszam.
Fajniste <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Proponuję tylko zmianę TITLE strony, bo "Montaż halogenów" to to raczej nie jest <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Mozna... do II generacji wystarczy doloyc sonde lambda
(trzeba wspawac w dwururke odpowiednie gniazdo dla
sondy l.), a niektorzy nawet juz ja maja (kolega
fav135). Znam kilka takich przypadkow gdzie II gen.
zostala zalozna do silnika z normalnym gaznikiem.
Czy taka operacja jest opłacalna? Jaka jest różnica pomiędzy I i II kat. założoną do favoritki? Koszta pewnie sporo wyższe...
Przyjacielu - pytasz o dwóch różnych lakierników...
Spróbuj tu Auto-Fila, ul. Pląsy 3... Telefonu ni
mom, ale pewnikiem w Panoramie Firm, albo PKT...
Dzięki wielkie <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
jak nie jak tak.... oddalem felke w leasing, zalozylem
kratke, HAK i GAZ..... jestem rasowym
przedstwicielem handlowym....
Ło matko! <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> Na szczęście ta felka była bez kratki <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
to nie zostawiles??? a jak gostek tylko na chwile
przyparczyl i juz go nie znajdziesz???
On parkuje na tym parkingu (pod blokiem) od wieeeelu miesięcy, dlatego kartkę zostawię po powrocie z pracy (nie miałem nic do pisania a żona była spóźniona do pracy). W innej sytuacji zostawiłbym od razu.
<img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" /> dziękuję bardzo <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Jeżeli to jest I rok ubezpieczenia to wzrost składki
jest o 50%.
Z OC pokryta będzie naprawa samochodu poszkodowanego
(Fela) a z AC naprawa samochodu sprawcy (Favcia).
Jeśli nie ma części w Feli do wymiany proponuję się
dogadać i wyłożyć z 200-400 zł (lakier + klepanko).
Właśnie największy problem w tym, że to właśnie pierwszy rok ubezpieczenia. Dokładnie nawet pierwszy dzień jego obowiązywania <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> - miesiąc po zakupie autka zmieniłem ubezpieczyciela.
Nie zdążyłem się dokładnie przyjrzeć uszkodzeniom tej feli - widziałem zdrapany lakier przy krawędzi nadkola. Zahaczyłem też o zderzak (nie lakierowany), więc pewnie nieco go podrapałem. Pogadam z właścicielem i zobaczymy co będzie dalej.
Przy okazji - znacie namiary na dobrego i taniego blacharza/lakiernika w Wawie?
widze ze przyhaczyles w niebieska/granatowa felke.... i
w nadkole.....
wlasnie ja mam cos takiego i nie wiem kto mi to
zrobil....
niech cie tylko dorwie ... o zesz [cenzura] twoja mać
[cenzura]...... [cenzura]
<img src="/images/graemlins/shocked.gif" alt="" />
nie martw sie to nie ja.... to obtarcie mam od
pierwszego wlasciciela
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Wiedziałem - na warszawskich blachach raczej nie pomykasz <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
BTW. jak wrócę do domu, to będę musiał namiary na siebie za wycieraczkami felki zostawić, bo nie mam pojęcia kto jest właścicielem. Mam nadzieję, że uda mi się z nim dogadać bez żadnej awantury... <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Witajcie szkodniki...
Miałem dziś rano przykrą przygodę. Spieszyłem odwieźć żonę do pracy i wyjeżdżając ze slotu na parkingu zahaczyłem o biedną felicję drapiąc jej prawe tylne nadkole <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" /> Moja favoritka również ucierpiała:
zbliżenie:
Mam teraz kilka pytań z tym związanych:
1. Ile może kosztować malowanie/klepanie prawego tylnego boku (nadkola) felki i czy koszty można pokryć z mojego OC?
2. Jak zabezpieczyć blachę mojej favoritki póki jej nie wyklepię? Mokro się zaczyna robić a nie chcę, by ruda się do niej dorwała.
Dopiero uczę się jeździć po 4-letniej przerwie w używaniu samochodu, więc różne rzeczy mogą mi się przytrafiać. Szkoda tylko, że cierpią na tym inni i moja favoritka <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Płaciłem za Elpigaz z 35l butelką w koło 1250PLN z robocizną.
Zakładałem w Wieliczce <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Co do fachowości nie mogę się jeszcze wypowiadać, bo przejechałem dopiero niecałe 400 km i nawet serwisowej regulacji (po 1kkm) nie przeszedłem. Mimo to, jak na razie wszystko (no oprócz wskaźnika rezerwy) wydaje się być ok. a i spalanie jest chyba w miarę (niecałe 8l/100 km w trasie przy prędkości 90 - 130 kmh).
czy istnieje możliwość regulacji szasu pracy
wycieraczek.
Również witam serdecznie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
A propos wycieraczek, w książce Andrta i Maliny można wyczytać:
Liczbę cykli na minutę można nastawiać płynnie. (Od 8. 1991 r. wyposażenie LS) Przerwy pomiędzy poszczególnymi cyklami nastawiamy w następujący sposób:
1. Dźwignię wycieraczki w czasie trwania pierwszego cyklu wycieraczek nacisnąć w położenie C (czyli na dół - przyp. sth)
2. Dźwignię wycieraczek powrócić w położenie podstawowe 0.
3. W wymaganej przerwie czasowej dźwignię wycieraczek ponownie nacisnąć na dół w położenie C i wycieraczki zaczną pracować drugim cyklem.
4. Przerwę czasową pracy wycieraczek zmieniamy wg punktu 2 i 3.
Jeszcze tego nie próbowałem więc nie wiem, czy działa. Jak się uda, to się pochwal sukcesem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
mam tez elpigaz, najlepiej wyjezdzij jeszcze raz gaz
(majac paliwko w zbiorniku) do konca, zatankuj 10l
i podjedz do warsztatu zeby wyregulowali rezerwe,
napewno duzo gazu nie wypalisz jadac na warsztat a
bedziesz mial kontrole nad rezerwa
Tak - to dobry pomysł <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
, w razie
jakichkolwiek problemow z babcia skoda wal smialo,
napewno pomozemy
Wielkie dzięki - na pewno nie raz skorzystam <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Gdzieś tam coś już na ten temat było, ale pozwolę sobie napisać cosik, bo jestem nieco zdezorientowany...
Wg info na stronie klubowej do mojej Favoritki 135 powinienem pakować świece z woreczka: G17Y, G17YC, D17Y, D17YC. Ktoś z Was polecał bodajże Briski DR17Y[color:"red"]S[/color]. Tymczasem u mnie (miałem okazję sprawdzić podczas ostatniej awarii <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> siedzą świeczki DR15YC!
Pogmerałem nieco na stronie producenta by dowiedzieć się, jaka jest różnica pomiędzy tymi świeczkami. Znalazłem taką rozpiskę oznaczeń (http://www.brisk.cz/en/pro1i7.php):
[color:"green"]D[/color] - oznacza wymiary obudowy
[color:"green"]R[/color] - (jeśli jest) tłumienie zakłóceń (nie wiem, o co chodzi - czyżby cosik w rodzaju filtra przeciwzakłóceniowego?)
[color:"green"]liczba od 19 do 08[/color] - oznaczenie temperatury (19 najwyższa)
[color:"green"]Y[/color] - wystajaca izolacja rdzenia świecy
[color:"green"]C,S[/color] - materiał z którego wykonano elektrodę, odpowiednio: rdzeń miedziany lub srebrny
Dodatkowo napisano tam jeszcze, że do instalacji LPG najlepsze są świeczki serii Silver, czyli o oznaczeniu z końcówką S.
W katalogach na stronie Briska (http://www.brisk.cz/) można też znaleźć tabelkę z zaleceniami dla konkretnych modeli Skody Favorit. Wynika z niej, że do swojej (rocznik '91) powinienem wsadzić D17YC, jako najbardziej podobną do oryginalnej lub DR17YS. Napisane jest również, że odległość elektrod powinna wynosić 0.6 mm a na forum wyczytałem, że jest to 0.7 mm <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />.
Teraz pytanie: czy jazda na DR15YC może mi zaszkodzić i powinienem wymienić świece na te, które polecają, czy też powinienem dać sobie z tym wszystkim spokój i zamiast zaprzątać sobie głowę pierdołami wybrać się na wycieczkę na łono (natury oczywiście)?
8,5l to spalanie po miescie calkowicie normalne.
Ja mam ok. 8,3l
7,3l na trasie.
Z tym, że moje spalanie to głównie jazda po gierkówce z południa do Warszawy... Chyba trzeba będzie jeszcze nieco podregulować tą instalację i inne rzeczy...
Ciekawe to co mowisz o kontrolkach... Ja mam takie
4diody i jak ktoras gasnie, znaczy ze gazu ubylo
1/4. Jak ostatnia miga to rezerwa.
Pewnie masz instalację Lovato, czy cosik takiego. Ja mam Elpigaz i kontrolka z przełącznikiem wygląda tak:
Dzięki cały czas nad nim pracuję aby był coraz
piękniejszy Teraz czas na te nieszczęsne
zderzaki.Plan już jakiś jest ale narazie czakam na
gotówke.POtem może jakiej inne sprezyny....
No właśnie - nieszczęsne zderzaki... Autko teraz wygląda piknie. Zbajerowany zderzak tylko zepsuje efekt... <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Witam ponownie...
Udało się w końcu uruchomić autko i wczoraj wreszcie zajechałem nim pod dom. <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" /> Zaraz napiszę, co się stało, ale proszę o wyrozumiałość - to mój pierwszy samochód więc wszystkiego się muszę uczyć od podstaw <img src="/images/graemlins/blush.gif" alt="" />
Na mój problem nałożyło się kilka spraw jednocześnie. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Po pierwsze, z obudowy filtra powietrza wysunęła się taka czarna plastikowa rura o prostokątnym przekroju, którą zasysane jest powietrze (jak ona się zwie?). Wg. moich informacji mogło spowodować to zmianę ciśnienia, na którą bardzo wrażliwa jest instalacja gazowa. Przez to autko zgasło na wolnym biegu.
Druga sprawa. Odpalałem kilka razy auto na skrzyżowaniu mając włączone światła mijania i awaryjne - być może to rozładowało akumulator (45Ah). W takim stanie, to już nawet na benzynie nie zadziałał. Kolega z pracy pomógł mi go podładować i po kilku zabiegach (dopompowanie benzyny do gaźnika) autko odpaliło.
Trzecia sprawa. Prawdopodobnie skończył się gaz w butli. Jak głupi czekałem na zapalenie kontrolki rezerwy a tymczasem okazało się, że ona najwyraźniej nie działa... Dziś zajrzałem na wskaźnik na butli i widzę ZERO. <img src="/images/graemlins/wrrr.gif" alt="" />
Przy okazji - na pełnym zbiorniku 34 l, czyli ok 28 l gazu (wg instrukcji napełniany do 80%) przejechałem 328 km, co daje spalanie ok. 8.5 l / 100 km. To chyba przyzwoicie, prawda? Często jeżdżę na trasie Warszawa - Wieliczka. Do tej pory kosztowało mnie to z żoną ok. 300 PLN pociągiem. Teraz mogę to zrobić za 100 złotych! <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" /> A Favortiką całkiem przyzwoicie się podróżuje <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Dziękuję wszystkim za pomoc <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
Witajcie ludkowie...
Pojechaliśmy sobie z żoną w okolice Pola Mokotowskiego naszą świeżo upieczoną frytką 135L z 91 roku. Wracając (ok. 20) podjeżdżamy sobie na skrzyżowanie ze światłami. Czerwone. Wrzucam na luz by dojechać kilka metrów i się zatrzymać. Nagle silnik zgasł. <img src="/images/graemlins/shocked.gif" alt="" /> Zatrzymuję się spokojnie, wyłączam zapłon i czekam kilkanaście sekund. Próbuję odpalić na gazie wciskając pedał przyspieszenia do dechy. Popiłował kilka sekund i nic. Próbuję ponownie kilka razy z kilkudziesięciosekundowymi przerwami. Za 5 razem zaczyna padać akumulator! Za mną tworzy się korek, kierowcy trąbią, więc pcham auto na chodnik (pomaga mi w tym dobry człowiek - pozdrowiam, jeśli to czytasz). Po kilku minutach postanawiam zapalić na benzynie. Dopompowuję benzynę (ze 2 tygodnie przerwy w zasilaniu i filterek zamoczony tylko do połowy) i próbuję ponownie. Popiłował i nagle zapalił, po czym radośnie zgasł... <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> Piłuję po chwili znowu ale rozrusznik jeno ze 2 razy zakręcił i stoi. Po godzinie kombinacji w końcu postanawiamy zaparkować autko pod kościołem św. Boboli i wrócić tramwajką do domu. Na szczęście spotkaliśmy kolejnego dobrego człowieka, który pomógł nam dopchać maszynę na miejsce - <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> SERDECZNIE DZIĘKUJEMY <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> jeśli to czytasz!
Próbuję jeszcze raz odpalić na benzynie. Pedał gazu wciśnięty do dechy, ale rozrusznik lekko tylko zająknął i dało się słyszeć pstryknięcia, jakby przeskakiwanie iskier. Zostawiłem więc favoritkę w spokoju i pognaliśmy z żoną do domciu.
I co teraz można z tym fantem zrobić? Wczoraj przejechaliśmy ponad 300 kilosów i wszystko było ok. Dzisiaj tylko kilka i samochodzik się rozkraczył... <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
Aha - zauważyłem że wskaźnik temperatury silnika podczas jazdy ciągle siedzi przy granicy czerwonego pola lub nawet lekko na nie wchodzi. Czy to normalne? <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
Pomóżcie ludkowie, proszę! Autko stoi samotne z dala od domu a my zalewamy się łzami <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" />
Tak sobie myślę, jako świeżo upieczony posiadacz Favoritki, że przydałoby się na stronie klubu jakieś zestawienie najczęściej spotykanych problemów wraz ze sposobami ich rozwiązywania. Wiem, że jest dział "Porady", ale chodzi mi o cosik innego.
Przeszukiwanie forum nie jest zbyt wygodne a i czasami potrzebne informacje są nieźle zakopane. Mam np. problem polegający na "popierdzaniu" z rury wydechowej podczas hamowania silnikiem (autko zasilane gazem) i nic w archiwach znaleźć nie mogę, a przypuszczam, że cosik mogło się pojawić. <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Kolejny mój problem, to nierówna praca silnika na biegu jałowym - tak co parę sekund pojawia się jakieś zakłócenie - problem znika, gdy trochę przygazuję. Też ciężko cosik na ten temat wyszukać...
Co myślicie o moim pomyśle? Dałoby się coś takiego stworzyć?
Przy okazji - możecie mi pomóc z opisanymi problemami?
hmm ... przypomniał mi się obrazek: bo zupa była za
słona .. ( nie mam przy sobie ) to może być
analogiczny : bo grzebałem w internecie
Jak mówi stare chińskie przysłowie: "Dobra żona nigdy nie jest zła".
Generalnie, nie zauważyłem dotąd wielkich ograniczeń w moim dotychczasowym trybie życia spowodowanych przez żonę <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Choć z internetu korzystam głównie w pracy - często muszę czekać na wyniki moich działań, więc mam sporo czasu na grzebanie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Poza tym, żona jest właśnie na etapie odkrywania uroków internetu i obawiam się, że to ja będę musiał ją od kompa odciągać <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />