No więc dzisiaj rano byłem zmuszony pojechać do pracy tramwajem, gdyż autko nie chciało odpalić. Cały aku poszedł na kręcenie. I już wiedziałem co jest winne. W przerwie między klientami udało się odpalić autko ( podładowałem wcześniej trochę aku) i podjechałem do serwisu (brak klucza). Winne były świece zapłonowe. Także miałem racje, mówiąc że to nie sprzęgło. Podejrzewałem świece, jednak dzisiejszy ranek mnie w tym przekonaniu utwierdził. Po wymianie wszystko elegancko lata.
Jako mały OT powiem, ze do nawigacji z AutoMapą, wgrałem sobie Czesia jako głos. Ale mam ubaw podczas jazdy. "1,5 km prościutko :D, za xxx metrów zawracanko w lewo, Czesio znalazł nowe satelitki :D"