Mogą być standardowe. Sharky'emu chodziło o to, że każdy tłumik, jak i katalizator, stawiają
opory w przepływie spalin. Wyeliminowanie tych oporów powinno zwiększyć moc silnika -
dlatego pisze o tym, żeby dać rurkę w puszkę (a nie zostawiać samej puszki, bo też stwarza
opory), zrezygnować z tłumika przedniego na rzecz gładkiej rury oraz zastosować na końcu
tłumik przelotowy - czyli też stwarzający jak najmniej oporów. Sharky oblicza wzrost mocy o
0,3 KM - ja myślę, że będzie tego trochę więcej, ale też bez przesady.
Pamiętam z mojego okresu używania jednośladów (choć wiedzę mam skromną na ten temat), że
skrócenie kolanka na wydechu o 5 cm (ni mniej, ni więcej - takie szamaństwo trochę ) oraz
wyrzucenie bebechów z tłumika (przegrody z dołączonymi rurkami, siatki itp.) rzeczywiście
spowodowały pewne zwiększenie mocy (i głośność ). Ale jak eksperymentalnie pozbyłem się
całkowicie tłumika, to silnik z miejsca stracił moc (nawet tę nominalną). Z tego wynika, że
pewien opór na wydechu musi być, więc trzeba uważać, żeby nie przesadzić z poprawianiem tej
"przelotowości".
jeśli miałeś w tym jednośladzie silnik dwusuwowy to sprawa jest dużo bardziej skomplikowana ponieważ w takich jednostkach ruch spalin odgrywa dość istotną rolę i często zdaza się że całkowite usunięcie układu wydechowego w motorze nie przynosi korzyści w zakresie wzrostu mocy a wręcz odwrotnie, w jednostkach czterosuwowych poprawianie przelotowości powinno przynieść skutek, oczywiscie nie ma co liczyć na ogromny przyrost mocy ale zawsze to coś
pozdrawiam
Irek